Konflikt Rosja-Ukraina

Rób co chcesz. Jesteś kłamcą i hipokrytą a ja z takimi nie dyskutuję.


No tak. Jestem kłamcą i hipokryta bo tak sobie wymyśliłeś i nie potrafisz nawet wyartykułować dlaczego. I to w dyskusji w której złapałem ciebie na kłamstwie xd i na hipokryzji.

I to któryś raz. Jak z kłamstwem że pisałem iż ruchalem Ukrainie na festiwalu xd
 
Bierz pół.


No i nie rozumiem cię. Czy się śmiać, bo trollujesz sobie i robisz jaja, czy się wkurzyć lub martwić twoim stanem bo serio próbujesz mnie obrazić i zdyskredytować samemu wierząc w rzeczy jakie wyobraziłeś sobie nieprawdziwie na mój temat?
Ty se jaja robisz dla prowokacji, czy serio wierzysz, że jestem hipokrytom bez podania powodu, czy że ruchalem jakaś Ukrainie na festiwalu, wiedząc, że tak jest bo sobie to wymyśliłeś, albo że kłamie iż nie czytałem tego tematu, bo...sobie wymyśliłeś że czytałem?
 
Nawet nie wiem o jakim temacie mówisz xd

Czyli hipokryzjom jest, że w temacie o Ukraińcach bronie Ukraińców, a w temacie o Brazylijczykach, którego nie znam, nie bronie Brazylijczyków ? Xd


Z dupy.

A tutaj np Szplin jest hipokryta bo nie jebie po Polakach tak jak po Ukraińcach ?
powiesz że nie , bo tu chodzi o problem ukraiński w Polsce, oni są tu duża migracja.
no więc, ja nie pisze o Brazylijczykach bo nie są duża grupa migracyjna w Polsce i nie widzę dyskusji o brazolach w Polsce xd
Nie wiem po co ta dyskusja.Debile mają roszczenia,bo nikt nie ogarnia ich jezyka w obcym Panstwie. Wiekszość z nich nie próbuje nawet po angielsku.
 
Nie wiem po co ta dyskusja.Debile mają roszczenia,bo nikt nie ogarnia ich jezyka w obcym Panstwie. Wiekszość z nich nie próbuje nawet po angielsku.

Ja tam nie wiem, większość która znam mówi albo po polsku, albo angielsku, a jak mi się trafiła Ukrainka nie znająca ani tego ani tego , pytająca o coś na przystanku, to wyjęła translator i napisała z tłumaczeniem na Polski.
A że część nie zna ani tego ani tego i prubuje się jakoś dogadać i tak gdy coś kupuje? Co w tym złego? Spokojnie, ci co zostaną nauczą się. Wiadomo, że będzie trochę patusiarni która i po latach się nie nauczy języka, ale to będzie margines. I pewnie mniej niż takich Polaków(tak, "A Polacy ...."). Bo mieszkając w Francji spotkałem masę Polaków, która mieszka tam wiele lat...i nie umie nic powiedzieć ani po francusku , ani angielsku.
Ba, znam patusuarnie która po 10 lat z UK wróciła i angielskiego ni w ząb.
Swoją drogą, ci z Francji , to w 90 % było Podkarpacie xd
 
Patologia jest patologia, to już nieważne jaka. Szanujmy się no.


Niektórzy wolą by w sklepie im podał jedzenie gościu który ma resztki kupy na dłoni, ale za to czystej krwi Polaka i polska kupa, niż czysty i schludny Ukrainiec. Lepszy brudny schabowy z polskim kałem niż czyste mięso podane od czystego sprzedawcy, ale nie Polaka.
 
