Paleo

Szkoda tylko, ze takie kaloryczne, a zwolennicy paleo mysla ze kalorie sie policza same, a pozniej widze co drugi taki paleo crossfitowiec skinnyfat. rekompozycja w druga strone.

"W pierwszych dniach można przerazić się ilością spożywanych tłuszczy. My też byliśmy lekko zaskoczeni, ale teraz już wiemy, że niepotrzebnie. Tłuszcz, tak jak węglowodany, również dostarcza organizmowi energii, tyle że tłuszcze są mniej szkodliwe i bardziej wydajne. To nie tłuszcz a węglowodany powodują setki chorób oraz przeszkadza nam w utracie zbędnych kilogramów." - what the fucking fuck?!

Poziom twojej ignorancji osiąga już galaktyczne rozmiary. Naprawde myślisz, że przełykając pokarm
bogaty w tłuszcz on sie odrazu przemienia w tkanke tłuszczowa. Z twojej wypowiedzi tak wynika.
I te twoje zdziwienie, że cukier powoduje mase chorób hah. W dużym skrócie wytłumaczę Ci jak odbywa się proces tycia właśnie przez węglowodany.

Nie muszą liczyć kalorii. Nie ma żadnego skinnyfat problem tych osób zapewne leży gdzie indziej. Po pierwsze mogą nie przestrzegać diety i jednak podjadać te węgle, wtedy robi sie 2x gorzej ponieważ jedzą na paleo dużo tłuszczu i dodają nadmiar węglowodanów. Robi się koryto. Druga opcja to sobie wymyśliłeś te osoby pasujące do tezy (bardziej prawdopodobne). Nie muszą liczyć dlatego, że ten cały bilans kaloryczny to trochę o kant dupy potłuc, bo nie uwzględnia on hormonów. Głównym powodem dla, którego tyjemy jest hormon o nazwie insulina, wydalany przez trzustkę w wyniku podniesienia glukozy we krwi. Wydalany on jest w celu obniżenia glukozy. Glukoza we krwi podnosi się gdy jemy dużo węgli prostych. Insulina odpowiedzialna jest także za magazynowania składników odżywczych: wprowadza tluszcz do komorek tłuszczowych, odprowadza bialka do komórek mięśniowych i zmienia glukoze w słynny glikogen, na którym bazują ludzie na diecie low carb. Dlatego nie ma zadnego skinnyfat, na paleo ponieważ dzięki małej ilości wyrzutów insuliny nie odkłada nam sie tluszcz tylko uzupełniany jest glikogen. Dlatego też nie trzeba liczyć kalorii, których tłuszcz zawiera dużo, a jednak ludzie chudną.
 
@Lemur
z kim nie porozmawiasz to kazdym ma zdrowa diete, a kebaby i mcDonaldy rozkwitaja z niewiadomych przyczyn hehe :) problemem jest popadanie przez ludzi w skrajnosci. 98% populacji potrzebuje wszystkich makroskladnikow, i wiem, ze owoce i co tam jeszcze na paleo jecie tez maja wegle, ale jeszcze nie spotkalem paleo dietera, ktory nie mialby mozgu wypranego i wiedzialbym tak na prawde ile spozywa kalorii w ciagu dnia, a potem sie dziwi jeden z drugim, ze formy na lato nadal nie ma, a jedza po 3 steki z antrykotu 7 jaj i 2 awokado dziennie, a miedzy posilkami wplataja orzechy. Fat intake na poziomie 300g i wiecej, a ja tyle zbieram 2 razy do roku na swieta kiedy jade oporowo do 10 tys kcal ;) balansbalans musi byc po prostu
 
@krasa zanim nazwiesz mnie ignorantem dorabiajac teorie do tego napisalem, doedukuj sie troche, bo wlasnie tym wywodem o insulinie sie skompromitowales. Rozumiem, ze zjedzenie tluszczu czy bialka nie powoduje wyrzutu insuliny? #nietylkodietapaleoaletezpoziomwiedzyzepokipaleolitu

Przyczyna tego, ze tyjemy jest nadwyzka kaloryczna, a nie zadna insulina, ktora jest transporterem. Do u even science?
 
