Konflikt Rosja-Ukraina

Będzie jak z naszym złotem i znowu zostaniemy z palcem w dupie.
Mysmy go ostatnio nie dostali z powrotem ?



Slyszalem gdzies taka wersje, ze Angole sobie troche wzieli za stacjonowanie polskich dywizjonow bioracych w udzial w Bitwie o Anglie, ale nie jestem w stanie zweryfikowac prawdziwosci. Ktos ? Cos ?
 
Slyszalem gdzies taka wersje, ze Angole sobie troche wzieli za stacjonowanie polskich dywizjonow bioracych w udzial w Bitwie o Anglie, ale nie jestem w stanie zweryfikowac prawdziwosci. Ktos ? Cos ?
Tak - sprzedali część naszego złota i nie tylko chodzi o sfinansowanie działalności Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie ale również rządu emigracyjnego. Historia polskiego złota, które straciliśmy w czasie II wojny światowej jest niezwykła. Z pewnością warto przeczytać książkę (właśnie zamierzam) autorstwa profesorów Rumuńskiej Akademii Nauk - Cristiana Păunescu i Dorina Matei pt.: "Jak ocalono polskie złoto" (Wydawnictwo Oscar Print, 2013).

Warto zapoznać się z tymi artykułami:
 
Mysmy go ostatnio nie dostali z powrotem ?



Slyszalem gdzies taka wersje, ze Angole sobie troche wzieli za stacjonowanie polskich dywizjonow bioracych w udzial w Bitwie o Anglie, ale nie jestem w stanie zweryfikowac prawdziwosci. Ktos ? Cos ?
Prostszym językiem w telegraficznym skrócie.
Za to że im ratowaliśmy dupska to opierdolili nas z części tego złota, bo przecież ich sprzętu i paliwa używaliśmy.
Taka pokrętna logika. Dlatego w życiu nie uwierzę w zapewnienia Brytoli o czymkolwiek tym bardziej pod rządami Borysa.
 
100 tyś z 2.5 miliona to 4 procent przybyszów. Ojcowie z dziećmi też mogą przekraczać granice tak? Z zatrudnionych 25 procent mężczyźni w wieku poborowym
 
Strefa śmierci. Wtorek.

W tej wojnie media społecznościowe wspominają o czterech strefach śmierci.

Pierwsza killzona to miejsce, w które wstrzelana jest artyleria. Z mojej kanapowej wiedzy wynika, że wstrzelanie się artylerii w dane miejsce to nie jest taka prosta sprawa. Z odległości kilku lub kilkunastu, a zdarza się że i kilkudziesięciu kilometrów trzeba tak ustawić nastawienia dział, by kilkukilogramowe pociski trafiły w dany sektor. Na tej wojnie takie miejsce obserwowane jest przez drona zwiadowczego, którego operator czasie rzeczywistym przekazuje informacje o celności ostrzału. I teraz najważniejsza sprawa. Jak już raz haubice trafią w cel, to mimo zmiany ich położenia (by uniknąć ognia kontrbateryjnego) z następnego miejsca można prowadzić ogień w ten sam sektor utrzymując wysoką skuteczność. To działo się między innymi w Buczy (wspominam, bo było sporo materiałów z tego miejsca). Gdy kolumny rosyjskich pojazdów dwa razy zatrzymała się w tym samym miejscu. Natomiast na południu najlepszym przykładem jest lotnisko pod Chersoniem w Czarnobajiwce, które celnie ostrzeliwane było już osiemnaście razy (trafione zostały m.in. orkowe śmigłowce, skład amunicji czy centrum dowodzenia). Dzisiaj podobno znowu coś trafiono na terenie bazy lotnicznej.

W kontrze do powyższej killzony trzeba wspomnieć o rosyjskiej, artyleryjskiej strefie śmierci. Tu wstrzeliwanie się polega na zasypaniu pociskami różnego pochodzenia danego terenu. Następnie po takim ostrzale (po którym zostają same gruzy) wjeżdżają czołgi i wchodzi piechota i czyszczą ulicę za ulicą, nazywają to wyzwoleniem. Wyzwalają budynki z dachów i ścian. Na Ukrainie Rosjanie stosują tą metodę dopiero od drugiej fazy wojny. Zburzyć, zdeptać, rozstrzelać, wyzwolić.

