Polityka

a co jesli ktos nie ma dzieci lub dzieci umarly przed nim? sa rozne sytuacje rodzinne, czlowiek nie moze byc uzalezniony w 100 procentach od rodziny bo z nia to roznie bywa
Adopcja, in-vitro? A jakby się to przysłużyło przyrostowi naturalnemu! Najgorzej mieliby single z wyboru, aczkolwiek oni właśnie kasę zaoszczędzoną na dzieciach odłożyliby na starość (tyle, że to się tylko łatwo mówi).
 
a co jesli ktos nie ma dzieci lub dzieci umarly przed nim? sa rozne sytuacje rodzinne, czlowiek nie moze byc uzalezniony w 100 procentach od rodziny bo z nia to roznie bywa
Jakub już trochę odpowiedział. Oszczędności albo dobrowolne ubezpieczenie. Od siebie dodam że pozostaje też dalszą rodziną. U mnie było tak że babcia zajmowała się swoją ciotką. (Chociaż teraz nie jestem pewny czy to dokładnie była ciocia czy jakieś inne pokrewieństwo jeżeli w ogole )
 
Jak nie ma dzieci z wyboru, to przez 20 lat oszczędza na wydatkach i odkłada - jeśli jest rozsądny. Jeśli nie, to - jego problem. W drugim przypadku: pech jak pech. Na takie przypadki nic nie poradzimy poza jałmużną. Poza tym, to że nie będzie przymusu emerytalne nie znaczy, że nie można się na własną rękę ubezpieczać na starość w towarzystwach emerytalnych.
no tak szczegolnie w dzisiejszych czasach jak zarabia powiedzmy 1500 to jest z czego odlozyc.Proponowalbym wiecej empati bo taki pech, o ktorym piszesz to moze przytrafic sie i Tobie. Rozne sa koleje losu a dzieci moga zginac w wypadku jak np delikwent bedzie mial z 65 lat i co wtedy? sytuacji nie do przewidzenia jest znacznie wiecej i nie sposob jest ich przewidziec i sie do nich przygotowac
 
Jakub już trochę odpowiedział. Oszczędności albo dobrowolne ubezpieczenie. Od siebie dodam że pozostaje też dalszą rodziną. U mnie było tak że babcia zajmowała się swoją ciotką. (Chociaż teraz nie jestem pewny czy to dokładnie była ciocia czy jakieś inne pokrewieństwo jeżeli w ogole )
wiedze, ze wykluczasz wogole opcje, ze ta dalsza rodzina moze byc sama biedna albo po prostu miec Cie gleboko w dupie i to wcale nie bedzie Twoja wina. Nie kazdy czlowiek to dobry samarytanin.
 
no tak szczegolnie w dzisiejszych czasach jak zarabia powiedzmy 1500 to jest z czego odlozyc.Proponowalbym wiecej empati bo taki pech, o ktorym piszesz to moze przytrafic sie i Tobie. Rozne sa koleje losu a dzieci moga zginac w wypadku jak np delikwent bedzie mial z 65 lat i co wtedy? sytuacji nie do przewidzenia jest znacznie wiecej i nie sposob jest ich przewidziec.
Ale jak ktoś zarabia 1500, to jednocześnie "oszczędza" da państwa ponad 1000 ZUS i dodatkowo masę innych podatków (akcyza, VAT). Ja mówię o sytuacji normalnej, kiedy masz do zapłacenia 1500 pogłownego na rok, wszystko nadto jest Twoje.

Trzeba by było być nienormalnym, żeby wymagać od ludzi ponownego oszczędzania na emerytury w sytuacji, kiedy państwo zabiera na ten cel tyle pieniędzy każdemu, co miesiąc.
 
Ale jak ktoś zarabia 1500, to jednocześnie "oszczędza" da państwa ponad 1000 ZUS i dodatkowo masę innych podatków (akcyza, VAT). Ja mówię o sytuacji normalnej, kiedy masz do zapłacenia 1500 pogłownego na rok, wszystko nadto jest Twoje.
no tak, z tego powinna byc ta emerytura skoro tyle trzeba becylowac. W Polsce placi sie multum podatkow nie majac, w sumie nic w zamian. To jest wg mnie bardzo zastanawiajace, w innych krajach tzw starej uni to masz jakis socjal jak cie sie noga powinie a u nas chuj, dupa i kamieni kupa. Skoro nic nie mamy w zamian to jaki jest sens placenia tej daniny? na policje, ktora na nas poluje?na sluzbe zdrowia, zeby czekac na operacje 3 lata? itp itd po kiego grzyba to placic?
 
