fajnie się z Wami pisze, to wrzucam moje podsumowanie dnia na podstawie social mediów:
Jaki przywódca takie rezultaty. Czwartek.
Najnowsze filmiki z kontrataku sił Ukraińskich (Mokrets' na północny wschód od Kijowa) pokazują, że zdobycie stolicy dla Rosjan nie ma sensu. Ile Putin wyśle złomu na Ukraine tyle zalegnie spalone na polach. Rosjanie robią natarcia, ale co z tego jak Ukraińcy czy to z powietrza, czy to z ziemi robią kontry, po których nie ma co zbierać. Grupa kilkudziesięciu żołnierzy, z których co trzeci ma na plecach pokonujący każdy pancerz - prezent z Zachodu wchodzi wymianę ogniową z grupą czołgów. Wygrywa.
Inną metodą, o której warto wspomnieć są super precyzyjne ostrzały ukraińskiej artylerii. Z kilku/kilkunastu kilometrów są bardzo dobrze naprowadzani przez zwiad (tak to się fachowo nazywa?), dzięki czemu konkretne pojazdy w kolumnie zgniata deszcz ołowiu. Kto wyjdzie żywy jest dobijany. Można się rozejść. A okolicznym mieszkańcom pozostaje nagranie filmiku na tiktoka.
I tak się dzieje zarówno z najnowszymi rosyjskimi czołgami T-80BVM, jak i ze starszymi maszynami, które pewnie jeszcze mają na koncie służbę w Legnicy. Dopóki Ukraińcy będą w posiadaniu amerykańskich, angielskich, francuskich, hiszpańskich, szwedzkich, czy niemieckich ATGM, czyli „anti tank ground missle” to radzieckie gąsienice będą płonąc grzęzły w błocie.
Ale wojna nie może trwać w nieskończoność. Ukraina oszacowała swoje straty materialne już na blisko 100mld dolarów, Rosję podobno jeden dzień szarży kosztuje 2 mld dolców. Do tego dojdzie koszt sankcji, które już wiadomo, że codziennie cofają Rosję o grube miesiące w rozwoju. Odbudowa potencjału militarnego Rosji to jakaś pieśń przyszłości po 2030 roku. Jednostki ściągają skąd się da. Najnowszy news to, że w stronę Ukrainy ruszyły dwa bataliony z Abchazji. Jak tak dalej pójdzie to Japonia zajmie Kuryle, Gruzja Abchazję, a Mołdawia Nadniestrze.
Ale Putin musi wygrać. Inaczej to się nie skończy. Musi być sukces. To nie jest postać, która przyzna, że coś wyszło nie tak. Odwołał generałów (czy to oznacza kilka pogrzebów więcej?) odpowiedzialnych za inwazję, ale sam do błędu się nie przyzna.
Musi mieć sukces na koncie zanim te osiemnastoletnie chłopaki wrócą z frontu do Omska, Irkucka, czy Omsukczana.
I patrzymy teraz na Mariupol. Staje się właśnie z nim to samo co z Charkowem. Niestety Mariupol jest mniejszy i nieuchronnie czeka go klęska. Rosjanie jak tam wejdą to zginą, lecz z powietrza mają druzgocącą przewagę. Niszczą więc całe kwartały ulic. Zostawią za sobą popiół. Domkną kontrolę na południowym fragmencie Ukrainy od Krymu do Donbabwe i to może być ten wielki sukces Putina, po którym będzie mógł zawrócić wojska. Poświęcając życie kilkunastu tysięcy swoich żołnierzy i cofając cywilizacyjnie Rosję o kilka lat wyrwie Ukraine dwa obwody, w których i tak będzie miał problem z ustanowieniem swoich marionetek.
I jeszcze dla równowagi sterowanego przekazu informacji podaję za rosyjskimi źródłami, że w powietrzu Ukraińcy stracili jeden samolot MiG-29 (jakim prawem przy takiej powietrznej dominacji Rosjan coś tam jeszcze lata ukraińskiego?), trzy Bayraktary oraz pocisk balistyczny Toczka.