Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Zbigniew Boniek zderzył się z betonem w PZPN. Prezesowi związku nie udało się przeforsować nowego statutu. Zostanie po staremu, co oznacza, że w polskiej piłce nadal będą mogły działać osoby, które mają na sumieniu grzechy korupcyjne.
Boniek tuż po wyborze na prezesa PZPN mówił, że zmiana statutu jest dla niego jedną z priorytetowych spraw. Zlecił ekspertom stworzenie nowego statutu, który m. in. uniemożliwiłby politykom ubiegania się o funkcje kierownicze związku. Ponadto Bońkowi nie podobało się, że kluby Ekstraklasy mogą udzielać poparcia w wyborach trzem kandydatom, a elektroniczna metoda liczenia głosów nie jest jedyną obowiązującą - wylicza "Przegląd Sportowy"
Stary statut pozwala również działanie w strukturach polskiej piłki osobom, które zostały skazane za korupcję. Według nowych zapisów PZPN miałby zawieszać, dyskwalifikować lub wykluczać członków.
Nowe pomysły nie miały szans w starciu z betonem w PZPN, który jak widać, całkiem dobrze się trzyma. Części działaczy zależy, by został utrzymany status quo. Zbigniew Boniek był wściekły po głosowaniu. Prezes na Twitterze poinformował, że kwestia nowego statutu nie będzie już podejmowana.
"Za mojej kadencji statut już się na żadnym zjeździe nie pojawi, bo po co... stary jest słaby ale jest. Po co się kłócić ? Nie mam na to czasu" - napisał Boniek.
Wynik głosowania nad statutem był pierwszym poważnym zgrzytem w nowym zarządzie PZPN.