Ja tam nie wiem, większość która znam mówi albo po polsku, albo angielsku, a jak mi się trafiła Ukrainka nie znająca ani tego ani tego , pytająca o coś na przystanku, to wyjęła translator i napisała z tłumaczeniem na Polski.
A że część nie zna ani tego ani tego i prubuje się jakoś dogadać i tak gdy coś kupuje? Co w tym złego? Spokojnie, ci co zostaną nauczą się. Wiadomo, że będzie trochę patusiarni która i po latach się nie nauczy języka, ale to będzie margines. I pewnie mniej niż takich Polaków(tak, "A Polacy ...."). Bo mieszkając w Francji spotkałem masę Polaków, która mieszka tam wiele lat...i nie umie nic powiedzieć ani po francusku , ani angielsku.
Ba, znam patusuarnie która po 10 lat z UK wróciła i angielskiego ni w ząb.
Swoją drogą, ci z Francji , to w 90 % było Podkarpacie xd
I znowu idziesz tokiem rozumowania "bo Polacy też". Polska patologia w innych krajach to nie nasz problem i nie ma co sobie tym dupy zawracać.
Patologia jest patologia, to już nieważne jaka. Szanujmy się no.
Tylko na jednych jesteśmy skazani bo są tutejsi,a zagranicznych sobie dobieramy po ki chuj.
Niektórzy wolą by w sklepie im podał jedzenie gościu który ma resztki kupy na dłoni, ale za to czystej krwi Polaka i polska kupa, niż czysty i schludny Ukrainiec. Lepszy brudny schabowy z polskim kałem niż czyste mięso podane od czystego sprzedawcy, ale nie Polaka.
Srogo przesadzasz Hali.Zauważ,że przed wojną nie było takiego jebania na Ukrainców,ponieważ przyjechali za chlebem i nie ma co takiej postawy demonizować. Teraz mamy inny sort tych ludzi.
 
Ale my piszemy nie o polskim pato kontra niepolskie pato ale o polskim pato kontra niepolskim niepato.
Ty masz chyba wyidealizowany obraz naszych wschodnich sąsiadów.

Ja też mam normalnych znajomych z Ukrainy, ale to jest mały procent i oni sami o tym mówią.
Kiedyś przyjeżdżali typowo do pracy mimo tego że większość w ogóle naszego języka się nie uczy to już o nich świadczy i podejściu do nas. Teraz jeszcze bardziej wychodzi ich "duma" i jacy są roszczeniowi.
(Z tym językiem no kurwa jedziesz w gości to się uczysz proste. Byłeś we Francji, ja też. Po 2 tygodniach umiałem podstawowe zwroty potrzebne w komunikacji, a szoszony latami nie potrafią, a raczej nie chcą się nauczyć).
 
Ty masz chyba wyidealizowany obraz naszych wschodnich sąsiadów.

Ja też mam normalnych znajomych z Ukrainy, ale to jest mały procent i oni sami o tym mówią.
Kiedyś przyjeżdżali typowo do pracy mimo tego że większość w ogóle naszego języka się nie uczy to już o nich świadczy i podejściu do nas. Teraz jeszcze bardziej wychodzi ich "duma" i jacy są roszczeniowi.
(Z tym językiem no kurwa jedziesz w gości to się uczysz proste. Byłeś we Francji, ja też. Po 2 tygodniach umiałem podstawowe zwroty potrzebne w komunikacji, a szoszony latami nie potrafią, a raczej nie chcą się nauczyć).


No pisałem. Pod tym względem nie różnią się od Polaków. Z tą nauka języka. A że część jest chujowo, duża część, roszczeniowych, to się zgadzam.

I jak policzyles ten mały procent normalnych, niepatologicznych? Mijasz w dużym mieście codziennie dziesiątki Ukraińców. Jak zgadujesz, że ci są akurat patologia, a nie tacy jak Twoi znajomi?
 
Własną korupcje,która zawsze była u nich duża zwalają na ruską agenturę :putinlaugh::antonio:



Zobaczymy czy coś się zmieni. Do tej pory trzepaka tym wszystkim kasta oligarchów powiązana mniej lub bardziej z Kremlem. Żelenski wykorzystuje wojnę do likwidacji tego systemu.
Za parę lat dowiemy się czy powstanie po czystce coś lepszego czy nowy syf.
Czasem to wychodzi na dobre, jak w Czechach. A gdy się nie zrobi czystek - widzimy po Polsce co może się zdarzyć, układ starych gnid i służb z nowymi, którzy podzielili się krajem i traktują jak prywatny folwark.
A może być też tak jak po 1917 roku w Rosji , kiedy na miejsce starego ustanawia się nowa oligarchię, jeszcze gorsza.
 
