Filozofia i filozofia polityczna

Mozesz rozwinac? Chodzi ci o to, ze "zaczynamy" akceptowac innosc "konkurencyjnych" grup?
Zaczynamy widziec ich ludzka naturę. Steven Pinker napisal ksiazke (o ile sie nie myle tutul brzmial "The better angels of our nature"), w ktorej zestawil statystyki dot smiertelnosci i ogolnie postawy wobec innych grup i ludzi na przestrzeni wiekow i wychodzi na to, ze trend jest pacyfistyczny nawet pomimo wojen swiatowych. Dla przykladu, w istniejacych jeszcze protospoleczenstwach zyjacych w dzunglii amazonskiej, szansa na to ze zginie sie z reki innego mezczyzny to ok 30%. Ludzie nalezacy innego plemienia nie sa uznawani za ludzi w ogole. Trwaja regularne i nieprzerwane przez historie napady na sasiednie wioski, gdzie morduje sie mezczyzn i dzieci bez zadnych skrupulow, a plodne kobiety sie uprowadza. Jak rozne jest Nasze spoleczenstwo?
 
Prawda jest taka, że moralne usprawiedliwienie krytyki jednostkowych zbrodniarzy będzie miało sens gdy nie beda istnialy panstwa - gdy cały swiat bedzie jednym organizmem i nie bedzie wojen miedzy grupami ludzi.
Tylko wtedy jednostkowe przewiny beda obiektywnie mogly byc moralnie skrytykowane.
Lecz taki świat jest niemożliwy.
Taki swiat jest niemozliwy bo zycie dazy do roszerzania sie a w warunkach ograniczonych zasobow wystepuje oczywiscie konflikt interesow w stosunku do innych manifestacji tegoz zycia. Wiazanie sie w grupę/y dla osiagniecia efektu to naturalna droga, ktora podazala natura od momentu powstania pierwszych form organizacji takich jak komorka, cialo, plemie i na koncu narod. Aby rasa ludzka sie zjednoczyla musialaby miec w tym zywotny interes przycmiewajacy wszystkie inne.
 
@TheChosen1
Ciekawe, ale wydaje mi sie, ze liczby moga tu byc zaburzone przez fakt, dominacji jednego plemienia.
Tzn. trend nie wynika ze zmiany natury czlowieka, ale z faktu, ze jedno plemie przestaje napotykac inne, konkurencyjne, w takiej liczbie, ktora byla kiedys.

Musze to sobie poukladac.
 
@TheChosen1
Ciekawe, ale wydaje mi sie, ze liczby moga tu byc zaburzone przez fakt, dominacji jednego plemienia.
Tzn. trend nie wynika ze zmiany natury czlowieka, ale z faktu, ze jedno plemie przestaje napotykac inne, konkurencyjne.

Musze to sobie poukladac.
Tzn natura sie w nas nie zmienia ale okolicznosci wytworzone przez postep kultury ograniczaja ja w taki sposob, ze jestesmy mniej brutalni. Celem tej ksiazki bylo dojscie do tego co Nas ogranicza i co hamuje zle popedy aby moc to wykorzystac przy budowie "kultury bez przemocy".
 
okolicznosci
Dokladnie. Zmienili sie nie ludzie (ich sposob dzialania), a rzeczywistosc.

kultury bez przemocy
Czyli a priori zakladamy, ze kultura bez przemocy jest ewolucyjnie efektywniejsza, tak? Chcialbym sie pokolocic, ale w sumie brak wojen, dlugi okres stabilnego rozwoju, moze doprowadzic np. do zasiedlania innych planet. A moze to wojny wymuszaja wyscig? Hmmmm, ciekawe...

EDIT:
Dziwie sie tylko, ze mowca ocenia moralnie przeszle wieki. No i caly czas nie daje mi spokoju wspomniane zalozenie... Bo rozumiem, ze nie mowimy o moralnosci, tylko mowimy o wiekszej efektywnosci ewolucyjnej.
 
