Książki

Wlasnie skonczylem <strong style="margin: 0px; padding: 0px;"><em style="margin: 0px; padding: 0px;">Lone survivor Marcusa Luttrell'a (with Patrick Robinson). Wszyscy przynajmniej kojarza film (ja osobiscie nie ogladalem), ale jak dla mnie ksiazka jest pozycja obowiazkowa dla kazdego kto choc troche interesuje sie tematyka wojskowa. Czytalem juz wczesniej ksiazke innego SEAL'sa <strong style="margin: 0px; padding: 0px;"><em style="margin: 0px; padding: 0px;">Cel snajpera Chrisa Kyle'a, ktora byla niezla, ale Lone... to jest zupelnie inny poziom intensywnosci (choc obie jednakowo momentami pompatyczne - choc to moze za mocne slowo - patriotyczne). Mimo, ze wiedzialem jaki byl final historii i tak niecierpliwie przewracalem kolejne strony. Autor bardzo obrazowo przedstawil chwile spedzone daleko w gorach Afganistanu. (Nie zabraklo oczywiscie i amerykanskiego humoru.) Momentami mialem wrecz wrazenie, ze ta historia nie moze byc prawdziwa, ale jednak. Polecam kazdemu.



PS. Mnie przypadla zwlaszcza do gustu czesc o obozie treningowym (BUD/S i Hell Week).


Cel snajpera przeczytalem, Lone survivor dodalem do mojej listy, dzieki :)



Ja wlasnie koncze Uczte dla Wron i juz czeka Taniec ze smokami. Szukam czegos w klimacie wojennym, samurajskim badz o wikingach. Ktos cos poleca?
 
A ja obecnie czytam Clive'a Barkera "Sanktuarium" i powiem szczerze trochę mnie zawiódł... Liczyłem na coś lepszego :/ Przeczytam do końca, bo już jako tako wszedłem w fabułę, ale szału nie ma...
 
Jestem w trakcie serii książek o Dexterze, tym samym który jest tytułową postacią popularnego serialu. Tylko pierwszy tom i pierwszy sezon mają części wspólne, dalej książki i serial się rozjeżdżają. Wrażenia są podobne jak z serialu, tj. mieszane. Są naprawdę fajne mroczne, klimatyczne momenty, są też niestety dołki. W przypadku książki w zasadzie jeden ale za to głęboki ( porównałbym go do zakończenia serialu ), a jest nim cały trzeci tom. Jedd Lindsay niestety zawarł w nim elementy, które w Dexterze nie mają racji bytu. Na szczęście w czwartym tomie, który właśnie kończę wszystko wraca do normy. Po zakończeniu od razu zabieram się za piąty, który po opisie z okładki zapowiada się ciekawie. Ogólnie polecam, zwłaszcza fanom serialu. Jest ten mroczny klimat, jest Miami, jest całkiem fajna, dosyć błyskotliwie i z humorem prowadzona narracja. Ogólnie polecam, zwłaszcza fanom Dextera.
 
Michał Gołkowski - Ołowiany świt i Drugi brzeg - jeśli ktoś lubi post apokalipsę, stalkera to idealne książki dla niego :) Pisana w dość specyficzny sposób w uniwersum Stalkera - jednak ja jestem z tych ludzi co nie przepadają za wydaniami z uniwersum gier - jednak autor nie opisuje tego w taki sposób jak np był pisany assasin creed (porażka) Pierwsza książka może troszkę zrażać bo był to jego debiut, więc dobrze przy pierwszym tomie zaopatrzyć się w jakąś wiedze na temat "Stalkera" - Książka opisuje losy bohatera, który przemierza rubieże zony i przeżywa swoje przygody, które potrafią człowieka poruszyć - nie chce za bardzo spojlerować ale wydaje mi się to warte uwagi nawet jak się nie przepada jako tako za grą bo książka oprócz świata nie ma nic z nią wspólnego - w drugim tomie dostajemy już coś bardziej dojrzałego autor dostrzegł swoje błędy z pierwszego i już daje nam jako takie opisy anomalii, mutantów, co osobą mniej obeznanym z grą mogą spokojnie ją czytać :)
 
Robert Foryś - Sztejer. Tez taka post apokalipsa. Dosyć luźna, nie jest to wybitne dzieło i czytałem lepsze, ale z braku laku mozna przelecieć. Taki Wiedźmin w klimatach post-apo dla ubogich.
 
Ja postanowiłem przeczytać wszystkie książki Stephena Kinga. Ostatnio przeleciałem całą sagę Mrocznej Wieży, później Bastion, następnie Bezsenność, a teraz zacząłem tą dodatkową książkę z MW - Wiatr przez dziurkę od klucza. Polecam. :D Z tego co doczytałem - mam ukończone 25/56 książek Kinga. +-
 
@Mort



To przy niektórych książkach będziesz być może przeżywał srogie męki, a piszę to jako ktoś, kto lubi książki Stefana.



Obecnie "Morderca bez twarzy" Mankella, pierwsza powieść o Kurcie Wallanderze.
 
@Mort



To przy niektórych książkach będziesz być może przeżywał srogie męki, a piszę to jako ktoś, kto lubi książki Stefana.


Ja przeczytałem kilka książek Kinga i nawet najsłabszego dotąd "Uciekiniera" dało się przeczytać bez specjalnych męczarni. Sporo ludzi narzeka na jego nowsze książki, a mi akurat te, które czytałem bardzo się podobały ( "Ręka mistrza", "Dallas '63", "Doktor Sen" oraz "Joyland", zwłaszcza te dwie pierwsze polecam ).
 
