Polityka

Czy to w prawo, cz też w lewo. Co to w ogóle znaczy " promowanie LGBT" ?
A to by się trzeba jakiegoś konfederaty spytać, bo zwykle oni albo pisowcy terminu "promowanie lgbt" używają.

Zaręczam Ci, że w regulaminie pierwotnie nie było mowy
nt. treści dotyczące szczepień.nt. Jest to uznaniowo wybrane przez facebook'a,teraz, "na czasie "i przede wszystkim wybrane przez mainstream a nie Facebooka

Oczywiście, że jest uznaniowe. I nie będę zresztą zdziwiony jak ich przywrócą, bo ich pewnie i tak jakiś algorytm wyjebał. Pewnie, że nie było mowy o szczepieniach, tak jak w Biblii nie było o aborcjach czy prezerwatywach, ale już księży facebookowych w tym głowa, żeby to podpiąć pod jakiś paragraf.

Ale ja zupełnie nie o tym, tylko o hipokryzji i mentalność Kalego.
 
Tylko roznica jest taka, ze jak cie z jednego baru wyrzuca/ nie wpuszcza to idziesz do nastepnego. Mozesz narobic rabanu, czarnego pr i taki biznes upadnie, jesli klienci popra twoje stanowisko.

A Facebook to jest globalny monopolista przeplywu informacji i wirtualnych kontakow miedzyludzkich. Oni nie zbanowali jednego profilu, tylko posrednio ograniczyli prawo wypowiadania odmiennych pogladow znacznej grupie ludzi, ktora subskrybowala ten profil.
Odpowiem w stylu Korwina - kto właścicielowi jednego baru broni zostać globalnym monopolistą? To przecież oni postulują o wolny, nieregulowany rynek, jakbyśmy żyli w XIX-wiecznej Anglii, a nie w świecie zdominowanym przez korporacje, gdzie wszystkie karty od dawna są rozdane.

Zresztą proszę mnie nie mieszać w te argumentację, bo ja się tu tylko bawię w adwokata diabła i punktuję hipokryzję, a nie prezentuję własne poglądy na sprawę.
 
Ale ja zupełnie nie o tym, tylko o hipokryzji i mentalność Kalego.
Tylko, że ja nie pamiętam aby na jakimkolwiek liczącej się platformie przekazu publicznego Konfederacja doprowadziła do zablokowania swobody wypowiedzi ludzi sympatyzujących z LGBT. Konfederację popiera powiedzmy 8-10 % społeczeństwa. To spora masa różnych ludzi, pewnie i ze środowiska LGBT których przywołałes, a którym w pewnym stopniu ograniczono swobodę wypowiedzi.
 
Tylko, że ja nie pamiętam aby na jakimkolwiek liczącej się platformie przekazu publicznego Konfederacja doprowadziła do zablokowania swobody wypowiedzi ludzi sympatyzujących z LGBT. Konfederację popiera powiedzmy 8-10 % społeczeństwa. To spora masa różnych ludzi, pewnie i ze środowiska LGBT których przywołałes, a którym w pewnym stopniu ograniczono swobodę wypowiedzi.
Bo zwyczajnie nie ma takiej władzy i możliwości, żeby to zrobić. To tak jak niektórzy mówią, że Polska była zawsze taka honorowa, moralna i nie miała niewolnictwa kolonialnego. Nie to co podłe kraje kolonialne czy te straszne Niemcy ze swoim holocaustem.

Czy ja się zgadzam z polityką facebooka? Nie. Czy uważam, że wolność wypowiedzi powinna być totalnie nieskrępowana i niczym nieograniczona? Pewnie też nie, chyba że w sztuce. Ale to grząski grunt strasznie, bo świat nie jest czarno-biały i dwuwarstwowy i ciężko wyznaczyć granice i zbiory wolności, które by na siebie nie nachodziły, kolidując jedne z drugimi. Ale to nie ja postulowałem o wolności prywaciarza wywieszającego plakietki na swoim sklepie, że nie chce tęczowych. A taki przeciętny klient gej, chcący skorzystać z usługi np. restauracji jest mniej więcej tak samo bezsilny jak konfederacja wobec wielkiego monopolisty. Dlatego te ich płacze są teraz takie zabawne.