Last edited:
Dokladnie. Zmienili sie nie ludzie (ich sposob dzialania), a rzeczywistosc.


Czyli a priori zakladamy, ze kultura bez przemocy jest ewolucyjnie efektywniejsza, tak? Chcialbym sie pokolocic, ale w sumie brak wojen, dlugi okres stabilnego rozwoju, moze doprowadzic np. do zasiedlania innych planet. A moze to wojny wymuszaja wyscig? Hmmmm, ciekawe...

EDIT:
Dziwie sie tylko, ze mowca ocenia moralnie przeszle wieki. No i caly czas nie daje mi spokoju wspomniane zalozenie... Bo rozumiem, ze nie mowimy o moralnosci, tylko mowimy o wiekszej efektywnosci ewolucyjnej.
Chodzi mi generalnie o to, ze swiat dalej idzie do przodu mimo to ze moralnosc sie zmienia na taka ktora kosztuje mniej zyc ludzkich. Nie wiem jednak czy to efektywniejsza droga ale z drugiej strony jako czlowieka tzn jednostke nie powinno interesowac mnie to jak efektywnie realizuje sie ten proces jezeli mialby kosztowac mnie zycie.
 
A to jest akurat jasne, ze bedzie :) zycie jest choroba smiertelna :)

Moje watpliwosci sa powiazane z mozliwymi interpretacjami eksperymentow Calhouna.

Nie twierdze, ze jestem do czegokolwiek przekonany, tak tylko, prowokuje dyskusje...
 
A to jest akurat jasne, ze bedzie :) zycie jest choroba smiertelna :)

Moje watpliwosci sa powiazane z mozliwymi interpretacjami eksperymentow Calhouna.

Nie twierdze, ze jestem do czegokolwiek przekonany, tak tylko, prowokuje dyskusje...
Wydaje mi sie, ze jak zamkniemy sie w bezpiecznym kokonie to zycie straci smak tak zwyczajnie.
 
I czemu o tym piszę w temacie filozofii? Otóż chodzi o to...czy mamy moralne prawo krytykować zachowanie mordercy, złodzieja - tylko dlatego, że zabija, kradnie dla siebie i swojej rodziny osobiście? Czyż my nie jesteśmy sami mordercami i złodziejami - gdyż państwo w imieniu prawa zabija, prowadzi wojny, grabi?
Dlaczego popierać możemy np wojne w Syrii, czy Iraku o ropę(bo przecież wszyscy którzy krytykowali Polske za wojne w Iraku zamilkliby gdybyśmy mieli z tego korzyści - tanią rope i bogactwo.).
Ba, nawet w czasie pokoju zarabiamy na śmieci - mieliśmy fabryki broni którą sprzedawaliśmy na bliski wschód. Państwo z tych pieniędzy wydawało kase w wydatkach publicznych, każdy na tym korzystał, nie tylko pracownicy tych fabryk broni.
Wszyscy korzystamy na zniewalaniu ludzi i upadlaniu w postaci tanich produktów z Chin/

I teraz- czy jesteśmy lepsi od mordercy czy złodzieja który wymorduje kogoś dla kasy dla swojej rodziny? Czyż po prostu nie jest tak, że on sam lub jego rodzina to takie małe państwo dla niego, ojczyzna, i robi po prostu to samo co całe państwa, społęczeństwa, tylko nie na masową skalę? Wreszccie - czy jego moralna krytyka to wynik tego iż on zabije kilka osób - a państwo w imieniu prawa potrafi wymordować tysiące? Czy to nie absurd , że zbrodnią jest zamordowanie człowieka na ulicy, a nie jest rozwalenie wioski pełnej kobiet i dzieci w Iraku?

Wreszczcie- czy tych czynów popełnianych przez jednostkę nie krytykujemy również z egoizmu: bo dzieje się to w naszym środowsiku i nam zagraża? Ale popieramy gdy dzieje się daleko od nas: w Chinach, Iraku. Bo mamy z tego korzyść. A tutaj mamy stratę - korzyść ma jednostka.

nie popieram wojen wywolanych prez USA, mysle ze wiekszosc ludzi tak samo
 
Mam takie pytanie natury filozoficznej.
Pamiętacie dylemat: czy Bóg, jeżeli jest wszechmocny, czy jest w stanie stworzyć kamień którego nie podniesie? Obojętnie jaka będzie odpowiedź - zaprzeczy to jego wszechmocy.

