Gambit
UFC Middleweight
Dzisiaj o 19.25 na C+Sport starcie weteranów Realu Madryt i Manchesteru United: czyli Carlos, Redondo, Zidane Figo i jeszcze więcej :]
BTW, na OS zrobili świetny program o reprezentacji polski, przynajmniej zajawki tak wyglądają, a premiera chyba dopiero w czwartek
A tu oceny naszych po meczu z Andorą, Angorą czy Angolą ... Szpak wie najlepiej
O victorii andorrańskiej
Czesi grali z Węgrami, Rosja z Włochami, zas kadra Franciszka Smudy została przetestowana przez reprezentację Andorry. Mielismy dzięki temu okazję przećwiczyć kilka wariantów gry, m.in. grę z drużyną lubiącej grać długą piłką, budowanie ataku pozycyjnego oraz dryblingi, dużo dryblingów. Polacy test zdali... albo niech przemówią oceny, dziś skala 1-10.
Szczęsny - 10. Od bramkarza nie można wymagać więcej. Pewny w polu karnym, skoncentrowany, swoją pewnością siebie zniechęcał rywala już na jego własnej połowie. Andorrańczycy nie byli w stanie go pokonać.
Boenisch - 10. Kilka błędów i nieporozumien nie może przysłonić faktu, że Sebastian zagrał znakomite spotkanie. Wszyscy obawialiśmy się, czy podoła kondycyjnie - a tu prosze, nie tylko podołał, ale wręcz zdominował prawoskrzydłowego drużyny przeciwnej. wielki mecz.
Perquis - 10. Arcypewny. Znakomity przegląd pola gry, zapora nie do przebycia dla sympatycznych napastników z katalońskojęzycznego księstwa.
Wasilewski - 10 Nie musiał strzelać gola, by pokazać wszystkim, że jest absolutnym władcą defensywy, prawdziwym Ludwikiem XIV pola karnego. Sposób w jaki powstrzymywał Ayalę - epicki, podręczniki historii powinny poświęcić temu przynajmniej akapit.
Piszczek - 10. Natchniony. Połączenie cyborga i Barysznikowa, bajeczny technik uwodzący piętkami i brazilianami. Prawy obrońca reprezentacji Rosji musi już drżeć, jeśli tylko widział co Piszczek prezentował na tle dzisiejszego rywala.
Polański - 10. Kościuszko środka pola. Niezniszczalny. Księgowi, kelnerzy i księża biegający w niebieskich koszulakach odbijali się od niego niczym piłeczki pingpongowe. Nawet on pozwolił sobie na kilka sztuczek technicznych, zdradzających niebywały potencjał tego gracza. Udowodnił, że jest godzien biało-czerwonej koszulki.
Murawski - 10. Prawdziwy dominator. Jestem pewien, że pomocnicy Andorry od dziś będą co jakiś czas budziś się w środku nocy zlani zimnym potem i z krzykiem grozy,po czym przytulą się do swoich żon tłumacząc "nic, śniło mi się tylko, że Murawski mnie gonił...".
Obraniak - 10. Wspaniały gol był zwieńczeniem jego doskonałej gry. Współpraca z Lewandowskim i Błaszczykowskim - zbliżona do Absolutu. Drybling, strzał, przegląd pola, umiejętność wykiwania 2-3 rywali na raz - Wiemy, że Ludovic to potrafi, że ma w sobie ten X Faktor. rywale przy nim jakby nie istnieli. Brawo.
Błaszczykowski - 10. Ach, ta sytuacja kiedy wyszedł z Lewandowskim sam na sam z bramkarzem rywala... Zabrakło trochę precyzji, cała reszta była na miejscu. Wspaniale przysymulował z pierwszym karnym, którego później bezlitośnie wykorzystał. Prawdziwy kapitan, chciałoby się powiedzieć "Kubo Boss". ZGrzytanie zębami obrońców Anroddy słuchać było nawet przy wyłączonym dźwięku.
Rybus - 10. Niemal Maradona w formie z mundialu w Meksyku. PIętka, krzyżyk, kółeczko - robił z rywalami co chciał. Momentami odnosiłem wrażenie, że Rybus nie tylko chce wygrać, ale także upokorzyć przeciwnika, co wychodziło mu znakomicie. Mecz życia.