@Lemur
z kim nie porozmawiasz to kazdym ma zdrowa diete, a kebaby i mcDonaldy rozkwitaja z niewiadomych przyczyn hehe :) problemem jest popadanie przez ludzi w skrajnosci. 98% populacji potrzebuje wszystkich makroskladnikow, i wiem, ze owoce i co tam jeszcze na paleo jecie tez maja wegle, ale jeszcze nie spotkalem paleo dietera, ktory nie mialby mozgu wypranego i wiedzialbym tak na prawde ile spozywa kalorii w ciagu dnia, a potem sie dziwi jeden z drugim, ze formy na lato nadal nie ma, a jedza po 3 steki z antrykotu 7 jaj i 2 awokado dziennie, a miedzy posilkami wplataja orzechy. Fat intake na poziomie 300g i wiecej, a ja tyle zbieram 2 razy do roku na swieta kiedy jade oporowo do 10 tys kcal ;) balansbalans musi byc po prostu


Ale ja Cię rozumiem i mam podobne podejście. Mnie akurat paleo służy, ale nie ma opcji, żebym w trakcie podróży nie spróbował lokalnej kuchni, nawet jeśli miały by to być produkty zbożowe. Moim zdaniem główny problem ludzi, którzy dostali zajoba na punkcie zywienia jest taki, że kiedy zabierają się za coś poraz pierwszy to wpadają w swego rodzaju fascynacje porownywalna do neofityzmu i godzą się na jakies chore wyrzeczenia. Gdzieś widziałem dyskusję na temat tego, czy na Wigilię być paleo czy nie...A potem jest zawód i powrót do starych nawyków ;)
 
Szkoda tylko, ze takie kaloryczne, a zwolennicy paleo mysla ze kalorie sie policza same, a pozniej widze co drugi taki paleo crossfitowiec skinnyfat. rekompozycja w druga strone.
Nie jestem na paleo ale bez przesady . Nikt nie bedzie jadł całego. Skoro niektórzy jedzą pizze to tym bardziej mozna masło migdałowe :))))
 
@DamiannN
akurat z tluszczem pod wzgledem kalorii to jest troche zabawa z ogniem, sam bylem w szoku jak szybko to wszystko sie sumuje w calkiem pokazna liczbe, kiedy zaczalem to sledzic ;)
 
@DamiannN
akurat z tluszczem pod wzgledem kalorii to jest troche zabawa z ogniem, sam bylem w szoku jak szybko to wszystko sie sumuje w calkiem pokazna liczbe, kiedy zaczalem to sledzic ;)

Ja trzymam tł na poziomie 1g na kg i nie ma problemu ani z nadmiarem ani niedoborem .
 
@krasa zanim nazwiesz mnie ignorantem dorabiajac teorie do tego napisalem, doedukuj sie troche, bo wlasnie tym wywodem o insulinie sie skompromitowales. Rozumiem, ze zjedzenie tluszczu czy bialka nie powoduje wyrzutu insuliny? #nietylkodietapaleoaletezpoziomwiedzyzepokipaleolitu

Przyczyna tego, ze tyjemy jest nadwyzka kaloryczna, a nie zadna insulina, ktora jest transporterem. Do u even science?