I teraz tutaj, na cohones. Czy admin może sam się zbanować?
 
Mam takie pytanie natury filozoficznej.
Pamiętacie dylemat: czy Bóg, jeżeli jest wszechmocny, czy jest w stanie stworzyć kamień którego nie podniesie? Obojętnie jaka będzie odpowiedź - zaprzeczy to jego wszechmocy.

I teraz tutaj, na cohones. Czy admin może sam się zbanować?

Jeśli może to nie zaprzecza jego wszechmocy.
 
Parę błędów jest w artykule: Greenspan nie realizował ideałów Ayn Rand w Fedzie, zwyczajnie się sprzedał (za garść srebrników). Zarówno Judasz jak i Greenspan byli żydami. Przypadek ? nie sądzę. Greenspan był swego czasu zwolennikiem standardu złota, jak większość ludzi powiązanych z Rand. Postulował likwidacje FEDu. Większość ludzi związanych z Rand to przeciwnicy rządu, bankowości centralnej i jakiejkolwiek regulacji. Autor tekstu po prostu nie odrobił pracy domowej.
Do podanych w tekście przykładów złych zachowań obiektywistów wrzuciłbym fascynacje Ayn Rand seryjnym mordercą, który w jej odczuciu był idealnym człowiekiem, bo w dupie miał społeczeństwo, życie swojej ofiary i "realizował swoje marzenia", za co go hejtowali i ostatecznie zabili
http://www.rawstory.com/2015/01/how-ayn-rand-became-a-big-admirer-of-serial-killer-william-hickman/
 
Parę błędów jest w artykule: Greenspan nie realizował ideałów Ayn Rand w Fedzie, zwyczajnie się sprzedał (za garść srebrników). Zarówno Judasz jak i Greenspan byli żydami. Przypadek ? nie sądzę. Greenspan był swego czasu zwolennikiem standardu złota, jak większość ludzi powiązanych z Rand. Postulował likwidacje FEDu. Większość ludzi związanych z Rand to przeciwnicy rządu, bankowości centralnej i jakiejkolwiek regulacji.
O Greenspanie akurat wiem, generalnie jeden z wybitniejszych ekonomistów naszych czasów... dopóki nie zasiadł w fotelu prezesa Fed i "się pomylił" - jak stwierdził na przesłuchaniu:)) A kiedy tylko przestał prezesować, zaraz wypuścił artykuły poddające w wątpliwość pieniądz fiducjarny. Bardziej chodziło mi o to, o czym mówisz dalej, czyli aspekty moralne.
Do podanych w tekście przykładów złych zachowań obiektywistów wrzuciłbym fascynacje Ayn Rand seryjnym mordercą, który w jej odczuciu był idealnym człowiekiem, bo w dupie miał społeczeństwo, życie swojej ofiary i "realizował swoje marzenia", za co go hejtowali i ostatecznie zabili
Wiem, że @Karateka@ interesował się tematem obiektywizmu jako filozofii, dlatego pytam.
 
O Greenspanie akurat wiem, generalnie jeden z wybitniejszych ekonomistów... dopóki nie zasiadł w fotelu prezesa Fed i "się pomylił" - jak stwierdził na przesłuchaniu:)) Bardziej chodziło mi o to, o czym mówisz dalej, czyli aspekty moralne.
"Wybitniejszych" rotfl. Wylizał więcej republikańskich odbytów, niż jakakolwiek prostytutka w Waszyngtonie, żeby dostać fuchy. Jego wkład w ekonomię, porównałbym do mojego zainteresowania polski serialami dokumentalno-fabularnymi. Nie istnieje.
 
