Konflikt Rosja-Ukraina

mobilized.png
 
Szkoda, że na za wszystkich. Tym śmigający sobie przez Czechy i Słowację mogą gówno zrobić, a to był główny myk na to, żeby nie stracić świadczeń.


Chyba nie do końca, bo sprawdzają czy są w Polsce wzywając do lokalnych oddziałów w Polsce, w miejscu deklarowanego zamieszkania. Więc tak samo mogli z Ukrainy jak i z Czech wrócić na jeden dzień na kontrolę.
Nie sprawdzają na podstawie danych z przekroczenia granicy.
 
Chyba nie do końca, bo sprawdzają czy są w Polsce wzywając do lokalnych oddziałów w Polsce, w miejscu deklarowanego zamieszkania. Więc tak samo mogli z Ukrainy jak i z Czech wrócić na jeden dzień na kontrolę.
Nie sprawdzają na podstawie danych z przekroczenia granicy.
No, ale 440 tysięcy nie sprawdzili, a tam w artykule jest napisane, że kontrole są w oparciu o donosy, przesiew plus głównie dane KGSG. Na jakiej niby podstawie Czesi mieliby informować polski ZUS o takich manewrach?

Podkreśla, że podstawą tych działań są dane z rejestru Straży Granicznej, a także informacje od samych Ukraińców "o wystąpieniu przesłanek, które powodują utratę prawa do 500 plus". Również "informacje od osób trzecich o wyjeździe obywatela Ukrainy z Polski".
 
No, ale 440 tysięcy nie sprawdzili, a tam w artykule jest napisane, że kontrole są w oparciu o donosy, przesiew plus głównie dane KGSG. Na jakiej niby podstawie Czesi mieliby informować polski ZUS o takich manewrach?

Czyli trochę nie wiadomo, tradycyjnie. To zdanie od "a także" jest nie jasne. Bo wtedy wychodzi iż jeżeli ktoś myknął przez Czechy, i ktoś doniesie, to i tak go wezwą do placówki po samym donosie. Czesi nie muszą o niczym informować.
Pozostaje liczyć na to, że dużo ludzi donosi. Myślę, że to może być duża liczba, bo wkurwia to zarówno Polaków jak i Ukraińców którzy tu zostali, pracują itd.
Druga sprawa- sprawdzili naprawdę duża liczbę ludzi. 440 tys bralo świadczenia, z czego 80 tys już zabrano. Chyba, że źle zrozumiałem artykuł. Z tego by wynikało, że sprawdzono prawie wszystkich. A przynajmniej ogromną część.

Zresztą, prawdopodobnie oni wzywają wszystkich jak leci i tylko tłumaczą się, że to na podstawie donosów i informacji od SG. Stąd taka liczba sprawdzonych. I jeszcze to zdanie:

"
Paweł Żebrowski dodaje ponadto, że ZUS wysyła przesiewowe wezwania skierowane do obywateli Ukrainy ws. wyjaśnienia sytuacji."


Myślę, że serio chcą ratować budżet i sprawdza wszystkich. To nie jest trudne, zwłaszcza, że aż tak wielu ich nie pobiera 500+. Lokalne oddziały spokojnie mogą wezwać wszystkich, 400 tys to nie jest jakaś astronomiczna liczba do podziało na wiele oddziałów ZUS.
 
Czyli trochę nie wiadomo, tradycyjnie. To zdanie od "a także" jest nie jasne. Bo wtedy wychodzi iż jeżeli ktoś myknął przez Czechy, i ktoś doniesie, to i tak go wezwą do placówki po samym donosie. Czesi nie muszą o niczym informować.
Pozostaje liczyć na to, że dużo ludzi donosi. Myślę, że to może być duża liczba, bo wkurwia to zarówno Polaków jak i Ukraińców którzy tu zostali, pracują itd.
Druga sprawa- sprawdzili naprawdę duża liczbę ludzi. 440 tys bralo świadczenia, z czego 80 tys już zabrano. Chyba, że źle zrozumiałem artykuł. Z tego by wynikało, że sprawdzono prawie wszystkich. A przynajmniej ogromną część.

Zresztą, prawdopodobnie oni wzywają wszystkich jak leci i tylko tłumaczą się, że to na podstawie donosów i informacji od SG. Stąd taka liczba sprawdzonych. I jeszcze to zdanie:

"
Paweł Żebrowski dodaje ponadto, że ZUS wysyła przesiewowe wezwania skierowane do obywateli Ukrainy ws. wyjaśnienia sytuacji."


