Aqua, bo co jak co, ale śmiertyelnie poważnie nie podchodzę do sprawy i specjalnie ma być nieco zabawnie czasem ;-)
"A to ,że z mundialu odpadl czołowy snajper to kogo jest wina ? FIFA, Włochów, Brazyli czy może moja? kurwa 100% winę ponosi Suarez".
No jednak wszędzie, gdzie się chce dojść do sedna czynu szuka się motywu, prowokatora. Rozumiem, że to Suarez sprowokował i liczył na jakiś brawl? Jedynym wytłumaczeniem byłoby jeśli Chiellini był tak skutecznie powstrzymujący Suareza (Jak Kos Daleya w UFC), że ten stracił panowanie nad sobą. Sądzę, że jednak były rzeczy, które do tego przyczyniły. Co z tego, że prowokował? To, żę Suarez podszczypywania czy jakiegoś obicia mu łba nie zgłaszał, grał dalej. Chiellini z ugryzieniem od razu rozpoczął aferę zamiast robić swoje i nie dać żyć Suarezowi. To jak łapanie "ćpunów", a olewanie dilerów. To w Polsce normalne w sumie, ale jednak dla mnie nie tędy droga do faktycznej walki z problemem czy takimi reakcjami w piłce nożnej. Można usuwać dobrych piłkarzy..dla dobra piłki, bo nie wytrzymują czasem napięcia i zachowania rywala, a można usuwać z piłki dla jej dobra takich, którzy rozpoczynają całą reakcję łańcuchową kończoną ugryzieniem. Pozdro.
PS: Oczywiście przykład z MMA ma się jedynie do kontroli. To, że Kos używał zapasów to taki sport. To jak grają takie typy jak Włoch to przekracza zasady ten sportu bardzo często. Jesli zastawiałby się ciągle ciałem elegancko, wygrywał główki to można było nazwać taką przewagą jak Kosa z Daleyem, ale on do tego dochodzi często różnymi niecnymi zagrywkami. Problem w tym, że mniej zauważalnymi, bo ciężko wciąż przyglądać się jednemu zawodnikowi. Raczej wymagać powinniśmy by na sportowo walczyli ze sobą, a nie oszukując w jakikolwiek sposób.