Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Oglądnąłem wczoraj Diunę. Coś tam napiszę od siebie. Jestem wielkim fanem tej powieści, całej serii, szkoda, że Frank nie zdążył skończyć bo bardzo mnie ciekawiło co miało być dalej.

Ogólnie mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej. Wydaje mi się, że to nie będzie nowy "Władca Pierścieni".
Ogólnie ładnie zrobiony, w domowych warunkach i przy dzieciakach to na pewno straciłem dużo z walorów dźwiękowych, może jak będzie w tym biedakinie w Sanoku to się przejdę choćby po to.

Dosłownie epizodyczne role
Harkonnenów. Baron ze 3 razy może się pojawia, Pitera w ogóle nie poznajemy bliżej. Nawet Chani... reżyser tak się zachwycał tą aktorką a nakręcił z nią pewnie z pięć scen i we wszystkich jedynie patrzyła w kamerę :lol:
, za mało tego żeby poczuć ten kilmat grozy i mroku.

Tak na prawdę ta część tylko zadrapała sam początek powieści, uważam, że za naszego życia nie doczekamy się kompletnej ekranizacji, to chyba jednak nie możliwe, może powinni pójść w stronę serialu...

Reżyser coś mówił, że druga część filmu ma być oparta na drugim tomie... przecież w pierwszym filmie nie dotarliśmy nawet do 1/3 pierwszego tomu :travolta:

Trochę za szybko reżyser ukazał jedną z tych ciekawostek, które w książce są trzymane długo w tajemnicy i wyskakują jak królik z kapelusza robiąc to wrażenie szoku na czytelniku, a mianowicie
ujeżdżanie Czerwii. W dodatku ta scena jakby na siłę wsadzona na sam koniec, chuj wie po co, a co jeszcze gorsze to wyglądało jakby ten efekt specjalny robili na amidze... strasznie to chujowo wyglądało. Fremen sunący po piasku na olbrzymim balasie, no zobaczcie to sobie jeszcze raz... :usunto:


ogólnie @szplin możesz sobie darować, tym bardziej, że chcesz to oglądać na laptopie.

W czym szanowne grono, zaznajomione z tym wielkim arcydziełem Herberta, się ze mną zgadza a z czym nie?
 
Andrzeju przede wszystkim uważam, że jeśli Denisowi uda się zrealizować dwie kolejne części wg jego własnego widzimisię to będziemy mieli coś epickiego, monumentalnego jak wspomniana trylogia Władcy Pierścieni. Herbert pozostawił po sobie prawdziwie arcydzieło które jakiemukolwiek reżyserowi zostałby powierzone, z miejsca skazane jest na porażkę z oryginałem. Złożoność tego uniwersum wspominając jedynie o religii czy polityce jest wręcz idealna do zobrazowania w formie jakiego tasiemca serialowego, a nie filmu. Jednak mimo wszystko Dennis zrobił zajebisty film, zarówno pod względem technicznym jak i reżyserskim (bo co tu wybrać i wyciąć przy tak obszernym materiale) i mogę śmiało powiedzieć, że dla mnie fana książkowej Diuny, spisał się na medal.

Jak nie zamkną kin, to tym razem wybiorę się do IMAX u na drugie "obejrzenie" :)
 
Oglądnąłem wczoraj Diunę. Coś tam napiszę od siebie. Jestem wielkim fanem tej powieści, całej serii, szkoda, że Frank nie zdążył skończyć bo bardzo mnie ciekawiło co miało być dalej.

Ogólnie mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej. Wydaje mi się, że to nie będzie nowy "Władca Pierścieni".
Ogólnie ładnie zrobiony, w domowych warunkach i przy dzieciakach to na pewno straciłem dużo z walorów dźwiękowych, może jak będzie w tym biedakinie w Sanoku to się przejdę choćby po to.

Dosłownie epizodyczne role
Harkonnenów. Baron ze 3 razy może się pojawia, Pitera w ogóle nie poznajemy bliżej. Nawet Chani... reżyser tak się zachwycał tą aktorką a nakręcił z nią pewnie z pięć scen i we wszystkich jedynie patrzyła w kamerę :lol:
, za mało tego żeby poczuć ten kilmat grozy i mroku.

