Michał Kita podczas luźnych sparingów ze swoimi podopiecznymi

Afery bym nie robił, sensacji chyba tutaj nie ma. Wreżenie robi po prostu roznica wagi. Choc sam mialem podobny epizod na jednym z pierwszych treningow karate - robilem pompki i co chwila dostwalem lekkie kopy w brzuch,
czy mi sie to pdobalo?
nie
czy mnie to zmienilo ?
nie
 
Last edited by a moderator:
Ja bardziej jestem ciekaw, czy jeszcze nikt tam nie wpadł na tę szklaną ścianę? Nie sądzę, żeby było to najbezpieczniejsze, kwestia czasu i ktoś może się tam okaleczyć.
 
Luzik. Nie dostaje po głowie także spoko. A czy taki trening jest sensowny to już każdy ma swoje zdanie.

Do Roufusport to się nie umywa. :crazy:
 
@Karateka@ Nie rozumiem, dlaczego zakładasz że temu chłopakowi się to podobało i chciał tego? Jeśli tak było, to cała dyskusja jest bez sensu, ale nie wydaje mi się, żebyś podawał takie info. Tak samo nie rozumiem, dlaczego jako poważny argument notorycznie powołujesz się na swoje doświadczenia i przekonanie. To jedynie Twoje przekonanie na temat własnych doświadczeń, żaden dowód. Dlatego też nie mam zamiaru się do tego odnosić, bo zamiast poważnej dyskusji prowadzi to do forsowania własnych poglądów poprzez przykłady prywatnych doświadczeń. W dodatku nie wiemy jak wyglądała ta sytuacja "od środka", dlatego sugerowałem jedynie jej wyjaśnienie. Nie sugerowałem natomiast że Michał jest winny, a jedynie że wygląda to niepokojąco.

Z kolei Ty sugerowałeś mi, że "porównuje sporty walki do huliganerki", a ja doskonale umiem rozgraniczyć patologię, od sportu. Jednak zdarza się tak, że w pełnoprawnym sporcie mamy do czynienia z patologią (i o dziwo nie mówię tutaj o naszej rodzimej piłce kopanej). Znowu uprzedzam - nie twierdzę, że było tak w tym przypadku, liczę się jedynie z taką ewentualnością. A co do metod dostosowanych do poziomu ćwiczącego, to nie rozumiem Cię (chociaż domyślam się, że mówisz tutaj o swoim przypadku), bo jeśli mówisz o tym filmiku to można z niego wywnioskować, że jednak poziom ćwiczącego nie jest dostosowany do wymagań mu narzucanych.

PS:
Jeżeli uważasz, że na tym filmiku trener wyciąga maksimum z możliwości tego chłopaka, to wydaje mi się że nie mamy o czym rozmawiać.
 
Nie rozumiem, dlaczego zakładasz że temu chłopakowi się to podobało i chciał tego?

Bo przyszedl na sparingi.

A co do metod dostosowanych do poziomu ćwiczącego, to nie rozumiem Cię (chociaż domyślam się, że mówisz tutaj o swoim przypadku), bo jeśli mówisz o tym filmiku to można z niego wywnioskować, że jednak poziom ćwiczącego nie jest dostosowany do wymagań mu narzucanych.

Od lowkicka jeszcze nikt nigdy nie umarl, a material jest mocno pociety i zawiera tylko fragmenty, ktore maja pokazac Kite w zlym swietle, o czym swiadczy tresc wiadomosci do redakcji. Fragmenty oceniam jako fragmenty i nie widze tu nic niebezpiecznego dla zdrowia cwiczacych.


Jeżeli uważasz, że na tym filmiku trener wyciąga maksimum z możliwości tego chłopaka, to wydaje mi się że nie mamy o czym rozmawiać.

Nie widac reszty sparingu, to nawet nie jest minuta.
 
1. Fakt, że przyszedł na sparing nie oznacza jeszcze, że liczył na tego typu "metody treningowe". Równie dobrze mógł się nie spodziewać takich praktyk, albo chciał za wszelką cenę się rozwijać, mimo że tego typu praktyki mu się nie podobały, więc założenie a priori że mu się podobało i chciał tego, jest pierwszym błędnym założeniem w Twojej wypowiedzi.

2. Jeżeli nie widzisz tu nic, co mogło by wpływać negatywnie na zdrowie, to musisz przyjmować ogromnie wąską definicję zdrowia. Powtarzam po raz trzeci - nie uważam, że oglądamy metody szkodliwe dla zdrowia (ale tylko z uwagi na kontekst nadesłanego filmu, oraz jego krótki wycinek), jednak w pewnym kontekście mogą one takie być. Nie znam całej sytuacji, dlatego nie oceniam. Uważam, że w interesie Michała jest, aby to wyjaśnić.

