Kulinaria

Skad masz kociolek? Ponoc najlepsze te stare, wszystkie nowki to ponoc syf jakis? To prawda?
Dostałem, więc nówka. Taki o: http://ujeb.se/X6ikg
Z tego co słyszałem to ten się sprawdza całkiem nieźle, ale nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o kociołki, więc pojęcia nie mam jak się mają te nowe do tych starych. Pewnie zależy na jaki się trafi ;) Przetestuję i dam znać.
 
Dostałem, więc nówka. Taki o: http://ujeb.se/X6ikg
Z tego co słyszałem to ten się sprawdza całkiem nieźle, ale nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o kociołki, więc pojęcia nie mam jak się mają te nowe do tych starych. Pewnie zależy na jaki się trafi ;) Przetestuję i dam znać.
No mi jeden kolo mówił, że teraz to już nie 100% żeliwo, że coś innego, że chemia, coś takiego. Pojęcia nie mam czy to prawda, czy nie.

Testuj testuj, daj znać.
 
U mnie zawsze jeszcze byla papryka. Do tego przyprawy, i jakies grzyby tez dawali
Papryka i grzyby jak najbardziej.
Nie ma rzeczy, której był tam nie wrzucił. Raz po bawarsku (żeberka kapusta kiszona piwo), raz bataty zamiast ziemniaków (nie polecam), raz wcześniej zamarynowane mięso kurczaka i do tego warzywa typu seler, pietruszka itd,
Możliwości jest nieskończenie wiele i większość wyjdzie zajebiście (te bataty jedynie przebiły smak całego kociołka i za słodkie dla mnie to było).

Edit: jeszcze mi się przypomniała ciekawa potrawa- bogracz. Wjebałem tam nawet kluski śląskie i wołowe.
 
Last edited:
@husarz gadalem z ojcem i taka jego klasyczna wersja to: ziemniaki w plastry, kiełbasa, marchewka, boczek itd aż do samej góry. Jakieś przyprawy typu pieprz, sól, tymianek czy nawet pęczek kopru. Możesz tez dorzucić do tego jakieś grzyby czy cebulę. Brzegi wykładasz kapustą albo smarujesz smalcem.
Inna wersja taka mocno mięsna to żeberka albo golonka, boczek, warzywa dowolne i wszystko zalewa bulionem albo ciemnym piwem. Na ogniu ok 50-60 minut.
 
Pod przykryciem caly czas. Kiedyś odkryłem na ost godzinę to z zewnatrz się wysuszyło. Ostatnim razem 120 4h 100 2h 2,5kg miesa
Ok, bo właśnie robię a wszedłem sobie z ciekawosci w przepisy w necie i pierwszy z brzegu jest, że bez przykrycia i pierwsza godzina na 180 stopni, ale jebać to skoro Ty robisz inaczej i polecasz.
 
Ok, bo właśnie robię a wszedłem sobie z ciekawosci w przepisy w necie i pierwszy z brzegu jest, że bez przykrycia i pierwsza godzina na 180 stopni, ale jebać to skoro Ty robisz inaczej i polecasz.

O to w tym wszystkich chodzi by piec dłużej w niskiej temperaturze żeby zachowac delikatność, wtedy się rozpadada przy dzieleniu/szarpaniu no i soczystość większą. W 180 też by się zrobiło w 1h30 pewnie ale straciło by to wszystko w/w.

Idealnie pewnie by bylo zrobić 100*C 7-8h wtedy nie trzeba gryźć
 
Last edited:
O to w tym wszystkich chodzi by piec dłużej w niskiej temperaturze żeby zachowac delikatność, wtedy się rozpadada przy dzieleniu/szarpaniu no i soczystość większą. W 180 też by się zrobiło w 1h30 pewnie ale straciło by to wszystko w/w.