Zobaczymy czy coś się zmieni. Do tej pory trzepaka tym wszystkim kasta oligarchów powiązana mniej lub bardziej z Kremlem. Żelenski wykorzystuje wojnę do likwidacji tego systemu.
Za parę lat dowiemy się czy powstanie po czystce coś lepszego czy nowy syf.
Czasem to wychodzi na dobre, jak w Czechach. A gdy się nie zrobi czystek - widzimy po Polsce co może się zdarzyć, układ starych gnid i służb z nowymi, którzy podzielili się krajem i traktują jak prywatny folwark.
A może być też tak jak po 1917 roku w Rosji , kiedy na miejsce starego ustanawia się nowa oligarchię, jeszcze gorsza.
Bo aktorek wcale nie jest umoczony w oligarchiczne układy. Harry Calahan się kurwa znalazł :waldeklaugh:
 
Bo aktorek wcale nie jest umoczony w oligarchiczne układy. Harry Calahan się kurwa znalazł :waldeklaugh:


Oczywiście, że jest umoczony. Za każdym rzadzacym stoją miliarderzy albo służby, a za Zelenskim dość dobrze wiadomo jaki magnat stoi. W USA wręcz oficjalnie ten system działa i wiadomo kto stoi za Bidenem itd,, na Ukrainie tez dość dobrze wiadomo kto za Zelenskim stoi, tylko w Polsce jest taki burdel , że chuja wiadomo kto, jakie służby , jakie korporacje itd.
 
No a jest tam więcej informacji poza tym że Ukraińcy są na polskich plażach i niektórzy śmiecą?
Wiesz, że to z tymi jednostkami margines to ironia?

No i wiem , że część Polaków marudzi, że polskie biznesy jakoś funkcjonują dzięki Ukraińcom w kurortach, zamiast paść całkowicie przez brak turystów.
Nie jestem Ukrofobem ani Ukrofilem
Zanim się reaktywowałeś na cohones rozmawialiśmy na temat Ukrów w pracy. Ciekawymi doświadczeniami wymienialiśmy się wzajemnie. Nie byłem nigdy ma emigracji zarobkowej na zachodzie, więc nie wiem czy nasi rodacy to brudasy, ale zapewniam Cię że ukry to o porządek niedbają. Oni generalnie to w porządek nieumieć.
Wiadomo, że i kulturalne Ukry się czasem trafia i tu - można się dziwić,ale na moim przykładzie Soviet Ukry zostawiały po sobie kwatery w dużo lepszym stanie niż Euro Ukry ( zaobserwowane na grupie 120 Ukrów na przestrzeni 5 lat)
 
Zobaczymy czy coś się zmieni. Do tej pory trzepaka tym wszystkim kasta oligarchów powiązana mniej lub bardziej z Kremlem. Żelenski wykorzystuje wojnę do likwidacji tego systemu.
Za parę lat dowiemy się czy powstanie po czystce coś lepszego czy nowy syf.
Czasem to wychodzi na dobre, jak w Czechach. A gdy się nie zrobi czystek - widzimy po Polsce co może się zdarzyć, układ starych gnid i służb z nowymi, którzy podzielili się krajem i traktują jak prywatny folwark.
A może być też tak jak po 1917 roku w Rosji , kiedy na miejsce starego ustanawia się nowa oligarchię, jeszcze gorsza.
Co Ty pierdolisz Hali. Przypomnieć CI kto zaraz po wyborach upierdolił opozycję i zlikwidował opozycyjne media ?
Jego oligarchia wybrała na kandydata i wsadziła na stołek, a takie barany robią z niego jebaną matkę terese.