Zresztą ta relacja konfederacja-facebook od dawna była dziwna i sprzeczna, bo z jednej strony "hue hue lewacki pejsbuk, powinni to zlikwidować, w wolnej Polsce by tego nie było hue hue", a z drugiej korzystali z tego do woli, jako największego narzędzia ich propagandy, bo przecież ich elektorat to internet a nie telewizja, a teraz płaczą, że facebook się na nich obraził. To wszystko sprawia, że jestem 100% przekonany, że gdyby tylko mogli stworzyliby własny facebook narodowy, promujący narodowe wartości, zwalczający wszystko co nienarodowe i szkodliwe wg własnego widzimisię.

Ogólnie jest to dla mnie szkodliwa partia krzykaczy i warchołów, zbieranina, w której nawet jak ktoś powie coś mądrego, to zaraz jest to przykryte przez kolejną głupotę i formalne pieniactwo, podszyte nacjonalizmem, którego nie lubię, a wszystkie poglądy podbudowane "chrześcijańskimi wartościami" i opiniami oraz poglądami mitycznych bohaterów, o których nie wiadomo czy istnieli. Pierwsi do ferowania sądów i zakazów popartych super argumentem "Bo Bóg tak chciał" Cysia Bosaka. Jak dla mnie polityka powinna opierać się na konkrecie i wymiernych, mierzalnych faktach, a tutaj mamy dorosłego, niby poważnego Grzegorza Brauna, który postuluje intronizację Chrystusa na króla Polski. I jak ja mam to czytać? Czy to metafora? Happening? Czy on mówi poważnie? Czy uzgadniał to z tym Chrystusem, czy on chce w ogóle być tym królem Polski, a jak chce, to czy na pewno nie stwierdzi, że geje są okej, a maseczki trzeba nosić?

Dla mnie to jest dziecinada bazująca na krzykliwych emocjach gówniarzy jak kiedyś Palikot czy obecnie ta wojująca lewica z niebieskowłosymi Julkami, czyli ich lustrzane odbicie.
 
Tylko, że ja nie pamiętam aby na jakimkolwiek liczącej się platformie przekazu publicznego Konfederacja doprowadziła do zablokowania swobody wypowiedzi ludzi sympatyzujących z LGBT. Konfederację popiera powiedzmy 8-10 % społeczeństwa. To spora masa różnych ludzi, pewnie i ze środowiska LGBT których przywołałes, a którym w pewnym stopniu ograniczono swobodę wypowiedzi.

A jak Konfederacja glosowalo w przypadku projektu STOP LGBT? Z tego co pamietam, to 7 poslow Konfederacji glosowalo przeciw odrzuceniu ustawy w 1 czytaniu
 
Co oni pierdola. Nalezy regulowac konserwatystów/faszystów. Wiecej kapitana Biedronia! Kiedy jest marsz destrukcyjny, bo narusza ciepłe wartosci albo dziala destrukcyjnei na luz w odbycie, to musi wkroczyc Kapitan Biedroń. Wspaniala logika, ktora skonczylaby sie tym, ze jak wygra lewica, to bedzie Kapitan Biedroń wkraczac gdy ktos bedzie namawial do marszu niepodległości albo promowal patriotyzm, a jak wygra prawica to Kapitan Biedroń bedzie wkraczal gdy ktos bedzie zniechecal do nie szczepienia się albo kryytkwoal wojska obrony terytorialnej.

Takie tam mi się skojarzyło.
 
Swój blok nawet widzę z tego zdjęcia hehe. Ale siedziba FB znajduję się z tego co kojarze w Warszawie a nie w Gdańsku wiec trzeba by to sprawdzic
mają mieć w Gdańsku centrum operacyjne