Idealnie pewnie by bylo zrobić 100*C 7-8h wtedy nie trzeba gryźć
Tak ja wiem przecież, ale chodzi mi o to, że przez pierwszą godzinę 180 stopni a później 5 godzin 110 stopni.
 
Tak ja wiem przecież, ale chodzi mi o to, że przez pierwszą godzinę 180 stopni a później 5 godzin 110 stopni.

Tak właśnie czytam ze zrozumieniem. Nigdy tak nie robiłem. Jeszcze jedna szkola to obsmażenie miesa z każdej strony na dużej temp i dopiero zamarynować i upiec
 
Tak właśnie czytam ze zrozumieniem. Nigdy tak nie robiłem. Jeszcze jedna szkola to obsmażenie miesa z każdej strony na dużej temp i dopiero zamarynować i upiec
No też myślałem o obsmażeniu, chyba nawet lepiej tak niż piec na dużej temperaturze przez godzinę. Następnym razem będzie trzeba sprawdzić z ciekawości. Póki co leci już 3,5h
 
No też myślałem o obsmażeniu, chyba nawet lepiej tak niż piec na dużej temperaturze przez godzinę. Następnym razem będzie trzeba sprawdzić z ciekawości. Póki co leci już 3,5h

Wolę wrzucić w marynatę na noc. Coś tam zawsze przejdzie aromatem. Za pierwszym moim razem to przyłożyłem się jak do najważniejszego egzaminu w życiu :cool: Solanka 12h, marynowane 12h i pieczenie 8h 100-110*C. Było warto :antonio: Teraz już się nie chce tyle z tym piescic
 
Wolę wrzucić w marynatę na noc. Coś tam zawsze przejdzie aromatem. Za pierwszym moim razem to przyłożyłem się jak do najważniejszego egzaminu w życiu :cool: Solanka 12h, marynowane 12h i pieczenie 8h 100-110*C. Było warto :antonio: Teraz już się nie chce tyle z tym piescic
Ja właśnie obawiam się, że bez solanki może być słabo i samo marynowanie nie wystarczy. 16 godzin leżało w marynacie, ale nie wiem czy przejdzie całe mięso. Z drugiej strony jakiegoś super wielkiego kawałka nie mam. Jeszcze jakoś godzina i powinno być!
 
Ja właśnie obawiam się, że bez solanki może być słabo i samo marynowanie nie wystarczy. 16 godzin leżało w marynacie, ale nie wiem czy przejdzie całe mięso. Z drugiej strony jakiegoś super wielkiego kawałka nie mam. Jeszcze jakoś godzina i powinno być!

Podlewam zawsze tym co się wytopilo+ blend ten czosnek, pomidirki i jalapeno co ostatnio dalem. Można z tego zrobic baze pod sos i też fajnie polaczyc. Grunt żeby trochę tłuszczu wrzucić bo to smak
 
Podlewam zawsze tym co się wytopilo+ blend ten czosnek, pomidirki i jalapeno co ostatnio dalem. Można z tego zrobic baze pod sos i też fajnie polaczyc. Grunt żeby trochę tłuszczu wrzucić bo to smak
Ja wrzuciłem szalotki, czerwoną cebulę, marchewkę, czosnek, i paprykę. Wszystko zblenduję, dodam tego „soku” co wyciekł i będę coś z tego próbował ukręcić.
 
Podlewam zawsze tym co się wytopilo+ blend ten czosnek, pomidirki i jalapeno co ostatnio dalem. Można z tego zrobic baze pod sos i też fajnie polaczyc. Grunt żeby trochę tłuszczu wrzucić bo to smak
Ty, a szarpiesz całość od razu czy po kawałku kiedy potrzeba?
 
