Baju, no i jeszcze musiałbym nauczyć młotków ze stójki, za oduczyć wszystkiego co umiem ;-) Ciało niewydziarane, choć kiedyś chciałem. Uznałem, że szkoda hajsu i nie wygląd świadczy o nas, a przeżycia najlepiej mieć zapisane w głowie, pamiętać niż je na pokaz innym tatuować sobie gdzieś ;-) No i to jednak decyzja nieodwracalna, a obawiam się, że z czasem mógłbym tego żałować/znudzić się konkretnymi wzorami, a wtedy byłoby już za późno na powrót do "uniwersalnego" własnego ciała z oryginalną skórą :) Tatuaże swoją drogą jeszcze mniej mile widziane przez pracodawców niż pizdy pod okiem (te zejdą jednak szybko) jeśli są widoczne, chyba, że zostaniesz sportowcem lub kasjerem w Netto ;-)