Ojcones

  • Thread starter Deleted member 6793
  • Start date
Akurat mam dziecko w wieku przedszkolnych. Wychowujemy ją w warunkach statystycznych:
Zwykłą rodzina, bez nadmiernej patologii, ale też bez WOW w jakimkolwiek aspekcie.
Co do rodziców "podwórkowych ", "przedszkolnych" czy moich znajomych posiadających bombelki, nie zauważyłem takich progresywnych rodziców. Na usprawiedliwienie, nie obracam się w kręgach Jagodnowych, Wilanowskich, Jeżyckich, EMO, VEGE itp.
Ogólnie rodzice są ok a dzieciaki to słodziaki (przykład jak moja córka złamała nogę, to maluchy ją przytulały, pocieszły, ocierały łezki itp.).
Natomiast od osób pracujących w przedszkolach czy szkołach, od lat słucham jak rodzice psują dzieci, bo tak to trzeba nazwać. Najgorsze są dwie grupy:
1 to zarobasy którzy taktują innych jak gówno, chyba że ktoś jest od nich bogatszy/bardziej wpływowy. Wtedy sami te gówno z dupy by wylizali.
2 to właśnie ci postępowi rodzice.

Na szczęcie My na Forum to zarobieni Dżentelmeni, na dodatek mający zaganiacze jak mały murzyn nogę. Więc nie jest tak źle ::snoopd::
PS ciekawe co napiszę za jakiś czas, jak pójdzie do szkoły
 
Akurat mam dziecko w wieku przedszkolnych. Wychowujemy ją w warunkach statystycznych:
Zwykłą rodzina, bez nadmiernej patologii, ale też bez WOW w jakimkolwiek aspekcie.
Co do rodziców "podwórkowych ", "przedszkolnych" czy moich znajomych posiadających bombelki, nie zauważyłem takich progresywnych rodziców. Na usprawiedliwienie, nie obracam się w kręgach Jagodnowych, Wilanowskich, Jeżyckich, EMO, VEGE itp.
Ogólnie rodzice są ok a dzieciaki to słodziaki (przykład jak moja córka złamała nogę, to maluchy ją przytulały, pocieszły, ocierały łezki itp.).
Natomiast od osób pracujących w przedszkolach czy szkołach, od lat słucham jak rodzice psują dzieci, bo tak to trzeba nazwać. Najgorsze są dwie grupy:
1 to zarobasy którzy taktują innych jak gówno, chyba że ktoś jest od nich bogatszy/bardziej wpływowy. Wtedy sami te gówno z dupy by wylizali.
2 to właśnie ci postępowi rodzice.

Na szczęcie My na Forum to zarobieni Dżentelmeni, na dodatek mający zaganiacze jak mały murzyn nogę. Więc nie jest tak źle ::snoopd::
PS ciekawe co napiszę za jakiś czas, jak pójdzie do szkoły
Trza było dziecko dać do publicznego w dużym miescie to byś nie miał ani zarobasów ani postępowych tylko samych ukraińców :lesnarhappy:
 
Trza było dziecko dać do publicznego w dużym miescie to byś nie miał ani zarobasów ani postępowych tylko samych ukraińców :lesnarhappy:
Też jest różnie, bo nasi po przygodach nauczyli się i teraz są też klasy wyłącznie dla ukrów, żeby nie psuli nam poziomu kształcenia :jarolaugh:
 
Ma ktoś do polecenia planszówke do pogrania z 3latką?
Smok
Marchewka
Jak masz mniejsze dzieci to przy smoku trzeba bardziej uważać bo kryształki są małe. Chociaż moja miała już z 3.5 i wpadła na pomysł że się do nosa kryształ mieści jak nie miał kto z nią zagrać
 
Nie za nudne jak dla dziecka?
Chodzi o ten wyścig.


1709033063924.png
 
Gra wymyślona przez polskiego matematyka - superfarmer - nie wiem tylko czy nie za ambitne dla 3latki, bo trochę trzeba pododawać
Da radę, rodzice po coś są :suchykarol:

A gra zajebista, wymyślona w czasie drugiej wojny światowej - pomogła wielu dzieciom przetrwać nudę wojny :fjedzia:
 
Mam też uproszczona wersję Monopoly Junior 2w1. Wersja najprostsza jest od 4 lat ale 3 latek też sobie spokojnie poradzi.
 
Ma ktoś do polecenia planszówke do pogrania z 3latką?
Tak jak pisał @Drzewo, Grzybobranie jest świetne, my mamy wersję Rodzina Treflików. Z innych co nasza lubi to Gnaj robaczku i Potwory do Szafy (tu zależy od dziecka bo córka szwagra w podobnym wieku wkręciła sobie tak tematykę potworów że potem nie mogła spać). U nas o dziwo sprawdza się też zgadnij kto to z drobną pomocą dorosłego :)
 
Tak jak pisał @Drzewo, Grzybobranie jest świetne, my mamy wersję Rodzina Treflików. Z innych co nasza lubi to Gnaj robaczku i Potwory do Szafy (tu zależy od dziecka bo córka szwagra w podobnym wieku wkręciła sobie tak tematykę potworów że potem nie mogła spać). U nas o dziwo sprawdza się też zgadnij kto to z drobną pomocą dorosłego :)
O właśnie, zapomniałem o zgadnij kto to! Moja starsza córka miała straszną zajawkę na to, również polecam!
 
Zdjęcie sprzed 5-6 lat, jedno z moich ulubionych. Upierdzielony, biegający po kałużach w ogrodzie, z uśmiechem nie schodzącym z japki. Czasem mam wrażenie że im dziecko brudniejsze, tym szczęśliwsze.
View attachment 93061
To fakt że dzieciaki im brudniejsze tym szczęśliwsze. U mnie już zaliczyły w tym roku pierwsze zabawy w mokrym piachu na ogrodzie. Latem do upadłego na ogrodzie a na koniec polewanie zimną wodą z węża i prosto do wanny. Od września opuścili tylko tydzień nauki przez choroby.
 
Moi grają ale tylko jeden dzień w tygodniu.
Moi tylko w weekendy po godzinie. Kilka razy odpuszczałem i zauważyłem że po chwili w nic innego nie potrafili się bawić, tylko grać. Najgorsze i najtrudniejsze w wychowywaniu jest systematyczność i pilnowanie z wywiązywania się ze swoich zadań. Zawsze po jakimś czasie odpuszczę i znowu dostaję kopniaka by tego ponownie nie robić. I tak to się kręci...
 
Back
Top