Filozofia i filozofia polityczna

Nieumyślnie spowodowanie śmierci było by, gdyby kobita przez pomyłkę wypiła wybielacz czy inne gówno i w efekcie doznałaby krwawienia. Poronienie to wynik wady (płodu), którą można chyba traktować jak "śmiertelną chorobę". Choć oczywiście masz rację, że konsekwentnie idąc tą wykładnią, całkowicie logiczne byłoby wszczynanie śledztwa w przypadku każdego poronienia i sprawdzanie, czy nie nosi czasem znamion celowego - a więc morderstwa.
Oczywiście, problem polega na tym, że skoro jest to przestępstwo ścigane z urzędu, prokurator tak czy siak musi zbadać sprawę, co byłoby brutalne dla matek i tak już cierpiących z powodu utraty dziecka. Poza tym, poronienie niekoniecznie może być wynikiem wady płodu, ale niezdolnością matki do utrzymania ciąży, jej problemami hormonalnymi, trybem życia... To są naprawdę indywidualne kwestie.
 
Nie no, chyba oczywiste że w przypadku aborcji mowa o człowieku. Jak mi się też zdaje, z zarodka człowieka pies się nie urodzi. Co do mózgu, to z tego, co się orientuję kształtuje się on od około 4 tygodnia od momentu zapłodnienia - już wtedy powstają pierwsze "zlepki" narządu.

Z zarodka pies sie nie urodzi, jednak jesli przyjmiemy ze ten zarodek bez nawet pierwszych zlepkow mozgu to czlowiek to bedziemy musieli nazywac mordercami ludzi, ktorzy dokonuja in vitro i bedziemy musieli uznac, ze podczas miesiaczki umieraja niewinni ludzie. 3/4 zarodkow obumiera samoistnie. Zarodki takie sa usuwane podczas miesiaczki i kobieta nawet o tym nie wie. Czy to znaczy, ze gigantyczna ilosc ludzi umiera, a kobieta po okresie powinna przechodzic okres zaloby?
 
Z zarodka pies sie nie urodzi, jednak jesli przyjmiemy ze ten zarodek bez nawet pierwszych zlepkow mozgu to czlowiek to bedziemy musieli nazywac mordercami ludzi, ktorzy dokonuja in vitro i bedziemy musieli uznac, ze podczas miesiaczki umieraja niewinni ludzie.
Dokładnie tak jak wykazał @Comber powyżej, i dokładnie w wyniku tak postawionej sprawy KK sprzeciwia się inVitro. Uznając, że poczęcie jest momentem "powstania człowieka" tak właśnie powinno się sprawę traktować będąc konsekwentnym.
3/4 zarodkow obumiera samoistnie. Zarodki takie sa usuwane podczas miesiaczki i kobieta nawet o tym nie wie. Czy to znaczy, ze gigantyczna ilosc ludzi umiera, a kobieta po okresie powinna przechodzic okres zaloby?
Z tym 3/4 to nie jestem pewien. Nie znam fachowej literatury w temacie, ale szybkie sprawdzenie w Google pozwoliło mi zobaczyć, że ta liczba waha się w zależności od źródła: 75% według "krypola" i tylko 20% w innych źródłach.
 
Należałoby też w dyskusji podnieść kwestię odczuwania bólu przez płód. Podobno do 25-30 tygodnia ciąży jest to niemożliwe.
 
nie moge pozostawic bez odpowiedzi :) To jest sedno dyskusji :)

Przyczepiles sie wyrwanego z kontekstu zwrotu "poniewaz uznalem". Jesli napisalbym bezosobowo, ze na podstawie wnioskowanie (...) to juz lepiej? To jest czepialstwo.

No wlasnie ja lubie miec cos logicznie poukaladane, a nie "tak, bo tak".

Nie przeszkadza mi, ze nasze nasze mozliwosci oceny niektorych sytuacji sa niedoskonale, ale to nie zwalnia nas z obowiazku dokonywania wyborow. Sedzia skazujacy zlodzieja na kare wiezienia moze miec 99% pewnosci, ze podejmuje dobra decyzje, nigdy nie ma 100% pewnosci ze podejmuje dobra decyzje - przeciez dowody moga byc sfabrykowane et cetera - ale musi podjac decyzje, najlepsza jaka moze na podstawie zgromadzonego materialu dowodowego i mozliwosc popelnienia bledu nie zwalnia go z podjecia decyzji. Jesli przyjac zasade ze aby podjac jakas decyzje potrzeba 100% pewnosci - wtedy mielibysmy globalny paraliz.