Trzecią killzoną są zasadzki organizowane przy wykorzystaniu zdalnie odpalanych ładunków wybuchowych lub ostrzału z naramiennych wyrzutni pocisków przeciwpancernych, przy czym jedno nie wyklucza drugiego. Tym chwaliły się ukraińskie siły specjalne. Obecnie z powodu małej mobilności wojsk rosyjskich i przejścia na status wojny pozycyjnej takich zasadzek jest mniej, ale ukraińscy specjalsi będą mieli o czym opowiadać na seminariach w państwach NATO.

Czwartym rodzajem killzonów jest robienie pułapek w terenie zurbanizowanym. To jest bardzo trudny i ciężki temat, gdyż by spowolnić ruch wojsk moskiewskich Ukraińcy muszą wpuścić ich do miasteczek i dopiero tam toczyć z nimi walki. Dzięki temu miasteczka nie od razu zostaną zburzone. Rosjanie nie napotykając większego oporu na przedmieściach rezygnują z deszczu ołowiu wystrzeliwanego przez artylerię i wchodzą w uliczki. Tak było w Rubieżnym. Ukraińcy oddali bloki na rogatkach miasta, aby w kolejnych dzielnicach urządzić właśnie killzony. Z poziomu ulicy nic nie zwiastuje zasadzki, ale domy mają powybijane ściany, a w ogrodzeniach zrobione są przejścia. Tak, że obrońcy mogą poruszać się niezauważeni równolegle do drogi. W piwnicach i na dachach powybijane są otwory strzelnicze dla stanowisk snajperów. Dzięki tym demolującym zabiegom można przygotować ulicę do prowadzenia ostrzału z dwóch stron. W wspomnianym przeze mnie Rubieżnym Rosjanie ugrzęźli tak na małej przestrzeni i przez dwa tygodnie tracili żołnierzy.

Na koniec wspomnę jeszczę o strefach śmierci, których nikt z góry nie planuję, a mają obecnie miejsce przy wycofywaniu się ukraińskiego wojska. To bardzo trudny manewr związany z oddaniem terenu, który trudno obronić, lub wycofaniu się na teren, który łatwo bronić (rzeki, tereny przemysłowe, czy gęsta roślinność). To się teraz dzieje między Siewierodonieckiem, a Charkowem wzdłuż rzeki Doniec, gdzie wydaje się, że toczą się najcięższe walki dla Ukrainy.
 
@Bezimienny , nie wiedziałeś że @Karateka@ to Europejczyk a nie Polak ?
Śmieszne nie śmieszne: była pare miesięcy temu awantura Matczaka, że jak ktoś śmiał nazwać Europejczykiem pochodzenia polskiego. Wcześniej: hej ja jestem kosmopolitą -albo jest się obywatelem świata albo nie, nie ma nic pośrodku, chyba że uznamy tak jak minister gospodarki DE, że narody to hasło wymyślone aby dzielić i nie ma czegoś takiego :brainoverload:

Jestem Polakiem. Po prostu kwestia czasu pracy to europejska specyfika a nie tylko coś polskiego
myślę, że kwestia czasu pracy w Polsce, we Włoszech, Hiszpanii, Grecji, Niemczech czy UK może się różnić (nie mówiąc już stosunku wydajności pracy do jej czasu: Grecja i Polska ma jeden z najwyższych godzin spędzanych w pracy w UE, ale wydajność to niezbytnio) więc - trudno mówić o europejskiej specyfice.


Napierała mówi, że poziom morale chińskiej armii jest super niski.
myślę, że z taką machiną propagandową -gdzie praktycznie Chiny mają własny internet- to dowolna inżynieria społeczna, planowanie co obywatel ma myśleć itp. jest duuuuuuuuuuuużo łatwiejsze niż w Europie czy w USA. Ba nawet łatwiej niż w Rosji.

