Ale jakby pięknie było jakby Argentyna wygrała :D i nie dlatego że jestem fanem tej ekipy, bo nie jestem, ale za dużo masówka już się robi na Niemców. Janusze zobaczyli że drużyna wygrywa, to nagle mamy w narodzie miliony fanów Dojczlandu. To nic że jeszcze miesiąc temu były teksty że Niemiecka piłka upada, a Hiszpańska będzie dominować na lata (po finale LM i LE). A że mundial stoi na bardzo słabym poziomie, to wygrana Argentyny mnie nie zdziwi. Szwaby są po prostu mega konsekwentni i nie robią głupich błędów, ale nic wielkiego nie grają. Z Ghaną mogli spokojnie zassać, z Algierią też mogli polecieć, z Francją mieli 1 stały fragment potem tylko obrona i to dość słaba, bo gdyby Benzema miał odrobine pomysłu to by tam hat-tricka uzbierał, a tu nagle "opinia narodu" o nich ze są perfekcyjni :D Brazylia przed nimi psychicznie siadła, niestety. Argentyna gra bardziej zachowawczo, więc szanse mają spore.
A tak to i tak będzie nastrój że Niemcy są mega cudowni i nie mają słabych stron, a Argentyna prześlizgnęła się do finału. Jak dla mnie Niemcy to tylko i aż konsekwencja i wyrachowanie, cudów tam nie grają. Nie zdziwi mnie nawet jeśli Argentyna ich sieknie w ciągu 90 minut, tak jak to zrobili w towarzyskim meczu 2 lata temu, gdy była różnica klas a składy porównywalne.