tucznik
ONE FC Lightweight
Wreszcie w Cannes wygrało coś, co chyba warto będzie obejrzeć, tj. "Anatomia upadku". Cieszy też ponoć wysoka forma Scrorsesse i jego "killers of the flower moon" -- książka może nie była jakaś wybitna, ale stanowiła solidną postawę do intrygującego filmu. Choć to będzie raczej kino mocno psychologiczne -- tyle wnioskowałem z wywiadów z reżyserem. Recenzje "na ekranie" są z reguły daremne.
Obiecałem sobie, że więcej filmów Nolana nie obejrzę, ale dla "Oppenheimera" zrobię wyjątek.
Tymczasem macie ochotę na coś lekkiego od francuzów? Na połączenie serii "Taken" (uprowadzona) z "człowiekiem w ogniu" i domieszką "Johna Wicka"? To obejrzyjcie netfliskowy "Alias" (AKA) z 2023 Naprawdę solidna robota, fajny akcyjniak. Bez typowego, męczącego netliksowego lgbt i feministycznego przesłania. Nawet polityczny przekaz można przełknąć. W znacznej mierze robota w starym stylu. Niby nic wielkiego a naprawdę cieszy. Plus Eric Cantona w dużej, niezłej roli szefa mafii.
Obiecałem sobie, że więcej filmów Nolana nie obejrzę, ale dla "Oppenheimera" zrobię wyjątek.
Tymczasem macie ochotę na coś lekkiego od francuzów? Na połączenie serii "Taken" (uprowadzona) z "człowiekiem w ogniu" i domieszką "Johna Wicka"? To obejrzyjcie netfliskowy "Alias" (AKA) z 2023 Naprawdę solidna robota, fajny akcyjniak. Bez typowego, męczącego netliksowego lgbt i feministycznego przesłania. Nawet polityczny przekaz można przełknąć. W znacznej mierze robota w starym stylu. Niby nic wielkiego a naprawdę cieszy. Plus Eric Cantona w dużej, niezłej roli szefa mafii.