:mjsmile:
 
Co Ty pierdolisz Hali. Przypomnieć CI kto zaraz po wyborach upierdolił opozycję i zlikwidował opozycyjne media ?
Jego oligarchia wybrała na kandydata i wsadziła na stołek, a takie barany robią z niego jebaną matkę terese.

:mjsmile:


Opozycję to on upierdolil po 24 lutego.
A i nie jest bardzo istotne, że oligarcha go ustanowił(ty piszesz jakby była jedna grupa oligarchów, a to są koterie które się zwalczają o wpływy ) .
Wojna wszystko zmieniła - rola oligarchów spadła totalnie, ustawy są podejmowane niemal jednogłośnie, media, które były dużymi narzędziami nacisku oligarchów- działają jako jeden byt, a i oligarchowie tracą majątki przez wojnę.
W tej chwili oligarchowie stoją na bardzo nisk poziomie, Zelenskiemu żaden nie jest teraz podskoczyć w trakcie wojny. Może uda im się w czasie pokoju.
Nie ma znaczenia czy jakiś baran uważa Żeleńskiego za matkę Teresę(serio znasz takich ludzi? ) . Mówimy o rzeczywistości. A ona jest teka, że w chwili obecnej oligarchia nie ma dużo do gadania.

"
Rosyjska inwazja militarna przyczyniła się do znaczącego spadku roli oligarchów na Ukrainie. Wynika to w dużej mierze z ustania wewnętrznej konkurencji politycznej zarówno w mediach, jak i w parlamencie, a tym samym – zredukowania roli sfer, w których ich oddziaływanie było najbardziej odczuwalne. Główne siły polityczne wsparły prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w obronie kraju, dzięki czemu ustawy są przyjmowane niemal jednomyślnie. Ponadto należące do oligarchów najważniejsze stacje telewizyjne – przed wojną kluczowy instrument ich wpływu – zdecydowały się na nadawanie wspólnego programu informacyjnego, zaś kontrolę właścicieli nad przekazem osłabiły dodatkowo regulacje prawne. Niektórzy oligarchowie utracili część aktywów w wyniku działań zbrojnych oraz okupacji, a także ponoszą znaczące straty finansowe wskutek kryzysu gospodarczego i utrudnień w eksporcie w warunkach konieczności obsługi zadłużenia zagranicznego. Większość z nich przeznacza środki finansowe na pomoc walczącemu krajowi, jednak część tych działań pozostaje niepubliczna. Jeżeli wynik wojny będzie dla Ukrainy pozytywny, a państwo otrzyma znaczne zachodnie wsparcie na odbudowę i inwestycje, to pozycja oligarchów osłabnie, a cieszący się olbrzymim zaufaniem społecznym prezydent uzyska w zasadzie wolną rękę, aby jeszcze bardziej zredukować ich wpływ na życie polityczne kraju.

Oligarchowie wobec rosyjskiej agresji

Inwazja spowodowała, że zdecydowana większość oligarchów zajęła jednoznacznie proukraińskie stanowisko. Widać tu jaskrawą różnicę w porównaniu do agresji z 2014 r., gdy przedstawiciele wielkiego biznesu obrali wyczekujący kurs i głównie obserwowali rozwój wypadków. Wyjątkiem był wówczas Ihor Kołomojski, mianowany gubernatorem obwodu dniepropetrowskiego, którego zdecydowana postawa przyczyniła się do spacyfikowania separatystycznych nastrojów w regionie i wzmocnienia zaplecza ukraińskich jednostek walczących w Donbasie. Wówczas motywowała go przede wszystkim świadomość, że z racji wcześniejszych konfliktów z Rosją nie będzie on w stanie osiągnąć z nią kompromisu, a także chęć przejęcia części aktywów Rinata Achmetowa, który prowadził dwuznaczną grę z Kremlem i tzw. separatystami. Tym razem również wyłamuje się z szeregu – od wybuchu wojny nie wypowiada się publicznie, a więc i nie potępia inwazji. Trudno powiedzieć, jakie względy (poza oczywistą troską o własne interesy) za tym stoją.