Nie wiem jak dla was ale dla mnie emerytury to jest lipny pomyśl. im jestem starszy tym bardziej się o tym przekonuje. Może to tylko w moim życiu tak się potoczyło ale tak właśnie sądzę. Wydajde mi się żę gdyby nie było emerytur to starsze osoby - myśląc o swojej przyszłości - starały by się lepiej dogadywać z dziećmi, a młodsze czułyby większą odpowiedzialność względem losu rodziców.

Mam takich znajomych gdzie ojciec z synem się pokłócili. Ojciec dobrze zarabiał całe życie to i emeryturę ma taką że mu starcza i spokojnie byt ma zapewniony (w złocie nie żyje ale nie brakuje mu). Nie jest już w stanie pracować bo coś tam go boli więc bez emerytury musiałby prosić o pomoc najbliższych. Syn za to nie ma żadnego poczucia obowiązku żeby zaopiekować się ojcem bo on ma emeryturę. Może by się pogodzili i mieli lepsze relacje gdyby jeden był przyciśnięty do ściany a drugi miał w głowie ciężki los ojca. MOŻE.

Znam też przypadek gdzie ojciec obiecał synowi że przepisze na niego gospodarstwo, a zrobił tak że opierdolił wszystko oprócz domu i kawałka ziemi. I żyje z rolniczej emerytury. Tego co sprzedał to nawet już nie ma bo kupił auto, zrobił remont, jakieś wakacje i chuj. Syn wyjechał do miasta i też mało ze sobą gadają. Pewnie ze sto lat temu to by syn gospodarką zarządzał, a ojciec by wnuki bawił i siedział na werandzie.

Moja babcia jakiś czas temu wywróciła się i połamała. Wiadomo jak to u starych ludzi 0 dużo powikłań i generalnie syf. Trzeba jej dużo pomagać i się nią zajmować. Jej już teraz bez różnicy czy ma emerytury 2zł czy 2000zł bo są wokół niej najbliżsi którzy się nią zajmą. Pewnie jak była młoda to wolałaby mieć dużą emeryturę. Ja np wolałbym nie mieć żadnej ale mieć kogoś kto się mną zajmie. I wiem że można wynająć opiekę ale to kurwa nie jest to samo.

Jakieś mam takie poczucie że jest to jeden z elementów które są przyczyną rozluźniania się więzów rodzinnych. Nie wiem co wy myślicie. Osobiście znam tylko kilka rodzin mieszkających w wielopokoleniowym domu. Kiedyś to było normalne i ludzie żyli. Nie wiem czy łapiecie do czego zmierzam bo jak to przeczytałem to nie jestem pewien czy jasno tą myśl wyraziłem.

W końcu jakiś Twój dłuższy wywód :) Łapię o co chodzi i w pełni się zgadzam.

A jeszcze uzupełniając post @cRe. Właśnie to jest jeden z głównych problemów dzisiejszego świata. Odpowiedzialność cywilną przerzuca się na państwo: ojciec nie odpowiada za syna, syn za ojca. Banki za swoje inwestycje, Frankowicze za swoje kredyty... urzędnicy za własne decyzje. Wszystko się gdzieś rozmywa, niby nikt nie odpowiada a wszyscy odpowiadają jako podatnicy.

chyba, że za zobowiązania podatkowe :) syn będzie odpowiadał za ojca

wiedze, ze wykluczasz wogole opcje, ze ta dalsza rodzina moze byc sama biedna albo po prostu miec Cie gleboko w dupie i to wcale nie bedzie Twoja wina. Nie kazdy czlowiek to dobry samarytanin.

Dlatego warto być egoistą i pomyśleć o sobie. Jak ktoś nie dba o własny interes, to sam jest sobie winien.

Oczywiście łatwiej by takiemu człowiekowi było dbać o własny interes gdyby Państwo nie zabierało mu 40% wypłaty co miesiąc, miały z czego odkładać.
 
Last edited:
Nie wiem o czym dokładnie dyskutujecie, ale należy się ubezpieczac.Mniej fajek, alkoholu i pizzy a będzie na ubezpieczenie takie, ze w razie Waszej śmierci albo choroby nikt z bliskich z głodu nie umrze.
 