Tak na prawdę ta część tylko zadrapała sam początek powieści, uważam, że za naszego życia nie doczekamy się kompletnej ekranizacji, to chyba jednak nie możliwe, może powinni pójść w stronę serialu...

Reżyser coś mówił, że druga część filmu ma być oparta na drugim tomie... przecież w pierwszym filmie nie dotarliśmy nawet do 1/3 pierwszego tomu :travolta:

Trochę za szybko reżyser ukazał jedną z tych ciekawostek, które w książce są trzymane długo w tajemnicy i wyskakują jak królik z kapelusza robiąc to wrażenie szoku na czytelniku, a mianowicie
ujeżdżanie Czerwii. W dodatku ta scena jakby na siłę wsadzona na sam koniec, chuj wie po co, a co jeszcze gorsze to wyglądało jakby ten efekt specjalny robili na amidze... strasznie to chujowo wyglądało. Fremen sunący po piasku na olbrzymim balasie, no zobaczcie to sobie jeszcze raz... :usunto:


ogólnie @szplin możesz sobie darować, tym bardziej, że chcesz to oglądać na laptopie.

W czym szanowne grono, zaznajomione z tym wielkim arcydziełem Herberta, się ze mną zgadza a z czym nie?
Jestem świeżo po książce bo chyba miesiąc temu ją skończyłem. Film obejrzałem w poniedziałek, i czuję duży niedosyt. Jakbym oglądał film i w połowie został ucięty. Reżyser parę rzeczy pomieszał, niektórych nawet nie wprowadzał.
film skończył się na 65% książki, Chani jest tylko na początku książki i później pojawia się dopiero przy tych skałach a tutaj mieliśmy ją co chwilę, urwany wątek Hawata gdzie w książce miał duże znaczenie, zupełne pominięcie wypowiedzianej kwestii przez Paula do matki że jest Harkonnenem:usunto:
Zmieniony wątek Idaho który przecież poszedł ze Stiglarem a tutaj został w pałacu co mi się nie podobało. Brak bankietu gdzie pojawili się wszystkie ważne postacie i na koniec zmiana płci Knysea.
To tak na szybko, a było tego dużo więcej, najlepiej oglądać jak wyjdzie druga część.
 
Obejrzałem wczoraj nowego Bonda, polecam bez żadnej szydery, choćby dlatego, że

to łostatni normalny Bond
:jon: kolejny będzie na bank zjebany
 
Fajna ta Diuna. Trochę brakowało motywów postaci, ukazania co siedzi w środku bohatera. Może trochę lepszych walk. Jeśli chodzi o scenariusz to raczej nic mnie nie zaskoczyło. Chyba, że siedzący grubas obok, śmiejący się, dławiący popcornem. Na szczęście wyszedł wcześniej. Widocznie liczył, że jednym z Fremenów okaże się Oświeciński.
Mocne 6/10 za pierwszą część i czekam na następne.
 
Wszystkie Bondy z Craigiem są zjebane, nie mają nic z Bonda. To jebany Jason Bourne, bo na pewno nie James Bond.
Mi się podobało, szczególnie końcówka
:fjedzia:
zamknęli historię Bonda dokumentnie,
zobaczysz co pokażą w kolejnych pseudo-bondach dopasowanych jeszcze bardziej do czasów poprawności politycznej to jeszcze zatęsknisz za serią z Craigiem.
 
Mi się podobało, szczególnie końcówka
:fjedzia:
zamknęli historię Bonda dokumentnie,
zobaczysz co pokażą w kolejnych pseudo-bondach dopasowanych jeszcze bardziej do czasów poprawności politycznej to jeszcze zatęsknisz za serią z Craigiem.
Nie zatęsknię. Seria z Craigiem to najgorsze Bondy.
 
Panowie mam taki problem. Oglądałem jakiś czas temu pewien film i za huja nie mogę se przypomnieć co to było, nawet nie do końca pamiętam o co chodziło. Pamiętam, że chyba jakieś gangi rekrutowały dzieciaki, jakieś "szkolenia" im robili z napierdalania z karabinów. I te dzieciaki się w tańcu nie pierdoliły, pamiętam taką scene, że te gówniarze zatrzymali jakiś autobus czy autokar i tam terroryzowali pasażerów i potem ich odjebali. Wiecej za bardzo szczególów nie kojarze, ale akurat może ktoś oglądał. To chyba był jakiś brazylijski film czy meksykański.
 