3. Właśnie! Nie widać dalszej, bądź wcześniejszej części filmiku, ale mimo to stwierdzasz że trener wyciągał z niego maksimum, chociaż fragment który jest nam dostępny, w żadnym stopniu tego nie pokazuje. To wygląda jak myślenie życzeniowe. Też mam nadzieję, że to tylko efekt "ludzkiej złośliwości", ale nie zakładajmy takiej wersji i nie brońmy Michała na siłę. Może zrobić to sam.
 
Ja,osobiscie nie widze nic zlego w tym filmiku i w takich metodach treningowych.Moim zdaniem jest to dobre przygotowanie do trudow pojedynku.Zawodnik musi byc"obity"(przyzwyczajony do uderzen) jako przyklad moge podac zawodnikow muay-thai,ktorych mocne low-kicki nie ruszaja a zwyklego smiertelnika jedno z takich kopniec sprawia,ze wszystkiego sie odechciewa i ledwo co chodzi o ile wogole jest w stanie sie poruszac.Odpornosc na tego typu uderzenia wyrabia sie wlasnie w ten sposob.Moim zdaniem niektorzy tu sa jacys przewrazliwieni,Kita nie bije tego chlopaczka jakos mocno po glowie,trudno te uderzenia wogole ciosami nazwac,owszem kopie moze mocniej ale jak juz wczesniej pisalem tak sie wyrabia odpornosc np na low-kicki ale takze na inne ciosy np w korpus, nie mam na mysli glowy,chociaz do ciosow tez sie warto przyzwyczaic,przyklad bokserzy.
Suma sumarum nie wiedze nic zlego w tym filmiku.
 
Od lowkicka jeszcze nikt nigdy nie umarl, a material jest mocno pociety i zawiera tylko fragmenty, ktore maja pokazac Kite w zlym swietle, o czym swiadczy tresc wiadomosci do redakcji.
Całkowicie się zgadzam, fragment jest wyrwany z kontekstu, a biorąc po uwagę, że poprzednie sparingi były całkowicie na luzie, na pierwszy rzut oka wygląda to tak jakby chłopak był za coś karany.
 
1. Fakt, że przyszedł na sparing nie oznacza jeszcze, że liczył na tego typu "metody treningowe". Równie dobrze mógł się nie spodziewać takich praktyk, albo chciał za wszelką cenę się rozwijać, mimo że tego typu praktyki mu się nie podobały, więc założenie a priori że mu się podobało i chciał tego, jest pierwszym błędnym założeniem w Twojej wypowiedzi.

Na sparingach sie bije. Sorry, na tym to polega. Sa oczywiscie granice, ktore moim subiektywnym zdaniem nie zostaly przekroczone. Nie jest bledem zalozenie, ze idac na sparingi przecietny czlowiek spodziewa sie sparingu.

Jeżeli nie widzisz tu nic, co mogło by wpływać negatywnie na zdrowie, to musisz przyjmować ogromnie wąską definicję zdrowia.

Powtarzam po raz trzeci - nie uważam, że oglądamy metody szkodliwe dla zdrowia

jednak w pewnym kontekście mogą one takie być.

Piszesz, ze w pewnym kontekscie dzialania Michala moga zagrazac zdrowiu tego czlowieka na filmie, ale podkreslasz ze nie ogladamy na tym filmie metod szkodliwych dla zdrowia. Mysle, ze powinienes najpierw sam sobie w glowie poukladac co rzeczywiscie myslisz, a dopiero poznije sie wypowiedziec. Jak juz uzgodnisz jednolita wersje wtedy bedzie mozna z nia dyskutowac.

Też mam nadzieję, że to tylko efekt "ludzkiej złośliwości", ale nie zakładajmy takiej wersji i nie brońmy Michała na siłę.

Sugerujesz, ze jest winny piszac, ze nie powinnismy go bronic, ba! na sile bronic. Nie sugerujesz nawet ze jest winny, sugerujesz ze jest tak bardzo winny, ze wszelkie proby staniecia w jego obronie sa robione NA SILE. Jesli jest winny jak bezczelnie sugerujesz, to udowodnij to. Jesli, jak piszesz - na filmie nie widac nic co zagraza zdrowiu zawodnika, to z czego Michal ma sie tlumaczyc?

Po pierwsze nikt nie jest winny dopoki mu sie nie udowodni winy. Po drugie to na tym kto tak twierdzi (Ty! chociaz pewnie perfidnie zaprzeczysz, ze przeciez tak nie twierdzisz, ale... i tu pociagniesz argumentacje dlaczego Michal jest winny) ciazy obowiazek udowodnienia tego, a nie na Michale.
 