Myślę, że serio chcą ratować budżet i sprawdza wszystkich. To nie jest trudne, zwłaszcza, że aż tak wielu ich nie pobiera 500+. Lokalne oddziały spokojnie mogą wezwać wszystkich, 400 tys to nie jest jakaś astronomiczna liczba do podziało na wiele oddziałów ZUS.
Jasne jest to, że jak ktoś granicę UE przekraczał nie na przejściu w Polsce tylko w Czechach to polski ZUS o tym chuja wie. A to był główny patent dla turystów na wycieczki bez ryzyka utraty socjalu. Sam wrzucasz artykuł, a równocześnie przekręcasz jego treść pisząc, że "nie sprawdzają na podstawie danych przekroczenia granicy". Otóż sprawdzają, ale tylko tej polskiej, bo do takich danych mogą mieć wgląd.
 
Jasne jest to, że jak ktoś granicę UE przekraczał nie na przejściu w Polsce tylko w Czechach to polski ZUS o tym chuja wie. A to był główny patent dla turystów na wycieczki bez ryzyka utraty socjalu. Sam wrzucasz artykuł, a równocześnie przekręcasz jego treść pisząc, że "nie sprawdzają na podstawie danych przekroczenia granicy". Otóż sprawdzają, ale tylko tej polskiej, bo do takich danych mogą mieć wgląd.


No ale jest tam napisane, że nie tylko na podstawie tego, ale też innych przesłanek. I rzeczywiście, niedoczytalem tego zdania.
 
Na facebooku widziałem post niejakiego Mateusza Borowskiego


Nie wiem, na ile on wiarygodny, ale z całej tej rozmowy "amerykanina" z Paszynskim




wyłapał następujące informacje. Nie znam ruskiego, więc nie wiem, ile w tym prawdy. Ale brzmi ciekawie i sensownie:

- Ukraina wyczerpała swoje możliwości mobilizacyjne
- połowa dział M777 i 109 to szmelc który się popsuł
- Ukraina czeka na zgodę z USA na wysadzenie mostu krymskeigo
- Ukraine trawi korupcja która podkopuje fundamenty obrony
- kończą się rakiety z USA co powoduje, że ofensywa przygasa, ale też możliwości obronne
- drony Bayraktar to mit który nie wpływa na przebieg konfliktu
- polskie Kraby i PZH 2000, ale też inne typy broni importowanej do Ukrainy idzie do remontu po oddaniu strzałów na maksymalną odległość
- systemy obrony przeciw-powietrznej są na wykończeniu
- Ukrainie brak technologii zagłuszania i zwiadu
- wojna toczy się głównie za pomocą artylerii i sił powietrznych - w obu płaszczyznach Rosja ma przewagę
- HIMARs z USA dają przewagę i gdyby Ukraina miała ich zapas to mogłaby dłużej wojować.
 
I 2,5 miliona poszło w pizdu. A takie były dumne lemingi
Rozczarowany jestem naszym naczelnym laczycielem kropek na forum. W swiecie biznesu zbrojeniowego sa takie same zasady jak w handlu fotelikami dla dzieci. Sa niezalezne testy i kazdy ma innego najlepszego. Niby testujacy sa sprawiedliwi i obiektywni, ale zazwyczaj na 1 miejscu sa foteliki marek wielkich i zamoznych korporacji. Jakby to wygladalo, jakby sie nagle okazalo, ze jeden fotelik malego producenta, dodajmy 10x tanszy, jest lepszy od tego, za ktorym stoja ogrome pieniadze i wielkie korporacje? I teraz co zrobic? Inwestowac kolejne miliony czy mld w modernizacje i udowadnianie, ze tym razem jestesmy lepsi czy moze wykonac kolejny test, ale tak, ze teraz nasz fotelik jednak okazuje sie lepszy.

Nie mowie, ze tak jest, ale kazdy szanujacy sie laczyciel kropek powinien to wziac pod uwage. Trust noone.
 