No mistrzu, jeszcze nikt do Terlikowskiego mnie nie przyrownal. #foch

Gdzie Twoj dystans i poczucie humoru? :D

Mozg nie jest jedyna czescia ciala niezbedna do zycia (wystarczy przeciac czlowieka na wysokosci brzucha - wspolczesna medycyna nie jest w stanie powstrzymac smierci).

Dokonywano zabiegow przeszczepu glowy na szympansach. Widac mozna uciac komus glowe i przeszczepic ja do innego ciala. I jesli Adamowi i Stefanowi odetniemy glowy i przeszczepimy glowe Adama do ciala Stefana, a glowe Stefana wyrzucimy na smietnik to kto przezyl - Stefan czy Adam?

Komentarz #2:
Brzmi jak dogmat. Ja wyobrazam sobie zeskanowanie mozgu w przestrzeni i czasie, atom po atomie, sekunda po sekundzie, i odtworzenie go albo w sposob fizyczny (skopiowana "pulpa bialkowa", wszak mamy juz drukarki produkujace organizmy zywe), albo w sposob elektroniczny (symulacja procesow fizycznych w chipie).
Ba! Byc moze nawet wyhodowanie/zregenerowanie go na podstawie DNA, nastepnie dopieszczenie go zgodnie z zapisanym stanem mozgu "wlasciciela". W koncu to tylko atomy, czysta fizyka, fragment czasoprzestrzeni w okreslonym stanie.
Skoro uznamy, ze jest to tylko wymienialny/odtwarzalny/kopiowalny organ a biezace ograniczenia wynikaja z naszego etapu rozwoju technologicznego, nie moze on determinowac naszego czlowieczenstwa.
Dodam tylko, ze cokolwiek obecnie przeszczepiamy, nie dostajemy identycznej czesci, tylko podobna, spelniajaca odpowiednie funkcje biologiczne (konsumpcja i wydatkowanie energii w sposob uporzadkowany i scisle okreslony).
Na koniec: jesli zalozymy, ze mozgu (~=czlowieka) nie da sie skopiowac, niezaleznie od stanu rozwoju technologicznego, to... Dobrze wiesz, co to oznacza :)

To, ze bedzie mozna idealnie sklonowac czlowieka - lacznie z jego mozgiem to w moim mniemaniu (jak sie doczepisz do tego ze napisalem "w moim mniemaniu" to zabije :D) nie oznacza, ze mozna przeszczepic mozg Adama na podstawie kopii jego mozgu. Wtedy tworzymy drugie zycie ludzkie. Zabijamy Adama i zastepujemy go inna osoba, ktora ma jego wspomnienia ale nie jest nim.

Posiadanie "pulpy bialkowej" nie jest zadnym wyroznikiem we wszechswiecie - maja go takze inne zwierzeta. Jesli my nadajemy sobie specjalne prawa na podstawie posiadania mozgu, automatycznie nadajemy go wszelkim zwierzetom tez takowy posiadajacy.
Mozemy oczywiscie ograniczyc liste zwierzat do jednego znanego nam gatunku - nas! - na podstawie posiadania konkretnego DNA. Jesli juz jednak odwolamy sie do DNA to mozg juz tam jest, tyle ze nie w formie poukladanych atomow, a planu jak nieuchronnie beda poustawiane (to tak jakbys kupil bilet na pociag, a na peronie zatrzymal cie konduktor i powiedzial: stop, dalej nie pojdziesz. Ty na to, ze masz bilet, a on na to, ze bilet jest dopiero wazny w pociagu :)). Co do zarodkow/plodow z tak uszkodzonym DNA, ze mozg sie nie rozwinie, pewnie sie zgadzamy, wiec nie ma sensu o nich dyskutowac.

Bardziej szanujemy istoty posiadajace mozg od tych, ktore go nie posiadaja, bardziej cenimy istnienie psa od istnienia salaty. A jesli chodzi o same istoty posiadajace mozg rowniez je dzielimy na bardziej i mniej watosciowe dla nas. Bardziej cenimy ssaki od gadow. Dlaczego? Bo sa nam blizsze genetycznie. Bardziej cenimy ludzi od innych ssakow. Ojciec/Matka bedzie bardziej cenil/a swoje dzieci od obcych dzieci/ludzi.