Pozostali najwięksi oligarchowie jawnie potępili napaść, a niektórzy z nich (m.in. Achmetow) wprost nazwali Władimira Putina przestępcą wojennym[1]. Wydaje się, że w ten sposób wyciągnęli oni wnioski z 2014 r., a ich stanowisko wynika z przekonania, że w zależnej od Rosji Ukrainie ich majątki będą zagrożone, a możliwość prowadzenia biznesu – ograniczona. Dodatkową przestrogą stał się los aktywów znajdujących się na terenach separatystycznych republik w Donbasie, które znacjonalizowano. Większość oligarchów zaangażowała się we wsparcie państwa (w tym armii i oddziałów obrony terytorialnej) oraz w przekazywanie pomocy humanitarnej. Według danych zebranych przez tygodnik „Forbes” najwięcej wydał na ten cel Achmetow (72 mln dolarów). Znaczące sumy wyłożyli także: Wiktor Pinczuk (16,7 mln dolarów), Jurij Kosiuk (12 mln), Ołeksandr i Hałyna Herehowie (10 mln) oraz Dmytro Firtasz (9,7 mln)[2].
Ogółem po więcej niż 2 mln dolarów przekazało 13 biznesmenów, choć wydaje się, że nie są to pełne dane. Przykładowo należąca do Kostiantyna Żewaho fundacja Ferrexpo dysponowała pod koniec kwietnia 12,5 mln dolarów, z których realizowała projekty związane m.in. z pomocą humanitarną, zakupem karetek pogotowia i sprzętu medycznego. Fundacja Pinczuka do 9 maja wydała ponad 25 mln dolarów, m.in. na kamizelki kuloodporne i narzędzia łączności dla żołnierzy oraz środki medyczne i generatory dla szpitali[3]. Z kolei fundacja Achmetowa skupia się na dostawach lekarstw i pomocy humanitarnej (głównie żywności) dla osób znajdujących się przy linii frontu oraz uchodźców wewnętrznych.

Straty finansowe

Wojna przyniosła ukraińskiej gospodarce kolosalne straty. Wstępne szacunki dotyczące dotychczasowych zniszczeń infrastruktury sięgają 100 mld dolarów, a jeśli dodamy do tego straty pośrednie (takie jak spadek PKB, zmniejszenie eksportu, zablokowanie inwestycji, odpływ siły roboczej, zwiększenie wydatków na obronę i pomoc socjalną) – kilkuset miliardów. Znaczna część przemysłu wstrzymała działalność bądź znacząco ograniczyła produkcję. Według różnych prognoz PKB kraju zmniejszy się o 30–45%. W połowie marca „Forbes” obliczył, że w porównaniu do lutego wycena majątku Achmetowa zmniejszyła się z 13,7 mld do 4,2 mld dolarów, Kołomojskiego – z 1,8 mld do 1 mld, Pinczuka – z 2,6 mld do 1,9 mld, a Petra Poroszenki – z 1,6 mld do 700 mln[4].

Obecnie trudno o dokładne dane, lecz wydaje się, że największe straty wynikające bezpośrednio ze zniszczeń wojennych poniósł Achmetow. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że posiada on największy majątek w kraju, a jego przedsiębiorstwa zlokalizowane są głównie na wschodniej Ukrainie. Należący do Achmetowa i Wadyma Nowinskiego koncern Metinwest utracił istotne aktywa – Rosjanie zrujnowali drugie i trzecie co do wielkości zakłady metalurgiczne w kraju, czyli Azowstal i kombinat im. Iljicza w Mariupolu. Trwają ostrzały największego na Ukrainie zakładu koksochemicznego w Awdijiwce. W nieco mniejszym stopniu ucierpiał koncern energetyczny DTEK – wchodząca w jego skład elektrownia koło Ługańska została zniszczona, a tę znajdującą się w Enerhodarze w obwodzie zaporoskim zajęły wojska agresora, zaś obiekt wstrzymał działalność z powodu braku dostaw węgla. Ponadto koncern utracił kontrolę nad dwoma siłowniami wiatrowymi ulokowanymi na okupowanym wybrzeżu Morza Azowskiego (Prymorską i Botiewską). Zniszczeniu uległa znaczna część sieci elektroenergetycznych należącego do DTEK operatora w obwodzie donieckim, a kopalnię Biłozirśka zamknięto ze względu na zagrożenie dla personelu.


