Pogotowie Sercowe Cohones

To może zamiast składki niech mu @Drzewo wyśle tą swoją :awesome:

no dobra, a później wyśle to co Ciebie a Ty, nie wiem komu, temu kto będzie się rozstawał albo z powrotem do @Drzewo :mamed:
Czemu mam komuś piekło zsyłać? Przecież to dobry forumowicz, niech se żyje w spokoju :beczka:

A jak chcesz mieć problemy w domu to powiedz żonie że chujowo gotuje, to znacznie prościej i taniej wyjdzie, a efekt ten sam :jarolaugh:
 
Mnie knaga pognała prawie 600km od rodzinnego domu
:roberteyeblinking:
Największy pościg z knagą za babą? Kraków - Berlin :suchykarol:

Edit: ale to i tak pikuś przy tym cieciu z zusu, który musi latać na kurwy z siurkami do Tajlandii, bo nie chce się zbłaźnić na miejscu :robertmakeup:
 
Nie o babę mi chodziło... a przynajmniej nie taką prawdziwą :suchykarol:
Kupiłbyś używaną cipkę, żeby ją do końca doruchać???

Wróć - pożyczyłbyś używaną cipkę, żeby ją doruchać do końca?

Fiu fiu, Andrzeju... Teraz to ja widzę żeś jest prawdziwym sigmą Simbą :beczka:
 
Nie mam kasy na taki wypad, jeszcze przed dwoma godzinami widziałem była której nie widziałem z trzy lata. Ona mnie poznała od początku, ja ją dopiero na końcu jak przejeżdżałem obok.
Nawet cześć mi nie pokazała, ze wzgarda popatrzyła gołębim wzrokiem .... I pomyśleć że kochałem ją do szaleństwa i poświęciłem dla niej ile mogłem w tamtym momencie.


A moze było tak, że była bardziej roztrzęsiona niż Ty? I stąd taka reakcja, a wzrok wyrażał przerażenie a nie wzgardę?
Nie jesteś w stanie tego się dowiedzieć.
 
A moze było tak, że była bardziej roztrzęsiona niż Ty? I stąd taka reakcja, a wzrok wyrażał przerażenie a nie wzgardę?
Nie jesteś w stanie tego się dowiedzieć.
Gdyby była przerażona to by zawróciła bo szła z oddali i widziała mnie i auto, ja za ten czas wskoczyłem do szewca, zapłaciłem i wyszedłem.
Poznała mnie już z oddali i świadomie przeszła obojętnie. Po jutrze są jej urodziny pewnie dlatego zjechała.
 
Gdyby była przerażona to by zawróciła bo szła z oddali i widziała mnie i auto, ja za ten czas wskoczyłem do szewca, zapłaciłem i wyszedłem.
Poznała mnie już z oddali i świadomie przeszła obojętnie. Po jutrze są jej urodziny pewnie dlatego zjechała.


Ostatnio byłem w Cieszynie na festiwalu. Moja była też tam była. Byłem tam przerażony gdy ja zobaczyłem, że po skrzyżowaniu się wzroku udałem, ona też, że się nie widzimy. Nie było potem kontaktu. Po 3 latach może ona mieć różne rzeczy w głowie.
Pomyśl że pewnie teraz beczy, że zmarnowała życie rzucając Ciebie :p
 
Ostatnio byłem w Cieszynie na festiwalu. Moja była też tam była. Byłem tam przerażony gdy ja zobaczyłem, że po skrzyżowaniu się wzroku udałem, ona też, że się nie widzimy. Nie było potem kontaktu. Po 3 latach może ona mieć różne rzeczy w głowie.
Pomyśl że pewnie teraz beczy, że zmarnowała życie rzucając Ciebie :p
Teraz tak nie pomysli na pewno, ma hajs, chyba mieszkanie wzięła na raty, pewnie matka również narcyz jej dołożyła.
Narcyzi inaczej patrzą niż normalni ludzie, traktują wszystkich jak przedmioty.
Teraz zobaczyła że jeżdżę kasztanem w starej bluzie która miałem już jak z nią byłem to pomyślała sobie że dobrze mu tak! Gwarantuje.
To ja się od niej odciąłem bo wodziła mnie za nos, po rozstaniu przyciągała mnie żeby później odepchnąć, żebym czuł sie źle. Zrobiłem tak bo wyczytałem że od takich ludzi trzeba się odcinać, nie ma z nimi zakończenia jak w normalnych relacjach.
 
A się śmieje z mojego TRT po 30.
:beczka:
ale mi nie jest z tym źle, fizycznie wszystko ok. To że jestem trochę zgorzkniały już w niektórych tematach to tylko i wyłącznie głowa, gdybym miał sobie poprawiać takie rzeczy jakimiś środkami to wtedy dopiero byłoby niedobrze. Uzależnienie swojego samopoczucia/tężyzny fizycznej/zdolności umysłowych od jakiejkolwiek chemii to zakładanie samemu sobie kajdanów według mnie.

Nie twierdze że kiedyś sam tego nie zrobie, w końcu jakoś będe musiał dołączyć do tego waszego klubu :gsp:
 
ale mi nie jest z tym źle, fizycznie wszystko ok. To że jestem trochę zgorzkniały już w niektórych tematach to tylko i wyłącznie głowa, gdybym miał sobie poprawiać takie rzeczy jakimiś środkami to wtedy dopiero byłoby niedobrze. Uzależnienie swojego samopoczucia/tężyzny fizycznej/zdolności umysłowych od jakiejkolwiek chemii to zakładanie samemu sobie kajdanów według mnie.

