Wewiur
Bellator Light Heavyweight
Wybacz, że będę skakał po dwóch tematach.
Ponadto wcale rozum nie był kluczowym w opanowaniu przez człowieka całego globu. Raczej zdolności przystosowania (czyli choćby możliwość długotrwałego biegu) - szczury też się potrafią przystosować i są wszędzie. Rozum po prostu dał ludzkości przewagę. Kluczowy jest dla istnienia cywilizacji, a nie gatunku samego w sobie.
Może ten na końcu proces wnioskowania jest zbyt uproszczony, ale tak było. Niezaprzeczalnie rozum dał ludziom przewagę. Jednak wcale to nie determinuje, że bez rozumu ludzkość by upadła. Cywilizacja tak - ludzkość niekoniecznie.
Rozum ma też wady, a dowodzi o tym choćby Eksperyment Calhouna. Myszy dążyły do intelektualnego zapewnienia sobie jak najlepszego bytu. Identycznie z ludźmi, którzy tylko oprą się na racjonalizmie.
Racjonalnym jest eliminacja słabszych jednostek, które zaniżają wyniki w grupie. Racjonalnym jest pozbawienie elementów przypadkowości w "powstawaniu" dzieci. Racjonalnym jest pozbywanie się osób w wieku poprodukcyjnym. Racjonalnym jest rozwód w przypadku, gdy żona zrobi zbyt słoną pomidorówkę. Itd.
Gdy włożymy rękę w ogień, to odczujemy skutki tego czynu, ale wciąż nie będzie to w sferze emocji, ale poznawania rozumem. Emocje dopiero zostaną uruchomione (w przypadku Polaka) przy słowie: kurwa!
Sfera emocji bierze udział wtedy, gdy widzimy płonące dziecko w budynku i wskakujemy tam, by dziecko wyciągnąć. Racjonalnie jest to bez sensu, bo ryzykujemy własnym życie, dla (jak twierdzą obiektywiści) zupełnie niezwiązanej z nami jednostki.
Dlatego pytam o emocje. Racjonalizm i emocja to zupełne przeciwieństwa. Dlaczego w życiu rezygnować z emocji kosztem rozumu? Czy to nie uzupełnianie się tych sfer wprowadziły ludzkość na obecny poziom?
Owszem rozum jest oczywistą podwaliną pod cywilizację, ale bez emocji być może niemożliwym by był taki rozwój. Ostatecznie cywilizacja wszystko zawdzięcza relacjom międzyludzkim.
Oczywiście. Ale jest wiele zwierząt, które też korzystają z "narzędzi". Na przykład wiewiórki rozbijają orzechy o kamień, albo uderzają kamieniem w orzecha. Także zdolności wykorzystania narzędzi nie jest jedynie domeną ludzi. Z rozsądnym wykorzystaniem urządzeń też nie jest wcale tak kolorowo, bo ilu gimnazjalistów 10 lat temu grało w piłkę Nokią 3510i :DBylo. Dla dzikich zwierzat wciaz te czysto fizyczne cechy sa najwazniejsze. Instynkty, pazury, kly. Mu musielismy stworzyc narzedzia i je rozsadnie wykorzystac. Zreszta sam to opisales w dalszej czesci wypowiedzi dowodzac potegi ludzkiego umyslu:
Ponadto wcale rozum nie był kluczowym w opanowaniu przez człowieka całego globu. Raczej zdolności przystosowania (czyli choćby możliwość długotrwałego biegu) - szczury też się potrafią przystosować i są wszędzie. Rozum po prostu dał ludzkości przewagę. Kluczowy jest dla istnienia cywilizacji, a nie gatunku samego w sobie.
Trzeba wziąć poprawkę tysiące lat, zanim włócznia się upowszechniała. Nie był to proces natychmiastowy, raczej ewolucyjny. Przyśpieszenie rozwoju cywilizacji to jak biurokracja, sama się napędza. Ale początki nie były tak szybkie, jak dziecko łapiące dzisiaj za tableta.Ludzie wyprodukowali wlocznie. Nie opierali sie na prymitywnych instynktach, uzyli swoich mozgow by w sposob racjonalny, dostosowany do swoich celow wykorzystac narzedzie. Ayn Rand wyroznia kilka cnot, ktore urzeczywistniaja podstawowe kardynalne wartosci - rozum, cel, poczucie wlasnej wartosci. Cnota, ktora tutaj najwidoczniej zadzialala byla - produktywnosc. Wyprodukowano wlocznie dzieki potedze ludzkiego umyslu (wartosc kardynalna - rozum), ktory przewazal nad umyslami innych zwierzat. Celem (cel - wartosc kardynalna) byla samoobrona, chec pozyskania pokarmu, szczescie bedace efektem wlasnej skutecznosci, uznanie innych czlonkow plemienia, byc moze chec zaimponowania samicom. Poczucie wlasnej wartosci bo wiedzial, ze jest wart tego by przetrwac i osiagnac swoje wartosci.
