Jak ktoś ma ochotę na fajną lekturę i lubi stare klimaty piłkarskie, polecam wywiad z Leszkiem Brzezińskim.
Z Tadkiem Dolnym poszliśmy do takiego ich pubu. Mecz był za kilka dni, była okazja. Przysiadły się dwie ładne dziewczyny, więc zamówiliśmy cztery drinki. Wypiliśmy, chcę płacić, a potężny facet z maczetą mówi • 80 dolarów". Miałem krótkie spodenki i białe skarpetki, a w nich kasę. Może 20 dolców. Zacząłem się śmiać, że niby żartuje, a on mnie tą maczetą w ramię. Gdyby uderzył drugą stroną, odciąłby całą rękę. Nie było żartów, więc zadzwoniłem po Andrzeja Pałasza. Przyjechał za 10 minut z kasą i zapłacił te 80 • papierów" za cztery drinki. Wtedy w Polsce zarabiało się na dolary może 15-20 na miesiąc. Innym razem w hotelu pojawiła się policja. W hotelu, chyba w Hondurasie, na każdym stoliku w pokoju była biblia i wizytówka z telefonami do ładnych dziewcząt. Trzy tygodnie poza domem to sporo, więc jeden z naszych kawalerów zadzwonił i pojechał z pewną panią poza miasto. Ona od razu wzięła kasę i... odjechała. Nasz kolega zadzwonił po policję i stwierdził, że został okradziony. Więc ci panowie przyjechali z • giwerami" i zrobili ogromne zamieszanie. Ostatecznie tę dziewczynę i jej • opiekuna" znaleźli, a ona oddała kasę i przeprosiła...
Całość:
http://gornik-zabrze.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Leszek-Brzezinski-o-wyjezdzie-do-USA,artykul,157650,1,716.html