Tu nie chodzi o to, że powiedział coś złego, tylko o mentalność Kalego tak pięknie wyeksponowaną. Jak ktoś promuje LGBT, to zakazać koniecznie, to szkodliwe! Jak ktoś nie chce w swoim sklepie czy restauracji mieć pedałów, to przecież jego prawo do tego jakie reguły panują w jego prywatnym biznesie! Ale już jak im ktoś to prawo odbiera, bo łamią regulamin, na który się zgodzili i promują szurskie poglądy, to AJ WAJ! Gdzie wolność! Gdzie nasze prawa! I płacz po internetach, gdzie teraz prowadzić dyskusję o wolności do niezapinania pasów w samochodzie? Chlip.
Czyli nie chodzi o cenzurę.
Nie wiem czy narodowcy chcą zakazać promocji LGBT. Nic mi nie wiadomo o kopiowaniu rosyjskich przepisów (też trochę bajerowania z tym, bo z relacji polskich teczowych a samych Rosjan, bo na serio można znaleźć kluby tylko dla homo w Moskwie). Wiem, że Bosak raz pisał na twitterze, że jest za delegalizacją parady równości. Korwiniści o tym nie mówili, Braun pewnie ma mocniejsze zdanie od Bosaka.
Sprawa drukarza,a fejsa, bo pewnie o to głównie Ci chodzi.
Hm. Problem jest zasadniczy: drukarza, znajdziesz bez problemu, twitter fejs i YT to trójca zarządu debaty publicznej, rynku medialnego. Mogą wymazać z rzeczywistości każdego, nawet byłego prezydenta USA. Praktycznie media społeczne stały sie tym o co przez ostatnie 30 lat błędnie oskarżono Kościół w Polsce.
Teraz wyobraźmy sobie, że taki monopol ma przemysł samochodowy, tylko 3 firmy będące w zmowie, albo tylko od 3 firm można kupić albo wynająć mieszkanie.
Albo tylko 3 firmy są w stanie wydać ksiażkę, jeśli chce sie dotrzeć do wiekszego grona ludzi
To jest oligarchia a ona jest szkodliwa...
No jest różnica. Ba nawet były w historii sytuacje, kiedy ogromne firmy przymusowo dzielono, bo ich potęga była zbyt wielka i szkodliwa dla gospodarki. Standard Oil w USA został podzielony. Chyba przed I wojną światową jeśli dobrze pamiętam.

Oczywiście fejs i YT doprowadził do zwiększenia populaności Razem, Wiosny oraz Konfederacji czyli skrajności więc robienie z siebie ofiar też jest dyskusyjne:
Fejs doprowadza do zamieszek tylko po to aby mieć więcej kasy z reklam jednocześnie wysuszając rynek reklamowy da tradycyjnych mediów (ogromnie dużo serwisów schowanych za paywallem)...
To co mówiła whistler blowerka fejsa przypominało trochę te zeznania:
 
A Facebook to jest globalny monopolista przeplywu informacji i wirtualnych kontakow miedzyludzkich. Oni nie zbanowali jednego profilu, tylko posrednio ograniczyli prawo wypowiadania odmiennych pogladow znacznej grupie ludzi, ktora subskrybowala ten profil.

To tak jakby decyzja tego drukarza-homofoba byla wiazaca dla wszystkich innych liczacych sie drukarzy. Wszedzie. Na calym swiecie.

Jeszcze gdyby ta ceznura dziala w kazda strone to mozna by mowic o jakichs standardach a tak to mamy do czynienia tylko i wylacznie z korpopropaganda i przepychaniem edynie slusznej narracji, o ktorej decyduja anonimwi moderatorzy.
Przede wszystkim nikt na początku nie mówił, że serwis ma służyć do szerzenia lewactwa, napuszczaniu ludzi na ludzi przez algorytmy, promowaniu skrajności.
Ba nawet na początku nie było takiej dziwnej polityki banowej.
To trochę tak jakby zamówić danie z łagodnymi przyprawami, a nagle dochodziły tylko ultra ostre przyprawy prosto z Tajlandii czy Meksyku...
 
tak jak w Biblii nie było o aborcjach czy prezerwatywach,

Ale ja zupełnie nie o tym, tylko o hipokryzji i mentalność Kalego.
Ba nawet kiedyś były teorie, że Biblia popiera aborcje, też błędne


Ale fakt faktem Jezus mówił ,,królestwo moje nie z tego świata", a Braun sądzi inaczej :korwinlaugh:

Nie wstawiajmy argumentów biblijnych, bo to jest takie źródło mitów co jest tam napisane, a co nie :iamdone:
Katolicyzm jasełkowy vs ateizm ,,religia źródłem wszelkiego zła" Dawkinsowy a JPII to pedofil -to odnawialne źródło beki :roberteyeblinking:

Wiedza o religiach jest w Polsce jeszcze mniejsza niż o ekonomii a to jest wyczyn...
 