  • Like
Reactions: JB_
"Wybitniejszych" rotfl. Wylizał więcej republikańskich odbytów, niż jakakolwiek prostytutka w Waszyngtonie, żeby dostać fuchy. Jego wkład w ekonomię, porównałbym do mojego zainteresowania polski serialami dokumentalno-fabularnymi. Nie istnieje.
Tak. Złego słowa użyłem zdecydowanie. Jeden ze "sprawniejszych" byłoby odpowiedniejsze. W teorię oczywiście wkład ma nijaki.
 

Dokladniej do artykulu odniose sie jutro. Nie podzielam krytyki Nathaniela Brandena, czytalem jego jedna ksiazke - Six Pillars of Self esteem, calkiem ok. Nie ma podanych twardych dowodow, ze wyjawial przebieg terapii, a nawet jesli tak to nikt nie mowi, ze nalezy slepo nasladowac jakeigos poszczegolnego obiektywiste. Prawdziwy obiektywista mysli smaodzielnie zamiast wyebierac autorytet innych.

"Mistyk to ktoś, kto wyrzekł się własnego umysłu przy pierwszym zetknięciu z umysłami innych. Gdzieś w dzieciństwie, gdy jego pojmowanie rzeczywistości zderzyło się z cudzymi twierdzeniami, arbitralnymi rozkazami i sprzecznymi żądaniami, ogarnął go tak przemożny lęk przed niezależnością, że wyrzekł się rozumu. Mając wybór między "ja wiem" a "oni mówią", wybrał autorytet innych, wolał się podporządkować, niż zrozumieć, wolał wierzyć, niż myśleć. Wiara w nadprzyrodzoność zaczyna się od wiary w wyższość innych. Jego poddanie się przybrało formę uczucia, że musi ukryć brak zrozumienia, że inni posiadają jakąś tajemną wiedzę, której sam jest pozbawiony i że w jakiś niedostępny mu sposób potrafią tak zaczarować rzeczywistość, by odpowiadała ich życzeniom." Ayn Rand
 
  • Like
Reactions: JB_
@Jakub Bijan - mam nadzieje, ze ponizsza argumentacja jest jasna :)

Leonard Peikoff i Yaron Brook - Czy prowadzenie wojny o surowce stoi w sprzecznosci z ideami obiektywizmu? Jak najbardziej. Dlaczego?
"Przemoc i umysł są przeciwieństwami; moralność kończy się tam, gdzie zaczyna się pistolet." Ayn Rand
Co do poswiecania cywili innego kraju dla dobra wlasnego kraju:
"(...) nie można osiągnąć niczyjego dobra poprzez poświęcenie kogoś innego -(...) gwałcąc prawa jednego człowieka, gwałcicie prawa wszystkich, a społeczeństwo złożone z istot pozbawionych praw jest skazane na zniszczenie." Ayn Rand

Jednym z aksjomatow obiektywizmu jest zakaz poswiecania jednych ludzi dla dobra innych ludzi.

"Wspólne dobro" kolektywu - rasy, klasy, państwa - było sztandarem i usprawiedliwieniem każdej tyranii, jaką kiedykolwiek narzucono człowiekowi. Każde wielkie okropieństwo w historii dokonywało się w imię altruizmu. Czy jakikolwiek akt egoizmu można porównać z rzeziami apostołów altruizmu? Czy wina leży w hipokryzji człowieka, czy w jego zasadach? Najstraszliwsi rzeźnicy byli najszczersi. Wierzyli, że dzięki gilotynie lub plutonowi egzekucyjnemu stworzą idealne społeczeństwo. Nikt nie kwestionował ich prawa do mordu, gdyż mordowali z pobudek altruistycznych. Przyjmowano, że trzeba poświęcić człowieka dla dobra innych ludzi. Aktorzy się zmieniają, tragedia pozostaje jednak ta sama. "Człowiek humanitarny" zaczyna od deklaracji miłości dla ludzkości, a kończy morzem krwi." Rand
 
