Pogotowie Sercowe Cohones

@baju



Nie warto studiować bzdetów, tylko wziac sie trzeba za uczciwa robote. Mowie to z doswiadczenia 2-letniego magistra troche chujowego kierunku, czyli takiego tez jak i Twoj.
 
@baju ja tak miałem jak nie mogłem sobie poradzić z de facto banalną matematyką na I roku ochrony środowiska, myślałem o przeniesieniu się na jakiś AWF czy cokolwiek prostszego :-)


@Chmura obrotowy backfist wszedł :-)
 
Baju, nie załamuj się, na każdych studiach najpierw mielą, później walcują, żeby na koniec wypuścić z oceną, studia różnią się tylko tym, czy ma się 3,0 czy 4,56.



Zawsze lepiej mieć papier, choćby nie wiem jak mierny. Cóż więcej, skoro nawet dobre papiery nie dają gwarancji na przyszłość. Kuj stal, póki gorąca. I powodzonka.
 
zlapal mnie po prostu przerost Wewiureczko tego wszystkiego i troche panikuje sam sobie szkodzac niestety.



wiem, ze papier w Polsce to w tym momencie malo, ale co innego pozostaje? do roboty i juz? koniec? :)
 
Tomku to straszenie przykre że musisz kłamać o swoim życiu. Moje na całe szczęście jest wystarczająco barwne. Just sayin.







@baju rób zarządzanie na zachodzie za tym szczają po nogach. niech to będzie jeszcze jakieś zarządzanie biznesem i z łatwością ogariesz robotę poza Polską.
 
A tam zaraz przerost, po prostu nowe środowisko, to trzeba sobie kącik znaleźć. Nic więcej, nim się obejrzysz minie to uczucie. Trzeba kończyć to co się zaczyna, a tym bardziej, gdy strach ma wielkie oczy, a jak się otworzy drzwi to po drugiej stronie nie ma niczego groźnego.
 
wyzsze juz mam praktycznie (human resources tez lubia!?), teraz kwestia uzyskania magistra i dzida. w sumie podejde do tego na wyjebce, w sensie postaram sie, ale bez wiekszego stresu - jak nie pojdzie to bede myslal nad przeniesieniem czy ogarnieciem tego jakkolwiek. kurwa, i tak Perv zalatwia mi robote w menejdzmencie. <3



Wewiureczko, Ty musisz byc mega spokojna osoba - nawet jak Cie czytam to robie to w glowie 'powoli' i glosem Czubówny. dzieki!
 
Baju każdy stoik, czy nihilista przestaje nim być, gdy podstawisz mu płonącą świeczkę pomiędzy nogami (nie żebym się za któregokolwiek z nich uważał).
Czubówna komentuje tylko filmy przyrodnicze z aktami nagłych erotyzmów, nie wiem, czy jestem do niej podobny.
 
Ogarniaj tego magistra i nie pierdol. Teraz może ci się nie przyda ale za jakiś czas może się przydać. Może nawet nie w Polsce gdzie twój papier będzie znaczył więcej. Bierz się do nauki bajek.
 
@baju



Nas informują o tym, że poodpadamy, pierwsze zaliczenia już w przyszły poniedziałek. Jak się bawić to się bawić, choć prawdę mówiąc nie czuję jakiejś paniki/presji. Gorzej jak dojdzie prawo rzymskie :-)
 
Ja bym nie mógł studiować coś niekonkretnego jak np. zarządzanie.95% ludzi po maturze jednak nadal są debialmi...
 
Chciałem poczytać o kubełku Perfumiarza a tu Baju ze studiami wyjechał;/



Nie ma innej opcji też mi się wydaje, że Perv ma jakąś lancę ponad 25 cm. To niemożliwe by kobiety tak bardzo kochały Amsterdam.
 
kurwa, Midern się obraził, Perv odlatuje na kolejne poziomy, a Baju pierdoli o studiach. Co się dzieje z tym tematem? Chcę znowu czytać historie jak z bravo, mam sentyment do tego :)
 
haha, bravostory ponad wszystko? midern w ogole chyba foch na max, nie wiem w sumie dlaczego. :)



