Matura 2016

Jeszcze nie wiem co będę robił w weekend. Na razie odpoczywam na wsi. Ale możliwe, że w weekend będę. Gala nie jest w sobotę? Co do Gdańska to jak jest zlot to mogę jechać.
 
Jeszcze nie wiem co będę robił w weekend. Na razie odpoczywam na wsi. Ale możliwe, że w weekend będę. Gala nie jest w sobotę? Co do Gdańska to jak jest zlot to mogę jechać.
Nie ma chyba jako takiego.Na halę wszyscy idą, ale jakiś before/after forumowy jest
 
Tak przejrzałem te arkusze z polaka i majcy, lekka kpina, macie farta, bo nie wiem czy łatwiejsza się mogła trafić :lol:
 
Tak przejrzałem te arkusze z polaka i majcy, lekka kpina, macie farta, bo nie wiem czy łatwiejsza się mogła trafić :lol:
efekt tego, że rok temu poszła mocno słabo, chociaż też była prosta
Nowa formuła to nie chcą, żeby okazała się słabo zdawalna i dają proste arkusze co mnie bardzo cieszy
 
Panowie maturzyści. Została jeszcze chwila, więc szybka powtórka z angielskiego:


I jeszcze jedna lekcja:
13090032_634746223361295_700650806_n.jpg
 
Angielski zdany, ale nie do końca jak tego chciałem. W dobrych wiatrach będzie ponad te 90%, a słabych ponad 80%. O 14 czeka mnie rozszerzony angielski.
 
Przybliżone wyniki:
Polski (w zależności jak ocenią rozprawę i jak wbiłem sie w klucz): może być ponad 50%.
Matma (w zależności czy dodadzą mi jakieś pkt. za zadania "udowodnij): 70-80%
Angielski podstawa (w zależności jak ocenią list): 82-92%

Trzy dni z rzędu przychodziłem i na pytanie jak poszło odpowiadałem "zdam, ale nie wiem na ile %". Czuję niedosyt bo robiłem głupie błędy i stać mnie było na więcej. Najbardziej ubolewam nad polskim, gdzie nie wierzę w swoją pracę (zawsze jechałem z tezą, teraz koniecznie chciałem obronić temat i jebłem hipotezę, przez co pisałem później trochę na siłę).

Za godzinę angielski rozszerzony, w środę ustny polski, w piątek ustny angielski i po sprawie. Przyznam, że nie taka matura straszna, jak ją wszędzie malują, ale ja oczywiście nie dałem z siebie 110%.
 
Przybliżone wyniki:
Polski (w zależności jak ocenią rozprawę i jak wbiłem sie w klucz): może być ponad 50%.
Matma (w zależności czy dodadzą mi jakieś pkt. za zadania "udowodnij): 70-80%
Angielski podstawa (w zależności jak ocenią list): 82-92%

Trzy dni z rzędu przychodziłem i na pytanie jak poszło odpowiadałem "zdam, ale nie wiem na ile %". Czuję niedosyt bo robiłem głupie błędy i stać mnie było na więcej. Najbardziej ubolewam nad polskim, gdzie nie wierzę w swoją pracę (zawsze jechałem z tezą, teraz koniecznie chciałem obronić temat i jebłem hipotezę, przez co pisałem później trochę na siłę).

Za godzinę angielski rozszerzony, w środę ustny polski, w piątek ustny angielski i po sprawie. Przyznam, że nie taka matura straszna, jak ją wszędzie malują, ale ja oczywiście nie dałem z siebie 110%.
Polski, kto wie, ale może z 50%
Matma to 64-78 w zależności jak ocenią część otwartych i dowody
Angielski podstawa w zależności od listu, od 80-94 gdzieś
 
Przybliżone wyniki:
Polski (w zależności jak ocenią rozprawę i jak wbiłem sie w klucz): może być ponad 50%.
Matma (w zależności czy dodadzą mi jakieś pkt. za zadania "udowodnij): 70-80%
Angielski podstawa (w zależności jak ocenią list): 82-92%

Trzy dni z rzędu przychodziłem i na pytanie jak poszło odpowiadałem "zdam, ale nie wiem na ile %". Czuję niedosyt bo robiłem głupie błędy i stać mnie było na więcej. Najbardziej ubolewam nad polskim, gdzie nie wierzę w swoją pracę (zawsze jechałem z tezą, teraz koniecznie chciałem obronić temat i jebłem hipotezę, przez co pisałem później trochę na siłę).

