GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

Relacje między bohaterami akurat jest główną osią w tej grze ;)
Co do zarażonych - trzeba podchodzić do nich taktycznie, wojaczka z nimi to bez sens a w przypadku Klikaczy to pewna śmierć, przynajmniej do czasu,aż nie ogarniesz samoobrony przed nimi,ale to też na dużo się nie zda ze względu na ilość sztyletów. Ale spokojnie, walki z ludźmi też będzie sporo. Ja uwielbiałem polować na nich z łukiem i wybić całą armię niezauważony :) Jak gra Ci się spodoba, do oczywiście dodatek Left Behind również polecam. Tylko 4h, ale jest w nim wszystko co najlepsze w tej grze ;)
 
Mam Left Behind, ale odpalę dopiero po zakończeniu podstawy.
A co do łuku, to wiem coś o tym. Wczoraj restartowałem checkpointa kilka razy, bo za bardzo strzały mi się łamały i za mało mi ich zostawało pod koniec potyczki :P

A takie jeszcze szybkie pytanie - planuje na prezent kupić Kindle'a (7 Touch? Cena ok. 320 zł). Ktoś się orientuje 1) Czy warto? 2) Jak jest z dostępnością książek/materiałów po polsku? 3) Czy ten model jest dobrym wyborem/ewentualne alternatywy?

Będę wdzięczny za pomoc :)
 
@Wieri
IMHO trochę źle podchodzisz do TLoU, w każdym razie takie wrażenie odnoszę czytając Twoje wpisy. Uwagi dotyczące niewygodnego sterowania i mało instynktownej walki z zarażonymi, sugerują mi, że oczekujesz czegoś czym ta gra nie jest i - moim zdaniem - wcale nie miała być. The Last of Us to nie Resident Evil czy Left 4 Dead. Walka celowo nie jest fajna i przyjemna*, bo tu nie chodzi o masową eksterminację zombie, tylko walkę o przetrwanie, w dodatku ukazaną z perspektywy gościa, który nie jest herosem ani wyszkolonym killerem. Biorąc to pod uwagę moim zdaniem jest nawet trochę za łatwo i za instynktownie ;)

To trochę tak jakbyś chciał obejrzeć "Krucjatę Bourne'a" a trafił na seans "Tinker Tailor Soldier Spy". Wiadomo, każdy może woleć jedno albo drugie, tylko niekoniecznie jest sens krytykować grę/film za to, że należy do innego gatunku niż byśmy chcieli :)

*Na początku. Jak już się przyzwyczaisz do sterowania, zbierzesz trochę broni i amunicji, to i tak z Joela może wyjść terminator.

EDIT:
Kindle to bardzo fajna sprawa, bardzo wygodny sprzęt. Dostępność książek - legalnych i mniej legalnych - duża, jest wiele sklepów, gdzie od razu masz niższe ceny niż na papierowe książki i spore promocje.
Polecam jednak droższego Paperwhite'a, to podświetlanie naprawdę się przydaje, zwłaszcza jeśli często czyta się w drodze, a oświetlenie jest dalekie od idealnego.
 
Dzięki za opd. co do Kindla, jednak chyba Paperwhite'a przekracza mój budżet - zostanę przy Touchu.

Jeśli zaś chodzi o TLoU, to wcale nie nastawiam się na eksterminację. Ze sterowaniem po prostu ciężko mi sobie poradzić, gdy biegnie jakiś przebrzydły szkurwiel, słyszę go tuż obok siebie, ale nie jestem w stanie zgrabnie się odwrócić w jego kierunku. To samo jest z ucieczką, zawsze się pomotam i wbiegnę w jakąś ścianę.

Zdecydowanie wolę opcję, kiedy nie angażuję się w otwartą walkę. O ile na początku narzekałem, to teraz tylko chcę wyjść z roboty i dorwać się do Plejki :)
Mam jeszcze tylu łowców przed sobą i trochę odłożonych specjalnie dla nich strzał...
 
Finally!

3A1MbEX.jpg
 
Dokladnie. Lepiej poczekac i wydac porzadna gre, a nie dostac kolejna gre w wersji beta jak Assassin czy Dragon Age.
 
