Góry - rekreacja, turystyka, wspinaczka

Denis traci cierpliwość?

Coś w tym jest - Denis ciągnie w góre, reszta wchodzi do gotowych obozów i schodzi. Pogoda nie sprzyja to raz ale Urubko ewidentnie ma najwięcej zapału do parcia w góre. Może reszta nie chce ryzykować patrząc na ostatnie wydarzenia?






 
Nie dziwię się że Denis się wkurwił, od początku praktycznie tylko jego wyjścia do góry przynosiły jakieś efekty, m.in. założenie obozów, wygląda to trochę tak jakby reszta ekipy chciała żeby on odjebał czarną robotę a oni wtedy podejmą atak szczytowy na gotowe.
 
@VoRaNeK @allan77 Adam i Denis wolą mniejsze i lżejsze wyprawy. Takie ataki w oblężniczym stylu nie są dla nich i stąd możliwe tarcia, poza tym w ekipie są też osoby, które się najzwyczajniej w świecie nie trawią.

Adam fajnie wyjaśnia tutaj specyfikę takich dużych wypraw

 
@VoRaNeK @allan77 Adam i Denis wolą mniejsze i lżejsze wyprawy. Takie ataki w oblężniczym stylu nie są dla nich i stąd możliwe tarcia, poza tym w ekipie są też osoby, które się najzwyczajniej w świecie nie trawią.

Adam fajnie wyjaśnia tutaj specyfikę takich dużych wypraw



To jeszcze dochodzi kilka rzeczy, m.in. fakt że Denis wejścia zimowe traktuje jako te trwające grudzień, styczeń i luty, marzec to dla niego nie jest zima a nie jest tajemnicą że Wielicki chciałby zaatakować właśnie w marcu gdzie będzie prawdopodobnie najlepsza pogoda. Do tego fakt że czarną robotę robi Denis a reszta praktycznie tylko wychodzi do góry na aklimatyzację.
 
Urubko był członkiem polskiej zimowej wyprawy na K2 w 2003 roku. Rosjanin razem z Piotrem Morawskim i Marcinem Kaczkanem osiągnął wówczas 7650 m n.p.m. Zimą na K2 nikt nie wszedł wyżej.

Teraz Urubko dostrzega podobieństwa z nieudaną wyprawą sprzed piętnastu lat. Jego zdaniem tempo wspinaczy jest zbyt słabe, by zdobyć szczyt zimą.

- Matematyka: zaczynaliśmy na 5 100, jesteśmy na 6 500, a mamy osiągnąć 7 950. To oznacza, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi. To, co jest pisane w internecie i nastrój w obozie przypomina mi 2003 rok. Wszystkie te heroiczne słowa, przy których mdleją młode kobiety. "Oczekiwanie, prognozy, plany, taktyka, następna grupa". Liczenie na okno pogodowe w połowie czerwca - kpi Urubko na swoim blogu.

- Zeszliśmy z wysokości 6500 metrów, bo nie było tam już po co się kręcić. Wróciliśmy do bazy. Pozbierałem swoje prywatne rzeczy z drogi Basków - dodaje himalaista.

Rosjanin ma też wiele pretensji o zachowanie polskich wspinaczy. Wypomina im m.in. zostawienie otwartego namiotu w obozie pierwszym i marnowanie gazu w bazie.

K2 to ostatni ośmiotysięcznik, który nie został zdobyty zimą.
 
Wszystko zaczyna się jebać...
Byłoby to spore rozczarowanie gdyby nie udało im sie wyjść wyżej niż w 2003
 
ale co mu sie dziwic, pewnie nawet nie chodzi o to zlamanie reki, tylko o to, ze przesiedzial tam w huj czasu, tyle wyrzeczen, polecam jego dziennik wyprawy, ktory pisal na biezaco na fb jest, swietna lektura, po prostu pewnie bardziej niz ta zlamana reka bola go zlamane marzenia, dlatego jest tak wkurwiony, z tego co pisal mozna sobie chociaz troche wyobrazic co tam przechodza. Watpie, zeby im sie udalo, juz wczesniej dawano im 10% szans, a teraz po wypadku bieleckiego i zlamaniu nosa, wiadomo obnizona wydolnosc, wyjechaniu batora i teraz kolejnego, slabo to widze niestety. Nie czaje tylko, dlaczego pomimo ubezpieczenia te jebane ciapate nie chca wysylac smigla, skoro jest ubezpieczenie.
 
K2: polska wyprawa zawiesza działalność na drodze Basków

Ostatnie dni to trudne chwile dla Narodowej Zimowej Wyprawy na K2. Po dwóch groźnych wypadkach, które miały miejsce na Drodze Basków, zdecydowano na zawieszenie działalności w tej części góry. Przed wyprawą kolejne kluczowe decyzje.

Polska wyprawa zdobywa K2 Drogą Basków (lina zielona na zdjęciu powyżej). Jak się okazuje, w warunkach tegorocznej zimy, droga stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla wspinaczy. 7 lutego w wyniku uderzenia spadającym kamieniem, obrażeń głowy doznał Adam Bielecki. Zaledwie dwa dni później złamania ręki doznał Rafał Fronia i będzie musiał być ewakuowany śmigłowcem do szpitala. Oba wypadki miały miejsce na odcinku pomiędzy bazą a obozem 1.

W tej sytuacji Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy, poinformował:

Ze względów bezpieczeństwa uczestników wyprawy zimowej na K2, z dniem dzisiejszym zawieszamy działalność górską na drodze Cesena/Basków. O wyborze innego wariantu poinformujemy wkrótce.

topo-k2.jpg
 
K2 – ekipa rozpoczyna akcję na Żebrze Abruzzi
Ekipa na K2 ma za sobą dwie trudne decyzje. Pierwsza z nich związana była z zakończeniem akcji górskiej na Drodze Basków. Druga niezwykle istotna decyzja, która w najbliższych tygodniach zaważy na powodzeniu przedsięwzięcia, to wybór nowej drogi, na którą przenosi się wyprawa. Wybór padł na klasyczną drogę biegnącą Żebrem Abruzzi.

K2.jpg
 
Urubko to przekozak, 21 wejsc na osmiotysieczniki, w 9 lat korona himajalow i karakorum bez tlenu, nadczlowiek.
E: juz wrocil, dotarl do 6500m.
 
w artykule wielicki mowi, ze do 20 marca, wtedy konczy sie zima.

Ehhh, nie chce się WTRANCAĆ ale Denis myśli zgoła inaczej. Chociaż z drugiej strony przy 21 zdobytych ośmiotysięcznikach tylko dwa razy zdobył je zimą (2 i 9 lutego). Wystarczy też spojrzeć na daty zimowych wejść na ośmiotysięczniki. Przy ostatnich polskich wyprawach na BP, G1 można zauważyć różnice datowe w porównaniu z innymi wejściami.

Nie mam wątpliwości, że wejście w marcu na K2 będzie deprecjonować to wielkie osiągnięcie ale znajdą się i tacy co powiedzą, że "ta prawdziwa zima" była już wtedy na ukończeniu
 
Back
Top