Koronowirus, Wuhan , 2019-nCoV, Epidemia ver. beta 1.01

Jaki jest Twój plan? Siedzimy wszyscy jak na tym obrazku więzieni przez oprawców. Ok.
Jaki jest plan, żeby nie gadać pod płotem jak to nie jesteśmy zniewoleni, tylko żeby wyjść z tego obozu? Czy wystarczy sobie ponarzekać?
Wystarczy nie brać wszystkie za pewnik, włączyć myślenie i nie ignorować bodźców płynących z otoczenia w imię "powrotu do normalności". Obecny stan rzeczy, czyli lockdowny, obostrzenia, maseczki, brak diagnostyki i hospitalizacji ludzi z innymi chorobami to wypadkowa decyzji rządu, a nie śmiertelnego wirusa, który pustoszy naszą planetę. A co dla rządzących znaczy obywatel to pokazuje poniższy filmiki. I naprawdę bez znaczenia jest to, czy jest to siedzący u Sowy Sienkiewicz mówiący o "państwie teoretycznym", czy Vateusz jak w tym wypadku:
 
Wystarczy nie brać wszystkie za pewnik, włączyć myślenie i nie ignorować bodźców płynących z otoczenia w imię "powrotu do normalności".
Qn zadałem proste pytanie. Mój plan jest do dupy, ale pytam co to jest?
To jest dopiero myślenie życzeniowe.
Przecież to jest jak jakiś tekst z różowego pamiętniczka i nie chodzi o same słowa tylko o realne wdrożenie w czyn, bo chyba o to chodzi, prawda?
To jak idea komunizmu. Na papierze ładnie to wygląda, wszyscy szczęśliwi, a w praktyce wiadomo.

Zadałem pytanie co to pisanie tutaj daje w tym temacie że uważacie że to coś zmieni. To zobacz co napisałeś.
Kto ma włączyć to myślenie? Wszyscy czytający ten temat? Z 300 ludzi? Co to zmieni w skali kraju i przyczyni się do REALNEJ zmiany (bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda?) I ważniejsze- dlaczegi mają zmienić zdanie mając swoje przemyślenia. Jaki argument iml bdałeś? Włączyć myślenie. Acha. I cyk wszyscy zmieniają nastawienie o 180 stopni i wyrzucają w kosz swoje przemyślenia na ten temat.
 
Myślałeś o potrójnym zaszczepieniu?
W ogóle nie myślałem o szczepieniu, przynajmniej nie w tym momencie. Jestem młody, zdrowy, pracuję głównie zdalnie i nie mam na co dzień kontaktu z osobami, które są w grupie ryzyka. Nie do końca jasny przekaz odnośnie szczepionek (sceptyczne podejście części środowiska medycznego, data zakończenia testów, wycofywanie preparatów różnych producentów w innych krajach) też nie budzi mojego entuzjazmu w tej sprawie.
 
Po pierwsze Tytus. Miej jaja w końcu się ujawnić. Jako R8P9 też przez ileś tygodni kłamałes że to nie ty aż w końcu poszło jakoś, nie?
Dwa- nie cytuj mnie. Kim jesteś i co sobą reprezentujesz pokazałeś przez 10lat będąc na forum. Sam fakt że nawet nie potrafisz kolejny raz się przyznać do swojej osoby już dużo mówi.
:brainoverload:
 
Jaki jest Twój plan? Siedzimy wszyscy jak na tym obrazku więzieni przez oprawców. Ok.
Jaki jest plan, żeby nie gadać pod płotem jak to nie jesteśmy zniewoleni, tylko żeby wyjść z tego obozu? Czy wystarczy sobie ponarzekać?
wystarczy przestac sie podporzadkowywac tym nonsensom jak skonczony kretyn z wypranym medialnie mozgiem. Tylko i az.
 
Nie ma żadnych rozwiązań. Ludzką naturą jest strach. Strach przed kara i bólem. Strach przed mandatem, przed cierpieniem, przed wykluczeniem, przed ostracyzmem społecznym,
utartą praw i przywilejów.