Last edited:
  • Like
Reactions: JB_
Obiektywizm to w większym stopniu system etyczny, niźli filozoficzny. Akademicy uczeni darowali sobie obiektywizm, z powodu nie istnienie w nim min ontologii i logiki filozoficznej. Aksjomat o nieużywaniu przemocy jest dziurawy jak sito. Jeśli spuszczenie komuś wpierdolu uznaję za najlepszą metodę na uszczęśliwienie siebie to czemu tego nie zrobić ? Bo Ayn Rand mówi, że to źle i że to przeciwieństwo rozumu. "Wyzwólcie się z niewoli autorytetów" - Ayn Rand, to się uwalniam i spuszczam wpierdol. Rand odrzuca też altruizm jako nienaturalny (pomijam fakt. że altruizm to dostosowanie ewolucyjne), pomimo tego, że ludzie altruistyczni spełniają swoje potrzeby tak samo jak cudze (wola pomocy to taki sam sposób realizacji swoich celów i dążeń jak założenie instytutu filozoficznego). Tekstem o "humanitarnych ludziach" obraziła całkiem spore grono porządnych ludzi, a tymczasem w rankingu największych zbrodniarzy wszech czasów mamy Leopolda II, króla Belgii, którego jedynym powodem do zabijania milionów była chęć zysku. Tak cnota egoizmu. Jeśli miałbym zgadywać to pewnie więcej ludzi zginęło z czyjeś żądzy zysku, niż z powodu ideologii. Wojny ideologiczne i religijne w czystej postaci to dopiero XX wiek. Przedtem nawet jeśli pretekstem była religia, to i tak chodziło o władzę, ziemię, złoto (jedna z krucjat była tak religijna, że zachodni krzyżowcy splądrowali Konstantynopol i na tym zakończyli walkę z "niewiernymi"), Na wytłumaczenie Ayn Rand to uciekła z Rosji przed bolszewikami, majątek rodziny znacjonalizowano, stąd brała niechęć do totalitaryzmów.
Edit: Pojadę jeszcze bo Rand. Była strasznym paszczurem. Nie ruchałbym.
 
  • Like
Reactions: JB_
Obiektywizm to w większym stopniu system etyczny, niźli filozoficzny. Akademicy uczeni darowali sobie obiektywizm, z powodu nie istnienie w nim min ontologii i logiki filozoficznej. Aksjomat o nieużywaniu przemocy jest dziurawy jak sito. Jeśli spuszczenie komuś wpierdolu uznaję za najlepszą metodę na uszczęśliwienie siebie to czemu tego nie zrobić ? Bo Ayn Rand mówi, że to źle i że to przeciwieństwo rozumu. "Wyzwólcie się z niewoli autorytetów" - Ayn Rand, to się uwalniam i spuszczam wpierdol. Rand odrzuca też altruizm jako nienaturalny (pomijam fakt. że altruizm to dostosowanie ewolucyjne), pomimo tego, że ludzie altruistyczni spełniają swoje potrzeby tak samo jak cudze (wola pomocy to taki sam sposób realizacji swoich celów i dążeń jak założenie instytutu filozoficznego). Tekstem o "humanitarnych ludziach" obraziła całkiem spore grono porządnych ludzi, a tymczasem w rankingu największych zbrodniarzy wszech czasów mamy Leopolda II, króla Belgii, którego jedynym powodem do zabijania milionów była chęć zysku. Tak cnota egoizmu. Jeśli miałbym zgadywać to pewnie więcej ludzi zginęło z czyjeś żądzy zysku, niż z powodu ideologii. Wojny ideologiczne i religijne w czystej postaci to dopiero XX wiek. Przedtem nawet jeśli pretekstem była religia, to i tak chodziło o władzę, ziemię, złoto (jedna z krucjat była tak religijna, że zachodni krzyżowcy splądrowali Konstantynopol i na tym zakończyli walkę z "niewiernymi"), Na wytłumaczenie Ayn Rand to uciekła z Rosji przed bolszewikami, majątek rodziny znacjonalizowano, stąd brała niechęć do totalitaryzmów.
Edit: Pojadę jeszcze bo Rand. Była strasznym paszczurem. Nie ruchałbym.