Jak łatwo się skompromitować na tym forum, żeby każdy był tak skompromitowany.
Dla mnie możesz być z wykształcenia dietetykiem, instruktorem kulturystyki itd dopóki piszesz tylko what the fuck jesteś zwykłym ignorantem.
Nic nie napisałeś tylko typowo hejtowales nie dając żadnych argumentów dlaczego to takie głupie. Uważam, że daje mi to możliwość nazwania Cię w ten sposób. Jak zaczniesz pisać merytoryczne to jeszcze Cię przeproszę i się czegoś dowiem. Chociaż myśle, że twoje nastawienie to wyklucza. Ja uważam , że są różne drogi od człowieka zależy co dla niego wygodniejsze, smaczniejsze i co uważa za zdrowsze. Jak ktoś uważa, że wpierdalanie ton cukrów jest dla niego odpowiednią drogą to ok. Wiem, że tak też da się schudnąć.

Wyżej opisałem jak działa insulina, więc się orientuje z lekka co ona robi.
O bilansie kolorycznym tez napisalem. Zreszta zapotrzebowania kalorycznego nie da sie wyliczyć jakimś głupim wzorem, w którym nijak nie możemy uwzglednić hormonów. Tylko można to zrobić metodą prób i błędów. Tylko po co mam ważyć liczyć jak bez tego chudnę.

Co do mojej rzekomej kompromitacji. ja cały czas pisze o nadmiarze wyrzutów insuliny, nie napisałem, że nie mam ich wcale. O nadmiar najłatwiej jedząc węglowodany proste, dlatego piszę właśnie o insulinie z węglowodanów. Sam jem minimalną ilość węgli dla mojej wagi 80g dziennie, więc te wyrzuty też są i z cukrów. Jak ktoś nie je tłuszczów to rzeczywiście nie musi się przejmować transportem, ale problem jest taki, że to temat o diecie paleo i tutaj jemy tłuszcze.

Na diecie paleo tej insuliny jest na tyle mało, że jej nie starcza na transport tłuszczu do komórek tłuszczowych, albo jest to w minimalnym stopniu, bo insulina ma parę lokalizacji do obskoczenia w tym uzupełnienie glikogenu. Dzięki temu możemy jeść więcej kalorii a nie tyć, bo nie ma kto transportować tłuszczu do komórek tłuszczowych.

Ja nie wiem jaki jest twój status, bo osoby otyłe największy problem mają, że się na tych dietach nie najadają dzięki tej diecie i zastosowaniu tego triku z insulina można głód trochę ograniczyć. Dodatkowo co stanowi też duży plus jest po prostu smaczniej. Z mojej strony eot.
 
krasa przestan dyskutowac z niedouczonym kolega bo to tylko podsyca jego ego. Nie przekonasz go, gwarantuje Ci wiec jaki jest sens tego przedsiewziecia ?
 
Dzieki, mam nadzieje, ze komus sie przydadza a ja i moja kobieta mamy dodatkowa motywacje aby cos nowego upichcic od czasu do czasu.
 
Niech każdy robi jak chce. Ważne że masz swoją i robisz to co lubisz.
Nie jestem na paleo ale podobają mi się niektóre przepisy :)
 
Z jednej strony neofici paleo, z drugiej Saenchai zamknięty w schemacie >>zdrowej diety<< (czyli węglowodanowej), przepis na dobry flame war, huehuehue.

Co do kalorii, wklejam fragment wywiadu z Taubesem:

W swojej twórczości obala Pan wiele mitów żywieniowych, które przedstawia się opinii publicznej jako naukowo udowodnione fakty. Które założenia współczesnej dietetyki uważa Pan za najbardziej absurdalne w świetle dostępnych badań naukowych?

Na pierwszym miejscu wymieniłbym opinię, popularną wśród ekspertów i zwykłych ludzi, że ilość tkanki tłuszczowej na naszym ciele zależy od różnicy między liczbą kalorii, które spożywamy, a liczbą kalorii, które spalamy. Inny przykład to koncepcja, że prawa termodynamiki wyjaśniają nam, dlaczego tyjemy.

