Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Ktoś mówi "film o Wietnamie", ja myślę "Pluton". Wielkie dzieło. "Byliśmy żołnierzami", "Hamburger Hill" też polecam, aczkolwiek wspomnianej produkcji nie dorównują.
 
http://www.filmweb.pl/user/itsONLYinstinct/films#sort=rateDesc







nie wiem czy to będzie widoczne dla osób 3cich.
 
No kilka dobrych filmów jest, nie ma co mówić, że nie. Ale Ghostbusters 7/10, a Pianista 1/10 czy nudne Ofiary wojny?:P Dobra, już się nie czepiam, każdy ma swój gust, ale zaskakujące niektóre oceny przy tym jak pojechałeś powyższe filmy. Jakiś zły humor miałeś gdy pisałeś lub gdy oglądałeś chyba ;-) Pozdro!



PS: Pluton zajebisty film, oglądałem pare razy i chyba wkrótce zrobię to ponownie.



PS2: Pamięta/oglądał ktoś Bullet'a? Jedyny film z 2paciem, który nie był na wielkim ekranie, a szkoda, dla mnie to kultowy film wręcz i teksty, które tam padają :D Mickey Rourke, Ted Levine (zabójca z Milczenia Owiec), Adrien Brody jako trzech megaróżnych od siebie braci. Jak ktoś lubi filmy o ulicznym klimacie to polecam. Oglądałem z 50 razy :D Muzyka do filmu też świetna swoją drogą.
 
Jackass Presents Bad Grandpa .5 nawet śmieszne, nie jest to film, sa wywiady, pokazanie niektórych scen rozszerzonych i kilka nowych.
 
Big Lebowski- 3/10. Film bardzo słaby, ani razu prócz scen prawie na końcu filmu nawet się nie uśmiechnąłem, fabuły nie ma jakiejś porywającej ani nic co mógłbym polecić. Nie wiem dlaczego każdy tak się "jara" tym filmem.
 
Hubi, Big Lebowski to zajebisty film. Nie 10/10, ale u mnie na filmwebie w ocenach mocne 8/10 z zastanowieniem się na 9/10. Goodman jako Walter Sobczak był mega.
 
Steve Buscemi jest w ogóle najlepszym aktorem na świecie. Tak paskudna twarz a tak dobry aktor. Uwielbiam go. Goodmana to polecać nie trzeba. Bracia Coen to mistrzowie i nic tego nie zmieni. O!
 
Wytłumaczycie mi jego zajebistość? Bo jakoś doszukując się nawet na siłę, ciężko znaleźć mi w nim coś zajebistego.
 
Nigdy nie wychodzi mi przelewanie swoich przemyśleń na papier i na szczęście ktoś dość ładnie opisał zajebistość tego filmu.

główny bohater, wbrew ogólnie panującej modzie i kulturze, wybrał sobie życie bez wyścigu (aż się wpycha słowo szczurów), silenia się na kogoś kim się nie jest, wiecznej rywalizacji i napinania muskułów. Jego życie jest proste, pozbawione luksusów, ale jak by nie patrzeć SZCZĘŚLIWE. Do momentu. No właśnie. Do momentu, kiedy zostaje, przez swoje celowe wypisanie się z cywilizacyjnego wyścigu, uznany za frajera, którym nie jest. Nie jest nim dlatego, że nie jest za głupi by sobie radzić we współczesnym świecie. On celowo nie chce sobie "radzić" w ogólnie przyjęty sposób, ale nie trafia to do szczurków, cwaniaków i snobów, z którymi zderza się w ciągu paru dni, w których toczy się akcja. Jak przyjrzycie się postaciom, z którymi się spotyka, to reprezentują one różne formy patologii, które rządzą współczesnym społeczeństwem. Dlatego uważam, że film ten wpisuje się w szerszy nurt "jechania" po zachodnim społeczeństwie obok takich filmów "American Beauty" czy "Upadek" z Douglasem, gdyż jak tamte pokazuje, że ciężko być w dzisiejszym świecie szczęśliwym, spokojnie i dobrze żyjącym sobie człowiekiem






Jak oceniacie Memento Nolana? Ja ostatnio wymęczyłem ten film ( oglądałem w 4 podejściach, bo zasypiałem). I muszę powiedzieć, że dobre kino, ale ciężkie w odbiorze. Trzeba tylko podchodzić do niego wypoczętym i oglądać ze skupieniem. Muszę obejrzeć go jeszcze raz w dzień i nie padający na pysk o 23. Na razie mimo wszystko oceniam na mocne 8/10. W głównej roli widziałbym tylko kogoś innego.
 