Podajesz przykład działania sprzecznego z etyka obiektywizmu jako przykład niesprawiedliwości obiektywizmu. Jeśli chcesz atakować obiektywizm to atakuje jego założenia, a nie rzeczy z nim niezwiązane. Najpierw samodzielnie tworzysz pewną tezę, która nijak ma się do randyzmu a później w bohaterski sposób ja obalasz twierdząc, że zdemskowales słabości randyzmu.

Chcesz komuś spuścic wpierdol to spuśc ale nie udawaj że ma to coś wspólnego z randyzmem.
 
Wyjaśnię dwa pojęcia, które są tu źle rozumiane.
1. Altruizm - według Rand jest to postawa polegająca na poświęceniu swojego dobra dla innych osób. Musi występować element poświęcenia.
2. Egoizm - dbanie o własny interes.
 
Chcesz komuś spuścic wpierdol to spuśc ale nie udawaj że ma to coś wspólnego z randyzmem.
Nie chcę wchodzić w dyskusję, bo się nie znam na tyle (kupiłem "Kapitalizm - nieznany ideał"... zobaczym, z czym to się je, chociaż pozycja zapewne mało filozoficzna), ale może spróbuję ukierunkować. Myślę, że @MuraS pisząc:
Aksjomat o nieużywaniu przemocy jest dziurawy jak sito. Jeśli spuszczenie komuś wpierdolu uznaję za najlepszą metodę na uszczęśliwienie siebie to czemu tego nie zrobić ? Bo Ayn Rand mówi, że to źle i że to przeciwieństwo rozumu.
Ma na myśli słabe argumentowanie etyczne u Rand. Czemu nie spuścić komuś wpierdolu? Bo to przeciwieństwo rozumu. Słaby argument po prostu. Nie wiem, czy faktycznie Rand nie uzasadniała tego bardziej, ale któryś raz spotykam się z podobnym zarzutem pod jej adresem.
 
Nie chcę wchodzić w dyskusję, bo się nie znam na tyle (kupiłem "Kapitalizm - nieznany ideał"... zobaczym, z czym to się je, chociaż pozycja zapewne mało filozoficzna), ale może spróbuję ukierunkować. Myślę, że @MuraS pisząc:

Ma na myśli słabe argumentowanie etyczne u Rand. Czemu nie spuścić komuś wpierdolu? Bo to przeciwieństwo rozumu. Słaby argument po prostu. Nie wiem, czy faktycznie Rand nie uzasadniała tego bardziej, ale któryś raz spotykam się z podobnym zarzutem pod jej adresem.

Mi nie podoba się fakt że @MuraS myli nietzscheanskl egoizm z tym randowskim wprowadzając w błąd tych którzy nie czytali Rand.

Nietzscheanscy egoisci zdaniem Rand są tak samo źli jak altruisci, stanowią odwrotna stronę altruistycznej monety, wierząc że każde działanie, niezależnie od swej natury jeest dobre jeśli zmierza do własnej korzyści.

(altruisci natomiast wierzą, że każde działanie jest dobre wtedy gdy służy innym ludziom)
 
