Pogotowie Sercowe Cohones

Ja jestem zimny skurwysyn i jak ktoś mi podpada, czy to przyjaciel czy dupa, to skreślam raz do końca życia
Znaczy się, że jak Cię wkurwie, to już nigdy nie zezgonujemy się:( Smutłem.
 
Ale to masz baju w swojej psychice. Ja jestem zimny skurwysyn i jak ktoś mi podpada, czy to przyjaciel czy dupa, to skreślam raz do końca życia. Ale z osobą z którą jestem to inna bajka. I nie słuchaj Morta, on jest świeżo nawrócony i myśli że wie więcej od papieża ;)

Już nie taki świeżo, ale jeśli chodzi oto skreślanie, to miałem tak samo całe życie. Teraz wybaczam i jest dużo lepiej. Ludzie to ludzie, zawsze mogą zawieść, a to nie znaczy, że nie żałują i nie należy im dać drugiej szansy. :)
 
Już nie taki świeżo, ale jeśli chodzi oto skreślanie, to miałem tak samo całe życie. Teraz wybaczam i jest dużo lepiej. Ludzie to ludzie, zawsze mogą zawieść, a to nie znaczy, że nie żałują i nie należy im dać drugiej szansy. :)
90% nie zasługuje na drugą szansę albo po chwili zrobią dokładnie to samo.
 
90% nie zasługuje na drugą szansę albo po chwili zrobią dokładnie to samo.

Co prawda to prawda. Dlatego trzeba rozpoznać, kto zasługuje na wybaczenie. Bo co to za wybaczanie, skoro osoba której wybaczamy tak naprawdę tego nie żałuje i nie ma zamiaru się poprawić?
 
Podobnie. Czyli co, po prostu nigdy nie czujesz jakbyś mógł liczyć tylko i wyłącznie na siebie? Nie macie wojen?

Dokładnie-ale szukałem 28 lat, nie będąc z nikim dłużej niż pół roku. Trzeba zrobić dobry odsiew;)


@Orest a po chuj się kłócić ziomku-żuliku?:)
 
Co prawda to prawda. Dlatego trzeba rozpoznać, kto zasługuje na wybaczenie. Bo co to za wybaczanie, skoro osoba której wybaczamy tak naprawdę tego nie żałuje i nie ma zamiaru się poprawić?

Idąc tym tokiem rozumowania, to nikt z nas nie zasługuje na wybaczenie, bo zawsze będziemy popełniać błędy. Osoba, która nie wybacza nie zasługuje na wybaczenie Ojca, więc ostatecznie nie odziedziczy Królestwa... wybaczenie jest dużo łatwiejsze jak się nie polega na kimś w 100%. Może w taki sposób się najlepiej chronić?
 
Dokładnie-ale szukałem 28 lat, nie będąc z nikim dłużej niż pół roku. Trzeba zrobić dobry odsiew;)


@Orest a po chuj się kłócić ziomku-żuliku?:)
Na drugie pytanie politycznie bez odpowiedzi? :>

Moja przy kłótniach potrafi wbijać szpile idealnie, zna mnie jak nikt inny, a wojny potrafią być wyniszczajace.
 
Na drugie pytanie politycznie bez odpowiedzi? :>

Moja przy kłótniach potrafi wbijać szpile idealnie, zna mnie jak nikt inny, a wojny potrafią być wyniszczajace.

Dobra, jednak miałeś po trosze rację, @Masu
A co do kłótni i w ogóle dup, to czasem trzeba zaakceptować pewne odjazdy, bo inaczej sie nie da
 
Dobra, jednak miałeś po trosze rację, @Masu
A co do kłótni i w ogóle dup, to czasem trzeba zaakceptować pewne odjazdy, bo inaczej sie nie da
Może, ale to raczej chodzi o moje podejście w tym wszystkim. Po prostu serio czasem uważam, że tylko w mojej głowie jakoś się dogaduje, haha.
 
Na drugie pytanie politycznie bez odpowiedzi? :>

Moja przy kłótniach potrafi wbijać szpile idealnie, zna mnie jak nikt inny, a wojny potrafią być wyniszczajace.

Odpowiedziałem w pierwszym zdaniu. Wiem jak jest bo żarłem się z dupami ostro-wbijanie osobistych szpil boli jak cholera więc żadne z nas nigdy tego nie zrobiło. No chyba że "kłótnia" dotyczy mojego sprzątania :D
 
Odpowiedziałem w pierwszym zdaniu. Wiem jak jest bo żarłem się z dupami ostro-wbijanie osobistych szpil boli jak cholera więc żadne z nas nigdy tego nie zrobiło. No chyba że "kłótnia" dotyczy mojego sprzątania :D
Haha, tu nie chodzi o osobiste, raczej po prostu wie co zrobić żebym się 'poddał' jakkolwiek to brzmi. Mam naprawdę podobne podejście jeśli chodzi o plany, życie razem, nie czułem się tak wobec nikogo, ale czasem odzywa się we mnie właśnie te całe 'zdanie tylko na siebie' mimo całej otoczki. Oczywiście w czasie 'wojny' jest to pogłębione. Z drugiej strony nie chciałbym być z kimś gdzie nie ma tego docierania się, lubię chyba wyzwania w tym aspekcie.

Dziwne to wszystko więc chciałem skonsultować to z cohones, dzięki. :-)

Przeraża mnie trochę podobieństwo do Masownika czasem - czy to oznacza, że też będę g... duży?
 
Last edited:
Ja jestem bardziej niż pewny, że gdybym nie daj Boże , podupadł na zdrowiu: wózek, roślina, etc. - to druga połówka wyjebałaby mnie z chaty/ew. jakiś dom opieki.
To tak apropo przemyśleń @baju 'a

#trudneproblemy
Dobrze, że się nie oszukujesz, jesteśmy tam gdzie jesteśmy tylko dlatego, że do czegoś się nadajemy i jesteśmy przydatni.
 
Idąc tym tokiem rozumowania, to nikt z nas nie zasługuje na wybaczenie, bo zawsze będziemy popełniać błędy. Osoba, która nie wybacza nie zasługuje na wybaczenie Ojca, więc ostatecznie nie odziedziczy Królestwa... wybaczenie jest dużo łatwiejsze jak się nie polega na kimś w 100%. Może w taki sposób się najlepiej chronić?

Idąc Twoim tokiem rozumowania: Ktoś próbował zabić Ci żonę, bo się naćpał. Przeszło mu, prosi o przebaczenie i nie zgłoszenie tego na policję, jednak dalej widzisz, że ćpa, mimo to godzisz się, bo liczysz na jego poprawę. Dwa tygodnie później twoja żona kończy z 5 ranami kłutymi, bo naćpany sąsiad ją zabił. Z takiego przebaczenia byłbyś dumny Ty i Bóg? Wątpię. Przebaczamy wtedy, gdy trzeba przebaczyć i osobnik wykazuje chęci do poprawy, nie wystarczy samo "przepraszam".
 
Jestem jeszcze młody ale na tym forum przez kilka miesięcy dowiedziałem się o życiu i problemach więcej niż przez całe 17 lat :)
 
Back
Top