Juz nie przesadzajcie chlopaki , nie ma tam nic takiego . Pozatym filmik wyciety , nie wiadomo jak calosc wygladala a pozatym nie dostawal jakis bomb na glowe tylko pare kickow , od tego sie nie umiera
 
Nie odnosząc się już do sytuacji z filmu, bo tu nie jest aż tak źle i pewnie konsekwencji nie było, ale ogólnie do wspomnianej nieszkodliwości kopnięć/uderzeń na inne części ciała niż głowa. Jak Ci pechowo pęknie organ wewnętrzny po body kicku to różnie być może z konsekwencjami. Dlatego jednak zawodnicy walczą w tej samej wadze, są pewne ku temu powody. Taki np. Faber nie mógł zdzierżyć lowów od Aldo, a chodzą mniej więcej w tej samej wadze, a jego udo wyglądało na drugi dzień i pewnie sporo kolejnych masakrycznie. No, ale pewnie Faber nie kopie się na treningach odpowiednio i był nieprzygotowany...? A ja sądzę, że kopie się ostro, a jak widać niewiele mu to pomogło w wytrwaniu. Najważniejsze uczyć się uników, a nie przyjmowania ciosów :-) Jakby kopnięcie takiego ciężkiego zawodnika poszło na kolano to może je zniszczyć nawet nieodwracalnie nawet na całe życie w nieszczęśliwych okolicznościach. Do wszystkiego trzeba z głową podchodzić. Chciałem tylko zaznaczyć, że obrażenia wewnętrzne mogą być gorsze niż te zewnętrzne, widoczne na 1 rzut oka.
Argumenty o nie umieraniu są z dupy wzięte i megaskrajne. Warto uważać by również do kontuzji nie dochodziło i trwałych uszczerbków na zdrowiu fizycznym czy psychicznym, a nie jedynie śmierci ;-)
 
Na sparingach sie bije. Sorry, na tym to polega. Sa oczywiscie granice, ktore moim subiektywnym zdaniem nie zostaly przekroczone. Nie jest bledem zalozenie, ze idac na sparingi przecietny czlowiek spodziewa sie sparingu.
Oczywiste jest, że na sparingach się bije, ale pisaliśmy zupełnie o czymś innym. O dopasowaniu wymagań sparingów do poziomu trenującego. Nie powiedziałem, że błędnym założeniem jest spodziewanie się sparingu, podczas sparingu, tylko zakładanie że jemu się to podobało w takiej formie -,- Nie lubię prowadzić tego typu dyskusji, gdzie wciskasz mi pewne twierdzenia, ponieważ próbujesz bronić swojego zdania.

Piszesz, ze w pewnym kontekscie dzialania Michala moga zagrazac zdrowiu tego czlowieka na filmie, ale podkreslasz ze nie ogladamy na tym filmie metod szkodliwych dla zdrowia. Mysle, ze powinienes najpierw sam sobie w glowie poukladac co rzeczywiscie myslisz, a dopiero poznije sie wypowiedziec. Jak juz uzgodnisz jednolita wersje wtedy bedzie mozna z nia dyskutowac.
A ja myślę, że powinieneś czytać ze zrozumieniem, ponieważ wystarczy zwrócić uwagę na kluczowe słowa jak "mogło by wpływać", "mogą one takie być", żeby zrozumieć ich sens. Nie uważam( tj. nie wierzę w to), że oglądamy metody szkodliwe dla zdrowia, bo mam zbyt mało dowodów, by móc tak uważać. Z drugiej strony, wystarczająco by być zaniepokojonym i brać pod uwagę ewentualność złych praktyk. Czego tu nie rozumiesz? Coś jest sprzeczne?

Sugerujesz, ze jest winny piszac, ze nie powinnismy go bronic, ba! na sile bronic. Nie sugerujesz nawet ze jest winny, sugerujesz ze jest tak bardzo winny, ze wszelkie proby staniecia w jego obronie sa robione NA SILE. Jesli jest winny jak bezczelnie sugerujesz, to udowodnij to. Jesli, jak piszesz - na filmie nie widac nic co zagraza zdrowiu zawodnika, to z czego Michal ma sie tlumaczyc?

Po pierwsze nikt nie jest winny dopoki mu sie nie udowodni winy. Po drugie to na tym kto tak twierdzi (Ty! chociaz pewnie perfidnie zaprzeczysz, ze przeciez tak nie twierdzisz, ale... i tu pociagniesz argumentacje dlaczego Michal jest winny) ciazy obowiazek udowodnienia tego, a nie na Michale.
Sugeruje, że taki filmik osobiście uważam za niepokojący. Pozostałe "sugestie" wynikają wyłącznie z Twojego przekonania i nie są znowu żadnymi faktami. Nie sugeruje że jest winny, tylko że powinien dla swojego dobra to wyjaśnić, bo jest to co najmniej dwuznaczne (jeżeli nie dla Ciebie, to dla pewnych osób tak). Nigdzie nie napisałem, że na filmie nie widać nic, co zagraża zdrowiu -,- wręcz przeciwnie - na filmie widać według mnie rzeczy niepokojące, które mogą zagrażać zdrowiu (znowu z zastrzeżeniem pewnego kontekstu). Dlatego nie chodzi tutaj o to czy ktoś jest winny, czy nie winny, tylko o wyjaśnienie całej sytuacji. Nie mam też zamiaru niczego mu udowadniać, bo nie jest to moim celem (chociaż to mi usilnie sugerujesz). Do tego zmierzałem w swojej wypowiedzi. Jeśli zrozumiałeś ją opacznie to nie moja wina i nie mam zamiaru ciągnąć bezsensownej dyskusji o niczym.