Big Lebowski- 3/10. Film bardzo słaby, ani razu prócz scen prawie na końcu filmu nawet się nie uśmiechnąłem, fabuły nie ma jakiejś porywającej ani nic co mógłbym polecić. Nie wiem dlaczego każdy tak się "jara" tym filmem.

Ohoho. Ban dla Hubiego to teraz czysta formalność. Nie wiem hubi jak CI to wyjaśnić ale ten film mnie mega relaksował i wyciszał. W postaci Kolesia widziałem własne odbicie. Gość w łachamanch wyglądający jak żul, wpisz wymaluj ja. Może dlatego się z nim tak zżyłem? A jak uśmiechnąłeś się tylko raz na końcu to mam dla Ciebie złą informację. Twoje poczucie humoru nie istnieje. Przecież scena z drzwiami rozpierdala system :-)



Co do "Memento" to nie da się tego obejrzeć jeden raz. Z każdym kolejnym razem bardziej CI się spodoba. Fakt, przy pierwszym kontakcie można się szybko zniechęcić.
 
Po prostu Hubi woli inny typ humoru i tyle. Mnie się ten film bardzo podobał, ale w pełni rozumiem, że mu nie leżał, mnie np. te wszelakie "Tedy" żenowały, a nie bawiły.
 
Długo się zbierałem do tego filmu, bardzo chciałem potraktować go spokojną głową i dostrzec tą wszechogarniającą rewelację i zachwyty innych osób. Niestety pomimo doszukiwań nie znalazłem "tego czegoś".



Jak to często bywa, wataha pseudoznawców, krytyków oraz namiętnych fanów "ambitnego" kina wypisuje posty o klasyce gatunku, do której trzeba dojrzeć lub być inteligentnym, gdyż to nie jest film dla plebsu, Tym razem chyba jednak wolę pozostać plebsem i nie doszukiwać się na siłę wybitności tej produkcji.



Smutne jest to, że oczekuje się od filmu wielkich rzeczy i przynajmniej przyjemnego ciekawego seansu a poza kawałkiem dobrego aktorstwa J. Bridgesa, dostaje się nudną fabułę, pseudo-kryminalną atmosferę udającą śmieszność czy groteskowość[strike] i na deser wkur***ającą gębę Goodmana, który znowu gra w kręgle niemiłosiernie przypominając swoją rolę z Flinstonów w jeszcze bardziej denerwujący sposób.[/strike]






Mi bliżej do tego poglądu (bez ostatniego zdania, dlatego wykresliłem)
 
To, że się komuś film nie podoba nie oznacza, że nie jest klasyką gatunku, a tak wynika z wklejonej przez Ciebie wypowiedzi.



Coeny robią filmy nierówne, ale całkiem możliwe, że po jeszcze jednym seansie "To nie jest kraj..." skoczy u mnie do 10/10.
 
Opinię Hubiego można skomentować cytatem z samego filmu. :D
https://www.youtube.com/watch?v=XVCtkzIXYzQ
 
Big Lebowski - 8/10. Najlepszy film Coenów, aczkolwiek jeszcze kilku mniej popularnych nie widziałem.
 
Fenomenem większości filmów braci Cohen moim zdaniem jest to że potrafią stworzyć rzecz która jest bardzo spójna,klimatyczna i maja unikalny dar do tworzenia super wyrazistych postaci. Na ogół ich filmy to specyficzna wycieczka która trzyma mnie przed ekranem od początku do konca mimo że akcja nie zawsze jest porywająca. Sobczak w Lebowskim,Marge w Fargo,Delmar w Bracie gdzie jesteś,Bell w Tnjkdsl to są postacie które zostają w głowie na zawsze.



@krolik Memento bardzo w porzadku ale raczej nie do poduszki i na więcej niz dwa razy.



Odswieżyłem sobie Equilibrium ostatnio. Idealne połączenie ciekawej fabuły z dobrą rozwałką.Uwielbiam :)
 
Back
Top