Oczywiście łatwiej by takiemu człowiekowi było dbać o własny interes gdyby Państwo nie zabierało mu 40% wypłaty co miesiąc, miały z czego odkładać.
otoz to, ciezko wymagac od kogos zeby sam odkladal na emeryture gdy ledwo co wiaze koniec z koncem, twierdzac pozniej, ze sam jest sobie winien. Przy tych wyplatach jakie mamy w Polsce takich ludzi jest multum i to wcale nie jest ich wina.
 
Chłodnym okiem z dziś. ja wiem, że niektórzy mają awersie do TV Republika podobną co do TVNu, ale warto posłuchać
 
Jak nie ma dzieci z wyboru, to przez 20 lat oszczędza na wydatkach i odkłada - jeśli jest rozsądny. Jeśli nie, to - jego problem. W drugim przypadku: pech jak pech. Na takie przypadki nic nie poradzimy poza jałmużną. Poza tym, to że nie będzie przymusu emerytalnego nie znaczy, że nie można się na własną rękę ubezpieczać na starość w różnej maści funduszach emerytalnych. Są odwrócone hipoteki, cała masa podobnych rzeczy - dla osób bezdzietnych w sam raz. ...
Emerytura to nie jest zły wynalazek, złe jest to, że dostajesz mniej niż odkładasz.
Gdybyś co miesiąc odkładał 500zł., przez 40-lat, to przy stopie zwrotu 4% rocznie, odłożyłbyś 600tyś.. Na następne 20lat miałbyś 2500/m-c. Ile państwo odkłada Twoich pieniędzy i ile zafunduje Ci emy?

Wprowadzając reformę emerytalną popełniliśmy błąd systemowy, trzeba było wyznaczyć granicę/rocznik od którego ludzie płacą tylko na siebie, powiedzieć wyraźnie że dla starszych kasy w zus-ie brak i wypłacamy im z budżetu. Nadal ciągnęlibyśmy ten postkomunistyczny balast, ale nowe pokolenia miałby świadomość wartości oszczędzania i kosztu zabawy w socjalizm. Można by łatwo pokazać dlaczego trzeba podnieść wiek emerytalny itd., dzisiaj wszystkim się wydaje, że jak płacą to pieniądze gdzieś są, a tak naprawdę zus jest argentyńską piramidą finansową.
 
Wprowadzając reformę emerytalną popełniliśmy błąd systemowy, trzeba było wyznaczyć granicę/rocznik od którego ludzie płacą tylko na siebie, powiedzieć wyraźnie że dla starszych kasy w zus-ie brak i wypłacamy im z budżetu. Nadal ciągnęlibyśmy ten postkomunistyczny balast, ale nowe pokolenia miałby świadomość wartości oszczędzania i kosztu zabawy w socjalizm. Można by łatwo pokazać dlaczego trzeba podnieść wiek emerytalny itd., dzisiaj wszystkim się wydaje, że jak płacą to pieniądze gdzieś są, a tak naprawdę zus jest argentyńską piramidą finansową.
socjalistyczne narzędzie.
 
Najgorsze jest to, że dziś nawe jakbym chciał odkładać na emeryture prywatnie, to mnie nie stać bo ZUS jest obowiazkowy. Jakie kurwa powinno być to w oczywistosci sluszne: ok, niech beda panstwowe, ale jesli ktos chce prywatnie powinien miec prawo wyboru.
To jest chore, że musze odkładać składki emerytalne, uzbieram milion, i nawet tego nie mogą odziedziczyć moje dzieci gdy przed emeryturą umre. To mnie wkurwia. Chuje. Pizdy.
No bo jak, zarabiajac powiedzmy 2 tys na reke odlozyc jeszcze tysiac na prywatna emeryturje ? Wole dostac 3 tys i odlozyc tys. Też mam 2 tys na reke, a przynajmniej odkladam pieniadze dla siebie i dla moich dzieci.
Mówiłem że to mnie wkruwia?
To samo z ubezpieczeniem zdrowotnym. Wydaje kilkaset zlotych miesiecznie na wizyty u ortopedy, bo publciznie mimo ze mi w chuj wypłaty zabieraja, to nic nie mozna zalatwic.
Przez ta patologie wydaje sie prywatnie dzis tyle, ile w USA wydaja na cale ubezpieczenie. A unas placi sie prywatnie na lekarzy to co w usa na prywatne ubezpiecznie, plus my musimy jeszcze drugie tyle placic za publiczne.
Mówiłem , że mnie to wkurwia?
Czekam na gale, niech komuś obiją ryj do krwi, wyobraże sobie , że opierdalam ja tak ryj socjalistom.
 
