Pogotowie Sercowe Cohones

Dobra. Chuj. Napisałem jej że nie ma sensu się tak miotac i trzeba pogadać z szacunku do uczuć nas obojga.
To chociaż ładnie się umaluj i nałóż jakieś buty na obcasie. Skoro ma Cię wyruchać to przynajmniej ładnie przy tym wyglądaj.
A na poważnie to sorry za bezpośredniość, ale może te słowa przekonają Cię do tego, żebyś nie szedł tą drogą.
 
Spokojnie człowieku nie słuchaj się nikogo tylko rób co ci serce podpowiada. Za tydzień czy miesiąc będzie już po wszystkim i stanie się co miało się stać. A nawet już się stało zgodnie z teorią względności itp ;)
 
Dobra. Chuj. Napisałem jej że nie ma sensu się tak miotac i trzeba pogadać z szacunku do uczuć nas obojga.
Wiem jak to jest, więc się nie dziwię i tak podejrzewałem, zauważ tylko, że ona do Twoich uczuć szacunku ni chuja nie ma. Widzi, że Tobą rządzi, a takim czymś dajesz jej to dobitnie do zrozumienia. Rób jak uważasz, sam w sumie nie wiem co bym zrobił. Powodzenia
 
12039414_1491411204518186_4089188701934648878_n.jpg
 
chujowo jak 150. jadę dziś d
Spokojnie człowieku nie słuchaj się nikogo tylko rób co ci serce podpowiada. Za tydzień czy miesiąc będzie już po wszystkim i stanie się co miało się stać. A nawet już się stało zgodnie z teorią względności itp ;)
Dzięki, tak też będzie.
 
Teraz ja mam dylemat XD, w sumie nie ja zjebałem, a sprawę zjebał mi przyjaciel, bo przy lasce która rzekomo nic ode mnie nie chce, zaczął gadać o jakichś innych dziewczynach. No i się baba wkurwiła i robi mi smsami wyrzuty :crazy:, że zachowaliśmy się jak debile, przy czym ja za każdym razem mówiłem, że to koleżanki itp, bo nie chciałem jak dziecko jakichś głupich akcji robić. Na końcu napisała, że nic ode mnie nie chce :D. A to kumpela mojego przyjaciela i chciałem, żeby nawet gdyby nic z tego nie wyszło, było normalnie bo widywać się będziemy na pewno, bo mamy tych samych znajomych. Cisnąć na rozmowę i próbować odkręcać, czy dać jej spokój i może samo przejdzie??? :arch:
 
Teraz ja mam dylemat XD, w sumie nie ja zjebałem, a sprawę zjebał mi przyjaciel, bo przy lasce która rzekomo nic ode mnie nie chce, zaczął gadać o jakichś innych dziewczynach. No i się baba wkurwiła i robi mi smsami wyrzuty :crazy:, że zachowaliśmy się jak debile, przy czym ja za każdym razem mówiłem, że to koleżanki itp, bo nie chciałem jak dziecko jakichś głupich akcji robić. Na końcu napisała, że nic ode mnie nie chce :D. A to kumpela mojego przyjaciela i chciałem, żeby nawet gdyby nic z tego nie wyszło, było normalnie bo widywać się będziemy na pewno, bo mamy tych samych znajomych. Cisnąć na rozmowę i próbować odkręcać, czy dać jej spokój i może samo przejdzie??? :arch:

Jak wytrzeźwieje i ogarnę co napisałeś to może dam Ci jakąś radę. Tymczasem poradzę Ci bys sobie zapalił dobry towar albo napil sie.
 
@Seven25 ona sie prosi o nabicie na rożen, poczuła że może zabraknąć dla niej miejsca.

Jako, że u mnie ostatnio jebacka posucha, porobiony odezwałem sie na fejsie do takiej starej koleżanki, która często była chętna na rożen i budze sie rano, obczajam co tam u niej a ona zaręczona. Najgorzej.
 