Także ludzie w większości wcześniej czy później sami poproszą o szczepionki, czipy, a jak trzeba będzie to sondę w dupę dadzą sobie wsadzić. Nie trzeba zmuszać ani potajemnie aplikować lol
 
Zadałem pytanie co to pisanie tutaj daje w tym temacie że uważacie że to coś zmieni. To zobacz co napisałeś.
Kto ma włączyć to myślenie? Wszyscy czytający ten temat? Z 300 ludzi? Co to zmieni w skali kraju i przyczyni się do REALNEJ zmiany (bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda?) I ważniejsze- dlaczegi mają zmienić zdanie mając swoje przemyślenia. Jaki argument iml bdałeś? Włączyć myślenie. Acha. I cyk wszyscy zmieniają nastawienie o 180 stopni i wyrzucają w kosz swoje przemyślenia na ten temat.
Każdy myślący obywatel. Moją misją nie jest indoktrynacja i przekonywanie kogokolwiek do swoich racji. Chodzi wyłącznie o logiczne myślenie, zadawanie pytań i samodzielne wyciąganie wniosków zamiast chłonąć ten cały zidiociały przekaz medialny. Nic tak ludziom nie lasuje łba jak papka medialna podawana kolejnym pokoleniom, podział władzy na zasadach "dzieł i rządź", gdzie od dziesięcioleci społeczeństwu wydaje się, że wybierają "swoich" albo głosują na "mniejsze zło". Układ magdalenkowy ma się zajebiście i jeszcze długo będzie chciał ruchać Polaków w dupę.

Pokoleniu, któremu głęboko zakorzeniono komunizm, które całą swoją wiedzę czerpie z telewizji, idiotom sprzedającym się za 500+ oraz fanatykom poszczególnych partii już się nie pomoże. Oni na pewno nic nie zmienią, bo nie wyobrażają sobie życia poza obecnym układem. Natomiast każda kolejna osoba, której zapali się lampka i skuma, że ludzie nie padają na ulicach jak muchy, wojsko nie wywozi masowo ciężarówek z ciałami, a na zewnątrz nie czeka na nich toksyczna chmura z wirusem jak to było przedstawiane, będzie dla mnie pozytywną zmianą.
 
Każdy myślący obywatel. Moją misją nie jest indoktrynacja i przekonywanie kogokolwiek do swoich racji. Chodzi wyłącznie o logiczne myślenie, zadawanie pytań i samodzielne wyciąganie wniosków zamiast chłonąć ten cały zidiociały przekaz medialny. Nic tak ludziom nie lasuje łba jak papka medialna podawana kolejnym pokoleniom, podział władzy na zasadach "dzieł i rządź", gdzie od dziesięcioleci społeczeństwu wydaje się, że wybierają "swoich" albo głosują na "mniejsze zło". Układ magdalenkowy ma się zajebiście i jeszcze długo będzie chciał ruchać Polaków w dupę.

Pokoleniu, któremu głęboko zakorzeniono komunizm, które całą swoją wiedzę czerpie z telewizji, idiotom sprzedającym się za 500+ oraz fanatykom poszczególnych partii już się nie pomoże. Oni na pewno nic nie zmienią, bo nie wyobrażają sobie życia poza obecnym układem. Natomiast każda kolejna osoba, której zapali się lampka i skuma, że ludzie nie padają na ulicach jak muchy, wojsko nie wywozi masowo ciężarówek z ciałami, a na zewnątrz nie czeka na nich toksyczna chmura z wirusem jak to było przedstawiane, będzie dla mnie pozytywną zmianą.
No w sumie prawie z wszystkim się zgadzam.
Natomiast są to spostrzeżenia a nie odpowiedź na pytanie jak chcesz to zmienić. Wprawdzie piszesz na koniec że każda pozytywna zmiana to będzie
pozytywna zmiana, ale wiesz że to nie rozwiązuje problemu, a tego dotyczyła dyskusja jak pisałem o ttm że (przynjmniej ja) zobaczę jak to wygląda. U nas pewno nawet nie zdążą zaszczepić tyle osób, ale Izraelce to już będzie dobry obiekt do obserwacji.
 
To teraz próbujesz zakrzywiać rzeczywistość o filozofii (nawet nie wiem jak się do tego odnieść).
Torpedo - no przecież przecież Twoje stwierdzenie "nic nie jest pewne" jako ostateczna odpowiedź w kontekście tego o czym mówiliśmy to niby co jest? To jest mieszanie filozofii do nauki opartej na dowodach. Jak można tego nie rozumieć? Jeśli spróbujemy zakwestionować wszystko, bo nikt nie udowodnił, że nasze zmysły nie mogą się mylić - w myśl czego możemy założyć, że żyjemy w matriksie, czy innej wirtualnej rzeczywistości to jakiekolwiek roztrząsanie czegokolwiek pozbawione jest sensu. Tym jest właśnie odpowiedź na moje pytanie - "nic nie jest pewne". Do reszty później się odniosę jak przeczytam i czas znajdę po tym co muszę zrobić dzisiaj.
 