Rozczarowany jestem naszym naczelnym laczycielem kropek na forum. W swiecie biznesu zbrojeniowego sa takie same zasady jak w handlu fotelikami dla dzieci. Sa niezalezne testy i kazdy ma innego najlepszego. Niby testujacy sa sprawiedliwi i obiektywni, ale zazwyczaj na 1 miejscu sa foteliki marek wielkich i zamoznych korporacji. Jakby to wygladalo, jakby sie nagle okazalo, ze jeden fotelik malego producenta, dodajmy 10x tanszy, jest lepszy od tego, za ktorym stoja ogrome pieniadze i wielkie korporacje? I teraz co zrobic? Inwestowac kolejne miliony czy mld w modernizacje i udowadnianie, ze tym razem jestesmy lepsi czy moze wykonac kolejny test, ale tak, ze teraz nasz fotelik jednak okazuje sie lepszy.

Nie mowie, ze tak jest, ale kazdy szanujacy sie laczyciel kropek powinien to wziac pod uwage. Trust noone.
I jak to się ma do zbiorowej maligny lemingów pod tytułem "wielka zbiórka na tureckiego drona dla naszych panów"?
 
Ważne,że Sierakowski dostał swoją dole. Mógł z tego spokojnie paręset tys wyciągnąć.

Teraz pytanie, nawet jeżeli to prawda, że Bayrakrar ginie w ciągu dni- ważne czy i ile zdarzy przez ten czas zniszczyc. Jeżeli jeden poważny cel, lub kilka- wtedy inwestycja nie była strata. jeżeli jeden czolg- lub nic, to lipa.
Nie ma więc czym się podniecać.
 
Wielkiej zbiórki na drona, którego użyteczność to pobożne życzenie
Rozumiem, ze analiza przydatnosci w tym wypadku zostala przeprowadzona na podstawie filmiku z youtube, gdzie wystepuja kabareciarze z Rosji i jakis polityk z Ukrainy. Filmik oczywiscie byl zmontowany rowniez przez kabareciarzy z Rosji. Dodam jeszcze, ze to Ty glownie tutaj podnosisz najczesciej problem korupcji u naszego sasiada. Sa wiec mozliwe rozne scenariusze i nie z wszystkich pewnie wychodzi, ze bayraktar to gowno.

Zdaje jednak sobie sprawe, ze randomowe filmiki z youtube od jakis randomowych typow sa glownym orezem w rekach laczacych kropki i wolnomyslicieli.
 
Rozumiem, ze analiza przydatnosci w tym wypadku zostala przeprowadzona na podstawie filmiku z youtube, gdzie wystepuja kabareciarze z Rosji i jakis polityk z Ukrainy. Filmik oczywiscie byl zmontowany rowniez przez kabareciarzy z Rosji. Dodam jeszcze, ze to Ty glownie tutaj podnosisz najczesciej problem korupcji u naszego sasiada. Sa wiec mozliwe rozne scenariusze i nie z wszystkich pewnie wychodzi, ze bayraktar to gowno.

Zdaje jednak sobie sprawe, ze randomowe filmiki z youtube od jakis randomowych typow sa glownym orezem w rekach laczacych kropki i wolnomyslicieli.
Zauważ, że powiela to wp.pl, wasze kochane media
 
A myslalem, że to ja jestem mistrzem fikołków. O duchu Kijowa też było na wp a nie uwierzyłem i chyba mało kto tutaj przedstawiał jako godna informacje, bo było w wp. Nie wspominając innych bzdur w stylu pucz w Rosji czy kolejna śmiertelna choroba Putina.
 
Nikt nie twierdził, że Bayraktary miały wielkie sukcesy w wojnie!
Jak to nie? Samozwańcze wolne media biły w właśnie taki bębenek.

 

Rzeczpospolita, jak widać, też wspiera antybayraktarską retorykę ;-)

W znacznym stopniu potwierdza też to co mówił Serhij Paszynski, dyrektor Stowarzyszenia Producentów Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego Ukrainy, a co pisał na FB cytowany przeze mnie Borowski na FB. Nie tylko o dronie, ale też ogólnie o problemach ze sprzętem czy korupcji.
 