Teraz ja mam dylemat XD, w sumie nie ja zjebałem, a sprawę zjebał mi przyjaciel, bo przy lasce która rzekomo nic ode mnie nie chce, zaczął gadać o jakichś innych dziewczynach. No i się baba wkurwiła i robi mi smsami wyrzuty :crazy:, że zachowaliśmy się jak debile, przy czym ja za każdym razem mówiłem, że to koleżanki itp, bo nie chciałem jak dziecko jakichś głupich akcji robić. Na końcu napisała, że nic ode mnie nie chce :D. A to kumpela mojego przyjaciela i chciałem, żeby nawet gdyby nic z tego nie wyszło, było normalnie bo widywać się będziemy na pewno, bo mamy tych samych znajomych. Cisnąć na rozmowę i próbować odkręcać, czy dać jej spokój i może samo przejdzie??? :arch:
miałem kiedyś podobnie. koleżka z maty źle odpowiedział na pytanie laski, którą bajerzyłem i sytuacja była nieodkęcalna. Laska zapytała czy coś mówiłem o naszym spotkaniu. :)
 
:D, chuj tam, dzisiaj sobota, znajdzie się inny temat :D,a te może jakoś tak na stopie koleżeńskiej udob(rucham) :lol:
 
ja sobie ze swoją wczoraj szczerze pogadałem. może coś z tego w przyszłości będzie, póki co nie jesteśmy razem, ale będziemy się spotykać. musimy się oboje ogarnąć trochę
 
ja sobie ze swoją wczoraj szczerze pogadałem. może coś z tego w przyszłości będzie, póki co nie jesteśmy razem, ale będziemy się spotykać. musimy się oboje ogarnąć trochę


Brawo!
W końcu mądra decyzja, szkoda nerwów na taki zwiazek :)
 
ja sobie ze swoją wczoraj szczerze pogadałem. może coś z tego w przyszłości będzie, póki co nie jesteśmy razem, ale będziemy się spotykać. musimy się oboje ogarnąć trochę
Toś, widzę, nazałatwiał.
może coś z tego w przyszłości będzie
O ile wcześniej nie zgarnie Jej dla siebie Szefunio, biorąc pod uwagę fakt, że już NIE JESTEŚCIE RAZEM i Dupa może się teraz spotykać z kim chce, gdzie chce i kiedy chce.
Chyba, że ustaliliście, iż pomimo niezobowiązujących spotkań nadal obowiązuje Was zasada wierności.... Ale wtedy jaki sens jest w wyrzucaniu etykietki "związku" do kosza ?

Kto w ogóle wyszedł z tą inicjatywą, Ty czy Ona ? Jeśli to Ona wpadła na ten genialny pomysł i dodatkowo możecie się w międzyczasie spotykać z innymi kobietami/facetami, to ja na Twoim miejscu bym to skończył, zamiast zadowalać się jakimś pół-produktem, który ta Panna ma do zaoferowania.
 
Toś, widzę, nazałatwiał.

O ile wcześniej nie zgarnie Jej dla siebie Szefunio, biorąc pod uwagę fakt, że już NIE JESTEŚCIE RAZEM i Dupa może się teraz spotykać z kim chce, gdzie chce i kiedy chce.
Chyba, że ustaliliście, iż pomimo niezobowiązujących spotkań nadal obowiązuje Was zasada wierności.... Ale wtedy jaki sens jest w wyrzucaniu etykietki "związku" do kosza ?

Kto w ogóle wyszedł z tą inicjatywą, Ty czy Ona ? Jeśli to Ona wpadła na ten genialny pomysł i dodatkowo możecie się w międzyczasie spotykać z innymi kobietami/facetami, to ja na Twoim miejscu bym to skończył, zamiast zadowalać się jakimś pół-produktem, który ta Panna ma do zaoferowania.
co racja to racja, jak ona z tym wyjechala, to troche chujowo, ale latwo powiedziec, zeby wbic cwela, jak sie czlowiek tak zaangazowal po swoich zyciowych perypetiach
 
co racja to racja, jak ona z tym wyjechala, to troche chujowo, ale latwo powiedziec, zeby wbic cwela, jak sie czlowiek tak zaangazowal po swoich zyciowych perypetiach

Spotykamy się, robimy krok w tył a nie wyrzucamy nic. To że nie jesteśmy w związku nie znaczy, że teraz będziemy się spotykać z innymi. Zależy nam na sobie, ale w zbyt krótkim czasie zbyt wiele się wydarzyło i trzeba złapać oddech. Ja się muszę ogarnąć, bo mi kobieta przesłoniła świat, i ona musi wiedzieć że tego chce, żebym nie musiał znów za jakiś czas przechodzić tego wszystkiego. Jeśli do siebie wrócimy to oboje będąc pewnymi, że tego chcemy.
 
To że nie jesteśmy w związku nie znaczy, że teraz będziemy się spotykać z innymi.
A czy Ona o tym wie ? Mówiłeś Jej o tym ?
Żeby się zaraz nie okazało, że poleciała do szefa "szukać pocieszenia" po zakończonym związku, robiąc później do Ciebie wielkie oczy na wieść, że jednak mieliście pozostać sobie wierni. Wiesz jak to jest z babami... :lol:
 
Back
Top