PS: Jeżeli pojawia się jakiś dwuznaczny filmik, to chyba jest się z czego tłumaczyć, a branie pod uwagę przynajmniej dwóch hipotetycznych wersji zdarzenia, bynajmniej nie jest równoznaczne z sugerowaniem winy. To jakiś absurd. Nie tylko ludzie winni się bronią, dbający o dobre imię i reputacje również, dlatego to sprawa Michała, nie moja ;) Na przyszłość, staraj się nie traktować własnych założeń i przekonań jako fakty, bo to sprowadza dyskusje na tragiczny poziom.
 
Nie sądzę, żeby Michał zechciał się tłumaczyć z tego co robi na sparingach, nawet gdyby pytanie zadał jego ulubiony dziennikarz :)

Swoją drogą zupełnym przypadkiem wpadłem na stary wywiad, gdzie od 1:20 słychać, że lubi ostrą jazdę bez trzymanki. Nie wiedziałem a to chyba taki trochę drugi Różal (lepiej żeby od niego nic nie wyciekało, bo sam w wywiadach mówił, że nie ma zmiłuj na sparingach) :)
 
Nikt lepiej nie poprowadzi sparingu of trenera, na tym poziomie, pozwala na przeprowadzenie ataku i zmusi do solidnej defensywy, wystarczy popatrzeć na film ze sparingów między tymi chłopakami, tam jest juz duzo wiecej chaosu, co poniektórzy chyba stali się przewrazliwieni po ostatniej walce Tymka,
 
@Scurvol
Moim zdaniem jest to dobre przygotowanie do trudow pojedynku.Zawodnik musi byc"obity"(przyzwyczajony do uderzen) jako przyklad moge podac zawodnikow muay-thai,ktorych mocne low-kicki nie ruszaja a zwyklego smiertelnika jedno z takich kopniec sprawia,ze wszystkiego sie odechciewa i ledwo co chodzi o ile wogole jest w stanie sie poruszac.Odpornosc na tego typu uderzenia wyrabia sie wlasnie w ten sposob.Moim zdaniem niektorzy tu sa jacys przewrazliwieni

Jak już zaznaczyłem, też tak kiedyś myślałem. Dopiero po bardzo długim czasie wyrzuciłem powiedzenie "Co cię nie zabije, to cię wzmocni" do tego samego worka, co "Żeby życie miało smaczek...", oraz "Tylko winny się tłumaczy".

Rozumiem taki trening, jak ostatnio widzieliśmy w wykonaniu Machidy.
Gość dawał radę, a nie słaniał się na nogach, żeby skulonym jeszcze swoje dostać :)

Wszystko zależy od kontekstu i pobudek- może świadczyć to jakichś sadystycznych skłonnościach czy innej wadzie; może przyczyną jest troska o podopiecznych (i wierzenie w skuteczność metod, których osobiście nie uznaję); a może poczucie sprawiedliwości kazało mu tak postąpić z winnym- albo jeszcze co innego.

A teksty w stylu "Z niczego nie musi się tłumaczyć", czy "Skoro poszedł na trening, to tego chciał"- to sorry- rzeczywiście trochę zero-jedynkowe myślenie.
 
@straszny_raptor wiesz,chodzi mi o to zeby nie bylo takiej sytuacji,ze pierwszy mocniejszy cios zawodnik dostaje podczas pojedynku bo wtedy jak nie jest na to przygotowany ( przygotowac do tego mozna sie tylko odczuwajac cios na wlasnej skorze,wg mnie innej opcji nie ma i tylko w ten sposob mozna wypracowac jakas odpornosc) to nie wiadomo jaki by technicznie nie byl dobry caly misterny plan pojdzie w pizdu jak gosciu jest ze"szkla". Spojrzmy prawdzie w oczy zycie to nie filmy z Brucem Lee i podczas pojedynku zawsze jakis cios dojdzie celu.
 