Na facebooku widziałem post niejakiego Mateusza Borowskiego


Nie wiem, na ile on wiarygodny, ale z całej tej rozmowy "amerykanina" z Paszynskim




wyłapał następujące informacje. Nie znam ruskiego, więc nie wiem, ile w tym prawdy. Ale brzmi ciekawie i sensownie:

- Ukraina wyczerpała swoje możliwości mobilizacyjne
- połowa dział M777 i 109 to szmelc który się popsuł
- Ukraina czeka na zgodę z USA na wysadzenie mostu krymskeigo
- Ukraine trawi korupcja która podkopuje fundamenty obrony
- kończą się rakiety z USA co powoduje, że ofensywa przygasa, ale też możliwości obronne
- drony Bayraktar to mit który nie wpływa na przebieg konfliktu
- polskie Kraby i PZH 2000, ale też inne typy broni importowanej do Ukrainy idzie do remontu po oddaniu strzałów na maksymalną odległość
- systemy obrony przeciw-powietrznej są na wykończeniu
- Ukrainie brak technologii zagłuszania i zwiadu
- wojna toczy się głównie za pomocą artylerii i sił powietrznych - w obu płaszczyznach Rosja ma przewagę
- HIMARs z USA dają przewagę i gdyby Ukraina miała ich zapas to mogłaby dłużej wojować.

ja ostatnio masę tak sprzecznych informacji z każdej strony konfliktu to czytałem chyba za czasów tego referendum Brexitowego. Oby dwie strony jadą po bandzie -Rosja ma strategię aby część społeczeństwa zmęczyła się tym natłokiem informacji i odpuściła sobie śledzenie.
Nawet na fejsie widziałem jak znajomi wstawiali filmiki po rusku i niemiecku z napisami: kurczę napisy nie zgadzały się z tym co ludzie mówili :brainoverload:


Ciekawa analiza: dodałbym jeszcze wpływ lobbystów


Oglądaliście? Jakie wrażenia?
 
Podziały w naszym społeczeństwie to nie jest przypadek, dzieje się tak od wieków. Sąsiedzi nas tak już wcześniej rozgrywali, wystarczy wspomnieć Potop Szwedzki, czy później czasy Sejmu Czteroletniego. Teraz jest podobnie, mądrzy ludzie apelują, żeby z tym skończyć, że nas to osłabia, ale politycy nie potrafią spierać się na wyższym poziomie. Do tego media, które robią to samo, jedne "narodowe", drugie "zagraniczne".
Potop Szwedzki, zabory -Boże wtedy nie było nawet promila takich możliwości jakie są teraz aby tworzyć alternatywną rzeczywistość.
Google mówił, że w przeciągu jednego dnia przetwarzają tyle informacji ile wyprodukowała ludzkość od początku do 2003 roku -to jak normalny człowiek ma to ogarnąć?
Można wręcz powiedzieć, że od koło 2013 czy 2015 powinno się mówić o erze cyfrowej i tak się mówi ileś tam lat przed naszą erą, tak samo powinno się mówić przed erą cyfrową :korwinlaugh:
No i mamy takie przykłady owoców ery cyfrowej: zbiórka na Margo, fejk zbiórka na samochód ofiary wypadku z Beatą Szydło którą podał dalej Tomasz Lis i Jarosław Kurski (kurwa bracia z piekła rodem..) oraz hit...
... fejk dyplomata ze zdjęciami z Komorowskim, Dudą i Kwaśniewskim i cyk 4 mln wyłudzone
Tyle kasy to od biedaków nie wyciągnął xD
Jak już ludzie nie tylko piszą hejty w internecie ale wręcz wpłacają pieniądze bo widzą polityków to...
... nie jest to tylko demencja cyfrowa. To pachnie mentalnością sekty...

Ale mimo wszystko mogę powiedzieć, że w porównaniu z Amerykanami czy nawet Niemcami to Polacy wychodzą na mega przygotowanych na erę cyfrową. Poznałem Amerykanów z którymi bałbym się rozmawiać o polityce: zarówno wariatów Demokratów jak Republikanów. W USA miałem wrażenie, że najnormalniejsi są Azjaci...
Może wychodzi na to, że jednak kształcenie ogólne w szkołach coś daje i amerykański system nauczania przed szkołami wyższymi może nie jest taki dobry?
Tam jest masa fanów wojny w Iraku, mimo że nie potrafią wskazać, gdzie są kraje arabskie na mapie :brainoverload:

Na pewno w szkołach powinny być jakieś przedmioty odnośnie przetwarzania informacji, bo gdybym miał 15 osób przy kompach i wolny czas to jestem w 100% przekonany, że na każdy temat wyprodukowałbym tyle plotek, że większość mediów by się nabrało...

tu nawet nie można powiedzieć manipulacje. Manipulacja to brzmi dumnie. Fake news to brzmi ładnie. Plotki to jest odpowiednie słowo: przecież patrzę czasami na to co wypisują Ziemikiewicz i Warzecha oraz druga strona barykady. NIe można tego nazywać manipulacjami. Przy manipulacjach trzeba się napocić umysłowo...
 