Hm. Problem jest zasadniczy: drukarza, znajdziesz bez problemu, twitter fejs i YT to trójca zarządu debaty publicznej, rynku medialnego. Mogą wymazać z rzeczywistości każdego, nawet byłego prezydenta USA. Praktycznie media społeczne stały sie tym o co przez ostatnie 30 lat błędnie oskarżono Kościół w Polsce.
Teraz wyobraźmy sobie, że taki monopol ma przemysł samochodowy, tylko 3 firmy będące w zmowie, albo tylko od 3 firm można kupić albo wynająć mieszkanie.
Albo tylko 3 firmy są w stanie wydać ksiażkę, jeśli chce sie dotrzeć do wiekszego grona ludzi
To jest oligarchia a ona jest szkodliwa...
No tak, ale postulować o regulację tego powinna (i chyba to robi) z definicji lewica, a Konfederacja, podług swoich poglądów, powinna stwierdzić, że to przecież twarde prawa rynku, a to oni teraz płaczą. Dlatego to jest taka komiczna ironia losu. Zresztą to faktycznie prawa rynku. Niczyja to wina, a Zuckerbergów i Gatesów zasługa, że zbudowali giganty większe i silniejsze od państw narodowych. Chyba, że ktoś chce wierzyć w teorie spiskowe i chuj wie kogo, kto się za tym kryje, ale to nie moja bajka, bo nawet w Polsce głupia Nasza Klasa zdominowała rynek rękami kupujących ich produkt klientów (a pamiętam kilku konkurentów, bo pomysł zbieraniny znajomych na portalu pojawił się w wielu miejscach równolegle). Oczywiście NK nie miała prawa zrobić tego, co facebook z racji swej lokalności. Ale powtarzam, że to niczyja wina, a Zuckerbergów zasługa.

I że teraz sobie układają świat pod siebie i swoje poglądy. No cóż prawo rynku, prawo silniejszego. To tak jak feministki się czepiają, że na świecie patriarchat i wszystkie systemy polityczne i religijne od lat szmaciły kobiety. Po prostu przegrały tę walkę u zarania ewolucji, bo gdy trzeba było się rozwijać, zdobywać i podbijać, one pełniły rolę opiekuńczą, więc zostały podporządkowane.

Nic nowego, ale dobrze to tłumaczy strasznie hip-hopowa piosenka, zwłaszcza kilka pierwszych jej minut. Że ta planeta to zawsze były rządy silniejszych nad słabszym:

Ten darwinizm jak dla mnie emanuje od prostych jednokomórkowców, po skomplikowane, złożone formy społeczne, choć siła przybiera formę bardziej subtelną i już niekoniecznie fizyczną. Kiedyś siła dziś informacja. Dlatego takie huczne hasła jak PRAWDA czy WOLNOŚĆ dla mnie się dawno zdezawuowały i przede wszystkim zdezaktualizowały, bo w dobie postprawdy, informacyjnego chaosu już nikt nie wie, co jest prawdą, a co nie jest, a będzie tylko gorzej wraz z pędzącym postępem technologicznym. Co będzie tylko ryło ludziom mózgi coraz bardziej, aż w końcu w ogóle przestaną myśleć i rozumieć.

Popatrzmy nawet na kwestię pandemii i przebiegu informacji w jej kontekście - każdy może mieć swoją rację i swoją opinię, ale to już nie jest wiedza tylko religia. Od początku wirusa było multum sprzecznych informacji poczynając od potencjału zakażania (trzeba spędzić co najmniej 15 minut z osobą zakażoną w tym samym pomieszczeniu vs możesz iść 5 metrów za osobą, a i tak się zarazisz; maseczka pomaga vs maseczka nie pomaga vs maseczka zabija). Każdy ma swojego naukowca - guru, któremu zawierza. I każdy sobie wierzy w co chce i wybiera co chce, czego będzie bronił jak dajmy na to szczepionki/wolności do nienoszenia szmaty na mordzie.

To że korporacje przejmą władzę nad światem, a przyszłe wojny będą wojnami korporacji, a nie państw narodowych, cyberpunkowa literatura przepowiadała zanim Bill Gates złożył swój pierwszy komputer. Sęk w tym, że ten świat, choćby ustawiony, ustawił się sam dość naturalnie. I nawet jak jest to problem, to ciężko coś z nim zrobić, można tylko powariować próbując. Dlatego dziwne i pochopne są dla mnie jakieś śmieszne zrywy i udawanie wolnych, bo się maseczki nie założyło, nie zaszczepiło czy w kolejce w Lidlu starszej pani miejsca nie ustąpiło.

Jak to mówił Peterson, chcesz zbawić świat, zacznij od siebie i posprzątaj swój pokój. Tylko tyle i aż tyle, tylko na to możesz mieć wpływ. Póki jeszcze możesz...

