Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

W jakim wieku myslicie ze mozna pokazac (wiadomo, pi*drzwi, kazde dziecko inne):
- Indiana Jones I
- Jurrasic Park I

Jak u was dzieciaki reagowaly?
 
Rodzice zabrali mnie na ten film do kina w wieku 8 lat, byłem zachwycony.
twardziel :)
ja w tych okolicach obejrzałem
iu
i potem...
...z pół roku do piwnicy schodziłem powoli i ostrożnie a zawijałem się z prędkością światła ;) Aaa, no i podwijałem nogi na kanapę, zawsze było ryzyko że siedzi akurat pod i moją kostką się nakarmi ;)

Myślę, że JP trochę inna liga, wydaje mi się że mogę pokazać, właśnie w takim wieku. Obaczymy.
 
Ja pamiętam, że jak miałem z 6 albo 7 lat, to starsza zabierała mnie do wypożyczalni VHS żebym sobie coś wybrał. Zawsze brałem rzeczy typu Robocop albo Mortal Kombat i matka mówiła, że jak tylko pojawi się krew, to każe mi wyłączyć. Krew pojawiała się oczywiście wielokrotnie i nigdy nie kazała mi wyłączyć :beczka:

Tak więc chyba w wieku 6 lub 7 lat obejrzałem po raz pierwszy Robocopa 2 i jak ktoś widział, to wie że tam jest trochę hardkorowych scen (np jak rozcinaja skalpelem klatę takiemu konfidentowi). Niedługo po dwójce obejrzałem jedynkę, w której jest scena jak rozstrzeliwują murphy'ego i normalnie urywa mu ręce. Moja mama nie miała nic przeciwko :)

Mój ojciec też miał wyjebane na takie rzeczy, jak tylko na tvn po raz pierwszy puścili obcego, to strasznie się podjarał i nagrał dla mnie na kasetę :cmgkeepgoing:
 
Ja pamiętam, że jak miałem z 6 albo 7 lat, to starsza zabierała mnie do wypożyczalni VHS żebym sobie coś wybrał. Zawsze brałem rzeczy typu Robocop albo Mortal Kombat i matka mówiła, że jak tylko pojawi się krew, to każe mi wyłączyć. Krew pojawiała się oczywiście wielokrotnie i nigdy nie kazała mi wyłączyć :beczka:

Tak więc chyba w wieku 6 lub 7 lat obejrzałem po raz pierwszy Robocopa 2 i jak ktoś widział, to wie że tam jest trochę hardkorowych scen (np jak rozcinaja skalpelem klatę takiemu konfidentowi). Niedługo po dwójce obejrzałem jedynkę, w której jest scena jak rozstrzeliwują murphy'ego i normalnie urywa mu ręce. Moja mama nie miała nic przeciwko :)

Mój ojciec też miał wyjebane na takie rzeczy, jak tylko na tvn po raz pierwszy puścili obcego, to strasznie się podjarał i nagrał dla mnie na kasetę :cmgkeepgoing:
Moja matka to była strasznie przewrażliwiona na punkcie brutalnych filmów, ale ojciec był cwany i jak tylko matka wyjechała na dzień to poszedł i wypożyczył "Szeregowiec Ryan" i "Dzień Niepodległości" i nadrobiłem klasykę w wieku chyba 11 czy 12 lat.
 
Ja przed końcem 3 klasy podstawówki miałem już zaliczone wszystkie horrory z wypożyczalni i na bieżąco oglądalem reszte...do dziś mam ciarki na myśl o pierwszej laleczce Chucky :p
Dobre czasy:antonio:
 
Moja matka to była strasznie przewrażliwiona na punkcie brutalnych filmów, ale ojciec był cwany i jak tylko matka wyjechała na dzień to poszedł i wypożyczył "Szeregowiec Ryan" i "Dzień Niepodległości" i nadrobiłem klasykę w wieku chyba 11 czy 12 lat.
Szeregowiec Ryan ? Dzień niepodległości ? Klasyk ? 11 lat ?
:travolta:
 
Szeregowiec Ryan ? Dzień niepodległości ? Klasyk ? 11 lat ?
:travolta:
Uważam, że Szeregowiec jest klasyką. Do Dnia Niepodległości lubię wracać od czasu do czasu. Rozumiem, że w wieku 11 to strasznie późno obejrzeć wymienione filmy?
 
Uważam, że Szeregowiec jest klasyką. Do Dnia Niepodległości lubię wracać od czasu do czasu. Rozumiem, że w wieku 11 to strasznie późno obejrzeć wymienione filmy?
1. Szerwgowiec Ryan - tak.
2. Dzień niepodległości (ten z Willem Smithem) toż to typowo amerykanckie gówno dla hamburgerojadów jakich mało (Murzyn nokautujący obcego jednym ciosem gołą pięścią :facepalm:)
3. 11 lat ? tu w sumie mi się chyba czasowość liniowa zagięła - ujdzie :wink:
 
1. Szerwgowiec Ryan - tak.
2. Dzień niepodległości (ten z Willem Smithem) toż to typowo amerykanckie gówno dla hamburgerojadów jakich mało (Murzyn nokautujący obcego jednym ciosem gołą pięścią :facepalm:)
3. 11 lat ? tu w sumie mi się chyba czasowość liniowa zagięła - ujdzie :wink:
To wszystko wyjaśnione :) :beer:
 
1. Szerwgowiec Ryan - tak.
2. Dzień niepodległości (ten z Willem Smithem) toż to typowo amerykanckie gówno dla hamburgerojadów jakich mało (Murzyn nokautujący obcego jednym ciosem gołą pięścią :facepalm:)
3. 11 lat ? tu w sumie mi się chyba czasowość liniowa zagięła - ujdzie :wink:
"czasowośc liniowa"
:mjsmile:
o kurwa, bimberek z browarkiem zaczynają wchodzić
 
2. Dzień niepodległości (ten z Willem Smithem) toż to typowo amerykanckie gówno dla hamburgerojadów jakich mało (Murzyn nokautujący obcego jednym ciosem gołą pięścią :facepalm:)

A co to ma do rzeczy? Dla mnie Independence Day to też w sumie klasyk już. Tak samo w Commando jest od chuja głupot i jakoś nikomu nie przeszkadza to w nazywaniu tego filmu klasykiem.
 
@Gambit widziales ? jak nie to polecam.
Bool-han-dang: Na-bbeum Nom-deul-eui Se-sang

O widzisz, mam go zaznaczonego na fw do obejrzenia, a nawet nie zauważyłem, żę już BR wyszedł :beer:

Był już ktoś w kinie na Hereditary? Naprawdę taka rzeźnia jak wszyscy piszą?
 
Mela uwielbiam za Zabójcze Bronie. Co za genialny duet z Dannym Gloverem :hitman: to mi się nigdy nie znudzi.
Ale Mel nie tylko zajebistym aktorem jest :bayan:
również reżyserem, nie oglądałem tylko Pasji bo to nie moje klimaty, ale reszta przecie je wykurwista.
Pozatym, wierzę, że jest też zajebistym człowiekiem pomimo tego co środowisko Hollywood próbowało z nim zrobić bo OŚMIELIŁ SIĘ powiedzieć coś o Żydach. . . już on ich zna bardzo dobrze pracując tyle lat z nimi, myslę, że można mu wierzyć na słowo :redford:

p.s.
apeluję o jakąś emotkę z Panem Melem. . . bo brak.
 
Back
Top