Do reszty później się odniosę jak przeczytam i czas znajdę po tym co muszę
Jeśli o mnie chodzi to nie musisz.
Dzięki wszystkim za dyskusję, ale serio nie chcę tak aktywnie w tym temacie się udzielać.
Więc wszystkiego dobrego Wam życzę i wracam do tych przyjemniejszych tematów.
 
No w sumie prawie z wszystkim się zgadzam.
Natomiast są to spostrzeżenia a nie odpowiedź na pytanie jak chcesz to zmienić. Wprawdzie piszesz na koniec że każda pozytywna zmiana to będzie
pozytywna zmiana, ale wiesz że to nie rozwiązuje problemu, a tego dotyczyła dyskusja jak pisałem o ttm że (przynjmniej ja) zobaczę jak to wygląda. U nas pewno nawet nie zdążą zaszczepić tyle osób, ale Izraelce to już będzie dobry obiekt do obserwacji.
Nie powiem Ci jak chcę to zmienić, bo nikt obecnie nie ma takich środków, żeby odkręcić ludzi w kraju. Trzeba byłoby mieć media, żeby trafić do szerszego grona, ale to awykonalne. Potrzebny byłby moment zjednoczenia, kiedy ludzie wyjdą na ulicę, walną pięścią w stół i powiedzą "dość", ale tutaj też nie ma co liczyć na pospolite ruszenie. Zbyt dużo mamy pasożytów zasiedziałych w obecnych realiach, którzy nie są w stanie opuścić swoją strefę komfortu i sięgnąć myślą poza horyzont. Poza tym społeczeństwo jest wyedukowane w ten sposób, aby powielać pewne schematy, a osoby zadające pytania albo nie zgadzające się z odgórną ideologią stara się wykluczyć z dyskusji. W przypadku koronawirusa właśnie poprzez zaszufladkowanie jako foliarzy, antyszczepionkowców, płaskoziemców, czy miłośników teorii spiskowych.

Dla rządzących obecny stan jest na rękę. Ludzie powiedzą, że jak niby, skoro lockdown niszczy gospodarkę, niszczy małych przedsiębiorców itd. Do czego zmierzam? Większość obecnych podatków to pozostałości po wojnie. Zostały wprowadzone w stanie wyjątkowym i przy ogólnej akceptacji z uwagi na "wspólne dobro". Wojny się skończyły, a podatki zostały. Teraz konfliktu zbrojnego już nikt nie chce, dlatego trzeba znaleźć alternatywny sposób na to, żeby założyć społeczeństwu kaganiec na ryj, ograniczyć swobody, przesunąć kolejną granicę w imię "powrotu do normalności". I ludzie to łykają godząc się na szczepienie preparatem, który nie chroni przed obecnymi mutacjami, nie wiadomo na ile starcza, jakie może mieć skutki uboczne dla organizmu na dystansie kolejnych lat... i będą się szczepić cyklicznie, kiedy ktoś im powie, że dzięki temu nie wylądują pod respiratorem, będą mogli wejść na porodówkę do żony albo pojechać na wczasy za granicą.
 
Moim zdaniem Panowie za mocno to przeżywacie. Ja sie na szczepienie zarejestrowałem, ale oczywiście jestem przeciw zmuszaniu do tego, to jest akurat chore i popierdolone. To że @klocuniek @Scurvol czy tam inni nie chcą się szczepić to ich wola. Tak ja moja, że się na to zdecydowałem, i to jeśli się okaże gówno, to ja poniosę konsekwencje nie nikt inny. Żebyście Panowie nie zrozumieli mnie źle, jestem za tym żeby każdy sam decydował o tym, a oczywiście jestem przeciwny przymuszaniu bo zbiorowe szczepienia itp.
Znalazłem. Nic dodać nic ująć.

