Wstyd / Shame - to juz drugi film duetu McQueen & Fassbender, po niezapomnianym Głodzie stworzyli kolejny świetny, magnetyczny wręcz obraz. Magiczne są długie sceny McQueena. Pod względem technicznym, film jest świetnie skrojony. Obok filmu McQueena w ubiegłym roku tylko "Drive" potrafił tak "zaczarować" ujęciami.
Sama historia jest mocna w przekazie. Najbardziej rażąca jest dysfunkcyjność bohatera. Jego starania o poprawę stosunków z siostrą, czy o normalny związek kończą się rozczarowaniem. W końcu prowadzi, to do nieuniknionej destrukcji. Pewnie, że gdzieś to było. Jednak Fassbender robi to w mistrzowskim stylu. Każdy gest, mimika odzwierciedla emocje.
Bez wątpienia jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku
Kiedyś była tu dyskusja o najlepszego aktora "młodego pokolenia". Gosling, Bale, Norton DiCaprio, myślę, że Fassbender można śmiało do tego grona zaliczyć, cała jego filmografia jest niesamowita, a to co zrobił w Głodzie i Wstydzie to już poziom na który mogą wspiąć się tylko nieliczni.