Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Urubko był członkiem polskiej zimowej wyprawy na K2 w 2003 roku. Rosjanin razem z Piotrem Morawskim i Marcinem Kaczkanem osiągnął wówczas 7650 m n.p.m. Zimą na K2 nikt nie wszedł wyżej.
Teraz Urubko dostrzega podobieństwa z nieudaną wyprawą sprzed piętnastu lat. Jego zdaniem tempo wspinaczy jest zbyt słabe, by zdobyć szczyt zimą.
- Matematyka: zaczynaliśmy na 5 100, jesteśmy na 6 500, a mamy osiągnąć 7 950. To oznacza, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi. To, co jest pisane w internecie i nastrój w obozie przypomina mi 2003 rok. Wszystkie te heroiczne słowa, przy których mdleją młode kobiety. "Oczekiwanie, prognozy, plany, taktyka, następna grupa". Liczenie na okno pogodowe w połowie czerwca - kpi Urubko na swoim blogu.
- Zeszliśmy z wysokości 6500 metrów, bo nie było tam już po co się kręcić. Wróciliśmy do bazy. Pozbierałem swoje prywatne rzeczy z drogi Basków - dodaje himalaista.
Rosjanin ma też wiele pretensji o zachowanie polskich wspinaczy. Wypomina im m.in. zostawienie otwartego namiotu w obozie pierwszym i marnowanie gazu w bazie.
K2 to ostatni ośmiotysięcznik, który nie został zdobyty zimą.
ale co mu sie dziwic, pewnie nawet nie chodzi o to zlamanie reki, tylko o to, ze przesiedzial tam w huj czasu, tyle wyrzeczen, polecam jego dziennik wyprawy, ktory pisal na biezaco na fb jest, swietna lektura, po prostu pewnie bardziej niz ta zlamana reka bola go zlamane marzenia, dlatego jest tak wkurwiony, z tego co pisal mozna sobie chociaz troche wyobrazic co tam przechodza. Watpie, zeby im sie udalo, juz wczesniej dawano im 10% szans, a teraz po wypadku bieleckiego i zlamaniu nosa, wiadomo obnizona wydolnosc, wyjechaniu batora i teraz kolejnego, slabo to widze niestety. Nie czaje tylko, dlaczego pomimo ubezpieczenia te jebane ciapate nie chca wysylac smigla, skoro jest ubezpieczenie.otoczka medialna daje się kolegom himalaistom we znaki
http://www.sport.pl/inne/7,64998,23...ebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Sport
K2: polska wyprawa zawiesza działalność na drodze Basków
Ostatnie dni to trudne chwile dla Narodowej Zimowej Wyprawy na K2. Po dwóch groźnych wypadkach, które miały miejsce na Drodze Basków, zdecydowano na zawieszenie działalności w tej części góry. Przed wyprawą kolejne kluczowe decyzje.
Polska wyprawa zdobywa K2 Drogą Basków (lina zielona na zdjęciu powyżej). Jak się okazuje, w warunkach tegorocznej zimy, droga stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla wspinaczy. 7 lutego w wyniku uderzenia spadającym kamieniem, obrażeń głowy doznał Adam Bielecki. Zaledwie dwa dni później złamania ręki doznał Rafał Fronia i będzie musiał być ewakuowany śmigłowcem do szpitala. Oba wypadki miały miejsce na odcinku pomiędzy bazą a obozem 1.
W tej sytuacji Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy, poinformował:
Ze względów bezpieczeństwa uczestników wyprawy zimowej na K2, z dniem dzisiejszym zawieszamy działalność górską na drodze Cesena/Basków. O wyborze innego wariantu poinformujemy wkrótce.
Co tam było? "Ten film wideo został usunięty przez użytkownika" :(
K2 – ekipa rozpoczyna akcję na Żebrze Abruzzi
Ekipa na K2 ma za sobą dwie trudne decyzje. Pierwsza z nich związana była z zakończeniem akcji górskiej na Drodze Basków. Druga niezwykle istotna decyzja, która w najbliższych tygodniach zaważy na powodzeniu przedsięwzięcia, to wybór nowej drogi, na którą przenosi się wyprawa. Wybór padł na klasyczną drogę biegnącą Żebrem Abruzzi.
Paru chłopaków z ekipy już zna ta trasę . Teraz trzeba zacząć działać szybciej . Czasu nie wiele . Potrzeba im mądrych decyzji, siły i szczęścia. Ja nadal wierzę w powodzenie akcji.
Zegar tyka...
Dwa, max trzy tygodnie im zostało a C1 na nowej drodze nie jest zalożony
w artykule wielicki mowi, ze do 20 marca, wtedy konczy sie zima.