Jesli odwolamy sie tylko do DNA to przypominam, ze odciety paznokiec rowniez ma DNA, to samo niezmienne. Czy mozna go nazwac zywym czlowiekiem? Nie? Dlaczego? Przeciez chodzi tylko o DNA.

Argument planu zapisanego w DNA. Mozna pojsc dalej i powiedziec, ze przed powstaniem zarodka bedzie mozna ten zapisany plan w DNA odczytac. Bedzie mozna przewidziec dokladnie jaki zarodek powstanie z danego polaczenia komorki jajowej i danego plemnika - np przed dokonaniem zabiegu in vitro. Tylko czy fakt przewidywania tego co moze byc w przyszlosci oznacza, ze ta przyszlosc juz nadeszla? Skok jest dokonany wtedy gdy sie skoczy, a nie wtedy gdy sie powie hop, nawet gdy wiemy ze po hop nastapi skok i gdy jestesmy w stanie przewidziec jak daleko skoczymy.

Czym rozni sie mozg/rdzen mozgu zarodka/plodu ludzkiego od mozgu/rdzenia innych zwierzat? Odwolanie sie do DNA natychmiast powoduje obalenie tej tezy, jak w przypadku #3.

Nie mam zielonego pojecia w jaki sposob odwolanie sie do DNA powoduje tu obalenie tezy, ze zycie czlowieka powstaje wraz z wyksztalceniem sie mozgu.
 
Przyczepiles sie wyrwanego z kontekstu zwrotu "poniewaz uznalem". Jesli napisalbym bezosobowo, ze na podstawie wnioskowanie (...) to juz lepiej? To jest czepialstwo.
Przyczepilem sie czegos wiecej :) Otoz wybranie - chocby i najwazniejszego - organu/fragmentu ciala ludzkiego, jako tego ktorego posiadanie nadaje prawa czlowieka, uwazam za teorie dostosowana do sposobu zycia w jaki chce sie zyc. Nie ma to nic wspolnego z szacunkiem dla istoty ludzkiej, jako takiej, w calosci.

Nie przeszkadza mi, ze nasze nasze mozliwosci oceny niektorych sytuacji sa niedoskonale, ale to nie zwalnia nas z obowiazku dokonywania wyborow. Sedzia skazujacy zlodzieja na kare wiezienia moze miec 99% pewnosci, ze podejmuje dobra decyzje, nigdy nie ma 100% pewnosci ze podejmuje dobra decyzje - przeciez dowody moga byc sfabrykowane et cetera - ale musi podjac decyzje, najlepsza jaka moze na podstawie zgromadzonego materialu dowodowego i mozliwosc popelnienia bledu nie zwalnia go z podjecia decyzji. Jesli przyjac zasade ze aby podjac jakas decyzje potrzeba 100% pewnosci - wtedy mielibysmy globalny paraliz.
Tu jest zglola inna sytuacja, sedzia odrzuca inne tropy, wybierajac hipoteze fragmentaryczna :)

Gdzie Twoj dystans i poczucie humoru? :D
najpierw na powaznie Terlikowski, a teraz gejowskie #foch. Ok, daje ;) na koncu: #foch_^2_;)
:)
Dokonywano zabiegow przeszczepu glowy na szympansach. Widac mozna uciac komus glowe i przeszczepic ja do innego ciala. I jesli Adamowi i Stefanowi odetniemy glowy i przeszczepimy glowe Adama do ciala Stefana, a glowe Stefana wyrzucimy na smietnik to kto przezyl - Stefan czy Adam
Szczerze mowiac - nie wiem. Czy ty z cialem Arnolda bylbys dalej soba? :)

drugie zycie ludzkie. Zabijamy Adama i zastepujemy go inna osoba
Ale dlaczego zabijac? Tym bardziej jak juz Adam mial rozwiniety mozg :)
A na powazniej: powstanie blizniak? Tu bardziej chodzi o zaprzeczenie tezie o tym (zarowno w przypadku smierci i jak i przezycia oryginalnego Adama), ze oryginalny, naturalnie wyksztalcony mozg jest niezastapiony (vel przeszczep serca).

odciety paznokiec rowniez ma DNA
Ale nie jest organizmem zywym, nie mowiac juz o tym, ze nie jest zarodkiem, ktory nieuchronnie sie w czlowieka rozwinie.

