Paleo

#dieta :D

yESc9Ok.jpg
 
Hell yeah ten fejm doe, swoja droga napoje light jak powszechnie wiadomo podstawa diety paleo right :P?
 
Pytanie do osób,które stosowały b.duże ilości węgli a następnie przeszły na paleo.Jak wasz organizm zareagował,a przede wszystkim czy jest energia na treningach?
Zamierzam sprawdzić na sobie tylko nie chce później chodzić jak zombie i prosić o węgle,już nawet sobie zorganizowałem warunki do paleo
FF8cIjL.jpg
 
Ja nie mam problemu z poziomem energii, co prawda jem sporo tlustego miecha ostatnio i w koncu waga mi przestala spadac bo juz sie balem. Sam polecam wegle okolotreningowo, mysle, ze to lepsze rozwiazanie dla osob mocno aktywnych.
 
Krótkie podsumowanie niecałego miesiąca na paleo:

-waga leci w dół jak szalona. Zasługa niskich węgli bo kalorii nie liczę.

-brzuch spadł dramatycznie. Ale nie dzięki wadze a zdrowej diecie. Dawniej ciągle miałem wywalony bamboch do przodu, nawet jak było widać six packa to przez napompowane gazami jelita utrzymywał się brzuszek w stylu Chucka Liddella. To chyba najwieksza zaleta diety-człowiek jest lekki i nieobolały. Ciekawe czy to "wina" wyrzucenia glutenu czy laktozy. Stawiam jednak na gluten bo od dawna używałem mleka bez laktozy a sery chyba mają jej niedużo.

-energia do życia jest, ćwiczyć też się chce.

Paleo jest git.
 
Masu to w krótkich żołnierskich słowach co zmieniłeś w diecie, czego ni hu ja nie mozna jeść a co ma byc podstawa tej wersji paleo? Tak z ciekawości pytam ;)
 
Krótkie podsumowanie niecałego miesiąca na paleo:

-waga leci w dół jak szalona. Zasługa niskich węgli bo kalorii nie liczę.

-brzuch spadł dramatycznie. Ale nie dzięki wadze a zdrowej diecie. Dawniej ciągle miałem wywalony bamboch do przodu, nawet jak było widać six packa to przez napompowane gazami jelita utrzymywał się brzuszek w stylu Chucka Liddella. To chyba najwieksza zaleta diety-człowiek jest lekki i nieobolały. Ciekawe czy to "wina" wyrzucenia glutenu czy laktozy. Stawiam jednak na gluten bo od dawna używałem mleka bez laktozy a sery chyba mają jej niedużo.

-energia do życia jest, ćwiczyć też się chce.

Paleo jest git.
Nie gluten, a pieczywo białe i nabiał. Ja jem chleb orkiszowy i słonecznikowy tylko i odkad olalem białe i nabiał też przestałem mieć problemy z wydetym brzuchem.
 
Ja odstawilem słodycze, wszystko co jest ze zbóż, nabiał i jem więcej owoców i póki co to chodzę nienasycony. Nie lubię jeść mięsa na kilogramy więc muszę jakoś to dostosować.
 
@skunx normalnie: jem dużo mięsa i warzyw. No i owocki. Nic wyszukanego.

Komber ale ja białego pieczywa nie jem od dawna-chleb sam piekłem bo lekarz przez wyniki cukru kazał przejść żonie na niskie IG. Nabiału też mało jem bo preferuje dobre sery do wina więc nie mam tego na codzień.
 
Mówię wam, to nie jest zasługą paleo tylko tego, że bardziej uważacie na to co jecie. Gluten nie ma nic do rzeczy.
 
Comber ma rację. Ja nigdy chyba nie przekonam się do żadnej diety. Jeść z głową, nie wpierdalać jak dziki no i podstawa to RUCH! Ale jak wam służy to całe paleo to ok. Masu Ty masz z czego zbijać tak więc powodzonka i jak następnym razem się zobaczymy( pewnie podczas UFC:wink:) to chce zobaczyć jakąś kratę na brzuchu:beer:
 
Comber ma rację. Ja nigdy chyba nie przekonam się do żadnej diety. Jeść z głową, nie wpierdalać jak dziki no i podstawa to RUCH! Ale jak wam służy to całe paleo to ok. Masu Ty masz z czego zbijać tak więc powodzonka i jak następnym razem się zobaczymy( pewnie podczas UFC:wink:) to chce zobaczyć jakąś kratę na brzuchu:beer:


Na pierwszej randce pokazuje tylko od pasa w dół :boystop:
 
Comber ma rację. Ja nigdy chyba nie przekonam się do żadnej diety. Jeść z głową, nie wpierdalać jak dziki no i podstawa to RUCH!