http://natemat.pl/144213,kosciol-zniewala-polske-panstwo-watykanskie-nalezy-rozwiazac
Pieczyński jest jakimś nawiedzonym wyznawcą new age. Takiej papki jeszcze nie czytałem.
Kiedyś z nim pracowałem, pomyśleć, że na codzień jest takim spokojnym i normalnym człowikiem. Aż się rozpsiałem na setki postów pod artykułem o tym co pierdzieli.
Wielkie propsy za cierpliwość, ja dyskutując z kimś pokroju Tomka N. w pewnym momencie przeszedłbym do rękoczynów, a mam jedynie niecałe 70 kilo :(
 
Wielkie propsy za cierpliwość, ja dyskutując z kimś pokroju Tomka N. w pewnym momencie przeszedłbym do rękoczynów, a mam jedynie niecałe 70 kilo :(

Wiesz co, ja to robie z dwóch powodów. 1, tu będę samokrytyczny,, z powodu kompleksów. Mam satysfakcje, jak łatwo zaorać takich fanatyków i debili, którzy na argumenty, pytania o owody odpowiadają "Ty masz mniej lajków za komentarz".
Drugi powód, to fakt, że część osób to przeczyta, zastanowi się, sprawdzi chociażby w wiki, i zmieni o czyms zdanie. A zdanie o Kosciele i sredniwoieczu jest najbardizej krzywdzące dla naszej cywilizacji. Sam uwielbiam gdy odkrywam takie przekłamania. Jeszce pare lat temu miałem pogląd na to wszystko jak Tomek N. , zwłaszcza pod wpływem książek Dawkinsa i historycznych Aleksandra Krawczuka.
Byłem w szoku jak wiele mitów jest tak debilnych, a uważanych za fakty. I lubie do teraz odkrywać takie rzeczy. Lubie się mylić :)
 
Najlepsze jest to, że Pieczyński krytykuje chrzescijanstwo za zabobony a sam wierzy , że:
Od pana Krzysztofa dowiedzieliśmy się np. że:
1. Kościół kontroluje sny, przez które poznajemy kolory i światła wyższych inteligencji kosmicznych, dzięki którym nasza dusza podlega ewolucji
2. Kościół zataił, że Chrystus przeszedł inicjację w świątyni Melchizedeka podobnie jak Pitagoras
3. Kościół odmawia kropli wina na opłatku, która zmienia strukturę wewnętrzną człowieka i pozwala partycypować we krwi istoty wyższej, przez co zmienia się nasze DNA
4. Kościół blokuje kontakt z żeńską częścią Boga
5. Kościół zataił ewangelię Tomasza, która daje wiedzą o fizyce kwantowej
 
Najlepsze jest to, że Pieczyński krytykuje chrzescijanstwo za zabobony a sam wierzy , że:
Od pana Krzysztofa dowiedzieliśmy się np. że:
1. Kościół kontroluje sny, przez które poznajemy kolory i światła wyższych inteligencji kosmicznych, dzięki którym nasza dusza podlega ewolucji
2. Kościół zataił, że Chrystus przeszedł inicjację w świątyni Melchizedeka podobnie jak Pitagoras
3. Kościół odmawia kropli wina na opłatku, która zmienia strukturę wewnętrzną człowieka i pozwala partycypować we krwi istoty wyższej, przez co zmienia się nasze DNA
4. Kościół blokuje kontakt z żeńską częścią Boga
5. Kościół zataił ewangelię Tomasza, która daje wiedzą o fizyce kwantowej
Dobra, na dziś koniec internetu.
 
Najlepsze jest to, że Pieczyński krytykuje chrzescijanstwo za zabobony a sam wierzy , że:
Od pana Krzysztofa dowiedzieliśmy się np. że:
1. Kościół kontroluje sny, przez które poznajemy kolory i światła wyższych inteligencji kosmicznych, dzięki którym nasza dusza podlega ewolucji
2. Kościół zataił, że Chrystus przeszedł inicjację w świątyni Melchizedeka podobnie jak Pitagoras
3. Kościół odmawia kropli wina na opłatku, która zmienia strukturę wewnętrzną człowieka i pozwala partycypować we krwi istoty wyższej, przez co zmienia się nasze DNA
4. Kościół blokuje kontakt z żeńską częścią Boga
5. Kościół zataił ewangelię Tomasza, która daje wiedzą o fizyce kwantowej

WTF??? poważnie? takie bzdury? fuck...
 
Czy TW "Bolek" donosił na Lecha Wałęsę. W sensie czy istnieją (wypłynęły) jakieś dowody, że Bolek wspominał w swoich raportach o postaci Wałęsy? Wie ktoś, coś?
 