Argument planu zapisanego w DNA. Mozna pojsc dalej i powiedziec, ze przed powstaniem zarodka bedzie mozna ten zapisany plan w DNA odczytac. Bedzie mozna przewidziec dokladnie jaki zarodek powstanie z danego polaczenia komorki jajowej i danego plemnika - np przed dokonaniem zabiegu in vitro. Tylko czy fakt przewidywania tego co moze byc w przyszlosci oznacza, ze ta przyszlosc juz nadeszla? Skok jest dokonany wtedy gdy sie skoczy, a nie wtedy gdy sie powie hop, nawet gdy wiemy ze po hop nastapi skok i gdy jestesmy w stanie przewidziec jak daleko skoczymy.
Tzn chcialbys symulowac procesy fizyczne w jadrach, ejakulacje, lot "na Wenus", oraz przebijanie sie przez uklad rodny kobiety? Przy takich mozliwosciach, tak, to elektroniczny Matrix, w ktorym mozesz tworzyc symulowane/elektroniczne zycia.
Jesli zas chodzi o taka sytuacje, ze para gzi sie w jakiejs komorze, ma zwolniony czas (a co, idziemy na grubo :)) by umozliwic symulacje, stan czasoprzestrzeni jest znany tak dokladnie, ze precyzyjnie wiadomo, ktory plemnik - ten bedacy w tym momencie jeszcze w jadrze! - dotrze do kobiety, wiadomo jakie DNA powstanie, to czyz ta symulacja nie dowiodla wlasnie, ze do takiego a nie innego zaplodnienia dojdzie? No bo jezeliby nie doszlo, to oznacza, ze ta symulacja jest do dupy.

Nie mam zielonego pojecia w jaki sposob odwolanie sie do DNA powoduje tu obalenie tezy, ze zycie czlowieka powstaje wraz z wyksztalceniem sie mozgu.
Ano w taki sposob, ze dokladnie wiadomo, czy zarodek z danym DNA bedzie mial mozg, czy nie bedzie mial.
 
Last edited:
Przyczepilem sie czegos wiecej :) Otoz wybranie - chocby i najwazniejszego - organu/fragmentu ciala ludzkiego, jako tego ktorego posiadanie nadaje prawa czlowieka, uwazam za teorie dostosowana do sposobu zycia w jaki chce sie zyc. Nie ma to nic wspolnego z szacunkiem dla istoty ludzkiej, jako takiej, w calosci.

Czy zatem wybranie najwazniejszego organu/fragmentu ciala ludzkiego jakim jest mozg jako tego ktorego brak powoduje smierc czlowieka nie ma nic wspolnego z szacunkiem do istoty ludzkiej, jako takiej, w calosci? By nadac czlowiekowi jako calosci wiecej szacunku nalezy stwierdzac smierc czlowieka w inny sposob?

Szczerze mowiac - nie wiem. Czy ty z cialem Arnolda bylbys dalej soba? :)

Rozumiem, ze teza obroniona :D

Ale dlaczego zabijac? Tym bardziej jak juz
Tzn chcialbys symulowac procesy fizyczne w jadrach, ejakulacje, lot "na Wenus", oraz przebijanie sie przez uklad rodny kobiety? Przy takich mozliwosciach, tak, to elektroniczny Matrix, w ktorym mozesz tworzyc symulowane/elektroniczne zycia.

mial rozwiniety mozg :)

No mial rozwiniety mozg, wiec jesli zabijamy mozg Adama i zastepujemy go jego wierna kopia to zabijamy Adama.

A na powazniej: powstanie blizniak? Tu bardziej chodzi o zaprzeczenie tezie o tym (zarowno w przypadku smierci i jak i przezycia oryginalnego Adama), ze oryginalny, naturalnie wyksztalcony mozg jest niezastapiony (vel przeszczep serca).

Tak jak konia mozna zastapic samochodem, tak mozg matematyka pewnie bedzie mozna zastapic komputerem. Natomiast jesli wyprodukujemy identyczny mozg biologicznie z tymi samymi danymi (pamiecia) i wstawimy go w miejsce mozgu, ktory umarl to mamy drugiego czlowieka, cos w rodzaju blizniaka.

Ale nie jest organizmem zywym, nie mowiac juz o tym, ze nie jest zarodkiem, ktory nieuchronnie sie w czlowieka rozwinie.