W czasach, kiedy wychodzą niedorobione buble, chyba warto zaufać twórcom Wiedźmina i jakoś przeżyć to opóźnienie...
 
Tyle czasu się czekało to te 3 miesiące się jakoś przeżyje.

A ja w Dragon Age dziś znowu na smoczysko trafiłem. Po pierwszym podejściu nie wiem, czy dam mu rade teraz. Jest w pewnym miejscu, gdzie muszę wykonać quest,ale nie pomyślałem o tym,że mógłbym go ominąć. Dziad śpi w dobre:)

Tomek nie odpsiuje, albo zajęty robotą, albo od konsoli nie odchodzi :D
 
Mnie to przesunięcie Wiedźmina nawet cieszy, biorąc pod uwagę pogłoski, o których pisałem niedawno. No i mam wystarczająco dużo tytułów z poprzedniej generacji do ogrania, żeby nie zabrakło, nawet jak przesuną na grudzień 2015 ;)

@Wieri
Czyli jednak nie do końca dobre wnioski wyciągnąłem z Twoich postów :) Tak czy inaczej z tego co piszesz, to gra osiągnęła dobry (i pewnie zamierzony) efekt, nakłaniając Cię do szukania innych rozwiązań niż otwarta rozpierducha. Tak z ciekawości - czy przez to zdarza Ci się omijać pewne miejsca i przeciwników, czy po prostu starasz się eliminować po kolei cichaczem? Ja niestety mam wysoko rozwinięty zmysł growego zbieracza i nie mogłem się przemóc, żeby każdej miejscówki dokładnie nie obszukać i nie odkładać zebranych zasobów na czarną godzinę. A to prowadziło do najczęściej do metodycznej eliminacji kolejnych wrogów, ewentualnie z jakąś rozpierduchą już pod koniec, jak mało kto został.
Ale mam zamiar jeszcze kiedyś zrobić kolejne podejście na najwyższym poziomie trudności i tam unikać walki w każdej możliwej sytuacji :)
 
Jeśli zaś chodzi o TLoU, to wcale nie nastawiam się na eksterminację. Ze sterowaniem po prostu ciężko mi sobie poradzić, gdy biegnie jakiś przebrzydły szkurwiel, słyszę go tuż obok siebie, ale nie jestem w stanie zgrabnie się odwrócić w jego kierunku. To samo jest z ucieczką, zawsze się pomotam i wbiegnę w jakąś ścianę.

Dokładnie. Jak biegacze zauważą to nie wiadomo jak spierdalać. Leci się na ślepo a te całe triki z szybkim odwracaniem się w cale nie pomagają, bo biegaczy i tak już jest pełno. Tu przyznam Ci rację, nie było to za fajnie zrobione, no, ale z tymi paskudami i tak najlepiej walczyć taktycznie :)

Widzę, że powoli zaczyna Cię gra pochłaniać, oby tak dalej :)

zdarza Ci się omijać pewne miejsca i przeciwników, czy po prostu starasz się eliminować po kolei cichaczem?

Nie do mnie, ale się podzielę:) Walki z zarażonymi czasami mnie przyprawiały o furię i niekiedy chyba ich omijałem, ale ze zbieractwem było mimo wszystko ok, biorąc pod uwagę,że były chwile kiedy biegałem z pełnym ekwipunkiem;) Łuk, sztylety, bomby sztyletowe to była podstawa:) Broń palna szła już jak robił się hardcore i trzeba było się efektywnie wybronić:) W walce z Purchaczami (kolega zapewne jeszcze tego shitu nie poznał) pod koniec gry, nawet miotacz ognia szedł w ruch :D

Mnie w sumie też nieco przeniesienie Wiedźmina cieszy - ogram to co mam do ogrania na PS3 i z czystym sumieniem będę mógł się przesiąść na nową konsole, nie tylko pod samego Wieśka.
 
