Michał Kita podczas luźnych sparingów ze swoimi podopiecznymi

Gojilla, nie unoś się ;-) nie napiszę tak, bo nic takiego nie sugerowałem. To odpowiedź na brak taryfy ulgowej na treningu, bo w walce jej nie będzie :-) Po prostu lepiej unikać niż przyjmować. Materli się potem czepiają na forum, że przyjął tyle od Kendalla na twarz, ale co z tego skoro wie, że jest odporny, po co ma balansować ;-) Trafienie to trafienie, a walka jednak też może skończyć się na punkty.

Owszem, nóż to inna bajka, ale też kluczowe jest trafienie rywala. Jednak poświęca się uwagę na zrobieniu uniku, zejścia z linii wyprowadzonego ciosu nożem. Nikt nie myśli o ćwiczeniu walki będąc zranionym. Niestety zaraz zostanę dalej źle zrozumiany, a dla mnie to luźna dyskusja, a tu już widzę spiny u niektórych ;-) W ostatecznym rozrachunku cios czy kopnięcie ma spowodować ból u rywala, nóż też. Tyle, że nóż jest na tyle niebezpieczny, że pozostaje tylko unikać, a ciosy niby można czasem przyjąć...ale chyba się zgodzicie, że lepiej i żadnego ciosu nie wyłapać tak jak i dziabnięcia nożem? ;-) Przez te treningi twardości mam wrażenie, że mocno zaniedbywana jest nauka uników, zejścia z ciosu sprawnym footworkiem, ruchem głową. Więcej zawodników stosuje szczelną gardę i brak balansu niż zajebiście unika ciosów. Dla mnie jednak większe wrażenie robi ktoś kto elegancko unika niż potrafi przyjąć i wytrwać. Jak przyjmuje to znaczy, że rywal go zaskoczył skutecznie. Garda też z czasem słabnie w walce po przyjęciu i samemu wyprowadzaniu ciosów.
Jednym z ciekawiej unikających, gdy jest w formie jest np. taki Cruickshank, a z tego co pamiętam wychowany jest właśnie na karate od małego. Twardości jednak u niego nieziemskiej nie widzę, mam wrażenie, że ma dość słabą wytrzymałość jak już coś przyjmie.
PS: Bardzo często było widać różnicę w walkach bokserów z Polski z czarnymi z USA. Polacy operujący na przyjmowaniu na gardę i tak z czasem byli rozbijani często, za to czarni walczący docelowo jak Mayweather schodzą z ringu niemalże nienaruszeni. Są wyjątki od reguły zawsze, ale refleks i balans > twardość i umiejętne blokowanie ciosów. Koniec :-)
PS2: Co oczwiście kur** nie znaczy, że zawodnik ma nie być odporny na ciosy, bo zaraz ktoś wnioski wysnuje takie mądre ;] Ale na dobry cios w szczękę czy nawet na wątrobę nie ma mocnych i nawet Hunt czy Nelson padnie.
 
nie unoszę się Born, tylko czasami zdarza Ci się porównywać ze sobą tak absurdalne rzeczy, że tak napiszę Maskara ;)
 
Dla niektórych nie do zdzierżenia, wiem. Spodziewam się chyba zbyt dużo luzu w rozmowie i zbyt dużej wyobraźni odbiorczej :D Czasem poplynę z porównaniem, ale tu akurat wydaje mi się zasadne. Opisałem wyżej czemu. Przyjęcie ciosu się deprecjonuje, jakby to były całusy od dziewczyny. Noża już się każdy obawia przyjąć z oczywistych względów. Po prostu "propsowałbym" wszelkie unikanie, a nie blokowanie czy przyjmowanie. Zawsze to lepiej nie dostać nawet na blok czy w gardę (kości w rękach też mają swoją wytrzymałość, choć zdecydowanie większą niż skóra;P), a uniknąć czy ciosu czy noża.
No chyba, że ktoś umie tak blokować jak Weidman ze Spiderem. Nie dość, że blok obrona to i od razu atak ;-)))
 
bCsXIhi.gif


Zamykam.
 
Pieknie sie ten temat rozwinal. Mam nadzieje, ze sam Michal Kita to czyta i trzesie kita ze smiechu. @Born2kill - nie przestawaj. Teraz wiem, ze noz nalezy blokowac koscmi a ja glupi blokowalem bebechami ;)
 
Last edited:
Back
Top