Dziś słyszę heheszki z PiSu, że chce by przedsiębiorcy odwalili za nich brudną robotę weryfikacji statusu zaszczepienia (w USA zresztą też był ten pomysł).
Słucham z zaciekawieniem dwóch kolegów, bo to klarownie zadeklarowana opozycja: czy są przeciw, czy za? Jak to będą uzasadniać?
No i wyszło, że wg nich przedsiębiorcy powinni mieć podstawę prawną do dyskryminacji medycznej, tylko PiS jak zawsze zjebie.
Ja wspominam o dylemacie "drukarza" czy "piekarza", GDPR, o danych wrażliwych (do których zalicza się status szczepienia), daję analogiczny przykład z poglądami politycznymi (które także są informacją wrażliwą). Czy przedsiębiorca, przed świadczeniem usługi, powinien mieć prawo do zażądania centralnie wydawanego certyfikatu świadczącego o poglądach klienta, i na jego podstawie, oraz wytycznych rządu zmieniac zakres, cenę usługi lub nawet jej odmówić? Prawnie to żadna różnica, kto się otarł o GDPR ten wie.
Echo.
Państwo może wydawać licencje na korzystanie ze sklepu, chodnika, murawy, służby zdrowia, środków transportu. Tak jak prawo jazdy uprawnia do prowadzenia, elo, normalne przecież. I jeżeli nie masz "licencji" to nie możesz korzystać z tego. Ze sklepu, transportu, lekarza. O, mam, licencja na oddychanie.
To po prostu ma być legalne. Bo na razie nie jest przez PiS, a powinno być.
Skąd pomocy, skąd ratunku?
@lemmy to są kumple z ~PO. Rodziny, żony, dzieci. Dobrze zarabiają, IT. Tacy normalni.
Normalni?