@Hightower

Otwarta rozpierducha w takich grach nie przynosi mi radochy :)
Ludzi eliminuje wszystkich, bez wyjątków, jeden po drugim, przy jak najmniejszym zużyciu amunicji - broni używam tylko w ostateczności (i robię tyle podejść do danej potyczki, aż osiągnę satysfakcjonujący mnie poziom "skrytości").
Jeśli zaś chodzi o zarażonych, to czasami zdarzy mi się ominąć jakiś pokój, bo wiązałoby się to z przyciągnięciem zbyt dużej ilości niechcianych gości (ale też czasami wbjiam tam by zobaczyć co i jest, i jeśli nic ciekawego to wracam do punktu kontrolnego).
Więc raczej nie zostawiam niezbadanych terenów, bo później siędze i myślę, co fajnego i przydatnego mógłbym tam znaleźć.

A przesunięcia Wieśka niestety można było się spodziewać :( Chociaż jest tak jak już ktoś napisał, lepiej poczekać 3 miechy więcej, ale dostać kompletną grę bez bugów i gigabajtowych aktualizacji.
 
Jeżeli Mahonek ma Xboxa, to czy teraz mam moralne prawo nazwać tą konsole XGównem?
#MiszonTakiZabawny #PS4Ever

W tym momencie Cie jadę jak młodego, bo za 2 tygodnie xbox leci w odstawkę i PS4 wjeżdża na pełnej :)
 
Tomek nie odpsiuje, albo zajęty robotą, albo od konsoli nie odchodzi :D

Byłem na wyjazdach, ale zdążyłem mocno ograć Dragon Age'a. Ogólnie gra mi się ściągała TRZY DNI. Przez ten czas miałem odblokowaną tylko pierwszą lokację, którą do cna wyczyściłem i dobiłem do 9 poziomu. W końcu mi się dziś ściągnęła i odblokowały mi się pozostałe znaczki na mapie. Oczywiście dobijając do 9 poziomu nie spotkałem nowych towarzyszy, bo w pierwszej lokacji ich nie ma. Mam tylko Verricka, Kassandrę i Solasa. Gram turbo-magiem i fajnie mi się nim gra.
 
Ej, ktoś wyjaśni mi, co to są te zabezpieczenia DRM i czemu wzbudzają takie kontrowersje? Szukam jakiejś prostej definicji, by mój niezbyt inteligentny, jeśli chodzi o sprawy technologiczne, umysł potrafił to zrozumieć.
 
@mmammag O kurwa, czyli że instaluje grę, to już filmów na yt nie mogę oglądać nielegalnych? :eek:
Nie no, żart to był. Ale ogółem, widzę że Pecetowcy ciągle są z góry traktowani jako piraci. Ehhh...
 
No ja nieco jestem zawiedziony. Po pierwszej lokacji wszedłem na tę pustynie, potem na bagniska a potem wybrzeże i w sumie zabijam wszystko jak leci z automatu na poziomie "Trudny". Mało kto stanowi wyzwanie. Giganta będąc na poziomie 10 zabiłem w 9 sekund. Na dodatek dostałem teraz laskę maga, która zadaje 109 obrażeń podczas gdy maks co znajduję to 60 w grze. Trochę przegięcie. Zbyt łatwo idzie. Prawda, ginę, ale w 90 % przypadków kilka sekund i nie ma praktycznie nikogo kto byłby w stanie mi zagrozić. Nie wiem, chyba zepsułem sobie grę, że w pierwszej lokacji kompletnie ją wyeksploatowałem levelując jak szalony i teraz zgodnie z fabułą inne lokacje są dla mnie za łatwe. Nawet nie daje nowych skilli współtowarzyszom i mają zaległe po 4-5 punktów, bo nie chcę by byli zbyt mocni.
 
Ja też od razu wyczyściłem Zaziemię. Smoka tam jedynie nie ruszyłem, bo on jeszcze za mocny. I podobnie jak Ty, gdzie nie pójdę to wycinam wszystko. Ale smok mieszkający na Pustkowiach to nie jest łatwa przeprawa. Wybierz się na niego jak już będziesz na pustkowiach. Mam 18 poziom ale Wyjec jeszcze sobie poczeka aż w padnę na niego ponownie :) Smok w Crestwood to był moment. Niby chciałem go uniknąć i coś tam se znaleźć na jego terytorium,ale jednak podleciał. Cóż, smoka w Crestwood nie ma :) Dostałem od niego smoczy kieł co daje 100 % do wykonania przedmiotiu arcymistrzowskiego i znając życie mi się zmarnuje, bo szkoda będzie mi go użyć :D
 
Back
Top