Niekoniecznie. Sam prowadzę mało aktywny tryb życia, a wyglądam lepiej niż za czasów amatorskiej kariery siatkarskiej... więc jednak można się nie ruszać i wyglądać dobrze, jeśli tylko dba się o to, co je (i to bez diety).
 
mmammag każdy organizm jest inny a ja mam taki że nawet jakbym się głodził ale bym się nie ruszał to waga by nie leciała. Jeden ma tak jak Ty inny tak jak ja i tyle.
 
mmammag każdy organizm jest inny a ja mam taki że nawet jakbym się głodził ale bym się nie ruszał to waga by nie leciała. Jeden ma tak jak Ty inny tak jak ja i tyle.

Napisałeś bardzo mądrą rzecz, jednak nie wszyscy o tym pamiętają. Wyobraź sobie, że parę lat temu (kiedy gralem w siatkę) byłem u lekarza i ten stwierdził że jestem gruby, bo wgl się nie ruszam...i tylko dlatego! Ja osobiście gościa olalem, ale wiele ludzi posluchaloby go i zaczęło ćwiczyć tylko dlatego, bo pan doktor tak powiedział... a potem możemy wyczytać w necie teksty typu "ćwiczę x godzin dziennie, a wagi nie ubywa.

Po prostu uważam, że u wielu ludzi wystarczyłaby odrobina wiedzy,świadomości i zaangażowania i efekty przyjdą przy niewielkim wysiłku bez potrzeby zmian o 180 stopni.
 
Pewnie, ze mozna nie cwiczyc i schudnac, ale zwykle to sie wiaze 1)ze znacznie mniejsza pula kaloryczna (i rodzaj diety tutaj nie ma znaczenia) 2) z tym, ze nie osiagniemy w ten sposob sylwetki atletycznej. Chcecie robic rekompozycje na kanapie to wasza sprawa, ale niech kazdy sobie odpowie z czego organizm bedac na deficycie w pierwszej kolejnosci wezmie energie, z niestymulowanej, energetycznie nieekonomicznej tkanki miesniowej, czy z tluszczu?
 
Pewnie, ze mozna nie cwiczyc i schudnac, ale zwykle to sie wiaze 1)ze znacznie mniejsza pula kaloryczna (i rodzaj diety tutaj nie ma znaczenia) 2) z tym, ze nie osiagniemy w ten sposob sylwetki atletycznej. Chcecie robic rekompozycje na kanapie to wasza sprawa, ale niech kazdy sobie odpowie z czego organizm bedac na deficycie w pierwszej kolejnosci wezmie energie, z niestymulowanej, energetycznie nieekonomicznej tkanki miesniowej, czy z tluszczu?

Jestem świadom tego, co piszesz, jednak po 20 latach bycia tłustym kolesiem naprawdę mi nie przeszkadza obecny stan rzeczy, który opisałem wyżej. Oczywiście zamierzam wrócić do sportu - tym razem indywidualnego - i popracować nad swoją sylwetką.

Wyjąłeś mi to z gęby, jutro sobie zamawiam. :)
 
Wywalic cukier puder, jogurt i bedzie git. Do oslodzenia miodek albo daktyle mega a i zmiksowanym bananem mozna zastapic nabial :)
Ogolnie spoko, dzieki !
Trzeba by mocno zblendować te banany ew dodać wody, a o miodzie nie pomyślałem w sumie. Ja nie lubię dodawać banana do ciast bo wychodzą ciężkie i zjem trochę i jestem pełny a dalej głodny i nie lubię tego uczucia.

edit:
apropo miodu, jak się go obrobi termicznie to i tak zostaje cukier więc jeden chuj tyle w tym dobrego że bardziej naturalny niż taki buraczany.
 
Last edited:
Back
Top