Miałeś złą wiedzę, jeśli wyszło ci z niej, że finał jest dużym sukcesem dla tej załogi. Tyle w temacie. Mogły przegrać tylko z trzema osadami, a dla reszty są poza zasięgiem. Takimi prawami rządzą się żeńskie czwórki.
Nie przypominam sobie, żebym robił z Damiana złotego medalistę. Co do Dołęgi, to osobna sytuacja. Śmieję się z tych, którzy mają pretensje do dziennikarzy, którzy wskazywali Dołęgę jako murowanego faworyta do medalu. A co mieli robić? Usain Bolt był faworytem mistrzostw świata w Daegu? Był. Pisał o tym cały świat. Medalu nie zdobył, więc pewnie dziennikarze się nie znają, a Bolt nie umie biegać.
Wielkim plusem igrzysk jest to, że ludzie mają okazję, by poznać nowe dyscypliny. Wielkim minusem (nie piszę tu konkretnie o Tobie Tykersky), że wielu czuje się ekspertami po 15 minutach transmisji, co w dobie internetu jest zjawiskiem dramatycznym. Nagle na fb mamy wysyp ekspertów od zapasów, żeglarstwa, wioślarstwa i kajakarstwa, którzy mają herb Realu/Barcelony jako profilowe, a mecze tych drużyn oglądają wyłącznie na streamach.