Rozumiem niepokój bo to będzie eskalować ten konflikt.
To może niestety trwać latami. W Ramstein podjęto już decyzje. Zaczynało się od lekkiego sprzętu, teraz dostawy/pomoc Ukrainie będzie gruba. Niemal wszyscy spece od wojen itd. są przekonani, że amerykański wywiad działa tam w sposób niesamowicie zintensyfikowany. Obecnie nawet w mediach pojawiły się oficjalne informacje w związku z tym i obojętne, czy to kontrolowany przeciek w konkretnym celu, czy rzeczywistość - w końcu chyba zachód pokazuje Rosji, że żarty się skończyły. Realny sukces to wycofanie się Rosji i pozostawienie Ukrainy w stanie sprzed 24 lutego, może się to również skończyć zajęciem kilku terenów.
Ukraina ma przejebane. Szacuje się, że ich PKB spadnie w tym roku o ok., 40-50%, zdegradowana infrastruktura, przemysł w znacznym stopniu zniszczony, eksport zablokowany (okręty w Odessie), sytuacja na Ukrainie będzie się pogarszać. 2/3 ropy i produktów naftowych sprowadzali z Białorusi i Rosji, resztę przez Odessę - pozbawieni są tych kanałów dostaw, bazy paliw bombardowane, jedyna rafineria - zniszczona. Został im tylko jeden kanał importu - Polska... Tak więc Rosja nie musi intensyfikować działań, wystarczy, że utrzyma co jest, okopać się, utrzymać pozycje, w miarę czasu - morale społeczeństwa Ukr. musi spaść. Skrzypczaki i inni hurraoptymiści tego Świata podniecają się "sukcesami" (obrona Kijowa, itd.), a są to - tak naprawdę - zmiana taktyki i bardziej rozumne prowadzenie działań. Niestety - Rosja ma potencjał utrzymania tego co uzyskała i uzyskanie więcej. Dużo zależy od Chin i od USA oczywiście, od ich decyzji, intensyfikacji dostaw, światełko w tunelu jest, zobaczymy jaki będzie przebieg, jednak obecnie proces niszczenia Ukrainy postępuje. Jeśli nie uda się doprowadzić do głębokiego kryzysu w Rosji, nie ma co liczyć na polepszenie sytuacji.