Podajesz przykład działania sprzecznego z etyka obiektywizmu jako przykład niesprawiedliwości obiektywizmu. Jeśli chcesz atakować obiektywizm to atakuje jego założenia, a nie rzeczy z nim niezwiązane. Najpierw samodzielnie tworzysz pewną tezę, która nijak ma się do randyzmu a później w bohaterski sposób ja obalasz twierdząc, że zdemskowales słabości randyzmu.
Chcesz komuś spuścic wpierdol to spuśc ale nie udawaj że ma to coś wspólnego z randyzmem.
Totalnie nie rozumiem twojej wypowiedzi, ale spróbuje rozłożyć. Działanie sprzecznie z etyką obiektywizmu (spuszczenie wpierdolu - wiemy czemu jest sprzeczne, aksjomat o przemocy) jako przykład niesprawiedliwości obiektywizmu (nie wiem czemu niesprawiedliwości, w temacie obiektywizmu nie ma raczej sensu rozmawiać o sprawiedliwości bądź niesprawiedliwości), po prostu w pewnych sytuacjach przemoc oraz zmuszanie kogoś do czegoś jest a) racjonalne b) skuteczną metodą dbania o własny interes. Atakuje założenie o "sztuczności" tego argumentu. Filozofia bądź system etyczny pretendujący do miana popularnego w XX wieku nie może na pytania, a czy mogę używać przemocy do osiągnięcia celów ? Odpowiadać - no w sumie ? Gdyby nie ten aksjomat popularność obiektywizmu byłaby znikoma, a wyidealizowaną postacią byłby nie architekt a seryjny morderca
Wyjaśnię dwa pojęcia, które są tu źle rozumiane.
1. Altruizm - według Rand jest to postawa polegająca na poświęceniu swojego dobra dla innych osób. Musi występować element poświęcenia.
2. Egoizm - dbanie o własny interes.
Altruizm - czy muszę poświęcić swoje życie czy mogę tylko czas, pieniądze i talent ? Czy jeśli cieszy mnie radość ludzi którym pomagam albo jestem zadowolony ze swojego postępowania to działam altruistycznie czy egoistycznie.
Ma na myśli słabe argumentowanie etyczne u Rand. Czemu nie spuścić komuś wpierdolu? Bo to przeciwieństwo rozumu. Słaby argument po prostu. Nie wiem, czy faktycznie Rand nie uzasadniała tego bardziej, ale któryś raz spotykam się z podobnym zarzutem pod jej adresem.
Dokładnie
Mi nie podoba się fakt że @MuraS myli nietzscheanskl egoizm z tym randowskim wprowadzając w błąd tych którzy nie czytali Rand.

Nietzscheanscy egoisci zdaniem Rand są tak samo źli jak altruisci, stanowią odwrotna stronę altruistycznej monety, wierząc że każde działanie, niezależnie od swej natury jeest dobre jeśli zmierza do własnej korzyści.
Egoizm etyczny jest mi bliższy :) Nadczłowiek o Nietschego uwolnił się z moralności, społeczeństwo i jego normy go nie interesują robi co uważa za słuszne "Uczyń swą wolę prawem" Alistair Crowley. Człowiek u Rand robi to co dla niego racjonalne, a egoizm to przedłużenie rozumie. W poście o wpierdolu pisałem o racjonalności, natomiast nadczłowiek nie potrzebuje racjonalności, potrzebuje jedynie woli. Nadczłowiek daje wpierdol bo lubi, człowiek z racjonalnym egoizmem widzi to środek do celu. Wiem, że różnica w przypadku psychopatów zadawających cierpienie dla satysfakcji jest żadna w tym przypadku, ale na podłożu filozoficznym teoretycznie jest. Krytyka Nietschego przez Rand jest słaba, albowiem wierzy, że nadczłowiek dzieli swoje działania na dobre i złe, a tak nie jest. Nadczłowiek jest "Ponad dobrem i złem"
 
Duża różnica jeszcze - nadczłowiek może popełnić samobójstwo bo chce (nie, nie mam myśli samobójczych) a u Rand jest to nieracjonalne
 
@MuraS widać gołym okiem że nie czytałeś ani atlasu ani cnoty egoizmu i dlatego nie znassz poglądów Rand
, co nie przeszkadza Ci w ich ocenie i wyszydzaniu. Na zasadzie - nie znam się wypowiem, ale się wypowiem.

Jest sens rozmawiania o sprawiedliwości, widać nieznajomość poglądów Rand.

Gdyby nie ten aksjomat... Gdyby obiektywizm nie był obiektywizmem...

Jeśli cieszy Cie radość ludzi którym pomagasz to jesteś egoista, takim samym jak osoba zakochana która cieszy sam widok osoby która kocha. Miłość to czysty egoizm.

Bardziej szczegółowo jutro. Idę spać, trzeba rano do pracy iść.
 
Back
Top