Czyli DNA jednak nie jest najlepszym kryterium

Tzn chcialbys symulowac procesy fizyczne w jadrach, ejakulacje, lot "na Wenus", oraz przebijanie sie przez uklad rodny kobiety? Przy takich mozliwosciach, tak, to elektroniczny Matrix, w ktorym mozesz tworzyc symulowane/elektroniczne zycia.

Tak samo prawdopodobne jak drukowanie mozgu :-)

Jesli zas chodzi o taka sytuacje, ze para gzi sie w jakiejs komorze, ma zwolniony czas (a co, idziemy na grubo :)) by umozliwic symulacje, stan czasoprzestrzeni jest znany tak dokladnie, ze precyzyjnie wiadomo, ktory plemnik - ten bedacy w tym momencie jeszcze w jadrze! - dotrze do kobiety, wiadomo jakie DNA powstanie, to czyz ta symulacja nie dowiodla wlasnie, ze do takiego a nie innego zaplodnienia dojdzie? No bo jezeliby nie doszlo, to oznacza, ze ta symulacja jest do dupy.

Mozna zrobic to inaczej. W warunkach laboratoryjnych - in vitro.

Ano w taki sposob, ze dokladnie wiadomo, czy zarodek z danym DNA bedzie mial mozg, czy nie bedzie mial.

Czyli jesli kobieta ma miesiaczke podczas ktorej zarodek umiera (wedlug niektorych zrodel 3/4 zarodkow tak umiera) to nalezy zbadac DNA zarodka czy rokowalo na posiadanie mozgu w przyszlosci, jesli tak to zaloba, jesli nie to luz - to tylko zarodek bez mozgu?
 
Cos sie chyba zle zacytowalo, nie wiem jak sie ustosunkowac do odpowiedzi na symulacje.

By nadac czlowiekowi jako calosci wiecej szacunku nalezy stwierdzac smierc czlowieka w inny sposob?
Smierc to smierc. Wolisz umrzec bo ci anihiluje serce, czy mozg?

Rozumiem, ze teza obroniona :D
A co z Miriam?

Czyli DNA jednak nie jest najlepszym kryterium
Jest. W formie zywej, oczywiscie, zdolnej do rozwoju przy sprzyjajacych warunkach - jak dorosly. W symulacji fizycznej, zwanej wszechswiatem, lub w symulacji elektornicznej.

Tak samo prawdopodobne jak drukowanie mozgu :-)
Alez drukowanie mozgu nastepuje tysiace razy na minute :) biologicznie. Tyle zesmy procesow podpatrzyli, tego nie damy rady? Dlaczego?

Mozna zrobic to inaczej. W warunkach laboratoryjnych - in vitro.
Ciekawe zagadnienie. Sugerujesz pelzajacego plemnika do komorki jajowej, i kogos kto go penseta zabiera, tuz przed osiagnieciem celu? :)

Czyli jesli kobieta ma miesiaczke podczas ktorej zarodek umiera (wedlug niektorych zrodel 3/4 zarodkow tak umiera) to nalezy zbadac DNA zarodka czy rokowalo na posiadanie mozgu w przyszlosci, jesli tak to zaloba, jesli nie to luz - to tylko zarodek bez mozgu?
A to bez sensu. Rownie dobrze, po kazdej smierci osoby doroslej powinna byc sekcja zwlok, sprawdzajaca czy aby na pewno byl mozg (prosze sie nie smiac, wystarczy obejrzec wiadomosci).
Wlasciwie jednak to nie wiem po co ten mozg jednak sprawdzac - smierc to smierc.
 
Jak widać są profesorowie genetyki uważający, że już zygota (a nie zarodek) jest "właściwym" człowiekiem. Za miętki jestem na polemiki, po prostu wrzucam.

Choć idąc tym tropem - że zygota to człowiek - można zadać pytanie: jeden człowiek, dwa człowieki, trzy człowieki czy ile człowieków? (podziały zygoty i w efekcie wieloraczki). Więc jeśli wyabortować zygotę (tak teoretycznie) to ilu ludzi by się zabiło? - nie wiadomo.
 
Last edited:
Jak widać są profesorowie genetyki uważający, że już zygota (a nie zarodek) jest "właściwym" człowiekiem. Za miętki jestem na polemiki, po prostu wrzucam.

Choć idąc tym tropem - że zygota to człowiek - można zadać pytanie: jeden człowiek, dwa człowieki, trzy człowieki czy ile człowieków? (podziały zygoty i w efekcie wieloraczki). Więc jeśli wyabortować zygotę (tak teoretycznie) to ilu ludzi by się zabiło? - nie wiadomo.