Last edited:
Potop Szwedzki, zabory -Boże wtedy nie było nawet promila takich możliwości jakie są teraz aby tworzyć alternatywną rzeczywistość.
Google mówił, że w przeciągu jednego dnia przetwarzają tyle informacji ile wyprodukowała ludzkość od początku do 2003 roku -to jak normalny człowiek ma to ogarnąć?
Można wręcz powiedzieć, że od koło 2013 czy 2015 powinno się mówić o erze cyfrowej i tak się mówi ileś tam lat przed naszą erą, tak samo powinno się mówić przed erą cyfrową :korwinlaugh:
No i mamy takie przykłady owoców ery cyfrowej: zbiórka na Margo, fejk zbiórka na samochód ofiary wypadku z Beatą Szydło którą podał dalej Tomasz Lis i Jarosław Kurski (kurwa bracia z piekła rodem..) oraz hit...
... fejk dyplomata ze zdjęciami z Komorowskim, Dudą i Kwaśniewskim i cyk 4 mln wyłudzone
Tyle kasy to od biedaków nie wyciągnął xD
Jak już ludzie nie tylko piszą hejty w internecie ale wręcz wpłacają pieniądze bo widzą polityków to...
... nie jest to tylko demencja cyfrowa. To pachnie mentalnością sekty...

Ale mimo wszystko mogę powiedzieć, że w porównaniu z Amerykanami czy nawet Niemcami to Polacy wychodzą na mega przygotowanych na erę cyfrową. Poznałem Amerykanów z którymi bałbym się rozmawiać o polityce: zarówno wariatów Demokratów jak Republikanów. W USA miałem wrażenie, że najnormalniejsi są Azjaci...
Może wychodzi na to, że jednak kształcenie ogólne w szkołach coś daje i amerykański system nauczania przed szkołami wyższymi może nie jest taki dobry?
Tam jest masa fanów wojny w Iraku, mimo że nie potrafią wskazać, gdzie są kraje arabskie na mapie :brainoverload:

Na pewno w szkołach powinny być jakieś przedmioty odnośnie przetwarzania informacji, bo gdybym miał 15 osób przy kompach i wolny czas to jestem w 100% przekonany, że na każdy temat wyprodukowałbym tyle plotek, że większość mediów by się nabrało...

tu nawet nie można powiedzieć manipulacje. Manipulacja to brzmi dumnie. Fake news to brzmi ładnie. Plotki to jest odpowiednie słowo: przecież patrzę czasami na to co wypisują Ziemikiewicz i Warzecha oraz druga strona barykady. NIe można tego nazywać manipulacjami. Przy manipulacjach trzeba się napocić umysłowo...
Zgadzam się, trafna uwaga z tą masą sprzecznych informacji. Co do ruskich, to wiadomo, że kłamią, wyolbrzymiają i przesadzają w tym, co jest im wygodne, przemilczając mniej wygodne kwestie. W niektórych sprawach są zwyczajnie bezwstydni, skrajnie prymitywni i żałośni -- ale to w Polsce wiemy od dawna. Na Zachodzie mam wrażenie, że dopiero teraz to zauważyli. Zwłaszcza w Europie Zachodniej, bo USA nigdy raczej ruskim nie ufało. Z drugiej jednak strony w stosunku do Chin Jankesi okazali się naiwniakami.

A więc co do neo-ZSRR mamy jakąś tam jasność. Mnie jednak od początku śmieszyły też ściemy ze strony ukraińskiej -- i nawet zakładając, ze służyły jakiemuś tam zbożnemu celowi -- to były i są momentami tak idiotyczne, że robią z odbiorców debili. A nasze media głównego nurtu kolportują to radośnie dalej, mając nas, rodaków, też za debili. Trochę to smutne, trochę żałosne. I widzę, ze denerwuje coraz więcej ludzi, bo nawet głupkom, przynajmniej znacznej ich części, słaby kit można wciskać jedynie do czasu.
 
Back
Top