Niedawno otrzymałem email od pewnego doktora biochemii, który w ostrych słowach zganił mnie za pisanie, jego zdaniem, bzdur na temat zasad termodynamiki w kontekście otyłości. W swojej odpowiedzi zapytałem go, czy kiedy rozważamy jakiekolwiek inne zaburzenie związane z wzrostem czegoś, lub po prostu analizujemy samo zjawisko wzrostu – na przykład, kiedy mówimy o ludziach, którzy wydzielają zbyt mało hormonu wzrostu lub mają defekt receptorów tego hormonu i wskutek tego nie rosną wyżej niż na 1,4 m; albo kiedy mówimy o ludziach cierpiących na gigantyzm, którzy osiągają nawet 2,4 m wzrostu; albo kiedy mówimy o tym, jak rośnie złośliwy guz bądź cysta; lub nawet kiedy mówimy o zjawisku nadmiernej retencji wody u ludzi – to czy przyjdzie nam do głowy, że prawa termodynamiki mają jakikolwiek związek z tymi zjawiskami? Co wspólnego mają zasady termodynamiki z rozwojem guza złośliwego? Co wspólnego mają prawa fizyki z płodem rosnącym i rozwijającym się w łonie matki?

We wszystkich powyższych przypadkach ludzie lub rzeczy stają się coraz cięższe, nabierają masy, ale mimo to nikt nie wyjaśnia przyczyn tych zjawisk odwołując się do zasad termodynamiki. Jedynie wówczas kiedy mówimy o otyłości, z jakiegoś niewiadomego powodu uznajemy, że prawa fizyki mają tu zastosowanie i wyjaśniają nam, dlaczego ludzki organizm lub jakaś jego część rozrasta się. Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, łatwo dostrzec, że to niedorzeczność, a jednak pogląd ten został powszechnie zaakceptowany jako fakt.

W swoich książkach uwzględnił Pan ogromną ilość literatury naukowej poświęconej otyłości, zarówno tej dawnej, jak i najnowszej. Od późnych lat 70. XX w. badacze uważają, że ludzie tyją ponieważ spożywają więcej kalorii, niż spalają, tworząc tym samym dodatni bilans energetyczny powodujący przyrost wagi ciała. Innymi słowy, ludzie stają się otyli ponieważ za dużo jedzą i za mało ćwiczą. Ten pogląd, jak zauważył Pan wyżej, wywiedziono z pierwszej zasady termodynamiki. Na czym polega zasadniczy błąd tej hipotezy?

Trzeba zrozumieć, iż zasady termodynamiki mówią nam jedynie tyle, że jeśli coś nabiera masy, musi gromadzić, zatrzymywać więcej energii niż wydatkuje. Jednak w tej obserwacji nie ma ani śladu kierunku przyczynowo-skutkowego, prawa termodynamiki nie mówią nam ani słowa na temat tego, co jest przyczyną, a co jest skutkiem w tym procesie. Wszystko, co na ich podstawie wiemy, dotyczy tego, że jeśli coś rośnie (w tym wypadku staje się cięższe), jednocześnie musi zatrzymywać więcej energii, niż jej pożytkować, ponieważ energia nie bierze się znikąd i nie może zniknąć. Dlatego też pierwszą zasadę termodynamiki nazywamy prawem zachowania energii. Energii nie można ani stworzyć, ani zniszczyć. Zatem kiedy tyjemy (stajemy się ciężsi), z definicji magazynujemy więcej energii, niż wydatkujemy, kiedy zaś chudniemy (stajemy się lżejsi), oznacza to, że wydatkujemy więcej energii niż magazynujemy. I to jest oczywiste. Jednak ta wiedza niczego nie wyjaśnia, jeśli chodzi o przyczyny tycia, nic nam nie mówi na temat tego, dlaczego magazynujemy więcej kalorii, niż wydatkujemy.