Przez europejskie okulary kulturowe, bo ogólnie w Europie pracuje się mniej niż w Azji. Dla mnie azjatycki etos pracy to niewolnictwo na bogato. Niestety Azjaci płacą za to najwyższą cenę - depresja, samobójstwa. Dlatego w rywalizacji zachód kontra Chiny zawsze będę kibicował Zachodowi.
samobójstwa np. w Japonii jeśli dobrze pamiętam się zmniejszają, ale mimo wszystko mówimy o mentalności w stylu: jednostka nie jest najważniejsza, jesteś częścią wspólnoty (ostatnio na tik toku i youtube mnóstwo zaczęło mi się pojawiać wywiadów z tym byłym premierem Singapuru Lee Kuan Yew. On ciekawie tłumaczył mentalność Azjatów wyśmiewając kulturę zachodnią). Pamiętam jeden z reportaży o Azjatach w USA, gdzie mówili, że u nich cała rodzina składała się na studia dla najzdolniejszego i to cała rodzina w sensie nie tylko rodzice, ale też kuzynostwo.
Wyobraź sobie, że w Polsce wprowadzono by nagle tylko 10 dni urlopu, albo jak w USA szybkie zwolnienia -Boże 1% społeczeństwa by to poparło :roberteyeblinking:


Też wzrasta w zachodniej kulturze ilość samobójstw -ciekawe jakie są tego powody.
Mnie śmieszy jak narodowcy czasami mówią: Japonia taka wielka i poradziła sobie bez imigrantów to dlaczego Polska miałaby sobie nie poradzić :muttley:


Nie jest możliwe w Indiach, ale mi własny dom nie imponuje tak bardzo. W bogatych krajach jest duży rynek wynajmu. Biedniejsze kraje to więcej mieszkań własnościowych. Statystyki posiadania mieszkań nic nie mówią o poziomie życia, a jeśli mówią to konkluzje nie są intuicyjne.
oj niedługo w Warszawie większość będzie mogła tylko wynajmować mieszkania, a wcale nie będzie oznaczało to wzrostu poziomu życia, już powstają memy jakie są wymagania do trzymania psa a jaka wielkość mikro kawalerki...
Też ciekawe co musiałoby się stać, żeby Indie zagroziły swoją siłą roboczą Chinom
 
Prosciej sie juz chyba nie da wytlumaczyc.


Warzecha wyważa otwarte drzwi twierdząc, że można a nawet trzeba pomagać, ale nie bez względu na koszt. Wszyscy sobie z tego zdają sprawę. 99 procent lewicy i 99 procent prawicy się pod tym podpisze. On tam nic konkretnego nie powiedział. Nie wyznaczył chociażby granic. To jest takie pierdolenie bez sensu, typowe dla Warzechy.
 
Dziś prawdopodobnie upadł zakład Azovstal w Mariupolu. Przypuszczam, że nikt żywy już stamtąd nie wyjdzie i Ruscy zapierdolili wszystkich, którzy jeszcze żyli.
 
Warzecha wyważa otwarte drzwi twierdząc, że można a nawet trzeba pomagać, ale nie bez względu na koszt. Wszyscy sobie z tego zdają sprawę. 99 procent lewicy i 99 procent prawicy się pod tym podpisze. On tam nic konkretnego nie powiedział. Nie wyznaczył chociażby granic. To jest takie pierdolenie bez sensu, typowe dla Warzechy.
Konkretem było chociażby to o czym już tutaj wspominaliśmy nie raz - nie ma odpowiedniej selekcji odnośnie potrzeb uchodźców, niektórzy nie potrzebują pieniędzy, itd., a my płacimy w imię komunistycznego: "wszystkim równo", tym samym pozbawiając najbardziej pokrzywdzonych - pełnej, odpowiedniej pomocy. Zapłaciliśmy znacznie więcej niż wynika z dyrektywy unijnej. Wypłacamy na to około 50 miliardów, a później próbujemy coś uzyskać z Unii? Dobrze Warzecha mówi, Unia - jeśli "Was stać, dajecie i radzicie sobie - no to sobie radźcie". Brak twardych liczb odnośnie możliwych, przyszłych korzyści ekonomicznych. Z tych około miliona dorosłych zdolnych do pracy podjęło ją nie całe 100 tysięcy. Nie wiadomo jaka część z nich będzie chciała wrócić. Do tego hurraoptymistyczne potraktowanie zakupu gazu ("krwawe surowce"), a przy tym zapowiedzi pomocy kredytobiorcom i pierdolenie w tym temacie PO (polityczna spierdolina i populizm: "zabierzemy bankom" - Po i PiS w jednym szeregu), inflacja to głównie dodruk, a zwalamy na pandemię i wojnę. Problemy, które porusza są ważne, należy trafić z nimi do szerszej publiki, bo tym samym zwiększa się szansa na wywieranie nacisków na władzę, było to wszystko odpowiednio uporządkowane, robione z głową, a nie z ułańską fantazją.
 
Back
Top