Pogotowie Cohones

Problem z zawiasem- pisałem kiedyś. Kumpel-lekarz stwierdził, by nic z tym nie robić i samo przejdzie.
Jebany, miał rację!

Ps. Dodam, że to ten sam, co mowił, ze przy antybiotykach można normalnie łoić! :robbie:
 
Białka oczu już się normalizują.
Byłem u Lekarza i stwierdził jakiś "wyrzut" z wątroby. Tak jak myślałem - alkohol.
Powiedział, że wątroba to wyjątkowy narząd, ale jak każdy inny potrzebuje odpoczynku i kazał wódkę na parę tygodni odstawić.
Spróbuj opinie od drugiego lekarza
 
Panowie, jak myślicie o ilę można przekroczyć dzienną dawkę ketonalu 100mg? Na ulotce jest 2 tabletki na dobę, ale to chyba porcja dla niemowlaka.
 
Po operacji byłem na 6-7 sztukach dziennie:) Srałem dalej niż widziałem mimo osłonek na kichy.
 
Po operacji byłem na 6-7 sztukach dziennie:) Srałem dalej niż widziałem mimo osłonek na kichy.
Wczoraj wciągnąłem 4 i w sumie było git. Kiedyś miałem tak, że po jednej tabletce ketanolu po 10 minutach musiałem lecieć na kibel.
 
Tydzień temu w nocy z soboty na niedzielę byłem sobie ze znajomymi z liceum nad jeziorkiem na piwku. W pewnym momencie przycisnęła mnie potrzeba fizjologiczna, także skoczyłem za zatrawiony, suchy rowek i poszedłem załatwić sprawę na uboczu, w ciemności. Kiedy przyszła pora powrotu musiałem ów rowek przebyc po raz kolejny. Wybrałem więc miejsce, gdzie był on najwęższy i wykonałem pewny skok. Niestety - wjebałem się nogą korytko. Nic to, pomyślałem, wygramoliłem się i ruszyłem w stronę miejsca, gdzie rozstałem się ze znajomymi. Ale co to? Już przy pierwszym kroku poczułem, że ten nie jest zbyt pewny, noga mi się jakoś załamuje, a ponadto usłyszałem jakiś dziwny dźwięk, jakby noga mi zasysała powietrze. Szybki rzut oka na nogę i KURWA MAĆ O JA PIERDOLE, CHŁOPAKI DZWOŃCIE PO KARETKĘ. Padłem na ziemię i nie chcąc więcej patrzeć na nogę zacisnąłem ją bluzą. Ale co się w ogóle stało, zapytacie? Wjebałem się całym pędem skoku w betonową rurę, która zapewnia odpływ z rowku do jeziora. Zgadzam się teraz z Bornem - gdybym był ciężkim chłopem, pewnie ujebałoby mi całą nogę. Dostałem chyba z milion szwów, ale pani pielęgniarka powiedziała, że byłem dzielny : ) Kość na szczęście cała.
Teraz, ponad tydzień po wypadku wciąż sączy mi się śluzowata, czerwono czarna ciecz, ale ogólnie jakoś się to zasklepuje. Najgorsze, że czuję dysfunkcję tej nogi, nie mogę jej przyciągnąć do siebie, i ogólnie czuję ból. Mam nadzieję, że wraz z gojeniem się będzie coraz lepiej, w sumie na pewno jej lepiej niż na początku...
Tak tylko chciałem się z wami podzielić moja ostatnią, małą tragedią. Uważajcie na ciemne rowy.
Zielony.

Edit: Foto?
 
