Taka mała ciekawostka, jak oświadczyny wyglądały sto lat temu:
Młody człowiek, spotkawszy w towarzystwie panienkę, która mu się podobała i z którą pragnie się ożenić, przedewszystkiem powinien oczywiście poznać się z jej rodzicami i z nią samą, jeżeli nie znał ich przedtem. Następnie powinien, tak dobrze drogą własnych .osobistych spostrzeżeń, jak i przez któregokolwiek z wiernych i zaufanych przyjaciół dowiedzieć się o wszystkiem, co może mu dać dokładne pojęcie o charakterze i gustach panny, którą zamierza uczynić dozgonną towarzyszką swojego życia. Przez przyjaciela również lub osobę zaufaną powinien się poinformować, jak przyjmą jego oświadczyny, zarówno rodzice panny, jak i ona sama. Informacya ta bynajmniej nie jest zbyteczną, bardzo jest przykro bowiem znaleźć się w położeniu człowieka, którego spotkała odmowa, czyli w położeniu konkurenta odpalonego. Oczywiście można się o tem dowiedzieć jeszcze wcześniej, przed poznaniem się z panną i jej rodzicami. Przekonawszy się, że oświadczyny będą przyjęte, młody człowiek może się przedstawić rodzinie.
Zazwyczaj w czasie tej wizyty panna się nie pokazuje, prowadzoną jest bowiem rozmowa o interesach pieniężnych, mających zabezpieczyć przyszły byt małżonków.
Jeżeli młody człowiek odpowiada warunkom, wymaganym przez rodziców panny, to zapraszają go do bywania w domu i wyznaczają mu dzień następnych odwiedzin. Jeżeli zaś rodzice panny są pod jakimkolwiek względem niezadowoleni, to proszą kandydata o zostawienie im czasu do namysłu; wtedy młody człowiek powinien czekać, dopóki nie zostanie zaproszonym. W czasie drugiej wizyty młodzieńca panna znajduje się w kole swoich krewnych. ubrana skromnie, ale ze smakiem. Młody człowiek ma na sobie ubranie według surowych przepisów etykiety, a nieumiejętne lub niedbałe utrzymanie stroju uważanem bywa w danym razie za brak kardynalnego warunku do bywania w przyzwoitem towarzystwie.
Następują oświadczyny, które, w imieniu kandydata, wygłasza jego ojciec lub matka, blizki krewny, albo nareszcie poważniejszy wiekiem przyjaciel.
Gdy oświadczyny zostały przyjęte i obie strony zupełnie porozumiały się ze sobą, znaczy to, że związek został w zasadzie postanowiony, ale że nazwę °narzeczonych° przybiorą młodzi dopiero po zaręczynach. Aż do czasu zaręczyn młody człowiek nazywa się °konkurentem° albo °starającym się" °
Zaręczyny uważane bywają za rodzinną. Zaprasza się krewnych i znajomych. W niektórych domach, możniejszych, ksiądz błogosławi uroczystość najbliższych zwłaszcza za narzeczonych i wkłada im pierścionki zaręczynowe. Rodzice ze swej strony błogosławią ich również i odtąd związek staje się prawie nieodwołalnym, a wzajemny stosunek narzeczonych o tyle poufalszym, że mogą nawet pocałować się po raz pierwszy.
Pierścionki zaręczynowe bywają zazwyczaj cenne, ale nie zawsze noszą wewnątrz napisy pamiątkowe, jak obrączki ślubne. Panna daje kawalerowi pierścionek, kupiony przez siebie, i nawzajem on jej daje również nabyty przez siebie pieściooek, -- podczas gdy kupno obrączek ślubnych należy wyłącznie do pana młodego.
Gdy po zaręczynach, nastąpiło już błogosławieństwo rodziców, wszyscy obecni winszują państwu młodym i spełniają na ich cześć odpowiednie toasty.
Od tej chwili narzeczony staje się nieomal domownikiem swej przyszłej, może siadywać całymi wieczorami w domu jej rodziców • gdzie się naówczas gości nie przyjmuje, - bywać razem, byle nie pod rękę, na przechadzkach, pomagać w zakupach przedślubnych i t. d. i t. d.
•
Aż do dnia ślubu młodzi mówią sobie °pan° i °pani,° nie tak jak u Niemców, gdzie poufałość i °tykanie się° następują zaraz po zaręczynach. Narzeczony obowiązany jest przed ślubem złożyć wizytę krewnym panny; jego rodzina zaś powinna być u jej rodziców. Przed weselem, zazwyczaj odbywa się tak zwany wieczór panieński, na którym narzeczony jest nieobecny, i on bowiem żegna się z celibatem w gronie kolegów i znajomych mężczyzn.
Księga Obyczajów Towarzyskich - Mieczysław Rościszewski - Lwów 1905