Jednak ponownie, jak w przypadku Torpedo i innych - zadam pytanie - co Ciebie skłoniło do podjęcia tej decyzji? Czy zaznajomiłeś się z informacjami dotyczącymi możliwych zysków i strat? Z jakimi preparatami mamy do czynienia w związku z ich możliwym działaniem na organizm w wyniku czego konsekwencje mogą być opłakane w skutkach, co w przypadku ryzyka wynikającego z przechorowania Covid u osób z niskiej grupy ryzyka (nie wiem ile masz lat i w jakim stanie jest Twoje zdrowie, ogólna kondycja, czy dbasz o zwiększanie odporności), nie powinno nikogo skłonić do zaszczepienia się. Po drugie, czy spotkałeś się z doniesieniami odnośnie mutacji wirusa w konsekwencji czego przygotowywanie szczepionek na jego wcześniejszą wersję, a nie na najsilniejszego jego mutanta nie da tego co jest obiecywane?
 
Znalazłem. Nic dodać nic ująć.

Jednak ponownie, jak w przypadku Torpedo i innych - zadam pytanie - co Ciebie skłoniło do podjęcia tej decyzji? Czy zaznajomiłeś się z informacjami dotyczącymi możliwych zysków i strat? Z jakimi preparatami mamy do czynienia w związku z ich możliwym działaniem na organizm w wyniku czego konsekwencje mogą być opłakane w skutkach, co w przypadku ryzyka wynikającego z przechorowania Covid u osób z niskiej grupy ryzyka (nie wiem ile masz lat i w jakim stanie jest Twoje zdrowie, ogólna kondycja, czy dbasz o zwiększanie odporności), nie powinno nikogo skłonić do zaszczepienia się. Po drugie, czy spotkałeś się z doniesieniami odnośnie mutacji wirusa w konsekwencji czego przygotowywanie szczepionek na jego wcześniejszą wersję, a nie na najsilniejszego jego mutanta nie da tego co jest obiecywane?

Super. Tak zaznajomiłem się, i dalej uważam, że to ja poniose konsekwnecję a nie nikt inny. I tak jak pisałem wcześniej szanuję Twoje deyczję, że to nie chcesz. Co mnie skłoniło do tego? Może to głupio zabrzmi ale to raczej moja głupota. Np taka głupota, że troche gdzies tam świata zwiedziłem, i chciałbym jeszcze polatać i jak mają wprowadzić te paszporty covidove, to innej opcji nie mam. Wiem, to brzmi infantylnie, ale narazie tak na to patrzę. Jak się przekręce przez tą szczepionkę, to powiem Ci przyjacielu z nieba, że tak miałeś rację i dalej będę Ci kibicował w to co Ty wierzysz, bo jakby jestem daleko od tego, żeby komuś się wpierdalać w życie i mówić mu co ma robić.
 
a i @klocuniek żeby była jasność i była fair w naszej wymianie zdań. Może nie ze wszystkimi badaniami, się zaznajomiłem, bo po prostu (pewnie to zrozumiesz) najwyzwyczajniej brakuje mi czasu. I tak jak mówiłem, ja mogę się mylić, że się zaszczepie, po prostu podejmuję te ryzyko. Czy się opłaci? Zobaczymy.
 
Sąsiedni blok, 5 minut temu :beczka:
 

Attachments

  • IMG_20210509_170535879.jpg
    IMG_20210509_170535879.jpg
    320.2 KB · Views: 46
a i @klocuniek bo jeszcze do jednego się nie odniosłem, przepraszam. To ile mam lat i jaki mój stan zdrowia, to możemy prywatnie podyskutować, podaj jakiegoś mela,bo też nie chcę tutaj się uzewnętrzeniać :)
 
Z całym szacunkiem do Ciebie @Mojso , bo absolutnie nic mi do Twojej decyzji, ale to w tym wszystkim jest dla mnie najbardziej przerażające. Szczepię się, bo:

- mają wprowadzić paszporty covidowe, a ja od dwóch lat nigdzie nie wyjechałem,
- bo jak kobieta zaciąży to nie wejdę do szpitala bez certyfikatu,
- większość moich znajomych się zapisała, więc czemu nie?,
- reklamy, media zachęcają do tego,

Ludzie bezrefleksyjnie decydują się na wprowadzenie do swojego organizmu substancji, o której na dobrą sprawę nic nie wiedzą. Preparatu, który został dopuszczony warunkowo, bez odpowiednich badań klinicznych.