To już bardziej deterministyczną filozofią zalatuje niż politycznymi poglądami i tak radzę na moją wypowiedź spojrzeć czy ktoś się zgadza, czy nie. Akurat ja skłaniam się ku defetystycznym wizjom cyberpunka i stwierdzeniu, że człowiek będzie coraz bardziej podmiotem niż przedmiotem. Uzależnionym od technologii niewolnikiem własnych instynktów bez żadnej władzy sprawczej nad sobą, bo w pracy będzie patrzył jak robot pracuje za niego, do domu będzie wracał i patrzył jak bezobsługowy samochód kieruje za niego itd. Już teraz większość bójek odbywa się nie na ulicy, a w internecie na twitterach itd. Więc skoro bójki, to czemu nie całe wojny. Pandemia się w to wszystko oczywiście pięknie wpisuje, przypadkowo czy nie, żebyśmy jeszcze bardziej się pozamykali w ciasnych kojcach, przestali czymkolwiek kłopotać, założyli hełmy VR na pojebane, pusty łby i "żyli".

Niby nic odkrywczego, ale jak człowiek zda sobie z tego sprawę, to mu się odechciewa (przynajmniej mi), brać udział w "ważnych" debatach, internetowych potyczkach i walkach z tym, bo wszystko to tylko podrygiwania na wpół zdechłej ryby wyrzuconej hen za ocean, amen.

Może to przez to, że zamiast muminków w wieku 7 lat obejrzałem terminatora jedynkę, nie wiem. Ale mnie przekonał.
 
No tak, ale postulować o regulację tego powinna (i chyba to robi) z definicji lewica, a Konfederacja, podług swoich poglądów, powinna stwierdzić, że to przecież twarde prawa rynku, a to oni teraz płaczą. Dlatego to jest taka komiczna ironia losu. Zresztą to faktycznie prawa rynku. Niczyja to wina, a Zuckerbergów i Gatesów zasługa, że zbudowali giganty większe i silniejsze od państw narodowych. Chyba, że ktoś chce wierzyć w teorie spiskowe i chuj wie kogo, kto się za tym kryje, ale to nie moja bajka, bo nawet w Polsce głupia Nasza Klasa zdominowała rynek rękami kupujących ich produkt klientów (a pamiętam kilku konkurentów, bo pomysł zbieraniny znajomych na portalu pojawił się w wielu miejscach równolegle). Oczywiście NK nie miała prawa zrobić tego, co facebook z racji swej lokalności. Ale powtarzam, że to niczyja wina, a Zuckerbergów zasługa.

I że teraz sobie układają świat pod siebie i swoje poglądy. No cóż prawo rynku, prawo silniejszego. To tak jak feministki się czepiają, że na świecie patriarchat i wszystkie systemy polityczne i religijne od lat szmaciły kobiety. Po prostu przegrały tę walkę u zarania ewolucji, bo gdy trzeba było się rozwijać, zdobywać i podbijać, one pełniły rolę opiekuńczą, więc zostały podporządkowane.

Nic nowego, ale dobrze to tłumaczy strasznie hip-hopowa piosenka, zwłaszcza kilka pierwszych jej minut. Że ta planeta to zawsze były rządy silniejszych nad słabszym:

Ten darwinizm jak dla mnie emanuje od prostych jednokomórkowców, po skomplikowane, złożone formy społeczne, choć siła przybiera formę bardziej subtelną i już niekoniecznie fizyczną. Kiedyś siła dziś informacja. Dlatego takie huczne hasła jak PRAWDA czy WOLNOŚĆ dla mnie się dawno zdezawuowały i przede wszystkim zdezaktualizowały, bo w dobie postprawdy, informacyjnego chaosu już nikt nie wie, co jest prawdą, a co nie jest, a będzie tylko gorzej wraz z pędzącym postępem technologicznym. Co będzie tylko ryło ludziom mózgi coraz bardziej, aż w końcu w ogóle przestaną myśleć i rozumieć.

Popatrzmy nawet na kwestię pandemii i przebiegu informacji w jej kontekście - każdy może mieć swoją rację i swoją opinię, ale to już nie jest wiedza tylko religia. Od początku wirusa było multum sprzecznych informacji poczynając od potencjału zakażania (trzeba spędzić co najmniej 15 minut z osobą zakażoną w tym samym pomieszczeniu vs możesz iść 5 metrów za osobą, a i tak się zarazisz; maseczka pomaga vs maseczka nie pomaga vs maseczka zabija). Każdy ma swojego naukowca - guru, któremu zawierza. I każdy sobie wierzy w co chce i wybiera co chce, czego będzie bronił jak dajmy na to szczepionki/wolności do nienoszenia szmaty na mordzie.