Mniej wiadomo o stratach innych oligarchów. W wyniku ostrzału rakietowego przestała pracować znajdująca się w posiadaniu Kołomojskiego rafineria w Krzemieńczuku. Ucierpiał też agroholding Ukrlandfarming Ołeha Bachmatiuka – wskutek przerw w dostawach prądu spowodowanych walkami padło ponad 4 mln sztuk drobiu w największej w Europie fermie w Czornobajiwce, która do wojny odpowiadała za dostarczanie 15% spożywanych w kraju jajek. Ukrlandfarming szacuje szkody wywołane zniszczeniami na 50 mln dolarów[5]. Straty poniosły także agroholdingi MChP Kosiuka (zniszczenia magazynów, wstrzymanie produkcji zakładów) oraz Harveast Achmetowa (konfiskata techniki). Trudno ocenić, o ile zmniejszy się obszar tegorocznych zasiewów (szacuje się, że w całym kraju obsiano 70% areału). Nie wiadomo też, jak będą przebiegać żniwa, gdyż Ukraina boryka się z deficytem paliwa.

Jeszcze trudniej oszacować pośrednie straty, jakie poniosą oligarchowie, głównie w związku z ograniczeniami eksportu. Większość produkcji zakładów należących do Achmetowa, Pinczuka czy Żewaho (metalurgia i rudy żelaza) wysyłano za granicę. Podobnie ma się sprawa z przedsiębiorstwami agrobaronów, takich jak Andrij Werewski, Kosiuk czy Bachmatiuk. Około dwie trzecie ukraińskiego eksportu realizowano drogą morską, lecz na początku inwazji Rosja zablokowała dostęp do portów na Morzu Czarnym, a te na Morzu Azowskim zostały zajęte przez wojska agresora. Aktualnie trwa próba przekierowania tych dostaw przez państwa UE, głównie Polskę i Rumunię. Jest to jednak proces skomplikowany z powodu ograniczeń logistycznych i najprawdopodobniej w najbliższych miesiącach nie uda się zastąpić w ten sposób szlaków morskich. Oznacza to bardzo duże straty dla ukraińskiego biznesu. Przykładowo agroholding Kernel Werewskiego –
największy w kraju producent oleju słonecznikowego – informował pod koniec kwietnia, że jego sprzedaż zagraniczna zmniejszyła się o 90%. Akcje notowanego na giełdzie w Londynie, a należącego do Żewaho koncernu Ferrexpo spadły po wybuchu wojny blisko trzykrotnie, obecnie ich cena jest o ok. 40% niższa niż przed rosyjską agresją. Podobna sytuacja panuje na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych – wartość indeksu WIG-Ukrain zmniejszyła się w porównaniu do połowy lutego o ok. 35%. Aktualnie trudno wskazać, jak wpłynie to na płynność finansową oligarchicznych biznesów, można jednak oczekiwać, że w najbliższych miesiącach będą one miały coraz większe problemy z obsługą zadłużenia. MChP Kosiuka w marcu porozumiał się z właścicielami euroobligacji w sprawie przeniesienia terminu wypłaty odsetek o 270 dni. Z kolei DTEK poinformował, że jest w stanie obsługiwać swoje zobowiązania przez okres od sześciu do dziewięciu miesięcy. Można oczekiwać, że w dłuższej perspektywie część przedsiębiorstw będzie zmuszona do restrukturyzacji zadłużenia bądź ogłoszenia niewypłacalności.
Faktyczna utrata kontroli nad mediami