Co roku na grypę, która może spowodować zapalenie płuc i różnego typu niefajne powikłania podobne do COVIDa, choruje około 4mln Polaków, a szczepi się raptem 4% obywateli...
 
troche gdzies tam świata zwiedziłem, i chciałbym jeszcze polatać i jak mają wprowadzić te paszporty covidove, to innej opcji nie mam.
Doskonale Cię rozumiem. Zakładam, że jesteś odpowiednio młody, z silnym układem immunologicznym - jeśli tak - Twój organizm poradzi sobie z ewentualnym zjawiskiem ADE, które może wystąpić np. po roku ale nie musi, bo każdy jest inny.
bo jakby jestem daleko od tego, żeby komuś się wpierdalać w życie i mówić mu co ma robić.
Ja również nie mam władzy takiej jak Vateusz, minister zdrowia, itp., oni się wpierdalają i mówią co mamy robić wbrew faktom, bez umocowania tego w nauce. Poprzez forum internetowe, nawet jeśli ktoś podjąłby próbę nakazywać komukolwiek cokolwiek, to uda mu się to tylko w przypadku napotkania na osobę totalnie dziecinną.
To ile mam lat i jaki mój stan zdrowia, to możemy prywatnie podyskutować, podaj jakiegoś mela,bo też nie chcę tutaj się uzewnętrzeniać :)
Wychodzę z podobnego założenia. Myślę, że nie ma takiej potrzeby, podjąłeś decyzję i pewnie wiesz jak szacować ryzyko w związku z wiekiem i stanem zdrowia.
 
Z całym szacunkiem do Ciebie @Mojso , bo absolutnie nic mi do Twojej decyzji, ale to w tym wszystkim jest dla mnie najbardziej przerażające. Szczepię się, bo:

- mają wprowadzić paszporty covidowe, a ja od dwóch lat nigdzie nie wyjechałem,
- bo jak kobieta zaciąży to nie wejdę do szpitala bez certyfikatu,
- większość moich znajomych się zapisała, więc czemu nie?,
- reklamy, media zachęcają do tego,

Ludzie bezrefleksyjnie decydują się na wprowadzenie do swojego organizmu substancji, o której na dobrą sprawę nic nie wiedzą. Preparatu, który został dopuszczony warunkowo, bez odpowiednich badań klinicznych.

Co roku na grypę, która może spowodować zapalenie płuc i różnego typu niefajne powikłania podobne do COVIDa, choruje około 4mln Polaków, a szczepi się raptem 4% obywateli...

Ale Przyjacielu to nie jest bezrefleksyjne. Pomyślałem, robię to z pełną odpowiedzialnością, jak coś mi się stanie nie mam zamiaru nikogo za to winić. To że narazie mam takie podejście, bo do tego jest mi potrzebne to inne sprawa. Cały czas Panowie chyba nie do końca mnie rozumiecie. Ja odkąd zacząłem się udzielać w tej dyskusji a to było dopiero niedawno, cały czas trąbie o tym, że każdy powinien robić to co uważa za słuszne, a nikomu innomu nie powinno być nic do tego.
 
Doskonale Cię rozumiem. Zakładam, że jesteś odpowiednio młody, z silnym układem immunologicznym - jeśli tak - Twój organizm poradzi sobie z ewentualnym zjawiskiem ADE, które może wystąpić np. po roku ale nie musi, bo każdy jest inny.

Ja również nie mam władzy takiej jak Vateusz, minister zdrowia, itp., oni się wpierdalają i mówią co mamy robić wbrew faktom, bez umocowania tego w nauce. Poprzez forum internetowe, nawet jeśli ktoś podjąłby próbę nakazywać komukolwiek cokolwiek, to uda mu się to tylko w przypadku napotkania na osobę totalnie dziecinną.

Wychodzę z podobnego założenia. Myślę, że nie ma takiej potrzeby, podjąłeś decyzję i pewnie wiesz jak szacować ryzyko w związku z wiekiem i stanem zdrowia.

I ja taką dyskusję szanuję. Albo nawet nie dyskusję a wymiane zdań. Bo często gęsto w tym temacie już robiła się gównoburza, już obrażanie się osobiście. Pozdrawiam, dziękuje za fajną wymiane zdań i no nic tylko życzyć zdrowia, bo to najważniejsze :)
 
a i @klocuniek żeby była jasność i była fair w naszej wymianie zdań. Może nie ze wszystkimi badaniami, się zaznajomiłem, bo po prostu (pewnie to zrozumiesz) najwyzwyczajniej brakuje mi czasu. I tak jak mówiłem, ja mogę się mylić, że się zaszczepie, po prostu podejmuję te ryzyko. Czy się opłaci? Zobaczymy.
Opłaci się opłaci. Naprawdę warto zachęcam i polecam.
 
Back
Top