Nie twierdze że kiedyś sam tego nie zrobie, w końcu jakoś będe musiał dołączyć do tego waszego klubu :gsp:
Co podróżowanie Lubuszaninem robi z człowiekiem
 
Teraz tak nie pomysli na pewno, ma hajs, chyba mieszkanie wzięła na raty, pewnie matka również narcyz jej dołożyła.
Narcyzi inaczej patrzą niż normalni ludzie, traktują wszystkich jak przedmioty.
Teraz zobaczyła że jeżdżę kasztanem w starej bluzie która miałem już jak z nią byłem to pomyślała sobie że dobrze mu tak! Gwarantuje.
To ja się od niej odciąłem bo wodziła mnie za nos, po rozstaniu przyciągała mnie żeby później odepchnąć, żebym czuł sie źle. Zrobiłem tak bo wyczytałem że od takich ludzi trzeba się odcinać, nie ma z nimi zakończenia jak w normalnych relacjach.


Cóż, nie wiem czy Cię to pocieszy, ale ludzie z osobowością narcystyczna są zwykle wyjątkowo nieszczęśliwi. To, że ich psychika i emocje są skierowane tylko do wewnątrz a nie na zewnątrz(oni serio są chorzy, a nie po prostu źli) powoduje, że rzadko kiedy są usatysfakcjonowani, zazwyczaj czują ból i cierpienie, chociaż tego nie okazują. Ich potrzeby emocjonalne nigdy nie są zaspokojone.
Najgorsze, że mimo zrozumienia i wspolczucia- każdy powinien od nich spierdalac, mimo że kocha, rozumie, współczuję. Bo tego nie naprawisz, zawsze będziesz wysysany.
Dlatego takie osoby najczęściej są z osobami z osobowością zależna. Takie osoby chcą by nimi kierowano, za nie decydowano itd. i tworzy się taka straszna, toksyczna symbioza.





Ale mogę się mylić, raptem coś tam w dwóch książkach czytałem, plus google, podcasty. Ale Ty znasz temat i wiesz ile w tym prawdy a ile nie, przynajmniej w Twoim przypadku.
 
ale mi nie jest z tym źle, fizycznie wszystko ok. To że jestem trochę zgorzkniały już w niektórych tematach to tylko i wyłącznie głowa, gdybym miał sobie poprawiać takie rzeczy jakimiś środkami to wtedy dopiero byłoby niedobrze. Uzależnienie swojego samopoczucia/tężyzny fizycznej/zdolności umysłowych od jakiejkolwiek chemii to zakładanie samemu sobie kajdanów według mnie.

Nie twierdze że kiedyś sam tego nie zrobie, w końcu jakoś będe musiał dołączyć do tego waszego klubu :gsp:


Udaj się w podróż, dosłowna, i w głąb siebie. Zredefiniuj siebie. :P
 
Teraz tak nie pomysli na pewno, ma hajs, chyba mieszkanie wzięła na raty, pewnie matka również narcyz jej dołożyła.
Narcyzi inaczej patrzą niż normalni ludzie, traktują wszystkich jak przedmioty.
Teraz zobaczyła że jeżdżę kasztanem w starej bluzie która miałem już jak z nią byłem to pomyślała sobie że dobrze mu tak! Gwarantuje.
To ja się od niej odciąłem bo wodziła mnie za nos, po rozstaniu przyciągała mnie żeby później odepchnąć, żebym czuł sie źle. Zrobiłem tak bo wyczytałem że od takich ludzi trzeba się odcinać, nie ma z nimi zakończenia jak w normalnych relacjach.
Dobra chuj, kolejny co się użala nad sobą. Każe ktoś ci jeździć ałdi w starej bluzie? Weź się za siebie od siedzenia z rodziną na kupie nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Wyjedź z tej dziury, znajdź robotę, pójdziesz na siłke weźmiesz trochę teścia poznasz jakaś dupe i będzie dobrze.
 
Dobra chuj, kolejny co się użala nad sobą. Każe ktoś ci jeździć ałdi w starej bluzie? Weź się za siebie od siedzenia z rodziną na kupie nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Wyjedź z tej dziury, znajdź robotę, pójdziesz na siłke weźmiesz trochę teścia poznasz jakaś dupe i będzie dobrze.


Albo niech wyjedzie w góry, do lasu lub na Podlasie
 
Cóż, nie wiem czy Cię to pocieszy, ale ludzie z osobowością narcystyczna są zwykle wyjątkowo nieszczęśliwi. To, że ich psychika i emocje są skierowane tylko do wewnątrz a nie na zewnątrz(oni serio są chorzy, a nie po prostu źli) powoduje, że rzadko kiedy są usatysfakcjonowani, zazwyczaj czują ból i cierpienie, chociaż tego nie okazują. Ich potrzeby emocjonalne nigdy nie są zaspokojone.
Najgorsze, że mimo zrozumienia i wspolczucia- każdy powinien od nich spierdalac, mimo że kocha, rozumie, współczuję. Bo tego nie naprawisz, zawsze będziesz wysysany.
Dlatego takie osoby najczęściej są z osobami z osobowością zależna. Takie osoby chcą by nimi kierowano, za nie decydowano itd. i tworzy się taka straszna, toksyczna symbioza.





Ale mogę się mylić, raptem coś tam w dwóch książkach czytałem, plus google, podcasty. Ale Ty znasz temat i wiesz ile w tym prawdy a ile nie, przynajmniej w Twoim przypadku.
Po tej relacji bardzo dużo czytałem właśnie psychologii, żeby zrozumieć. Także znam temat.
 
Back
Top