Dallas, Ręka Mistrza i Joyland już za mną... Ręka Mistrza zajebista! Dallas też ujdzie, choć wkurwiałem się na biadolenie o tej jego lasce przez pół książki.
 
"Ręka mistrza" z nowych Kingów bardzo dobra, ale "Historia Lisey" to już nie jest taka fajna sprawa.
 
@def Jak nie my ich to oni nas... ;)







Ostatnio mam zajawke na jakieś chore książki z wielką ilością wylewających się flaków bardzo dokładnie opisanych, jakieś przedstawienia gdzie obdzierają ludzi ze skóry i karzą występować na scenie i robić różne chore rzeczy. Poleca ktoś jakieś ksiązki w takim klimacie? :-)
 
mam pytanie, czy w Polsce są jakieś wydania Pieśni lodu i ognia, które składają się w spójną całość? Chodzi mi o to, by okładki wszystkich części były ze sobą jakoś powiązane, a rozmiary książek takie same, tak jak poniżej:



books1.jpg
 
Cykl Hyperion Dana Simmonsa ukończony. Naprawdę polecam.


Teraz chciałbym zabrać się za Wiedźmina. Poradzi ktoś w jakiej kolejności czytać poszczególne opowiadania?
 
Czytam właśnie drugi tom trylogii Andrieja Diakowa("W mork", "Do światła", "Za horyzont"), jeśli spodobało się wam Metro 2033, to i to wam przypadnie do gustu; moim zdanie lepsze niż druga książka Gluchovskiego
 
"Wiedźmina" lepiej zacząć od zbiorów opowiadań czy można przejść od razu do głównej sagi? Jak to się ma chronologicznie? Jest to jakoś spójnie powiązane czy niezależne od siebie?
 
Lepiej wpierw opowiadania, choć bardzo dużo nie stracisz jak zaczniesz od sagi. Pomijając, że opowiadania właśnie trzymają chyba najwyższy poziom.
 
@vaicavalo zacznij od opowiadań, bo na nich najlepiej złapać bakcyla na wiedźmina. Wartka akcja i dużo kozactwa ze strony Gelarta, w sadze trochę zwalnia tempo. Ale nie ma dużych przeciwskazań, żeby kolejność była dowolna.
Ostatnio w ręce wpadł mi dopiero pierwszy tom cyklu od Mordimerze "Płomień i krzyż" Jacka Piekary. Jeszcze bardziej się jaram tą sagą, szkoda tylko, że tyle trzeba czekać na kolejne tomy. Polecam fanom fantazy
 
Skonczylem Darkly dreaming Dexter Jeff'a Lindsay'a. Byla to pierwsza i prawdopodobnie ostatnia ksiazka z tej serii jaka czytam. Nie byla zla, nawet fajnie napisana, ale serial po prostu podobal mi sie bardzej. Serialowy Dexter wydaje sie byc bardziej nieludzki niz ten ksiazkowy. Jedynym argumenem za siegnieciem po kolejne czesci moze byc tylko i wylacznie ciekawosc jak autor dalej pociagnal fabule (pierwszy sezon rozni sie zasadniczo od pierwszgo sezonu serialu). Nie polecam, nie odradzam...
 
Zacznij od opowiadań. Na moje to nawet opowiadania są lepsze niż saga. Od "Miecz Przeznaczenia" możesz zacząć, powinieneś złapać "bakcyla".
 
Hiroshi Sakurazaka - Na Skraju Jutra / All You Need is Kill, całkiem spoko. Jeżeli komuś podobał się film to książa tym bardziej przypadnie mu do gustu.
 
Nie wiem czy kogoś interesuje, ale we wrześniu czwarty tom "Opowieści z meekhańskiego pogranicza".
A ja właśnie kończe "Paradoksy młodszego patriarchy" E. Ratkiewicz. Generalnie dość ciężko się czyta, ale na siłe (za 9 pln w "Saturnie";)) daje rade.
 
Skończyłem sobie "Ostatni brzeg" Shute'a i bardzo polecam. Nie żadna postapokalipsa z mutantami, tylko powolne wyczekiwanie nieuniknionego końca. Mocna rzecz bez jakiegoś efekciarstwa. A obecnie ostatni tom "Pana Lodowego Ogrodu".
 
Bolt, a nie dziwił Cię spokój tych ludzi wobec nieuniknionej śmierci? Dla mnie to było najlepsze w tej książce, aż ciarki prechodziły.



@Pat zgadzam się w całej rozciągłości serial much better than książka
 
No właśnie ten brak efekciarstwa to dla mnie jest. Żadne tam mdlenie, mordowanie się na potęgę i inne tego typu akcje. Czekanie i próba oszukania siebie. A potem przychodzi radioaktywny pył.
 
Skonczylem Darkly dreaming Dexter Jeff'a Lindsay'a. Byla to pierwsza i prawdopodobnie ostatnia ksiazka z tej serii jaka czytam. Nie byla zla, nawet fajnie napisana, ale serial po prostu podobal mi sie bardzej. Serialowy Dexter wydaje sie byc bardziej nieludzki niz ten ksiazkowy. Jedynym argumenem za siegnieciem po kolejne czesci moze byc tylko i wylacznie ciekawosc jak autor dalej pociagnal fabule (pierwszy sezon rozni sie zasadniczo od pierwszgo sezonu serialu). Nie polecam, nie odradzam...


Drugi tom możesz jeszcze przeczytać. Chyba najlepszy z pierwszych pięciu. W końcu nie jest to jakaś długa czy też ciężka lektura. Trzeci to już niestety porażka.
 
Pierwszy tom Wiedźmina to "Ostatnie życzenie" i od niego zacznij, nie "Miecz przeznaczenia" pomyliłem się.
 
Back
Top