Do kluczowych czynników decydujących o pozycji oligarchów na Ukrainie należała kontrola nad najpopularniejszymi kanałami telewizyjnymi. Odpowiednio kształtowanym przekazem wspierali oni zależnych od siebie ludzi władzy bądź atakowali konkurentów politycznych i biznesowych. Sytuacja zmieniła się diametralnie po 24 lutego, kiedy główne stacje (Ukraina Achmetowa, 1+1 Kołomojskiego, ICTV i STB Pinczuka, Inter Firtasza oraz państwowe – Suspilne i Rada) zaczęły prowadzić całodobową wspólną transmisję (tzw. telemaraton), w której dominuje przekaz patriotyczny i nie ma miejsca na jakąkolwiek poważniejszą krytykę działań władz. Kanały należące (bądź zbliżone) do byłego prezydenta Poroszenki (Priamyj, 5 i Espreso) – przed wojną konkurenta politycznego Zełenskiego – przez 12 godzin na dobę transmitowały telemaraton, a pozostały czas poświęcały na emisję własnych programów, w których często pojawiali się przedstawiciele opozycyjnej Europejskiej Solidarności. Choć również w tym przypadku w przekazie unikano bezpośredniego atakowania rządzących, to już samo istnienie alternatywnego źródła informacji władze potraktowały jako zagrożenie. W konsekwencji trzem stacjom odcięto dostęp do platformy cyfrowej (są nadal dostępne w serwisie YouTube). Ponadto 14 marca prezydent podpisał ustawę o walce z propagandą, której przepisy przewidują ewentualność zamykania mediów szerzących prorosyjską narrację[6]. Co prawda aktu jeszcze nie zastosowano, lecz może on służyć eliminacji podmiotów nieprzychylnych władzom w Kijowie.

Telemaraton przynajmniej tymczasowo znacznie ograniczył możliwość kształtowania przez oligarchów opinii publicznej i oddziaływania w ten sposób na posunięcia władz. Zredukowany został także ich wpływ na partie polityczne. Wybuch wojny sprawił, że dyskusje o polityce na Ukrainie de facto ustały. Elity osiągnęły konsensus, a prawie wszystkie dokumenty w Radzie Najwyższej przyjmowane są konstytucyjną większością głosów, przy czym zazwyczaj ich projekty przygotowuje Biuro Prezydenta bądź rząd. W parlamencie nie odbywają się debaty – ma to na celu maksymalne skrócenie posiedzeń, czemu przyświecają względy bezpieczeństwa. W konsekwencji dotychczasowe układy w Radzie, w tym wpływy grup oligarchicznych, utraciły (przynajmniej na jakiś czas) jakiekolwiek znaczenie.
Perspektywy

W tej chwili trudno przewidzieć, kiedy i w jaki sposób zakończy się wojna, ale im dłużej będzie trwać, tym bardziej Ukraina będzie ubożeć. Dotyczy to także biznesów prowadzonych przez oligarchów – w przypadku długotrwałego konfliktu może dojść do bankructwa części ich przedsiębiorstw, szczególnie tych zorientowanych na eksport. Nawet jeśli zjawisko to nie wystąpi masowo, to z pewnością oligarchowie będą mieli po zakończeniu inwazji poważne problemy z płynnością finansową. Nie wiadomo również, jaki kształt przybierze wówczas ukraińska scena polityczna. Obecnie władze cieszą się bezprecedensowym poparciem – 80% ankietowanych uważa, że sprawy w kraju idą w dobrym kierunku[7]. Zełenski będzie mógł wykorzystać te okoliczności do radykalnego ograniczenia znaczenia osłabionych finansowo oligarchów w polityce i mediach, lecz nie ma pewności, czy tę przychylność społeczeństwa zdoła utrzymać w czasie pokoju. Ponadto wszystko wskazuje na to, że kraj otrzyma z Zachodu ogromne pieniądze na odbudowę. W tej sytuacji może się zdarzyć, że „starzy” oligarchowie nie będą w stanie wytrzymać konkurencji, a silną pozycję zdobędą nowi, realizujący zamówienia publiczne. Istotna rola przypadnie w tym względzie społeczności międzynarodowej, która powinna kontrolować te wydatki, aby nie dopuścić do powrotu na Ukrainie praktyk korupcyjnych."

