Obaj macie rację. Ludzie po prostu popadają w skrajności, a to niedobre podejście zwykle :-) Po tym meczu należy chwalić przede wszystkim Holendrów, za drugą połowę ale też chłodniej trzeba podchodzić do wyników 1 kolejki turnieju grupowego. Chyba, że dla kogoś to 1 mundial :P Z resztą dominacja jest wówczas, gdy jedna drużyna odda 20+ strzałów, a inna dwa razy dojdzie do bramki rywala i odda dwa max niecelne strzały ;-) Jakie to były różnice? Zdecydowała głównie skuteczność Holendrów, jak już mieli sytuację, Casillas z głową w chmurach i nagle wyszło 5:1 :-) Hiszpanie przegrali to w głowach, pytanie czy tych zawodników, którzy osiągnęli już wszystko w futoblu jeszcze da się skoncentrować na tym turnieju w mierze takiej by osiągnąć ostateczny sukces...
Swoją drogą jeśli zrobiliby tak specjalnie. Pokazali, że klepią Holandię, dali im zremisować...a po przerwie zupełnie inny bieg meczu. "Walić statystyki, prze**bmy grubo i pomyślą, że już się nie nadajemy, a od drugiego meczu robimy maraton jak w poprzednich MŚ, bez straty bramki!" ;-) Może tak pomyśleli i chcieli kursy na siebie powiększych dla rodaków :D A to tylko jeden mecz, 1 w grupie, w której już na papierze dawano im wyjście z niej. Teraz muszą się trochę postarać, bo mecz sam się nie wygra :D