Na dobry cios i tak nie ma mocnych. Latifi nie trenuje kopnięć, że to Janka go tak sponiewierało? Przywoływany już Faber też, że kopnięcia Józka zrobiły mu taką jazdę. Wiadomo, że nie można sparować pod MMA nie wykonując uderzeń, ale raczej powinno się skupić na trafieniu by przyjmujący wiedział, że za wolno zareagował i w walce musi szybciej, bo tam się tym bardziej nikt z nim nie będzie cackał. Pytanie gdzie jest granica tego jak mocno powinno się uderzać na sparingach, bo walkę nie na darmo się ma co jakiś czas, a nie codziennie. Często zresztą wychodząc potem z połamanymi rękami, żebrami, nosami albo i gorzej czasem ;-)
 
To są chlopaki, którzy się dopiero uczą, nie porownujcie ich do zawodowców, to jest poziom amatorski bardzo, mają podstawy ale walka to coś więcej niż pokaz technik, Kita jest delikatny na tym filmie, nie ma o czym dyskutować, pzdr
 
@straszny_raptor wiesz,chodzi mi o to zeby nie bylo takiej sytuacji,ze pierwszy mocniejszy cios zawodnik dostaje podczas pojedynku bo wtedy jak nie jest na to przygotowany ( przygotowac do tego mozna sie tylko odczuwajac cios na wlasnej skorze,wg mnie innej opcji nie ma i tylko w ten sposob mozna wypracowac jakas odpornosc) to nie wiadomo jaki by technicznie nie byl dobry caly misterny plan pojdzie w pizdu jak gosciu jest ze"szkla". Spojrzmy prawdzie w oczy zycie to nie filmy z Brucem Lee i podczas pojedynku zawsze jakis cios dojdzie celu.
Oczywiście, dlatego podałem przykład Machidy jak go we dwóch okopują. Nie chodzi o moc uderzenia a o to, czy jest ono dostosowane do poziomu wytrenowania.
Jeżeli ktoś potrafi przyjąć mocnego lowa, to super, ale jeśli go przekręca tak, że pada na matę, to jaki tego sens? Uważam, że twardość lepiej trenować w inny sposób.
 
Skun, gdy piszę "wydaje mi się" to faktycznie jest moja prywatna opinia/zdanie, ale staram się w tym temacie jednak bazować na przykładach wcale nie ze swojego życia, a sytuacje z walk itp.więc nie ma to nic wspólnego z moim własnym doświadczeniem. Jeśli piszę coś nielogicznego to łatwo to można skontrować przecież :-) Tylko jak i który z moich postów? Źle mówię, że zawodnicy powinni się punktować na sparingach, a nie nokautować codziennie i potem po takich przygotowaniach stawać do walki? W dyskusji nawet "zwaśnione strony" potrafią ze sobą porozmawiać i dojść do jakichś kompromisów. Jeśli nikt nie wpada w agresywne podejście do rozmówcy i rozmowa jest o meritum sprawy, a nie wjazdach na siebie wzajemnie.
W innym wypadku powinni się tu wypowiadać sami zawodnicy i to z sukcesami, żadni amatorzy, żadni zawodowcy, którzy w dupę dostają, bo skąd oni mają mieć pojęcie o sukcesie i dobrych treningach skoro te ich do niczego ich nie doprowadziły? Bez sensu się tak zamykać wg mnie. Dlatego mówię, jak mówię bzdurę to łatwo ją obalić, tak jak bzdury pisane i przez innych nawet mi łatwo podważyć ;-)
PS: Co do wagi zawodnika, z którym się sparuje mogę i z doświadczenia się wypowiedzieć. Czego nie robiłem dotąd. Sparowałem niegdyś z cięższymi i szczerze czułem się zniechęcony wagą ich ciosów. Obawiałem się odsłaniać głowę, bo co z tego, że cios zadam jak jego prosty jest mocniejszy niż mój sierp? Za to uwielbiałem sparować ze zbliżonymi wagowo, czułem większą nutę rywalizacji z podobnym sobie, gdzie umiejętności brały górę, a nie kilogramy czy zasięg, bo ciężsi zwykle i wyżsi. I tyle :-)
 
Oczywiste jest, że na sparingach się bije, ale pisaliśmy zupełnie o czymś innym.

Pisalismy o tym czy sie spodziewal takich metod treningowych. Tak, to sa metody sparingowe. Moim zdaniem sa dopasowane do poziomu cwiczacego.

"mogło by wpływać", "mogą one takie być", żeby zrozumieć ich sens.
a pozniej napisz, ze niczego nie sugerujesz

. Nie sugeruje że jest winny, tylko że powinien dla swojego dobra to wyjaśnić, bo jest to co najmniej dwuznaczne (jeżeli nie dla Ciebie, to dla pewnych osób tak).

Jesli ktos mu cos zarzuca, to niech ten kto zarzuca udowodni, ze jest tak jak mowi. Tak sie robi w cywilizowanych spoleczenstwach. Wybacz, ale czasy inkwizycji juz minely, ciezar dowodu nie ciazy na oskarzonym, a na oskarzycielu.