A jak dziewczyna odmowi chlopakowi? I to kilka razy? Recydywa :)
 
Pójdziesz do piekła
Spokojnie. Przed śmiercią pójdę do takiego pana w sukience, który siedzi w takim małym pudle z kratka, powiem mu, że fapowalem do Jenny i wszystko będzie nieważne.
 
Przed śmiercią pójdę do takiego pana w sukience, który siedzi w takim małym pudle z kratka, powiem mu, że fapowalem do Jenny i wszystko będzie nieważne.
Jeśli już pozostawać zgodnie z doktryną tego pana w sukience, to znacznie cięższym grzechem jest liczenie na spowiedź przed śmiercią niż fapowanie.
 
A to bez sensu. Rownie dobrze, po kazdej smierci osoby doroslej powinna byc sekcja zwlok, sprawdzajaca czy aby na pewno byl mozg (prosze sie nie smiac, wystarczy obejrzec wiadomosci).
Wlasciwie jednak to nie wiem po co ten mozg jednak sprawdzac - smierc to smierc.

Sprawdzic czy zabity kiedykolwiek miał mózg? :) w dobie androidów to będzie dobry pomysł by odróżnić maszynę od człowieka

Ciekawe zagadnienie. Sugerujesz pelzajacego plemnika do komorki jajowej, i kogos kto go penseta zabiera, tuz przed osiagnieciem celu? :)

Toż to morderstwo niestworzonego jeszcze mózgu, ale już możliwego do przewidzenia :-)

Alez drukowanie mozgu nastepuje tysiace razy na minute :) biologicznie. Tyle zesmy procesow podpatrzyli, tego nie damy rady? Dlaczego?

Może da radę stworzyć nowy mózg człowieka. To tyle co stworzyć nowego człowieka tylko ze kaleke

Jest. W formie zywej, oczywiscie, zdolnej do rozwoju przy sprzyjajacych warunkach - jak dorosly. W symulacji fizycznej, zwanej wszechswiatem, lub w symulacji elektornicznej.

Czyli trzeba jeszcze stwierdzić zdolność do rozwoju... Jakie są kryteria takiej zdolności?

A co z Miriam?

?
Smierc to smierc. Wolisz umrzec bo ci anihiluje serce, czy mozg?

Bez serca da się żyć, bez mózgu nie.
 
w dobie androidów to będzie dobry pomysł by odróżnić maszynę od człowieka
Poki co mamy problem ze zdefiniowaniem czlowieczenstwa, Mysle, ze sztuczna inteligencje byloby lepiej zostawic na pozniej.

Toż to morderstwo niestworzonego jeszcze mózgu, ale już możliwego do przewidzenia :-)
W tej formie nie, ale w formie do ktorej sie nie odniosles - przewidywania, z pelnymi konsekwencjami, przyszlosci - juz tak.

Może da radę stworzyć nowy mózg człowieka. To tyle co stworzyć nowego człowieka tylko ze kaleke
Tak, czlowiek ze sztucznym sercem to kaleka. Mozgiem - tym bardziej.

Czyli trzeba jeszcze stwierdzić zdolność do rozwoju... Jakie są kryteria takiej zdolności?
Umiejetnosc obserwacji? Rozumienia procesow fizczynych? Chemicznych?

Rozumiem, ze twoj mozg oparlby sie hormonom Miriam.

Bez serca da się żyć, bez mózgu nie.
W sensie emocjonalnym?
 
@Dzihados

Sama sztuczna inteligencja jest tu bardzo ciekawym watkiem i wlasnie jako odroznienie sztucznej inteligencji od prawdziwego zycia bedize wlasnie posiadanie biologicnzego mozgu, poniewaz w przyszlosci byc moze bedzie sie dalo wlozyc sztuczny, zaprogramowany mozg w prawdziwe cialo, ktore posiada swoje unikatowe DNA.

"Bez serca da sie zyc, bez mozgu nie" - Przypominam ze istnieje czlowiek, ktory zyje bez biologicznego serca, jego krew tloczy sztuczne serce - maszyna. Gdy natomiast mamy czlowieka, ktorego serce jest urzymywane przy zyciu, a mozg jest martwy - mamy doczynienie z martwym czlowiekiem.