To że korporacje przejmą władzę nad światem, a przyszłe wojny będą wojnami korporacji, a nie państw narodowych, cyberpunkowa literatura przepowiadała zanim Bill Gates złożył swój pierwszy komputer. Sęk w tym, że ten świat, choćby ustawiony, ustawił się sam dość naturalnie. I nawet jak jest to problem, to ciężko coś z nim zrobić, można tylko powariować próbując. Dlatego dziwne i pochopne są dla mnie jakieś śmieszne zrywy i udawanie wolnych, bo się maseczki nie założyło, nie zaszczepiło czy w kolejce w Lidlu starszej pani miejsca nie ustąpiło.

Jak to mówił Peterson, chcesz zbawić świat, zacznij od siebie i posprzątaj swój pokój. Tylko tyle i aż tyle, tylko na to możesz mieć wpływ. Póki jeszcze możesz...

To już bardziej deterministyczną filozofią zalatuje niż politycznymi poglądami i tak radzę na moją wypowiedź spojrzeć czy ktoś się zgadza, czy nie. Akurat ja skłaniam się ku defetystycznym wizjom cyberpunka i stwierdzeniu, że człowiek będzie coraz bardziej podmiotem niż przedmiotem. Uzależnionym od technologii niewolnikiem własnych instynktów bez żadnej władzy sprawczej nad sobą, bo w pracy będzie patrzył jak robot pracuje za niego, do domu będzie wracał i patrzył jak bezobsługowy samochód kieruje za niego itd. Już teraz większość bójek odbywa się nie na ulicy, a w internecie na twitterach itd. Więc skoro bójki, to czemu nie całe wojny. Pandemia się w to wszystko oczywiście pięknie wpisuje, przypadkowo czy nie, żebyśmy jeszcze bardziej się pozamykali w ciasnych kojcach, przestali czymkolwiek kłopotać, założyli hełmy VR na pojebane, pusty łby i "żyli".

Niby nic odkrywczego, ale jak człowiek zda sobie z tego sprawę, to mu się odechciewa (przynajmniej mi), brać udział w "ważnych" debatach, internetowych potyczkach i walkach z tym, bo wszystko to tylko podrygiwania na wpół zdechłej ryby wyrzuconej hen za ocean, amen.

Może to przez to, że zamiast muminków w wieku 7 lat obejrzałem terminatora jedynkę, nie wiem. Ale mnie przekonał.

oj to jest długa historia dlaczego fejs i YouTube tak szybko skróciły dystans do mediów tradycyjnych i czy to miało związek z wolnym rynkiem, czy raczej nie przypominało to walki, gdzie jeden zawodnik miał rękawice bokserskie, a drugi rękawice od MMA, a Zuckenberg zaczynał fejsa no delikatnie mówiąc nie feministycznie mimo, że teraz zgrywa feministę :korwinlaugh:
Tak mi się przypomniało na resztę odpowiem później: ktoś się milionom nie kłania i mówi fuck you :roberteyeblinking:
 
Zanim odpowiemy sobie na pytanie co może (nie: powinien albo nie powinien, ale może, bo tutaj jak najbardziej powinniśmy KRYTYKOWAĆ fejsa za to co zrobił, nie odmawiając mu prawa do tego co może) zrobić fejsbuk trzeba odpowiedzieć na inne kluczowe pytanie: czy soszale i ogólnie dostawcy infrastruktury cyfrowej, sieciowej, usług i aplikacji (czy to państwowi czy prywatni) nie powinni - w XXI w. - być traktowani jako specjalna kategoria usługodawców, tak jak telekomy, prasa, czy może nawet inna "infrastruktura" państwowa czy prywatna (wodociągi, autostrady, sieci energetyczne, itp). Kiedy państwo lub firma prywatna może zabronić dostępu do takiej kategorii infrastruktury (Parler vs Amazon)?

Gdy ktoś zgwałcił, zamordował i zjadł dziecko? Czy operator energetyczny, z tego konkretnie powodu, może nie sprzedać prądu? Albo Mastercard/Paypal/Patronite/facebook?
Gdy ktoś wierzy i głosi że ziemia jest płaska i głosi to wszem i wobec? Czy operator energetyczny, z tego konkretnie powodu, może nie sprzedać prądu? Albo Mastercard/Paypal/Patronite/facebook?

