Gojilla, nie unoś się ;-) nie napiszę tak, bo nic takiego nie sugerowałem. To odpowiedź na brak taryfy ulgowej na treningu, bo w walce jej nie będzie :-) Po prostu lepiej unikać niż przyjmować. Materli się potem czepiają na forum, że przyjął tyle od Kendalla na twarz, ale co z tego skoro wie, że jest odporny, po co ma balansować ;-) Trafienie to trafienie, a walka jednak też może skończyć się na punkty.
Owszem, nóż to inna bajka, ale też kluczowe jest trafienie rywala. Jednak poświęca się uwagę na zrobieniu uniku, zejścia z linii wyprowadzonego ciosu nożem. Nikt nie myśli o ćwiczeniu walki będąc zranionym. Niestety zaraz zostanę dalej źle zrozumiany, a dla mnie to luźna dyskusja, a tu już widzę spiny u niektórych ;-) W ostatecznym rozrachunku cios czy kopnięcie ma spowodować ból u rywala, nóż też. Tyle, że nóż jest na tyle niebezpieczny, że pozostaje tylko unikać, a ciosy niby można czasem przyjąć...ale chyba się zgodzicie, że lepiej i żadnego ciosu nie wyłapać tak jak i dziabnięcia nożem? ;-) Przez te treningi twardości mam wrażenie, że mocno zaniedbywana jest nauka uników, zejścia z ciosu sprawnym footworkiem, ruchem głową. Więcej zawodników stosuje szczelną gardę i brak balansu niż zajebiście unika ciosów. Dla mnie jednak większe wrażenie robi ktoś kto elegancko unika niż potrafi przyjąć i wytrwać. Jak przyjmuje to znaczy, że rywal go zaskoczył skutecznie. Garda też z czasem słabnie w walce po przyjęciu i samemu wyprowadzaniu ciosów.
Jednym z ciekawiej unikających, gdy jest w formie jest np. taki Cruickshank, a z tego co pamiętam wychowany jest właśnie na karate od małego. Twardości jednak u niego nieziemskiej nie widzę, mam wrażenie, że ma dość słabą wytrzymałość jak już coś przyjmie.
PS: Bardzo często było widać różnicę w walkach bokserów z Polski z czarnymi z USA. Polacy operujący na przyjmowaniu na gardę i tak z czasem byli rozbijani często, za to czarni walczący docelowo jak Mayweather schodzą z ringu niemalże nienaruszeni. Są wyjątki od reguły zawsze, ale refleks i balans > twardość i umiejętne blokowanie ciosów. Koniec :-)
PS2: Co oczwiście kur** nie znaczy, że zawodnik ma nie być odporny na ciosy, bo zaraz ktoś wnioski wysnuje takie mądre ;] Ale na dobry cios w szczękę czy nawet na wątrobę nie ma mocnych i nawet Hunt czy Nelson padnie.
Owszem, nóż to inna bajka, ale też kluczowe jest trafienie rywala. Jednak poświęca się uwagę na zrobieniu uniku, zejścia z linii wyprowadzonego ciosu nożem. Nikt nie myśli o ćwiczeniu walki będąc zranionym. Niestety zaraz zostanę dalej źle zrozumiany, a dla mnie to luźna dyskusja, a tu już widzę spiny u niektórych ;-) W ostatecznym rozrachunku cios czy kopnięcie ma spowodować ból u rywala, nóż też. Tyle, że nóż jest na tyle niebezpieczny, że pozostaje tylko unikać, a ciosy niby można czasem przyjąć...ale chyba się zgodzicie, że lepiej i żadnego ciosu nie wyłapać tak jak i dziabnięcia nożem? ;-) Przez te treningi twardości mam wrażenie, że mocno zaniedbywana jest nauka uników, zejścia z ciosu sprawnym footworkiem, ruchem głową. Więcej zawodników stosuje szczelną gardę i brak balansu niż zajebiście unika ciosów. Dla mnie jednak większe wrażenie robi ktoś kto elegancko unika niż potrafi przyjąć i wytrwać. Jak przyjmuje to znaczy, że rywal go zaskoczył skutecznie. Garda też z czasem słabnie w walce po przyjęciu i samemu wyprowadzaniu ciosów.
Jednym z ciekawiej unikających, gdy jest w formie jest np. taki Cruickshank, a z tego co pamiętam wychowany jest właśnie na karate od małego. Twardości jednak u niego nieziemskiej nie widzę, mam wrażenie, że ma dość słabą wytrzymałość jak już coś przyjmie.
PS: Bardzo często było widać różnicę w walkach bokserów z Polski z czarnymi z USA. Polacy operujący na przyjmowaniu na gardę i tak z czasem byli rozbijani często, za to czarni walczący docelowo jak Mayweather schodzą z ringu niemalże nienaruszeni. Są wyjątki od reguły zawsze, ale refleks i balans > twardość i umiejętne blokowanie ciosów. Koniec :-)
PS2: Co oczwiście kur** nie znaczy, że zawodnik ma nie być odporny na ciosy, bo zaraz ktoś wnioski wysnuje takie mądre ;] Ale na dobry cios w szczękę czy nawet na wątrobę nie ma mocnych i nawet Hunt czy Nelson padnie.