Lewandowski - 10. Rządził i dzielił. Kwitł na tle rywala i przepiękną bramką ukoronował dzieło, jakim był w jego wykonaniu ten mecz. Cały Dortmund, który niewątpliwie śledził ten mecz, mógł być z Roberta dumny.
Wojtkowiak - 8. Zdecydowanie lepszy niż jego opozycjonista z drużyny Andorry, wspaniale radził sobie w obronie. W ataku momentami nieco chaotyczny, ale i tak to jego najlepszy mecz w kadrze. Jest moc!
Dudka - 10. Nie musimy się martwić o zmienników! Dudka momentami zdawał się mieć 3 metry wzrostu i siedmiomilowe buty - nakryl andorrańczyków czapką. Wreszcie mecz na miarę jego nieprzeciętnego talentu!
Wolski - 10. Los bywa niesprawiedliwy - powinien zdobyć gola. Zasłużył na niego. Cena Wolskiego po tym meczu poszybowała do góry o kilka milionów euro. Doskonały drybler, widać, że gra sprawiała mu autentyczna radość. Zdawał się nie zauważać przeciwnika. Księgowy Legii zaciera ręce z radości.
Mierzejewski - 10. Skrzydło? Prosze bardzo. Środek pola? Ha, tutaj jestem! Fałszywy napastnik? Nie ma problemu! Jesli ktoś wątpił w uniwersalność Adriana, to dziś musiało być mu wstyd, widzieliśmy kandydata na gwiazdę turnieju. Żaden z przeciwników nawet nie zbliżył się do jego poziomu.
Sobiech - 8. Nie sposób nie docenić dystyngowanej elegancji z jaką porusza się Artur po boisku. Jest w tym jakieś zabójcze piękno, choć widać, że z prawdziwą eksplozją formy czeka na mecz inauguracyjny. Zdecydowanie brylował na tle rywali. Jednak w pojedynku o miejsce w wyjściowej jedenastce nieznacznie wygrał Lewadowski. Niemniej - Artur, Polska ci dziękuje!
Grosicki - 10. Grał niby krótko, ale wystarczająco długo, aby nie pozostawić złudzeń, że anorrańczycy mogą za nim jedynie wodzić tęsknym wrokiem, gdyż dogonić im sie nie da.
BTW, na OS zrobili świetny program o reprezentacji polski, przynajmniej zajawki tak wyglądają, a premiera chyba dopiero w czwartek
A tu oceny naszych po meczu z Andorą, Angorą czy Angolą ... Szpak wie najlepiej
O victorii andorrańskiej
Czesi grali z Węgrami, Rosja z Włochami, zas kadra Franciszka Smudy została przetestowana przez reprezentację Andorry. Mielismy dzięki temu okazję przećwiczyć kilka wariantów gry, m.in. grę z drużyną lubiącej grać długą piłką, budowanie ataku pozycyjnego oraz dryblingi, dużo dryblingów. Polacy test zdali... albo niech przemówią oceny, dziś skala 1-10.
Szczęsny - 10. Od bramkarza nie można wymagać więcej. Pewny w polu karnym, skoncentrowany, swoją pewnością siebie zniechęcał rywala już na jego własnej połowie. Andorrańczycy nie byli w stanie go pokonać.
Boenisch - 10. Kilka błędów i nieporozumien nie może przysłonić faktu, że Sebastian zagrał znakomite spotkanie. Wszyscy obawialiśmy się, czy podoła kondycyjnie - a tu prosze, nie tylko podołał, ale wręcz zdominował prawoskrzydłowego drużyny przeciwnej. wielki mecz.
Perquis - 10. Arcypewny. Znakomity przegląd pola gry, zapora nie do przebycia dla sympatycznych napastników z katalońskojęzycznego księstwa.
Wasilewski - 10 Nie musiał strzelać gola, by pokazać wszystkim, że jest absolutnym władcą defensywy, prawdziwym Ludwikiem XIV pola karnego. Sposób w jaki powstrzymywał Ayalę - epicki, podręczniki historii powinny poświęcić temu przynajmniej akapit.
Piszczek - 10. Natchniony. Połączenie cyborga i Barysznikowa, bajeczny technik uwodzący piętkami i brazilianami. Prawy obrońca reprezentacji Rosji musi już drżeć, jeśli tylko widział co Piszczek prezentował na tle dzisiejszego rywala.