Prawa termodynamiki są zawsze prawdziwe, tak dla ludzi, jak dla Marsjan, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że one nam nie tłumaczą, dlaczego jakiś system nabiera masy lub ją traci. Mówią nam jedynie, że jeśli zachodzi proces A, to jednocześnie zachodzi proces B. Tymczasem w przypadku otyłości, interesuje nas odpowiedź na pytanie: „dlaczego”? Znając prawa termodynamiki wiemy tylko tyle, że osoby, które tyją, magazynują więcej energii, niż zużywają, a teraz musimy się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje.

Aby lepiej naświetlić ten problem, w mojej książce Why We Get Fat (Dlaczego tyjemy) przytaczam przykład restauracji. Powiedzmy, że chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno. Analogia polega na tym, że gdy chcemy dowiedzieć się, dlaczego ktoś jest otyły, chcemy wiedzieć, dlaczego w jego tkance tłuszczowej znajduje się tak dużo energii. Natomiast gdy chcemy się dowiedzieć, dlaczego w jakiejś restauracji jest tłoczno, chcemy wiedzieć dlaczego jest w niej tak dużo energii w postaci zgromadzonych w niej ludzi.

Wyobraźmy sobie, że spacerujemy razem ulicami Nowego Jorku i widzimy zatłoczoną restaurację tuż obok pustej. Pytasz mnie, dlaczego w tej restauracji jest tak dużo ludzi, a ja Ci odpowiadam: „Ten lokal jest zatłoczony, ponieważ więcej ludzi w nim zostało, niż go opuściło.” Taka odpowiedź jest równoznaczna pod względem logicznym z twierdzeniem, że ktoś utył, ponieważ zmagazynował więcej kalorii niż zużył („więcej kalorii w nim zostało, niż go opuściło”). Na pewno po usłyszeniu takiej odpowiedzi pytałbyś dalej: „To oczywiste, że zostało w nim więcej ludzi niż, go opuściło, ale dlaczego?” I w odpowiedzi na to ja bym odwrócił logikę i odparł „Słuchaj, jeśli więcej ludzi wejdzie do tej restauracji, niż z niej wyjdzie, to w lokalu musi zrobić się tłoczno, prawda?” Taka odpowiedź jest równoznaczna z twierdzeniem, że jeśli więcej energii dostanie się do Twojego organizmu, niż się z niego wydostanie, to znaczy, że utyjesz. Jednak mówiąc to, wciąż niewiele Ci wyjaśniłem. Prawa termodynamiki nie dostarczają nam informacji na temat przyczyn otyłości. Mówią nam jedynie, jak funkcjonuje wszechświat. Absolutnie nie wyjaśniają nam, dlaczego ktoś tyje, bądź chudnie.
 
@Keylock a propos Taubsa to w tym roku przy okazji expo Body Power w UK odbyl sie epic fitness summit, ktory zgromadzil najjasniejsze umysly z dzieciny zywienia, coachingu itd. Jednym z pkt programu byla debata Alana Aragona z Taubsem, która zakonczyla sie raczej w dosc przykry sposob dla tego drugiego- na koniec debaty publicznosc na pytanie "kto zatrudnilby Taubsa, aby zrobic forme zycia?" nikt nie podniosl reki, natomiast wszyscy podniesli rece, gdy to samo pytanie bylo dotyczylo Aragona. Przy okazji wrzucam fajny wywiad od 10 min pojawia sie temat Paleo (tak zeby nie bylo OT).
 
Seanchai ja już formę życia miałem, chuj mnie obchodzi czy zobaczę żyłkę na brzuchu czy nie. Mam 35 lat sporo kontuzji za mną, teraz mnie interesuje żeby być zdrowym, nie wchodzić do kuchni z wagą, strzykawką i tabelką kalorii. Masz koszmarny ból dupy o to paleo i w sumie twoje zdanie w tym temacie zostało wyrażony tyle razy że wręcz podpada pod troling. Daj sobie spokój.
 