Tydzień temu w nocy z soboty na niedzielę byłem sobie ze znajomymi z liceum nad jeziorkiem na piwku. W pewnym momencie przycisnęła mnie potrzeba fizjologiczna, także skoczyłem za zatrawiony, suchy rowek i poszedłem załatwić sprawę na uboczu, w ciemności. Kiedy przyszła pora powrotu musiałem ów rowek przebyc po raz kolejny. Wybrałem więc miejsce, gdzie był on najwęższy i wykonałem pewny skok. Niestety - wjebałem się nogą korytko. Nic to, pomyślałem, wygramoliłem się i ruszyłem w stronę miejsca, gdzie rozstałem się ze znajomymi. Ale co to? Już przy pierwszym kroku poczułem, że ten nie jest zbyt pewny, noga mi się jakoś załamuje, a ponadto usłyszałem jakiś dziwny dźwięk, jakby noga mi zasysała powietrze. Szybki rzut oka na nogę i KURWA MAĆ O JA PIERDOLE, CHŁOPAKI DZWOŃCIE PO KARETKĘ. Padłem na ziemię i nie chcąc więcej patrzeć na nogę zacisnąłem ją bluzą. Ale co się w ogóle stało, zapytacie? Wjebałem się całym pędem skoku w betonową rurę, która zapewnia odpływ z rowku do jeziora. Zgadzam się teraz z Bornem - gdybym był ciężkim chłopem, pewnie ujebałoby mi całą nogę. Dostałem chyba z milion szwów, ale pani pielęgniarka powiedziała, że byłem dzielny : ) Kość na szczęście cała.
Teraz, ponad tydzień po wypadku wciąż sączy mi się śluzowata, czerwono czarna ciecz, ale ogólnie jakoś się to zasklepuje. Najgorsze, że czuję dysfunkcję tej nogi, nie mogę jej przyciągnąć do siebie, i ogólnie czuję ból. Mam nadzieję, że wraz z gojeniem się będzie coraz lepiej, w sumie na pewno jej lepiej niż na początku...
Tak tylko chciałem się z wami podzielić moja ostatnią, małą tragedią. Uważajcie na ciemne rowy.
Zielony.

Edit: Foto?
Dawaj
 
Jak pisałem, wszystko wydarzyło się z soboty na niedzielę, a foto mam dopiero przy pierwszej zmianie opatrunka czyli z CZWARTKU, bo tyle musiałem czekać na chirurga. Wcześniej miałem nic sam nie ruszać
5bece59687fae.jpg
 
Tydzień temu w nocy z soboty na niedzielę byłem sobie ze znajomymi z liceum nad jeziorkiem na piwku. W pewnym momencie przycisnęła mnie potrzeba fizjologiczna, także skoczyłem za zatrawiony, suchy rowek i poszedłem załatwić sprawę na uboczu, w ciemności. Kiedy przyszła pora powrotu musiałem ów rowek przebyc po raz kolejny. Wybrałem więc miejsce, gdzie był on najwęższy i wykonałem pewny skok. Niestety - wjebałem się nogą korytko. Nic to, pomyślałem, wygramoliłem się i ruszyłem w stronę miejsca, gdzie rozstałem się ze znajomymi. Ale co to? Już przy pierwszym kroku poczułem, że ten nie jest zbyt pewny, noga mi się jakoś załamuje, a ponadto usłyszałem jakiś dziwny dźwięk, jakby noga mi zasysała powietrze. Szybki rzut oka na nogę i KURWA MAĆ O JA PIERDOLE, CHŁOPAKI DZWOŃCIE PO KARETKĘ. Padłem na ziemię i nie chcąc więcej patrzeć na nogę zacisnąłem ją bluzą. Ale co się w ogóle stało, zapytacie? Wjebałem się całym pędem skoku w betonową rurę, która zapewnia odpływ z rowku do jeziora. Zgadzam się teraz z Bornem - gdybym był ciężkim chłopem, pewnie ujebałoby mi całą nogę. Dostałem chyba z milion szwów, ale pani pielęgniarka powiedziała, że byłem dzielny : ) Kość na szczęście cała.
Teraz, ponad tydzień po wypadku wciąż sączy mi się śluzowata, czerwono czarna ciecz, ale ogólnie jakoś się to zasklepuje. Najgorsze, że czuję dysfunkcję tej nogi, nie mogę jej przyciągnąć do siebie, i ogólnie czuję ból. Mam nadzieję, że wraz z gojeniem się będzie coraz lepiej, w sumie na pewno jej lepiej niż na początku...
Tak tylko chciałem się z wami podzielić moja ostatnią, małą tragedią. Uważajcie na ciemne rowy.
Zielony.