Polański - 10. Kościuszko środka pola. Niezniszczalny. Księgowi, kelnerzy i księża biegający w niebieskich koszulakach odbijali się od niego niczym piłeczki pingpongowe. Nawet on pozwolił sobie na kilka sztuczek technicznych, zdradzających niebywały potencjał tego gracza. Udowodnił, że jest godzien biało-czerwonej koszulki.
Murawski - 10. Prawdziwy dominator. Jestem pewien, że pomocnicy Andorry od dziś będą co jakiś czas budziś się w środku nocy zlani zimnym potem i z krzykiem grozy,po czym przytulą się do swoich żon tłumacząc "nic, śniło mi się tylko, że Murawski mnie gonił...".
Obraniak - 10. Wspaniały gol był zwieńczeniem jego doskonałej gry. Współpraca z Lewandowskim i Błaszczykowskim - zbliżona do Absolutu. Drybling, strzał, przegląd pola, umiejętność wykiwania 2-3 rywali na raz - Wiemy, że Ludovic to potrafi, że ma w sobie ten X Faktor. rywale przy nim jakby nie istnieli. Brawo.
Błaszczykowski - 10. Ach, ta sytuacja kiedy wyszedł z Lewandowskim sam na sam z bramkarzem rywala... Zabrakło trochę precyzji, cała reszta była na miejscu. Wspaniale przysymulował z pierwszym karnym, którego później bezlitośnie wykorzystał. Prawdziwy kapitan, chciałoby się powiedzieć "Kubo Boss". ZGrzytanie zębami obrońców Anroddy słuchać było nawet przy wyłączonym dźwięku.
Rybus - 10. Niemal Maradona w formie z mundialu w Meksyku. PIętka, krzyżyk, kółeczko - robił z rywalami co chciał. Momentami odnosiłem wrażenie, że Rybus nie tylko chce wygrać, ale także upokorzyć przeciwnika, co wychodziło mu znakomicie. Mecz życia.
Lewandowski - 10. Rządził i dzielił. Kwitł na tle rywala i przepiękną bramką ukoronował dzieło, jakim był w jego wykonaniu ten mecz. Cały Dortmund, który niewątpliwie śledził ten mecz, mógł być z Roberta dumny.
Wojtkowiak - 8. Zdecydowanie lepszy niż jego opozycjonista z drużyny Andorry, wspaniale radził sobie w obronie. W ataku momentami nieco chaotyczny, ale i tak to jego najlepszy mecz w kadrze. Jest moc!
Dudka - 10. Nie musimy się martwić o zmienników! Dudka momentami zdawał się mieć 3 metry wzrostu i siedmiomilowe buty - nakryl andorrańczyków czapką. Wreszcie mecz na miarę jego nieprzeciętnego talentu!
Wolski - 10. Los bywa niesprawiedliwy - powinien zdobyć gola. Zasłużył na niego. Cena Wolskiego po tym meczu poszybowała do góry o kilka milionów euro. Doskonały drybler, widać, że gra sprawiała mu autentyczna radość. Zdawał się nie zauważać przeciwnika. Księgowy Legii zaciera ręce z radości.
Mierzejewski - 10. Skrzydło? Prosze bardzo. Środek pola? Ha, tutaj jestem! Fałszywy napastnik? Nie ma problemu! Jesli ktoś wątpił w uniwersalność Adriana, to dziś musiało być mu wstyd, widzieliśmy kandydata na gwiazdę turnieju. Żaden z przeciwników nawet nie zbliżył się do jego poziomu.
Sobiech - 8. Nie sposób nie docenić dystyngowanej elegancji z jaką porusza się Artur po boisku. Jest w tym jakieś zabójcze piękno, choć widać, że z prawdziwą eksplozją formy czeka na mecz inauguracyjny. Zdecydowanie brylował na tle rywali. Jednak w pojedynku o miejsce w wyjściowej jedenastce nieznacznie wygrał Lewadowski. Niemniej - Artur, Polska ci dziękuje!
Grosicki - 10. Grał niby krótko, ale wystarczająco długo, aby nie pozostawić złudzeń, że anorrańczycy mogą za nim jedynie wodzić tęsknym wrokiem, gdyż dogonić im sie nie da.