Ja co prawda chorowałem w 2 fali równe rok temu, ale wyglądało to mniej więcej tak:
1) 3 grudzień pojechaliśmy z kolegą na spotkanie biznesowe (tam wszyscy wydawało się że byli zdrowi)
2) 9 grudzień ścięło kolegę, 10 ścięło mnie ( wieczorem 9 myślałem że podjadę rano do roboty zawieźć tylko papiery, ale rano nie byłem w stanie wstać)
3) po kolejnych 5-6 dniach od naszych objawów zachorowały pozostałe 2 osoby z naszego biura, jedna albo chora bez objawowo albo nie zachorowała.
Także wychodzi że od kontaktu do zarażenia ok 6 dni w moim przypadku.
Nie robiliśmy testów bo praktycznie do końca roku mielibyśmy kwarantanny. Natomiast objawy były typowe 1 osoba brak węchu i smaku, 2 osoba brak węchu, 3 osoba brak smaku, 4 ja nic nie straciłem, przechorowałem jak grypę 3-4 dni temperatura, ból mięśni i osłabnienie.
Z ciekawostek narzeczona która ze mną mieszka/śpi albo była chora bezobjawowo albo wcale.