Panowie mam taki problem. Oglądałem jakiś czas temu pewien film i za huja nie mogę se przypomnieć co to było, nawet nie do końca pamiętam o co chodziło. Pamiętam, że chyba jakieś gangi rekrutowały dzieciaki, jakieś "szkolenia" im robili z napierdalania z karabinów. I te dzieciaki się w tańcu nie pierdoliły, pamiętam taką scene, że te gówniarze zatrzymali jakiś autobus czy autokar i tam terroryzowali pasażerów i potem ich odjebali. Wiecej za bardzo szczególów nie kojarze, ale akurat może ktoś oglądał. To chyba był jakiś brazylijski film czy meksykański.
Jakby był skandynawski to bym ci powiedział. Miasto Boga?
 
Panowie mam taki problem. Oglądałem jakiś czas temu pewien film i za huja nie mogę se przypomnieć co to było, nawet nie do końca pamiętam o co chodziło. Pamiętam, że chyba jakieś gangi rekrutowały dzieciaki, jakieś "szkolenia" im robili z napierdalania z karabinów. I te dzieciaki się w tańcu nie pierdoliły, pamiętam taką scene, że te gówniarze zatrzymali jakiś autobus czy autokar i tam terroryzowali pasażerów i potem ich odjebali. Wiecej za bardzo szczególów nie kojarze, ale akurat może ktoś oglądał. To chyba był jakiś brazylijski film czy meksykański.
Serial zero zero zero ( 6 odc)
 
Obejrzałem ostatnio po raz pierwszy od chyba dziesięciu lat (może nieco mniej) "Harakiri" Kobayashiego i to jest jednak sztos jak chuj! Mimo że film opiera się w całości na opowieści głównego bohatera, to prawie nic nie traci, gdy się już tę historię raz poznało (chociaż owszem, kiedy Tsugumo odkrywa karty, to za pierwszym razem jak się ogląda oO). Kobayashi tak prowadzi narrację, że na początku jest trzęsienie ziemi a później napięcie tylko rośnie. Nieco przeszkadzają teatralne sceny walki, no ale jest ich jak kot napłakał i są jedynie dodatkiem.

Przez weekend ogarnę jeszcze "Bunt" bo też nie widziałem dawno dawno.
 
„Ninja scroll”
Nawet jeśli ktoś nie lubi anime. Ciekawa intryga, bardzo dobra muzyka, jucha tryska i mmmm cycunie. Nie paczeć plakatów, zwiastunów itd. Nie oddają kompletnie klimatu. Jest na cda w dobrej jakości 90 minut życia warto poświęcić. Lepiej niż na ekstraklasę.
 
Wchodzę z ciekawości w ranking filmwebu najlepszych filmów 2021 a tam top 3 Ciemne strony rybołówstwa, Diuna i bajeczka- Millerowie vs maszyny.

Serio niesamowicie upadł ten przemysł.


Zostały mi tylko azjatyckie seriale.
 
Last edited:
Czy tylko ja miałem uczucie po tym trailerze że to nie polski film. Aż sprawdzałem obsadę bo ogląda się to jakby to było z USA tak wygląda jakościowo dobrze.

 
Obejrzałem wczoraj "Fincha" z Tomem Hanksem. Postapokaliptyczna przygoda Toma w towarzystwie robota i psa. Cała ekipa podróżuje przez pustkowia ameryki. Nie zakwalifikowałbym tego jako kino familijne, ale ma to coś z klimatu kina nowej przygody z lat 80. Co może być zrozumiałe o tyle, że w jakimś stopniu w projekt zaangażowany był Robert Zemeckis i Spielberg. Ode mnie mocne 8/10.
 
Obejrzałem ta hypowana Diunę na 2/3 części i szczerze dawno nie widziałem w filmie tak mało dialogów. Miałem wrażenie że 3 osoba która wypowiedziała najwięcej słów była pustynna przewodniczka /lol/ a reszta obsady oprócz matki w stylu ,,hello Paul,,i to wszystko.

Ogółem 3 na 10. Słabiutkie to.
 
Back
Top