Edit: Foto?
:jon:
 
Panowie jakie macie sposoby na oczyszczenie zatok? Pani doktor mi dawala jakies krople i inne pierdoly ale chuja daly. @Gienek moze ty pomozesz
 
Panowie jakie macie sposoby na oczyszczenie zatok? Pani doktor mi dawala jakies krople i inne pierdoly ale chuja daly. @Gienek moze ty pomozesz
Dzbanuszek z ciepłym roztworemi soli. nachylasz łeb pod 90 stopni i jedną dziurką wlewasz a druga wychodzi. Ja kiedyś tak zrobiłem jak po wyjściu na basen zimą zaczęły mi się w zatokach robić jakies paskudne rzeczy i z rana mi schodziły. Przepłukałem ze 2 razy i wyszło wsio.
 
Dzbanuszek z ciepłym roztworemi soli. nachylasz łeb pod 90 stopni i jedną dziurką wlewasz a druga wychodzi. Ja kiedyś tak zrobiłem jak po wyjściu na basen zimą zaczęły mi się w zatokach robić jakies paskudne rzeczy i z rana mi schodziły. Przepłukałem ze 2 razy i wyszło wsio.
odrazu dodam, ze mam zatkany nos przez prawie cale moje zycie. Na poczatku kazdy laryngolog twierdzil krzywa przegroda nosowa, operowac albo jak nie chce to nie. Teraz 2 mlodych mi powiedizalo, ze mam poprostu zatkane zatoki i to mocno.
 
Wodę morską sobie kup. Jeśli to jest coś przewlekłego to do laryngologa trzeba pójść .
Wode morska mam. Laryngolog przypisal mi jakies krople 2 razy poszlo na to cos kolo 100 i chuj dalo. Jak chciala dac 3 raz to samo to podziekowalem za wspolprace
 
Wode morska mam. Laryngolog przypisal mi jakies krople 2 razy poszlo na to cos kolo 100 i chuj dalo. Jak chciala dac 3 raz to samo to podziekowalem za wspolprace
Może jakiś tomograf trzeba zrobić żeby zobaczyć co tam w zatokach jest, robi się czyszczenie zatok i efekt jest zajebisty ale trzeba powtarzać taz dwa razy w roku. Mało przyjemne ale skuteczne
 
Wode morska mam. Laryngolog przypisal mi jakies krople 2 razy poszlo na to cos kolo 100 i chuj dalo. Jak chciala dac 3 raz to samo to podziekowalem za wspolprace
Chuj im w dupe i chuja się znają :D
Ja też mam problemy z zatokami. W chuj niedrożne i przez to łapieęco roku anginę. Najgorsze jest to, że ostatnio całe kurestwo z nosa mi spływa do gardła.
W Polsce jest praktyka, że dostajesz antybiotyk bez posiewu bez niczego, jak królik doświadczalny, albo tak jak mówisz kroplę, które nie leczą choroby tylko objawy. Nawet prześwietlenie zatok to stara szkoła.
Czytałem, że robi się coś innego, ale już nie pamiętam. Poczytaj.
 