Być może cyfrowe usługi powinny mieć taki status, być może nie, to jest do dyskusji, sam nie jestem zdecydowany. Pięknym rozwiązaniem jest tu przerzucenie "moderacji" na użytkowników - niech dają ignora komu chcą.

Pytaniem kolejnym jest kwestia monopolu albo i nawet pozycji dominującej, niezależnie od tego co wspomniane wyżej: kategorii usługi. Choć tu widzę setletnie batalie sądowe ustalające czy ktoś jest monopolistą czy nie, albo czy posiada "pozycję dominującą", czy są inne podmioty mogące świadczyć identyczne lub podobne usługi, itp, itd...

A Facebook to jest globalny monopolista przeplywu informacji i wirtualnych kontakow miedzyludzkich. Oni nie zbanowali jednego profilu, tylko posrednio ograniczyli prawo wypowiadania odmiennych pogladow znacznej grupie ludzi, ktora subskrybowala ten profil.

To tak jakby decyzja tego drukarza-homofoba byla wiazaca dla wszystkich innych liczacych sie drukarzy. Wszedzie. Na calym swiecie
To jest dobra uwaga, bo przecież użytkownicy soszal media sami są dostawcami treści.

I tu chyba - przynajmniej częściowo - leży pies pogrzebany: kto jest właścicielem tychże. Z tego co wiem portal społecznościowy Davea Rubina locals.com (który chyba ma całkiem znane twarze tam działające) w swoich zasadach ma zapis, że właścicielem treści jest użytkownik i portalowi nic do nich. Jestem ciekaw jak to jest w Minds.com? Jest jeszcze ThinkSpot.com?

Czas powoli się przenosić, ot co.

Fejsbukiem się nie przejmujcie, on już upada.
To samo czeka youtube, ba, nawet google.

Nie znikną pewnie, ale inni zdążą się wcisnąć.





Polecam poniższą dyskusję (krąży ona pośrednio wokół tego czy jesteśmy tylko "homo economicus", co ostatnio mi po głowie często chodzi, i głównemu zarzutowi luźno rozumianego alt-rightu wobec klasycznego liberalizmu, choć oczywiście bardziej w ujęciu kulturowo-ekonomicznym @JB_)


Otototo...


O czym w Davos






Ktos kojarzy kto to? Choć ak naprawde to nie ma znaczenia: może to i plotka z kuchni, może i taktyka negocjacyjna, a może autentyczna opinia jakiegoś środowiska, frakcji, skrzydła.
Tak czy siak, i nie tylko na podstawie takich komentarzy, wydaje mi się, że dobrze to już było, i se nevrati. Na wielu płaszczyznach :(


 
Zanim odpowiemy sobie na pytanie co może (nie: powinien albo nie powinien, ale może, bo tutaj jak najbardziej powinniśmy KRYTYKOWAĆ fejsa za to co zrobił, nie odmawiając mu prawa do tego co może) zrobić fejsbuk trzeba odpowiedzieć na inne kluczowe pytanie: czy soszale i ogólnie dostawcy infrastruktury cyfrowej, sieciowej, usług i aplikacji (czy to państwowi czy prywatni) nie powinni - w XXI w. - być traktowani jako specjalna kategoria usługodawców, tak jak telekomy, prasa, czy może nawet inna "infrastruktura" państwowa czy prywatna (wodociągi, autostrady, sieci energetyczne, itp). Kiedy państwo lub firma prywatna może zabronić dostępu do takiej kategorii infrastruktury (Parler vs Amazon)?

Gdy ktoś zgwałcił, zamordował i zjadł dziecko? Czy operator energetyczny, z tego konkretnie powodu, może nie sprzedać prądu? Albo Mastercard/Paypal/Patronite/facebook?
Gdy ktoś wierzy i głosi że ziemia jest płaska i głosi to wszem i wobec? Czy operator energetyczny, z tego konkretnie powodu, może nie sprzedać prądu? Albo Mastercard/Paypal/Patronite/facebook?

Być może cyfrowe usługi powinny mieć taki status, być może nie, to jest do dyskusji, sam nie jestem zdecydowany. Pięknym rozwiązaniem jest tu przerzucenie "moderacji" na użytkowników - niech dają ignora komu chcą.

Pytaniem kolejnym jest kwestia monopolu albo i nawet pozycji dominującej, niezależnie od tego co wspomniane wyżej: kategorii usługi. Choć tu widzę setletnie batalie sądowe ustalające czy ktoś jest monopolistą czy nie, albo czy posiada "pozycję dominującą", czy są inne podmioty mogące świadczyć identyczne lub podobne usługi, itp, itd...