Za godzinę angielski rozszerzony, w środę ustny polski, w piątek ustny angielski i po sprawie. Przyznam, że nie taka matura straszna, jak ją wszędzie malują, ale ja oczywiście nie dałem z siebie 110%.
Co do Polaka to jak ja pisałem maturę to serio myślałem, że nie zdam :) Zamknięte jeszcze jakoś, ale rozprawka poszła mi chujowo (tak myślałem), na siłę lanie wody byle tylko "ustukać" te 250 wyrazów. I co? I 80% było :D (a próbne pisałem na 34% i 40%).
 
Co do Polaka to jak ja pisałem maturę to serio myślałem, że nie zdam :) Zamknięte jeszcze jakoś, ale rozprawka poszła mi chujowo (tak myślałem), na siłę lanie wody byle tylko "ustukać" te 250 wyrazów. I co? I 80% było :D (a próbne pisałem na 34% i 40%).
Jak będą oficjalne wyniki to się będę chwalił, albo żalił :D Z jednej strony sam sobie mogę wkręcać, że nie pykła, a pyknie ładnie, z drugiej sam nie wiem jak ocenią. Poczekamy, zobaczymy.
 
Przybliżone wyniki:
Polski (w zależności jak ocenią rozprawę i jak wbiłem sie w klucz): może być ponad 50%.
Matma (w zależności czy dodadzą mi jakieś pkt. za zadania "udowodnij): 70-80%
Angielski podstawa (w zależności jak ocenią list): 82-92%

Trzy dni z rzędu przychodziłem i na pytanie jak poszło odpowiadałem "zdam, ale nie wiem na ile %". Czuję niedosyt bo robiłem głupie błędy i stać mnie było na więcej. Najbardziej ubolewam nad polskim, gdzie nie wierzę w swoją pracę (zawsze jechałem z tezą, teraz koniecznie chciałem obronić temat i jebłem hipotezę, przez co pisałem później trochę na siłę).

Za godzinę angielski rozszerzony, w środę ustny polski, w piątek ustny angielski i po sprawie. Przyznam, że nie taka matura straszna, jak ją wszędzie malują, ale ja oczywiście nie dałem z siebie 110%.
Na samych podstawach myslisz, ze sie dostaniesz na jakis kierunek scisly?
Jezu, jak ja sobie pomysle, ze zdawalem jeszcze matme roz, geografie roz, fizyke, angielski roz, a jeszcze myslalem o historii roz tak o, zeby sie sprawdzic to... :D
Bedzie moze latwo sie dostac na sgh bez drugiego jezyka przynajmniej :werdum:
 
Ja miałem polski podstawowy 66%, angielski rozszerzony 70% (lipa fchuj), matma rozszerzona 96%. Także nawet jestem zadowolony.
 
A Comber mówił, że z majcy nawet dobry byłeś. Czemu tak słabo?
1 punkt gdzieś ujebałe, nie wiem gdzie, a drugi punkt ujebałem na tym, że wyliczyłem dobry wynik, a odpowiedź wpisałem błędną, bo zrobiłem czeski błąd i wziąłem jakby przeciwieństwo zakresu który wyliczłem. Skapłem się od razu po wyjściu z sali, że to zjebałem. Heh
kiedy Wy to zdawaliście że pamiętacie wyniki co do procenta?
Ja mam wszystkie ważne dokumenty pod ręką zawsze:)
 
Back
Top