Może jakiś tomograf trzeba zrobić żeby zobaczyć co tam w zatokach jest, robi się czyszczenie zatok i efekt jest zajebisty ale trzeba powtarzać taz dwa razy w roku. Mało przyjemne ale skuteczne
Byl tomograf i sa zatkane w chuj. Jak to czyszczenie wyglada?
Chuj im w dupe i chuja się znają :D
Ja też mam problemy z zatokami. W chuj niedrożne i przez to łapieęco roku anginę. Najgorsze jest to, że ostatnio całe kurestwo z nosa mi spływa do gardła.
W Polsce jest praktyka, że dostajesz antybiotyk bez posiewu bez niczego, jak królik doświadczalny, albo tak jak mówisz kroplę, które nie leczą choroby tylko objawy. Nawet prześwietlenie zatok to stara szkoła.
Czytałem, że robi się coś innego, ale już nie pamiętam. Poczytaj.
Ja mialem duzy problem z zapaleniem ucha. Ostatnio jest lepiej ale zostal zatkany nos ktory jest wkurzajacy przy wysilku
 
@dssport ,a to nie jest przypadkiem tak,że problemy z zatokami pojawiają się przez krzywą przegrodę nosową?Katar/płyn czy co to to jet chyba nie schodzi przez co zalega w zatokach.U mnie przynajmniej tak jest i nie ukrywam,że zamierzam w końcu wybrać się na zabieg.
 
@dssport ,a to nie jest przypadkiem tak,że problemy z zatokami pojawiają się przez krzywą przegrodę nosową?Katar/płyn czy co to to jet chyba nie schodzi przez co zalega w zatokach.U mnie przynajmniej tak jest i nie ukrywam,że zamierzam w końcu wybrać się na zabieg.
Tak twierdzilo kilku laryngologow. Ale ostatnio spotkalem sie z opiniami ze jest za malo krzywa by tak sie blokowla i musze oczyscic zatoki. Stwierdzilem ze warto. Prostowac przegrody nie chce za bardzo dopoki trenuje sw. No i jak jeden laryngolog mi powiedzial zebym nie robil operacji na nfz tylko zbieral prywatnie to mi troche ochota przeszla
 
Tak twierdzilo kilku laryngologow. Ale ostatnio spotkalem sie z opiniami ze jest za malo krzywa by tak sie blokowla i musze oczyscic zatoki. Stwierdzilem ze warto. Prostowac przegrody nie chce za bardzo dopoki trenuje sw. No i jak jeden laryngolog mi powiedzial zebym nie robil operacji na nfz tylko zbieral prywatnie to mi troche ochota przeszla
Czekaj bo czegoś nie rozumiem,trenujesz sw i nie chcesz prostować?Przecież to powinno Ci pomóc.
 
Czekaj bo czegoś nie rozumiem,trenujesz sw i nie chcesz prostować?Przecież to powinno Ci pomóc.
Dostac i znowu prostowac? Jakbym robil na tym hajs to wiadomo kazda przewaga sie przydaje. Jak mi sie znudzi stojka i zechce mi sie wyjebac kilka tys na operacje to ja zrobie
 
Dostac i znowu prostowac? Jakbym robil na tym hajs to wiadomo kazda przewaga sie przydaje. Jak mi sie znudzi stojka i zechce mi sie wyjebac kilka tys na operacje to ja zrobie
Z tym krzywieniem przegrody to też nie jest tak, że byle cios skrzywi przegrodę. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo. Mi dopiero przekopka skrzywiła tak, że chujowiej oddycham przez jedną dziurę.

Co do zatok, idź do laryngologa i zapytaj o balonikowanie. To takie małoinwazyjne płukanie zatok pod ciśnieniem i w chuj skuteczne. Znajomy miał i mu pomogło.
 
Z tym krzywieniem przegrody to też nie jest tak, że byle cios skrzywi przegrodę. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo. Mi dopiero przekopka skrzywiła tak, że chujowiej oddycham przez jedną dziurę.

Co do zatok, idź do laryngologa i zapytaj o balonikowanie. To takie małoinwazyjne płukanie zatok pod ciśnieniem i w chuj skuteczne. Znajomy miał i mu pomogło.
W sensie, ze miales robiony nos, przekopali cie i znowu do roboty?
 
Back
Top