Przemo, wedlug Ciebie powinienem isc na cokolwiek 'przydatnego' co w ogole mnie nie interesuje zeby meczyc sie x lat po czym i tak pracy zapewne w tym nie znajde? ludzie po studiach kocurskich zarabiaja po ~2k, te panstwo to paranoja, chce jedynie zrobic magisterke (menejdzment jako taki nawet jest spoko, interesuje mnie w sumie i fajnie wchodzi) + jezyk i wyjechac chociaz na jakis okres czasu.
 
ludzie po studiach kocurskich zarabiaja po ~2k


No nie do końca kolego... Ważniejsze od kocurskich studiów jest doświadczenie. Mój współlokator jako student bez dyplomu (Automatyka i Robotyka) trzepie ponad 3 koła na rękę, a etat nie jest jego jedynym źródłem dochodu. Prawdą jest, że gdy zaczynasz, to lecisz po ~1,8 - 2k. Ale jak już zrobisz doświadczenie po studiach technicznych i jesteś dość ogarnięty, to 3-5k na rękę można spokojnie dostać. Jak znasz język perfekcyjnie, po 3-5 latach w Polsce zawijasz się do Niemiec/Skandynawii i kasa się mega zgadza.



Zasada jest jedna - musisz być dobry w tym, co robisz. No i nie mieć laski na głowie, bo moja obecna nigdzie się z PL nie wybiera. :-)
 
oke, automatyka i robotyka - best choice eva. pamietam jak budownictwo bylo najwiekszym 'zrodelkiem' hajsu ze studiow, a teraz ludzie biegaja za robota jakakolwiek po tym. ze w Polsce doswiadczenie jest na pierwszym miejscu to chyba wiadome od zawsze? wymagaja mlodych studentow z tysiacletnim doswiadczeniem na danym stanowisku. #krajabsurdu



akurat wymieniles IMO najlepszy kierunek studiow (najciezszy dla 'normalnych' ludzi) do ktorego trzeba miec potencjal i mega zaparcie/podjarke. tam hajs sie na pewno zgadza. :)
 
No kurwa jak tu opisał historię typu: "Ona dzwoniła o 15, co mam zrobić?" To nic dziwnego że uciekł zawstydzony.



@Andrzej, niestety :(
 
Nie do końca rozumiem zachwyty nad studiami technicznymi. Prawda jest nieco inna od obiegowej opinii, wcale tak ładnie z pracą nie jest. To jest na zasadzie, skończyłeś studia + masz 10 lat doświadczenia + idąc do pracy nie uczysz się jej, bo już ją znasz. Niewielu jest takich studentów, a co więcej takich kierunków studiów, gdzie chodząc na dzienne można sobie pozwolić na sensowną pracę w zawodzie.



Wszystko jest przekolorowane.



Podobnie ze studiami nieprzydatnymi, owszem są gorsze kierunki i lepsze, jednak jakby te 95% osób przeniosło się na ten lepszy kierunek, to stałby się on najgorszym na rynku. Wszystko jest potrzebne byle z pasją i umiarem.
 
Kierunki mechaniczne nie mają źle na szczeblu średniego kierownictwa (mechanika i budowa maszyn), elektryczne - elektrotechnika, dość rzadkie specjalizacje na poszczególnych kierunkach. U mnie taką specjalizacją są maszyny wirnikowe, ale to jazda po bandzie (mechnika płynów, projektowanie turbin, siłownie okrętowe). Nie pchałem się tam, bo wolałem nie upierdolić studiów na ostatnim roku. :-)


Ostatnio byłem na ślubie u znajomego, który studiuje Transport (teraz 4ty rok). Dostaje około 3 kół, dostał robotę w PKP w warszawskiej centrali. Trzeba być dobrym, no chyba, że masz znajomości. :)
 
oke, automatyka i robotyka - best choice eva. pamietam jak budownictwo bylo najwiekszym 'zrodelkiem' hajsu ze studiow


Hehe ja nie narzekam, a wręcz bym powiedział, że jest całkiem ok. Wszystko zależy, czy ma się głowę na karku, czy nie. :)
 
Mess zauważ że są to kierunki trudne, w dość wąskiej specjalizacji i do tego relatywnie mało oblegane. A jak student po technikum elektrotechnicznym dostanie się na studia w tym samym kierunku to będzie lepszym inżynierem niż człowiek po liceum, który (najczęściej) stracił 3 lata dla zrobienia papierka. I koło się zamyka, bo Ci ludzie są już wyszkoleni w bardzo konkretnym celu.

pamietam jak budownictwo bylo najwiekszym 'zrodelkiem' hajsu ze studiow


Kiedy to było.
 
