Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Jestem w trakcie seansu wszystko wszędzie naraz około 40 minuty i już widziałem jedną z lepszych scen walki I gore tak mocne że musiałem zapauzować I wyjść na fajke;)
 
:antonio:
 
"Kobieta Samotna" Agnieszki Holland.

Ależ ta ojkofobka robiła kiedyś wspaniałe filmy.
"Kobieta Samotna" to mistrzostwo filmowego naturalizmu(bez przesadyzmu) przy jednoczesnym zachowaniu sensownej wartości filozoficznej, etycznej, moralnej. W końcu kino moralnego niepokoju.
Linda- w latach 80 symbol kina psychologicznego, w 90 największy macho polskiego filmu.
Swoja drogą- chyba najlepsza rola Lindy w jego karierze. Gra tutaj górnika rentiera po wypadku. On nim,kurwa, jest- aktorstwo na najwyższym poziomie, do tego bardzo wymagające gdyż gra opiera się w dużej mierze na fizyczności(Linda do tej roli kilka miesięcy chodził w specjalnym bucie by ćwiczyć bycie kulawym, az nabawił się poważnej kontuzji).
Główna bohaterka także stoi na wysokości zadania. Holland opiera wizualnie film na wielu zblizeniach- z tego powodu musieli wspiąć się na wyżyny.
Film ważny, gdyż wtedy kino nie dotykało w taki sposób takiego bocznego toru społeczeństwa, a właściwie ludzi poza społeczeństwem, których chce się ukryć. Można to porównać tylko do niektórych dzieł neorealizmu, wczesnego Pasoliniego, lecz tylko po części.
Polecam gorąco. Ostatnie kilkanaście minut filmu będzie nagromadzeniem gówna, które ciężko znieść psychicznie. Wiem, że tutaj ludzie lubią mocne, nieobojętne kino(i zaznaczam, że udało się reżyserce być wolnym od oceniania postępowania bohaterów. To pozostawia widzowi)
 
Marcin Dorocinski oficjalnie w Mission Impossible. Prywatnie uważam, że to jedyna ostatnia marka USA, która mnie jeszcze grzeje. Reszta to popłuczyny. :cool:
 
Marcin Dorocinski oficjalnie w Mission Impossible. Prywatnie uważam, że to jedyna ostatnia marka USA, która mnie jeszcze grzeje. Reszta to popłuczyny. :cool:
Dorociński spoko ziomek, lubię go od czasów serialowego Pitbulla.

Mało, która seria filmowa ma tak, że rozkręca się z kolejnymi częściami zamiast pikować w dół, a MI od 4 to coraz lepiej było, oby dwie ostatnie części dobrze zamknęły fabułę i nic nie zjebały, ale po tym jak Cruise odjebał majstersztyk z nowym Top Gunem, jestem spokojny o nowe Mission Impossible.

:frankapprove:
 
Sorry. Zapomniałem o serii John Wick. Gdzie w tych ciepłych,żelkowych czasach aż jestem w szoku, że jeszcze coś takiego potrafi wyjść :cool:
 
Back
Top