OSW.
Ale na to co piszą bralbym poprawkę, potrafią być bardzo trywialnie w swoich analizach i opierać się na przypuszczeniach graniczących z wyobrażeniem faktów, których nie ma, jak Miskatonic :p
 
To jest tylko kwestia czasu aż zaczną się ostrzej napieprzać z nami.



Na razie tak się nie dzieje, mimo że każdy przypadek staraja się ukrainosceptycy nagłaśniać, jak to napisał kiedyś Szplin, z merdajcym ogonkiem że w końcu coś się dzieje, bo na to czekaja :p

a ja mówię, że nic takiego nie nastąpi i przez najbliższe lata to będą zwykle, jednostkowe przypadki jakich codziennie jest wiele na ulicy wśród pijanych zjebow.
miałem w Warsie ziomka z Białegostoku, który zawsze po kupieniu kebaba wyzywał Turka za lada, i napotkanych Ukraińców też bluzgał. Też lewica straszyła , że zaraz polscy faszyści i kibole zaczną masowo napierdalac Ukraińców , gejów, że będzie faszyzm itd - i na straszeniu się skończyło. Nadal są to jednostkowe przypadki prawicowych zjebow.
część prawicy spod znaku konfederacji ma pod tym względem, tego straszenia przyszłością, wiele wspólnego z lewica, ale ja myślę, że podobnie jak wtedy- na sianiu paniki się skończy.


Już nie wspomnę o tym, że nie wiadomo co widzimy na filmiku. A sądząc po tym, że autor kłamie iż wie, że to są dezerterzy z armii ukraińskiej...cóż.
 
@vitas wiesz kiedy może zacząć coś się dziać?
Gdy połączy się wielką z bieda z mniejszościami żyjącymi w osobnych enklawach. Wtedy właśnie i nienawiść do mniejszości rosną. Ale aż taka skrajność nam nie grozi, a jeżeli już, to niestety, ale prowodyrem będą Polacy, bo prawie zawsze w takich przypadkach prowodyrami jest większość na mniejszości.
Oczywiście by te ataki na mniejszość usprawiedliwić - nacjonaliści próbują przekonać, że to mniejszość jest winna tej nienawiści. Co próbują robić te konta na TT które wrzucasz, i dodawanie, że taka będzie norma. Wyolbrzymia się w tym celu każdy przypadek gdy przedstawiciel mniejszości coś zrobi, plus łączy się to z przekłamaniami z zwykłym rozpowszechnianiem fejkow. Tak było kiedyś, gdy straszono, że mniejszość pije krew niemowląt, tak jest i dziś, tylko wrzuca inne fejki, ale w sumie straszy się tymi samymi metodami, łącznie , straszeniem że dana mniejszość chce nas mordować.
Wtedy ataki na mniejszość są moralnie uznane za samoobronę.
 
Last edited:
Niektórym z tego forum takie widoki sie podobaja


Komu, poza Ukrainosceptykom którzy się cieszą, że mogą pokazać złego Ukraińca by móc nimi straszyć?
Chyba podobnym ludziom do ciebie tylko to się podoba, bo wrzucacie notorycznie takie rzeczy.


Tak na logikę: cieszył się z takich obrazków będzie ktoś, kto przekonuje, że Ukraińcy nie będą stanowić dla nas większego zagrożenia, a taki film uderza w jego tezę, czy ktoś kto przekonuje że będą stanowić i siedzi na TT na antyukrainskich kontach które zajmują się wyszukiwaniem takich rzeczy, by poprzeć swoje tezy o zagrożeniu takimi filmami bądź fejkami?
 
Last edited:
Back
Top