Perv musi mieć magicznego drąga,






Aż mi się jeden mail przypomniał :-)



:-)







@baju: ładna dziewczyna, serio - jak to mówią: nie spierdol tego! ;-)



@ midern: od dawna widać , że trochę masz słabszy okres, jeśli chodzi o Twoją psychikę. Jęśli czujesz, że chcesz się z nią spotkać, pogadać, tęsknisz za nią - zrób tak. Po co masz sie męczyć? Nie jesteś widzę w formie na gierki psychologiczne z tą dziwczyną, jak i z żadną inną. Powodzenia!
 
Orest, z tego co pamietam to masz juz dziecko i poukladane zycie wiec zakladam ~28lat? mowie o rocznikach moich, 91'-92' ktore wchodza teraz dopiero na rynek 'budowlany' i widza, ze jednak nie jest tak kolorowo jak to wszyscy 4 lata temu opisywali. porzadny kierunek i z glowa na karku zrobi sie mega biznes, ale ile osob takich wyjdzie z ~400 osob na roku? (sam Szczecin)



Rudzielec, jak szedlem na studia to wszyscy krzyczeli, ze budownictwo przyszlosc, blablabla. nigdy tego nie rozumialem, nigdy tego nie lubilem, ale poszedlem jak leming, skonczylo sie jak sie skonczylo. nie zaluje.



kaczy, niczego w zyciu nie bylem tak pewien jak Jej - bedzie git.



@down: oszz Ty mlodzieniaszku! no to spodziewalem sie czegos innego, najs. czyli jeden 'wysyp' inzynierow przed moim rocznikiem. :p
 
Rocznik 88', więc jeszcze taki stary dziad nie jestem ;). Trochę szczęścia miałem, trochę rozumu i jakoś się to kręci. I do góry łeb chłopaki, jakoś się poukłada z robotą. Pamiętajce, tylko optymiści zwyciężają.
 
Pamiętam, że dostałem się na budownictwo |(Polibuda Poznań) oraz Transport - Ekonomia (Uniwerek-Szczecin). Poszedłem na łatwiznę oraz ze względu na bliskość domu. Potem była logistyka jeszcze, a i tak nie pracuję w zawodzie. Kolega z którym szliśmy na Polibudę do Poznania - skończył - nie narzeka - ma dwa auta (ale w leasingu) . Ja mam jedno - za gotówkę :-)



A tak poważnie, to z jakiegoś tam swojego doświadczenia życiowego, mogę powiedzieć, że oprócz dobrego wykształcenia, znajomości, liczy się także: szczęście, podjęcie ryzyka i obrotność - a to nie wielu potrafi/ma.



Ps. Ale to pogotowie sercowe- więc spadam ;-)
 
Rudzielec, jak szedlem na studia to wszyscy krzyczeli, ze budownictwo przyszlosc, blablabla. nigdy tego nie rozumialem, nigdy tego nie lubilem, ale poszedlem jak leming, skonczylo sie jak sie skonczylo. nie zaluje.

Widzisz, a ja poszedłem. I się męczę niczym koń, który ciągnie dziada na wozie (studia są ciekawe, tylko męcząca jest cała otoczka). A jak przyszło co do szukania roboty (praktyki) to owszem była, ale ze stawką godzinową 0,00 zł/h (Pewnie mam za duże wymagania, zresztą będąc szefem firmy nie zatrudniłbym takiego siebie(/kogoś z mojego roku) z dzisiejszego dnia). A jak się skończy? Mam nadzieję, że lepiej dla mnie, bo już za daleko ten wóz dopchałem.
Później słońce, woda, piasek, czyli robota przy betoniarce.

Pamiętajce, tylko optymiści zwyciężają.
Gdzieś to już słyszałem.

Kaczka to takie sercowe rozterki, biorąc je z innej strony.
 
Back
Top