Nie mam też zamiaru niczego mu udowadniać, bo nie jest to moim celem (chociaż to mi usilnie sugerujesz).

Oczywiscie, ze nie masz zamiaru. Twoim celem jest jedynie oczernianie Kity poprzez insynuacje, domysly, spekulacje.

Nie tylko ludzie winni się bronią, dbający o dobre imię i reputacje również, dlatego to sprawa Michała, nie moja ;)

W wiekszym stopniu Twoje posty naruszaja dobre imie Michala niz zamieszczony film.
 
Pisalismy o tym czy sie spodziewal takich metod treningowych. Tak, to sa metody sparingowe. Moim zdaniem sa dopasowane do poziomu cwiczacego.
Twoim zdaniem są, moim zdaniem nie są. Jeżeli wpadniesz kiedyś na pomysł założenia własnej szkółki to daj znać, nie chciałbym żeby moje dziecko miało trenera z Twoim podejściem. Jestem zwolennikiem sportów walki w rozumieniu Tomka Drwala, skierowanych dla wszystkich, którzy chcą trenować, a nie tylko dla silniejszych, którzy przejdą przez selekcję i twardą szkołę trenera. To jest właśnie czynnikiem, który często zniechęca masę ludzi przychodzących po raz pierwszy na trening.

a pozniej napisz, ze niczego nie sugerujesz
Jeżeli wyrwane ze zdania słowo, świadczy o sugerowaniu, to naprawdę nie wiem czy jest jakikolwiek sens odpowiadać na Twoje zarzuty. Tekst czyta się w odniesieniu do całości, bo w innym przypadku może być źle zrozumiany ;)
Jesli ktos mu cos zarzuca, to niech ten kto zarzuca udowodni, ze jest tak jak mowi. Tak sie robi w cywilizowanych spoleczenstwach. Wybacz, ale czasy inkwizycji juz minely, ciezar dowodu nie ciazy na oskarzonym, a na oskarzycielu.
A Ty znowu o zarzutach -,- Nie jesteśmy na wokandzie, więc przestań myśleć w kategoriach czarne-białe. To typowe dla prawników - winny, albo nie winny, całe szczęście świat ma o wiele więcej odcieni i barw. Wytłumaczyłem już w pierwszym poście dlaczego ten filmik może niepokoić wielu ludzi i nie mam zamiaru tego powtarzać. Nie czuje się też oskarżycielem. Uważam, że to lepsze dla samego Michała, bo dzisiaj media działają bardzo szybko, więc lepiej wyjaśniać takie sytuacje u podstaw. Oczywiście możecie się z tym nie zgadzać i też to szanuje, jednak dotychczasowe argumenty mnie nie przekonują.
Oczywiscie, ze nie masz zamiaru. Twoim celem jest jedynie oczernianie Kity poprzez insynuacje, domysly, spekulacje.
W wiekszym stopniu Twoje posty naruszaja dobre imie Michala niz zamieszczony film.
W tym momencie to Ty mnie oczerniasz, bo nic takiego nie robiłem względem Kity. Rozważanie hipotetycznych możliwości, nie jest równoznaczne z oczernianiem. W równie dużym stopniu Twoje posty naruszają dobre imię Michała, ponieważ próbujesz na siłę przeforsować odpowiedni kontekst filmiku (wymuszając dyskusję), mimo że jest nieznany. Czemu nie jesteś neutralny i nie próbujesz wziąć pod uwagę różnych możliwości? Pewnie jesteś w stanie w ten sposób zakończyć dyskusję na tym forum, a za tydzień nikt nie będzie o tym pamiętał, ale pamiętaj że filmik może trafić do mediów, które są mniej przychylne MMA, a tego chyba nie chciałby nikt z nas. Nie mam zamiaru oczerniać Michała, mój wpis skierowany był z myślą o jego dobru, dlatego nie mam zamiaru więcej odpowiadać na Twoje zarzuty. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt :)
 
Twoim zdaniem są, moim zdaniem nie są. Jeżeli wpadniesz kiedyś na pomysł założenia własnej szkółki to daj znać, nie chciałbym żeby moje dziecko miało trenera z Twoim podejściem. Jestem zwolennikiem sportów walki w rozumieniu Tomka Drwala, skierowanych dla wszystkich, którzy chcą trenować, a nie tylko dla silniejszych, którzy przejdą przez selekcję i twardą szkołę trenera. To jest właśnie czynnikiem, który często zniechęca masę ludzi przychodzących po raz pierwszy na trening.

1. Mialem juz swoja szkole
2. Tez jestem zwolennikiem ideologii Tomasza Drwala, dlatego tez prowadzilem zajecia np. tylko dla kobiet
3. Nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek sparingow dla poczatkujacych, a mocnych tym bardziej.