@respect tym razem obrałem surowy czosnek wrzucilem do zaeoodpornego pod przykryciem z pyrami i odrobina rosolu na dnie na 200*C 40min, później podgotowalem całość 15min. Trochę zabawy z Obraniem każdego ząbka ale chyba wygodniej tak niż po pieczeniu wydobywać i część tracić. Udało się super wuec i tak mozna robić, imo lepiej
 
@respect tym razem obrałem surowy czosnek wrzucilem do zaeoodpornego pod przykryciem z pyrami i odrobina rosolu na dnie na 200*C 40min, później podgotowalem całość 15min. Trochę zabawy z Obraniem każdego ząbka ale chyba wygodniej tak niż po pieczeniu wydobywać i część tracić. Udało się super wuec i tak mozna robić, imo lepiej
No widzisz, teraz pytanie dlaczego cały świat piecze czosnek w całości :D
 
Jemy

139e67f118778c66gen.jpg
 
@panpan bo zapomnialem ostatnio, moglbys dac tu czy w kulinariach przeps na pizze i sos i mnie oznaczyc :gabi_much_love:

http://www.stonerchef.pl/idealne-ciasto-na-pizze/

175g mąki pszennej typ 450 + do podsypywania w trakcie wyrabiania trochę jeszcze się przyda

125ml letniej wody

7g (1 opakowanie) suszonych drożdży

1 łyżka oliwy/oleju

0,5 łyżeczki cukru

1 łyżeczka soli


Sos to robie z pomidorów w puszce krojonych. Odcedzam na sitku z całego soku, dodaje co mi tam się akurat podoba; czosnek świeży robi robote, bazylia, jalapeno, dowolne przyorawy i blenduje. Bez gotowania, bez koncentratów prosto i szybko
 
http://www.stonerchef.pl/idealne-ciasto-na-pizze/

175g mąki pszennej typ 450 + do podsypywania w trakcie wyrabiania trochę jeszcze się przyda

125ml letniej wody

7g (1 opakowanie) suszonych drożdży

1 łyżka oliwy/oleju

0,5 łyżeczki cukru

1 łyżeczka soli


Sos to robie z pomidorów w puszce krojonych. Odcedzam na sitku z całego soku, dodaje co mi tam się akurat podoba; czosnek świeży robi robote, bazylia, jalapeno, dowolne przyorawy i blenduje. Bez gotowania, bez koncentratów prosto i szybko

 
@respect dasz ten przepis? bo chce odtworzyc twoję piękne mięsko!
Mięso w moim przypadku to karkówka i boczek. W moździerzu utarłem tymianek, rozmaryn, pieprz czarny ziarnisty, sól morską i majeranek. Mięso natarłem musztardą sarepską, następnie wtarłem przyprawy i obłożyłem plastrami czosnku. Zawinąłem mocno w folię i trzymałem 24h. Po tym czasie obtoczyłem mięso w sosach. Połączyłem sos sojowy, sos ostrygowy, słodki sos śliwkowy, słodko-ostry tajski, pasta chilli i olej sezamowy. Zawinąłem w folię na kolejne 24h.
Po tym czasie obsmażyłem króciutko mięso z każdej strony(do smażenia ściągnąłem z mięsa czosnek żeby się nie przypalił, później wrzuciłem go ponownie do mięsa) przełożyłem do naczynia, nalałem ok 3cm wody z kiszonych ogórków i piekłem pod przykryciem ok 2:10 w temperaturze 180 stopni.
Mięso petarda mięciutkie, soczyste, pyszne. Marynaty taki trochę misz masz polsko-azjatycki, ale wyszło ciekawie.

Dorzucę zdjęcia żeby nie zaginęły w HP.
Ale cudo :antonio:
316qgkp.jpg


33p6k4j.jpg


Pieczone dwie godziny w wodzie z ogórków kiszonych i efekt jak po 9 godzinach bez wody. Ale będzie jedzone zaraz :tellmemore:
ka1gdk.jpg

Dzisiaj wjechały z tego improwizowane na szybko burgery. Jutro będą tortille.
21bj5dy.jpg


@Gienek oznaczam Ciebie bo też chciałeś przepis.
 
Back
Top