Czy TW "Bolek" donosił na Lecha Wałęsę. W sensie czy istnieją (wypłynęły) jakieś dowody, że Bolek wspominał w swoich raportach o postaci Wałęsy? Wie ktoś, coś?


W sensie, raporty Bolka w których donosił na Wałęse? Gdyby były takie raporty, to by na głównej stronie Wyborczej o tym mówiono jao o dowodznie, że Bolek to nie Wałęsa.
 
Nie miał, ale był, to jest fakt historyczny. Sporem jest tylko to czy po 80 roku też był Bolskiem oraz które raporty to fałszywki mające skompromitować Wałese a które nie.
Właśnie zastanawiam się z okazji przerwy przed UFC czy Wałęsa został prezydentem i przywódcą Solidarności w znacznej mierze dzięki temu, że służby pozwoliły "swojemu" człowiekowi zdobyć władzę w zamian za powiedzmy jakieś korzyści.
Wiem, że to bardzo spiskowa teoria, tym bardziej że nie znam dobrze sprawy, stąd mam takie pytanie, czy TW Bolek to Wałęsa, oraz czy utrzymywał on kontakty z SB po zwolnieniu ze stoczni?
 
Z tego powodu np nie może pozwać autorów "Sb a Lech Wałęsa" gdyż przedstawia wiele FAKTÓW nie hipotez.
To tak jak z Jaruzelskim - historycnzie, naukowo, wiemy, że nie groziła interwencja wojsk ZSRR oraz , że Jaruzeslki wręcz osobisćei prosil kilka razy by ZSRR wkroczylo, ale Ci odmówili. Z tego powodu przez 25 lat nie został postawiony przed sądem - sąd musiałby uznać go oficjalnie winnym zamachu stanu i wprwoadzenia stanu wojennego.
 
Ale Jaruzelski to inna bajka. Mnie bardziej ciekawi prezydentura Wałęsy i jego ewentualne plecy.
 
Emerytura to nie jest zły wynalazek, złe jest to, że dostajesz mniej niż odkładasz.
Gdybyś co miesiąc odkładał 500zł., przez 40-lat, to przy stopie zwrotu 4% rocznie, odłożyłbyś 600tyś.. Na następne 20lat miałbyś 2500/m-c. Ile państwo odkłada Twoich pieniędzy i ile zafunduje Ci emy?
Tu trzeba powiedzieć dwa słowa, z czego to wynika. Oczywiście z tego, że rodzi się mniej dzieci niż dawniej, bo tylko stały dopływ "płatników" zapewnia temu systemowi ciągłość - tak jak piszesz niżej, jest to piramida.
Wprowadzając reformę emerytalną popełniliśmy błąd systemowy, trzeba było wyznaczyć granicę/rocznik od którego ludzie płacą tylko na siebie, powiedzieć wyraźnie że dla starszych kasy w zus-ie brak i wypłacamy im z budżetu. Nadal ciągnęlibyśmy ten postkomunistyczny balast, ale nowe pokolenia miałby świadomość wartości oszczędzania i kosztu zabawy w socjalizm. Można by łatwo pokazać dlaczego trzeba podnieść wiek emerytalny itd., dzisiaj wszystkim się wydaje, że jak płacą to pieniądze gdzieś są, a tak naprawdę zus jest argentyńską piramidą finansową.
Generalnie można było równie dobrze utworzyć fundusz emerytalny z części prywatyzacji i z niego wypłacać należności za PRL, a reszta niech odkłada sama. Bo jaka różnica w tym, że sobie sam odłożysz na konto, a że państwo odłoży za ciebie? Tylko taka, że przy państwowym pośrednictwu będzie trzeba zapłacić koszt pośredniczenia właśnie. Ktoś to musi liczyć, ile uskładałeś sobie, później ktoś to musi Tobie i innym wypłacać. Jak już tak się chcieliśmy bawić w zapewnienie przez państwo bezpieczeństwa na starość, to można było równie dobrze wprowadzić emeryturę obywatelską, jak Dzierżawski proponował. Po równo dla każdego, z budżetu, bez liczenia. Tak żeby było na bułeczkę i na masełko na starość. Resztę każdy usiałby odłożyć.

No ale niestety założeniem naszego systemu emerytalnego jest umowa międzypokoleniowa, która była fajna, póki na jednego biorce emerytury przypadało 7-8 płatników, a nie jak dziś: 3-4 i z roku na rok mniej.
 
Back
Top