Jeżeli wyrwane ze zdania słowo, świadczy o sugerowaniu, to naprawdę nie wiem czy jest jakikolwiek sens odpowiadać na Twoje zarzuty. Tekst czyta się w odniesieniu do całości, bo w innym przypadku może być źle zrozumiany ;)

Cytowalem cale zdania.

Nie jesteśmy na wokandzie, więc przestań myśleć w kategoriach czarne-białe. To typowe dla prawników - winny, albo nie winny, całe szczęście świat ma o wiele więcej odcieni i barw.

1. Mozliwe, ze studia prawnicze wpoily mi logiczne myslenie.
2. Na zarzut: „Ty chyba rozumujesz w czarno-białych kategoriach” powinno się odpowiadać: „Jak najbardziej”. Ayn Rand

Pewnie jesteś w stanie w ten sposób zakończyć dyskusję na tym forum, a za tydzień nikt nie będzie o tym pamiętał, ale pamiętaj że filmik może trafić do mediów, które są mniej przychylne MMA, a tego chyba nie chciałby nikt z nas.

i media moga nie przemowic moim jezykiem, tylko szukac sensacji i przyjmowac rozne hipotezy i nie wszystkie beda przychylne Michalowi... moga zachowac sie jak niektorzy tu na forum.
 
Cytowalem cale zdania.
Cytowałeś zdania, oderwane od kontekstu całości tekstu.
1. Mozliwe, ze studia prawnicze wpoily mi logiczne myslenie.
2. Na zarzut: „Ty chyba rozumujesz w czarno-białych kategoriach” powinno się odpowiadać: „Jak najbardziej”. Ayn Rand
Nie da się ukryć, że studiowałeś prawo ;) Jednak ja studiuję psychologię i wiem, że ani myślenie życzeniowe, ani tym bardziej dychotomiczne (czarne-białe) nie ma wiele wspólnego z logiką. Może podczas rozprawy owszem. W rozumieniu akt normatywnych również. W naturze i społeczeństwie - wręcz przeciwnie. Świat jest o wiele bardzie złożony. Niestety, przestarzały system edukacji skupiony jedynie na ewaluacji i testach, uczy nas myślenia zero jedynkowego, zamiast rozwijania kreatywnego i twórczego. Dla prawników jest to pewnie przydatną cechą, dla rozwoju ludzkości- nie. Teraz rozumiem przynajmniej, dlaczego masz wpojone tego typu myślenie i rozumiem z czego to wynika. Nie chce wnikać w Twoje autorytety (Ayn Rand), ale zmarła ona jeszcze przed przełomowym okresem rozwoju metod neuroobrazowania i neuronauk, co uniemożliwiło jej poznanie funkcjonowania ludzkiego mózgu. Zapewniam Cię, że obecnie dysponujemy dużo głębszą wiedzą na temat procesu uczenia się, a co za tym idzie wiemy też, rozwój którego rodzaju myślenia lepiej wpływa na kształtujący się mózg ;) Niestety, nie jest to myślenie schematyczne, czy dychotomiczne (przydatne głównie w rozwiązywaniu testów), którego wymaga od nas szkoła.

Jeszcze jedno, tak z czystej ciekawości - dlaczego Twoja szkoła już nie istnieje?
 
Last edited:
Jeszcze jedno, tak z czystej ciekawości - dlaczego Twoja szkoła już nie istnieje?

poniewaz zmienilem miejsce zamieszkania o 300 km :) ciezko by bylo codziennie dojezdzac :) troche mi szkoda bylo zostawiac tych ludzi, bo byli bardzo zaangazowani, ale zostawilem ich w dobrych rekach. Co Cie pewnie zdziwi zostawilem grupe w rekach kolegi co do ktorego mam zaufanie, ze prowadzi treningi madrze i nie zrobi nikomu krzywdy, student psychologii :) Metody dla zaawansowanych nie sa dobre dla poczatkujacych. Na poczatku najwazniejsza jest technika i dyscyplina, a nie hart ducha, czy twardosc charakteru.