Może ten na końcu proces wnioskowania jest zbyt uproszczony, ale tak było. Niezaprzeczalnie rozum dał ludziom przewagę. Jednak wcale to nie determinuje, że bez rozumu ludzkość by upadła. Cywilizacja tak - ludzkość niekoniecznie.
Rozum ma też wady, a dowodzi o tym choćby Eksperyment Calhouna. Myszy dążyły do intelektualnego zapewnienia sobie jak najlepszego bytu. Identycznie z ludźmi, którzy tylko oprą się na racjonalizmie.
Z drugiej strony budowanie relacji międzyludzkich pozbawiając je emocji zupełnie ludzkość "odczłowieczy".Czlowiek rodzi sie ze zdolnoscia odczuwania emocji i ze zdolnoscia do logicznego myslenia. Obie te rzeczy sa bardzo wazne. Nasze swiadomie wybrane wartosci i fakt czy zyjemy zgodnie z nimi ma wplyw na nasz stan emocjonalny. Stan emocjonalny jest odpowiedzia na nasze wartosci i to czy zyjemy w zgodzie z nimi. U zdrowego czlowieka emocje sa odpowiedzia na rzeczywistosc, odpowiedzia na impulsy z zewnatrz, te mechaniczne jak i odpowiedzia na nasz system wartosci w dzialaniu. Jesli postepujemy wbrew swoim wartosciom - czujemy to, mamy wyrzuty sumienia. Jesli wlozymy reke w ogien - tez to poczujemy. Jednak podejmowac decyzje powinnismy na podstawie racjonalnego umyslu, nie na podstawie emocji. Jak racjonalny czlowiek (obiektywista) kupuje samochod to nie kieruje sie emocjami tylko racjonalnym umyslem. Nie kupujesz tego konkretnego modelu bo pani ekspedientka z pokaznym biustem mowi, ze w tym samochodzie bedziesz wygladal mesko. Twoje emocje podpowiadaja Ci - kup i zaimponuj lasce. Tak postepuje czlowiek irracjonalny. Natomiast czlowiek racjonalny dokladnie przeanalizuje jaki samochod chce kupic, do czego bedzie on mu potrzebny, jakie koszty bedzie generowal itd itp. Jesli potrzebujesz samochod dostawczy a cycata Pani Cie namowi na zakup sportowego, ktory do niczego Ci nie jest potrzebny - z pewnoscia nie jestes randysta :)
Racjonalnym jest eliminacja słabszych jednostek, które zaniżają wyniki w grupie. Racjonalnym jest pozbawienie elementów przypadkowości w "powstawaniu" dzieci. Racjonalnym jest pozbywanie się osób w wieku poprodukcyjnym. Racjonalnym jest rozwód w przypadku, gdy żona zrobi zbyt słoną pomidorówkę. Itd.
Gdy włożymy rękę w ogień, to odczujemy skutki tego czynu, ale wciąż nie będzie to w sferze emocji, ale poznawania rozumem. Emocje dopiero zostaną uruchomione (w przypadku Polaka) przy słowie: kurwa!
Sfera emocji bierze udział wtedy, gdy widzimy płonące dziecko w budynku i wskakujemy tam, by dziecko wyciągnąć. Racjonalnie jest to bez sensu, bo ryzykujemy własnym życie, dla (jak twierdzą obiektywiści) zupełnie niezwiązanej z nami jednostki.
Dlatego pytam o emocje. Racjonalizm i emocja to zupełne przeciwieństwa. Dlaczego w życiu rezygnować z emocji kosztem rozumu? Czy to nie uzupełnianie się tych sfer wprowadziły ludzkość na obecny poziom?
Owszem rozum jest oczywistą podwaliną pod cywilizację, ale bez emocji być może niemożliwym by był taki rozwój. Ostatecznie cywilizacja wszystko zawdzięcza relacjom międzyludzkim.