Cud w Zagrzebiu, czy jednak przekręt na dużą skalę? Francuzi zaczęli dochodzenie, UEFA umywa ręce...
8 grudnia 2011 - 20:11
Sytuacja Olympique Lyon przed ostatnią serią spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów była nie do pozazdroszczenia. • Les Gones • , aby marzyć o awansie, musieli liczyć na porażkę Ajaxu Amsterdam z Realem i przede wszystkim odrobić do Holendrów siedem goli • bo taka właśnie była różnica w bilansie bramkowym między zespołami. W bezpośrednich pojedynkach dwa razy padł remis 0:0. Przed szóstą kolejką grupy D, tabela wyglądała tak:
A po niej już tak:
Oba warunki szczęśliwym trafem dla Lyonu się spełniły, chociaż szanse na to były podobne, jak na trafienie szóstki w totka. Zwłaszcza, że francuski zespół do przerwy zaledwie remisował 1:1, chociaż od 30. minuty grał z przewagą jednego zawodnika.
"Cud Lyonu • - tak artykuł na temat tego, co wczoraj wydarzyło się w Zagrzebiu tytułuje francuski • Le Parisien • . Do tego dorzuca wielkie zdjęcie cieszących się z awansu do kolejnej rundy graczy OL. Okej, cud na pewno • nie codziennie przecież strzela się rywalowi siedem goli na jego terenie. Pytanie tylko, czy nie był to taki • cud kontrolowany • .
Taki właśnie scenariusz zasugerował zaraz po meczu na swojej stronie internetowej hiszpański dziennik • AS • . Reporterzy gazety dopatrzyli się po jednym z czterech trafień Bafetimbiego Gomisa dziwnego zachowania obrońcy Dynama • Domagoja Vidy. Defensor chorwackiego zespołu najpierw mrugnął do napastnika Lyonu okiem, a później pokazał mu uniesiony do góry kciuk. Widać to na tym filmie:
Rzeczywiście • jakiś gest Vidy w kierunku Gomisa jest, ale tak naprawdę można go zinterpretować na wiele różnych sposobów.
Teoretycznie • obiektywną opinię o tym spotkaniu powinna wyrazić włoska • La Gazzetta Dello Sport • - ich ten mecz ani ziębił, ani parzył. No to zaglądamy do tego popularnego sportowego dziennika:
• To spotkanie to była jakaś farsa. Gdybyśmy byli członkami UEFA, to dokładnie byśmy tę sprawę zbadali. Bo, gdy wydaje się, że coś jest nie tak, to często jest tak, jak przypuszczamy • - piszą włoscy dziennikarze i ironizują, że w tym meczu Gomis błysnął czterema golami, bo rywale w ogóle nie próbowali bronić.
Chorwaci • co w tej sytuacji zrozumiałe • wszystkiemu zaprzeczają. Na swojej stronie internetowej przedstawiciele klubu z Zagrzebia wydali nawet specjalne oświadczenie: • Dynamo zdecydowanie dementuje wszelkie medialne insynuacje. To skandaliczne i obraźliwe, że ktoś nas podejrzewa i równocześnie nie docenia gry naszych rywali. Większość meczu grali z przewagą jednego zawodnika i w pełni zasłużyli na zwycięstwo • . Jakby na potwierdzenie tego, że spotkanie z Lyonem był tylko haniebnym wypadkiem przy pracy • działacze Dinama postanowili rozstać się z dotychczasowym trenerem • Krunoslavem Jurciciem.
Jedynie Holendrzy i tamtejsze media nie mają wątpliwości • Ajax został oszukany w spotkaniu z Realem, a mecz Dynamo • Olympique Lyon był ustawiony. Z tą pierwszą tezą trudno się nie zgodzić. Wystarczy spojrzeć, jakich goli dla Holendrów nie uznali sędziowie.
Ale wydaje nam się, że akurat w tej sytuacji nie ma sensu doszukiwać się jakiegoś drugiego dna. Wygląda to na zwyczajną i znaną z naszego rodzimego podwórka nieudolność arbitrów. Inaczej ma się sprawa meczu w Zagrzebiu. Holenderskie media już obiegło zdjęcie wspominanego wcześniej Domagoja Vidy, wychodzącego z punktu bukmacherskiego z kuponem w ręce. Fotografia • chociaż nie sprzed potyczki z Lyonem • miała dowodzić, że obrońca Dinama lubi obstawiać mecze. Dla wielu fanów Ajaxu to wystarczyło i już obwiniają defensora o ustawienie spotkania.
- Lyon zdobywał gole z nadzwyczajną łatwością i to jest bardzo dziwne. Na pewno będę popierał zorganizowanie śledztwa w sprawie tego meczu • powiedział po meczu trener Ajaxu • Frank De Boer. Jego wypowiedź publikują wszystkie holenderskie portale. Ale jak można się było spodziewać, UEFA nie ma sobie nic do zarzucenia. Przedstawiciele europejskiej federacji nie widzieli w tych meczach żadnych nieprawidłowości i dochodzenia w tej sprawie nie zamierzają rozpoczynać. Przynajmniej na razie. - Oczywiście, że UEFA ma na uwadze doniesienia, które pojawiają się w mediach po meczu w Zagrzebiu. Ale na obecnym etapie nie jesteśmy w stanie podjąć w tej sprawie żadnych działań. Będziemy rozmawiać z naszym obserwatorem, który był na tym meczu i jeśli on przekona nas, że były jakieś nieprawidłowości, to na pewno przeprowadzimy stosowne dochodzenie • cytuje jednego z przedstawicieli europejskiej federacji holenderski portal Soccernews.nl .
Dalecy jesteśmy od ferowania wyroków i szanujemy zasadę domniemania niewinności, ale coś rzeczywiście może być na rzeczy, skoro śledztwo w tej sprawie rozpoczęła nawet francuska organizacja ds. internetowych zakładów bukmacherskich, o • bądź co bądź • sympatycznie brzmiącej nazwie • ARJEL • .
MACIEJ SYPUŁA
Źródło: weszło.com