Znam tez przypadek czlowieka, ktory nigdy nie mial charakteru do walki, ani dyscypliny i woli by robic konkretna forme fizyczna, a teraz prowadzi treningi dla poczatkujacych w taki sposob, ze swoje niepowodzenia przelewa na cwiczacych.
Mysle, ze gdyby mial jaja w czasach gdy startowal (bez sukcesow) to by teraz nie przelewal swojego niespelnienia na innych. Jako zawodnik byl pizda i sam jakos nie chcial nigdy cwiczyc ostro, twardo, szukal tylko wymowek, zawsze mial wymowke by nie pojechac na zawody, a jak pojechal i przegrywal to mial wymowke dlaczego przegral.
Zawodnicy musza cwiczyc inaczej i poczatkujacy inaczej, pewnych rzeczy sie nie przeskoczy od tak. Typ specjalnie robi treningi (sam nie cwiczy), ktorych ludzie nie wytrzymuja (grupa poczatkujaca) i patrzy na nich z politowanie i mina jakby chcial powiedziec - ale leszcze. Sparingi sa za wczesnie i za mocne - bo ludzie bez techniki przyjmuja potezne bomby na glowe i po knockdownie typ kaze sparowac dalej - w imie wyrabiania charakteru - co nie ma najmniejszego sensu i jest szkodliwe dla zdrowia i to bardzo. Cios w glowe to nie cios w korpus, czy lowkick. Gdy komus nie idzie cos technicznie, to zamiast wyjasnic i pokazac patrzy z politowaniem. Gdy trzeba bylo cwiczyc jak zawodnik on cwiczyl jak poczatkujacy. Gdy teraz trzeba prowadzic treningi dla poczatkujacych, on prowadzi jak dla super-hiper-zaawansowanych kladac nacisk na elementy ktore nigdy nie byly mu bliskie.

Nie da się ukryć, że studiowałeś prawo ;) Jednak ja studiuję psychologię i wiem, że ani myślenie życzeniowe, ani tym bardziej dychotomiczne (czarne-białe) nie ma wiele wspólnego z logiką. Może podczas rozprawy owszem. W rozumieniu akt normatywnych również. W naturze i społeczeństwie - wręcz przeciwnie. Świat jest o wiele bardzie złożony. Niestety, przestarzały system edukacji skupiony jedynie na ewaluacji i testach, uczy nas myślenia zero jedynkowego, zamiast rozwijania kreatywnego i twórczego. Dla prawników jest to pewnie przydatną cechą, dla rozwoju ludzkości- nie. Teraz rozumiem przynajmniej, dlaczego masz wpojone tego typu myślenie i rozumiem z czego to wynika. Nie chce wnikać w Twoje autorytety (Ayn Rand), ale zmarła ona jeszcze przed przełomowym okresem rozwoju metod neuroobrazowania i neuronauk, co uniemożliwiło jej poznanie funkcjonowania ludzkiego mózgu. Zapewniam Cię, że obecnie dysponujemy dużo głębszą wiedzą na temat procesu uczenia się, a co za tym idzie wiemy też, rozwój którego rodzaju myślenia lepiej wpływa na kształtujący się mózg ;) Niestety, nie jest to myślenie schematyczne, czy dychotomiczne (przydatne głównie w rozwiązywaniu testów), którego wymaga od nas szkoła.

Ten watek mozemy przeniesc do samorozwoj/psychologia albo do filozofii. Tam mozna watek kontynuowac.
 
Last edited:
Może chłopak się umówił z trenerem żeby go przycisnął i nawet gdy się będzie słaniał na nogach to żeby trener nie odpuszczał ataków. W prawdziwej walce przecież nie będzie taryfy ulgowej. Może wygląda to sadystycznie, ale raczej wszystko działo się za zgodą trenującego. W każdym razie dla mnie też to nie było nic strasznego. Jak się tak umówili to ich sprawa.
 
Dokładnie co innego jak się tak umówili :-)
Ale czy na nauce obrony przed nożownikiem też powinni uczyć na prawdziwych ostrzach? Bo nie będzie ulgi na ulicy? Jednak uczy się technik wykluczenia ręki z nożem i ogólnie uniknięcia ostrza noża, a nie trenuje wytrzymałość skóry na ostrze ;-) Uniki zawsze lepsze niż przyjmowanie.
 
Dokładnie co innego jak się tak umówili :-)
Ale czy na nauce obrony przed nożownikiem też powinni uczyć na prawdziwych ostrzach? Bo nie będzie ulgi na ulicy? Jednak uczy się technik wykluczenia ręki z nożem i ogólnie uniknięcia ostrza noża, a nie trenuje wytrzymałość skóry na ostrze ;-) Uniki zawsze lepsze niż przyjmowanie.

Tylko, ze kopniecie mozna przyjac na blok, a uderzenia nozem raczej ostrzem na blok przyjac nie mozna :)
 
Ale czy na nauce obrony przed nożownikiem też powinni uczyć na prawdziwych ostrzach? Bo nie będzie ulgi na ulicy? Jednak uczy się technik wykluczenia ręki z nożem i ogólnie uniknięcia ostrza noża, a nie trenuje wytrzymałość skóry na ostrze ;-) Uniki zawsze lepsze niż przyjmowanie.
Born co ty kurwa porównujesz. Zaraz napiszesz, że żołnierze powinni w ramach ćwiczeń strzelać do siebie z ostrej amunicji a nie w tarcze, no bo chuj wie jak będzie w Afganie. To jest mocny, bo mocny, ale sparing. Nikt od czegoś takiego nie umrze. Czy to go wzmocni czy nie to już inna sprawa i raczej mocno indywidualna.
 
Back
Top