To jest dobra uwaga, bo przecież użytkownicy soszal media sami są dostawcami treści.

I tu chyba - przynajmniej częściowo - leży pies pogrzebany: kto jest właścicielem tychże. Z tego co wiem portal społecznościowy Davea Rubina locals.com (który chyba ma całkiem znane twarze tam działające) w swoich zasadach ma zapis, że właścicielem treści jest użytkownik i portalowi nic do nich. Jestem ciekaw jak to jest w Minds.com? Jest jeszcze ThinkSpot.com?

Czas powoli się przenosić, ot co.

Fejsbukiem się nie przejmujcie, on już upada.
To samo czeka youtube, ba, nawet google.

Nie znikną pewnie, ale inni zdążą się wcisnąć.





Polecam poniższą dyskusję (krąży ona pośrednio wokół tego czy jesteśmy tylko "homo economicus", co ostatnio mi po głowie często chodzi, i głównemu zarzutowi luźno rozumianego alt-rightu wobec klasycznego liberalizmu, choć oczywiście bardziej w ujęciu kulturowo-ekonomicznym @JB_)


Otototo...


O czym w Davos






Ktos kojarzy kto to? Choć ak naprawde to nie ma znaczenia: może to i plotka z kuchni, może i taktyka negocjacyjna, a może autentyczna opinia jakiegoś środowiska, frakcji, skrzydła.
Tak czy siak, i nie tylko na podstawie takich komentarzy, wydaje mi się, że dobrze to już było, i se nevrati. Na wielu płaszczyznach :(



Z tymi mitami to by trzeba na demagogu zweryfikować...
Z wywaleniem z UE wcale nie jest takie niemożliwe. Powinniśmy cisnąć na to trójmorze i ostro stawiać na rozwój wojska.
 
i ostro stawiać na rozwój wojska.
To w każdym wariancie

Z wywaleniem z UE wcale nie jest takie niemożliwe. Powinniśmy cisnąć na to trójmorze i ostro stawiać na rozwój wojska.
Z tym trójmorzem, offshore balancerem, unią, niepodległością tak mi się wydaje że to są, niestety, tematy drugorzędne.

Każdy z nas ma jakieś ciągoty: zachodnie, europejskie, teksańskie, sarmackie, lechickie, łatewer.

Ale koniec końców to trzeba spojrzeć w karty i wykreślić opcje których nie da się zagrać, z kartami jakie się ma. Nawet jeśli pewne zagrania się lubi.

Gra na trójmorze mi się podoba, jest ambitna. Pytanie czy karty są w ręce, takie prawdziwe, nie drgnienia brwi i pewny głos.

Ja osobiście nie wiem i jestem rozdardy pomiędzy wieloma mitami. A może nie byłoby funu, gdybym wiedział?

Jedyna rada, która sprawdzi się w każdym wariancie to: szanujmy "sąsiadów" (ludzi którym ufacie, wokół), bądzimy pomocni. Dajmy też pomagać sobie, tak żeby sąsiad czuł się potrzebny.

:conorsalute:
 
Last edited:
Olivia Business Centre: tam jest siedziba fejsa w Polsce. Piętra nie pamiętam
No prosze, nawet nie wiedzialem a przejezdzam na rowerze, obok, prawie codziennie. Kurwa, za te wszystkie bany...
evil-smile-baby.gif
 
Smutne musi byc zycie ludzi, ktorzy w obecnych czasach nie maja lepszych zajec niz krecenie gwonoburzy na twiterze...
Nie tylko na TT. W zasadzie każde sacial media stawały się po jakimś czasie różnorakim szambem. U nas zaczęło się od Naszej Klasy, która po jakimś czasie stała się fotkowym Naszym Lansem. TT szambowa pandemia dopadła na końcu, bo na początku można było sieknąć jedynie 140 znaków, wiec ciężko o słowną gównoburzę, a ze względu na "konstrukcję" portalu, omijali go szambiarze od fotkowego lansu i balansu.
Teraz na TT można sieknąć 280 znaków zatem da się sklecić kilka zdań, a co za tym idzie, wojownicy zza klawiatury szczególnie od politycznego i światopoglądowego szamba mają tam swoją arkę. Tam są mocni, tam są mistrzami słownego wymachiwania szabelką, bo w realnym świecie...

comment_4GuaT69PJDT4a86cmD1jDKdHOHwW2Pq7,w1200h627f.jpg
 
Back
Top