Medyczne Patologie (+18, bardzo drastyczne!)

Gienek

UFC
Middleweight
Za namową kilku osób z Cohones, postanowiłem założyć temat w którym będę wrzucał ciekawe przypadki z mojej pracy, foty i opisy chorób których zobaczenie na własne oczy, człowiekowi który nie pracuje w szpitalu jest znikomy.

Oczywiście każdy może wrzucać coś od siebie.
Temat nie jest nastawiony na choroby i anomalie, ale także złamania, urazy po wypadkach te znalezione w necie jak i swoje własne i swoich znajomych. Mile widziane foty z samookaleczeń, modyfikacji ciała itp. itd.

Życzę miłej lektury :crazy:

Ja może zacznę. Pytaliście na forum dlaczego pracuje w szpitalu. Odpowiedziałem, że spłacam swój dług wdzięczności wobec lekarzy i pielęgniarek, dzięki którym mogę dzisiaj chodzić. Opowiem trochę o chorobie którą miałem bo będzie to istotne w opisie mojej historii.

Choroba Perthesa jest anomalią na którą chorują najczęściej mali chłopcy. Szczyt zachorowania to 5-6 lat, ja miałem 4 kiedy zostało to u mnie rozpoznane. Jest to jałowe martwicze zapalenie kości, obejmujące głowę i szyję kości udowej (w moim wypadku, prawe udo). Najczęściej dotyczy to jednego biodra.
Etiologia (czyli powód występowania choroby) nie jest do końca poznana, spekuluje się że wynika z anomalii naczyń krwionośnych kości lub zaburzeń hormonalnych dziecka.
Leczenie polega na długotrwałym odciążeniu nogi, nawet do 4 lat (krótko mówiąc, nie można chodzić na tej nodze, więc trzeba leżeć) plus wyciągi, szyny które stabilizują biodro, rehabilitacja która ma zapobiec przykurczom i zanikom mięśniowym.

Mój przypadek był o tyle trudny, że oprócz choroby podstawowej miałem pękniętą panewkę stawową w tym samym biodrze. Przez pęknięcie wylała się maż która zapobiega ścieraniu się kości w biodrze, więc te kości ścierały się z zawrotną prędkością.

A więc do rzeczy. Mając 4 lata zacząłem utykać na prawe biodro. Po kilku tygodniach pojawił się ból więc udaliśmy się z mamuśką (była pielęgniarka) więc wizyta załatwiona w 3 minuty. Pojechaliśmy lekarz dotknął, puknął, stuknął i powiedział że jest ok i trzeba maścią smarować i rozchodzić. Ok, biegałem smarowałem ale było dużo gorzej plus skrócenie nogi dało do myślenia moim rodzicom że, coś tu śmierdzi. Pojechaliśmy do specjalisty, zrobił fotkę i powiedział słowa które mimu 4 lat pamiętam do dziś ,, Jeszcze 2-3 tygodnie i noga byłaby do nieuratowania". Skończyło by się amputacją i wózkiem. Jako że było to dość dawno to medycyna nie była tak rozwinięta. Powód takiego stanu był prosty, brak mazi plus osłabienie kości chorobą, sprawiło starcie główki kości udowej do tego stopnia że zostało jej (główki) jakieś 20%.

Spędziłem 2 lata w łóżku na wyciągu. Część czasu w szpitalu na badaniach część w domu gdzie zajmowali się mną rodzice (którym jestem na maxa wdzięczny). Leżałem na wyciągu, nie mogłem stawać na tą nogę nawet na moment, po jakiś 7-8 miesiącach pozwolili mi siadać więc siedziałem po turecku i podnosiłem się na rękach i tak chodziłem, na rękach :dance:szło mi całkiem nieźle. Po roku mogłem jeździć na rowerze ale z bocznymi kółkami tak żeby nie podpierać się na chorej nodze. Po 2 latach lekarz powiedział że kość na tyle się odbudowała że mogę spróbować chodzić, oczywiście w stabilizatorze biodra i kulami. Przez cały okres leczenia, dzień w dzień byłem na basenie po 2-3 godziny plus naświetlenia laserami i rehabilitacja.

Na dzień dzisiejszy jest wszystko ok, robię kontrolne foty czy biodro się trzyma.

PS. Chuj w dupę doktorkowi przez którego straciłem dwa lata dzieciństwa.

Fotki:
800px-Head_of_femur_avascular_necrosis.jpg

Płatowa zmiana w głowie kości udowej typowa dla późnego stadium oddzielającej martwicy kostno-chrzęstnej. Zmiana powstała w wyniku martwicy niedokrwiennej przynasady kości.

Schorzenia%20biodra%20porownanie.jpg

Ja miałem martwice głowy kości udowej.
3af04e02ea44958795a1f432d11a976b.jpg


Lewe biodro jest chore. Wyraźnie widać zmiany na głowie kości udowej.

I coś mocnego:
36f84d8b3292.jpg


72a6d7917999.jpg


1dc88fd511b1.jpg


8941b5fe7c93.jpg


Wsadził łapę w kosiarkę
 
Last edited by a moderator:
Weź kurwa wsadzaj takie foty w spoilery. Człowiek otwiera temat i dostaje po oczach bez uprzedzeń zdjęciami zmasakrowanej fujary.
 
Wszystko fajnie i szacun za walkę z chorobą, ale zdjęcie z klamerkami chyba zbyteczne? :D
EDIT: poprawiłem niektóre błędy
 
Nie chcę nic mówić, ale kiedyś Kaczor zrobił temat z podobnymi, drastycznymi zdjęciami i szybko został on zamknięty.
 
Gratuluje wytrwałości w walce z chorobą, ale pierdolę nie wchodzę już nigdy w ten temat...
 
nie no, nie musi usuwac takich zdjec, ale po prostu najlepiej wstawiac w spoiler i opisywac "tutaj zdjecie ucietego chuja" "tutaj dziura po siekierze w dupie" etc itd

akurat jadlem kolacje, tak sobie czytam historie, zjezdzam nizej i ten chuj mnie zaatakowal :(
 
Dobre foty. Od razu przypominają mi się czasy młodości gdzie rottena traktowalem niczym poranna prasę. Do cholery jednak, zmień nazwę tematu! Wprowadza w błąd.
 
Opis przejebany-współczuje. Zdjęcia spoko, widziałem Ewędline, widziałem wszystko.
 
1.jpg

Przeprowadzając wywiad z pacjentem, którego boli prawe biodro zapytałem o operacje w przeszłości. Gość zaprzeczył. Wysłaliśmy pacjenta na zdjęcie i ukazało nam się coś takiego. Endoproteza biodra prawego, ale operacji żadnych nie było.
 
Bo to nie była operacja a prosty zabieg;)
1.jpg

Przeprowadzając wywiad z pacjentem, którego boli prawe biodro zapytałem o operacje w przeszłości. Gość zaprzeczył. Wysłaliśmy pacjenta na zdjęcie i ukazało nam się coś takiego. Endoproteza biodra prawego, ale operacji żadnych nie było.
 
1.jpg

Przeprowadzając wywiad z pacjentem, którego boli prawe biodro zapytałem o operacje w przeszłości. Gość zaprzeczył. Wysłaliśmy pacjenta na zdjęcie i ukazało nam się coś takiego. Endoproteza biodra prawego, ale operacji żadnych nie było.
Może wyjdę na idiotę... Endoproteza to to jasne?
 
Back
Top