Dlaczego stawiasz jedno przewidywanie ponad drugim jesli w przyszlosci bedziemy mogli oba przewidywania uprawdopodobnic w podobnym procencie? I tutaj tez zblizamy sie do czegos co bylo ujete w Raporcie Mniejszosci - czy mozemy prewencyjnei karac na podstawie przewidywania, ze ktos kiedys popelni przestepstwo?

Zdolnosc do rozwoju to zdolnosc do obserwacji. Co z ludzmi, ktorzy znajduja sie w spiaczce?
 
Sztuczna inteligencja w pewnym momencie napotka na żywotną potrzebę usamodzielnienia. Jakakolwiek samodzielność w płaszczyźnie sztucznej inteligencji będzie musiała posiadać konieczność zaprogramowanego samorozwoju (inaczej nie ma autonomiczności jednostki). Zaprogramowanie samorozwoju będzie musiało mieć nieskończenie długi czas trwania, tak by jednostka ciągle się rozwijała.
I tutaj pojawi się problem, że w pewnym momencie sztuczna inteligencja wykorzysta maksymalny poziom swoich zdolności do rozwoju. Pomimo niezdolności materiałowej do przeniesienia dalszego rozwoju, sztuczna inteligencja będzie nadal parła dalej, aż w końcu sama się unicestwi.

Ten problem nie istnieje w przypadku człowieka czy natury, bo człowiek posiada warunki do akomodacji i zdolność przystosowania się nie tylko w warstwie ograniczającej, ale także poza początkowymi ogranicznikami. Ponadto człowiek posiada zdolność do stopniowego wycofywania się z postępów w rozwoju, jeśli ten postęp jest zły dla istnienia człowieka. Komputer nie będzie mógł posiąść takiej zdolności, bo będzie ona wymuszała zaprogramowanie możliwości dostosowania rozwoju do nośnika tej inteligencji, a ten nośnik jest sam w sobie ograniczony.

Słowem, moim zdaniem sztuczna inteligencja nie przekroczy progu, który zapewni jej pełną autonomiczność bez ingerencji z zewnątrz, a zatem nie grożą nam przeszczepy mózgów i produkowanie człowieka.
 
Heheh, dobry kolo.

Nawet nie wiedzialem, ze turbo Slowian mozna traktowac powazniej niz chemtrailsy :) Dlaczego w tym watku?

Mimo, ze fajnie informacje zebral informacje do kupy (nie mnie oceniac zebrania tegoz merytorycznosc), odpowiada mi jego typ narreacji, to niezaleznie od tego tak sobie jednak mysle, ze skoro pruje youtube tymi podcastami, to sam jest niebezpiecznie blisko tych stulejo-przegrywow, ktorych tak tam masakruje.


W sumie widzialem tylko dwa podcasty, byc moze po prostu musze oddac stolec by cisnienie zeszlo (dostosowywuje sie narreacyjnie), moze po tym zmienie zdanie :)

@Karateka@ o aborcji odpisze jutro, zmeczonym :)
 
Obiektywiści mają chyba najmniej trafną nazwę. Jaki znowu obiektywizm, jak ich teorie to czysto emocjonalne wyniki przypadkowych stwierdzeń - zresztą nie tylko ich.
 
@up wg mnie z pozoru niby mądrze gadają, ale bez uwzględnienia psychologii ewolucyjnej takie rozkminy są zupełnie miałkie. I btw dlaczego przenoszą relację rodzic-dziecko na relację obywatel- społeczeństwo, przecież to zupełnie coś innego.

Nie przenoszą nic na relacje obywatel - społeczeństwo jeśli uznają społeczeństwo za zbiór jednostek. Odbijają od relacji człowiek-społeczeństwo. Tu mowa o relacji człowiek- człowiek. Psychologia ewolucyjna to inna dziedzina wiedzy niż etyka. Proszę o uargumentowanie dlaczego wnioskowanie Peinkoffa nie ma sensu bez uwzględnienia psychologii ewolucyjnej. Przecież nie chcemy mialkiej rozkminy.
 
Last edited:
Obiektywiści mają chyba najmniej trafną nazwę. Jaki znowu obiektywizm, jak ich teorie to czysto emocjonalne wyniki przypadkowych stwierdzeń - zresztą nie tylko ich.

Możesz poprzeć twierdzenie argumentami? Bez argumentacji Twoje twierdzenie pozostanie tylko emocjonalnym stwierdzeniem pozbawionym racjonalnego wnioskowania.
 
Back
Top