  • Like
Reactions: Tjo
Seanchai ja już formę życia miałem, chuj mnie obchodzi czy zobaczę żyłkę na brzuchu czy nie. Mam 35 lat sporo kontuzji za mną, teraz mnie interesuje żeby być zdrowym, nie wchodzić do kuchni z wagą, strzykawką i tabelką kalorii. Masz koszmarny ból dupy o to paleo i w sumie twoje zdanie w tym temacie zostało wyrażony tyle razy że wręcz podpada pod troling. Daj sobie spokój.
Yes & yes ;)
 
@Keylock a propos Taubsa to w tym roku przy okazji expo Body Power w UK odbyl sie epic fitness summit, ktory zgromadzil najjasniejsze umysly z dzieciny zywienia, coachingu itd. Jednym z pkt programu byla debata Alana Aragona z Taubsem, która zakonczyla sie raczej w dosc przykry sposob dla tego drugiego- na koniec debaty publicznosc na pytanie "kto zatrudnilby Taubsa, aby zrobic forme zycia?" nikt nie podniosl reki, natomiast wszyscy podniesli rece, gdy to samo pytanie bylo dotyczylo Aragona. Przy okazji wrzucam fajny wywiad od 10 min pojawia sie temat Paleo (tak zeby nie bylo OT).


Czyli nie da sie zwiekszy poziomu tescia za pomoca diety? :(
 
Kolejny który myśli że chodzi o jedzenie jak w paleoicie. Zdrowe produkty a nie jaskiniowe. Mam oglądnąć film i nagle zacząć pić mleko po którym mam bamboch jak w ósmym miesiącu ciąży?
 
@Masu jakbys obejrzal film to bys zrozumial, ze autor jest przeciwny unikaniu jedzenia jezeli go nie musimy unikac. Skoro masz bamboch (wzdecia jak rozumiem) to jest akurat powod by unikac okreslonego produktu. I nie jest to jakis tam pierwszy lepszy "kolejny".
 
No więc unikam tego co mi szkodzi. Wcześniej myślałem że muszę mieć brzuch jak The Iceman;(
 
Co jadacie/polecacie na paleo śniadanko ? Nie jestem na paleo, ale dosyć często na śniadanie jadam omlety/jajecznice/jaja sadzone lub gotowane. Co można by zjeść, by było równie sycące ?
 
Co jadacie/polecacie na paleo śniadanko ? Nie jestem na paleo, ale dosyć często na śniadanie jadam omlety/jajecznice/jaja sadzone lub gotowane. Co można by zjeść, by było równie sycące ?

stek z orzechami
 
Ile ludzi na diecie Paleo tyle diet tego typu. Moje paleo to kawa i paluszki przez cały dzień. Acha i woda gazowana- 3l.
 

Ktos to dobrze podsumowal, a jeszcze wczesniej wypunktowal brednie:

Jeszcze jedna ciekawa informacja z treści samego badania. Po tej całej selekcji ochotników do badania, suma summarum okazało się, że jednak 8% źle reagowało na gluten. 8% to już nie jest błąd statystyczny, także tytuł powinien raczej brzmieć "Minimum effects of gluten in patients with self-reported non-celiac gluten sensitivity (...)"

Co jeszcze ciekawsze - niecały rok po wykonaniu tego badania (w żadnym wypadku nie jest ono 'najnowsze' jak sugeruje opis znaleziska, bo pochodzi z 2013 roku), ta sama grupa naukowców wykonała inne, również randomizowane i kontrolowane badanie nad non-celiac gluten sensitivity.

Jak ktoś jest ciekawy, można zapoznać się z nim tutaj:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24689456

CONCLUSIONS: Short-term exposure to gluten specifically induced current feelings of depression with no effect on other indices or on emotional disposition. Gluten-specific induction of gastrointestinal symptoms was not identified. Such findings might explain why patients with non-coeliac gluten sensitivity feel better on a gluten-free diet despite the continuation of gastrointestinal symptoms.
 
Back
Top