Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Może zwyczajnie przeczytał scenariusz tego Pitbula od Vegi i stwierdził, że w kupie grać nie będzie. Z tą Dodą to poczekajmy, może jej rola będzie jakaś poboczna albo zagra lepiej niż się wszyscy spodziewają/

Ale ktoś tutaj wspominał, nie pamiętam kto, sorry. Przecież Doda do jakieś laski gangusa, takiej typowej blondi idealnie się nadaję, podejrzewam, że nie będzie musiała za bardzo grać.


edit: Krzychu szybszy.
 
a to takie science fiction dobre czy bajeczka? bo troche wyglada jak bajeczka


Raczej bajeczki w tym temacie nie zobaczysz. Temat zrujnowanego swiata, kryzysu torzsamosci i czlowieczenstwa...tego w bajeczkach raczej nie ma. Licze na stosunkowo metafizyczne i pieknie nakrecone, dosc intelektualne SF
 
Raczej bajeczki w tym temacie nie zobaczysz. Temat zrojnowanego swiata, kryzysu torzsamosci i czlowieczenstwa...tego w bajeczkach raczej nie ma. Licze na stosunkowo metafizyczne i pieknie nakrecone, dosc intelektualne SF
brzmi ciekawie
 
Mnie nowy Blade Runner nie porwał. Solidne SF, ale nic po za tym. Startu do wersji z 1982r nie ma. Film jest piękny, było kilka niesamowitych ujęć (kompozycja, kolory), dobrych stymulantów ucha, ale jako całość - "tylko" bardzo solidny film. Najbardziej zawiódł mnie scenariusz, wiem, że ciężki temat i był obrabiany już wiele razy, ale liczyłem na coś bardziej oryginalnego. Dialogi momentami przerost formy nad treścią (Leto), a za chwilę scenarzysta jak debilowi (potencjalnemu hamerykańskiemu widzowi?) tłumaczy co i jak, powtarza oczywiste rzeczy po dziesięć razy. Fajnie zagrany (kobiety były świetne!), ale jednak Gosling mi na główną rolę kompletnie nie pasuje. Jego puste spojrzenie nie sprawia wrażenia, że jest androidem "z przemyśleniami" tylko kolesiem, który opłakuje kotka rozjechanego 3 lata temu. Kompletnie nie czułem żadnego przywiązania do jego postaci. 7.5/10

ps. zakończenie ssie, czekam na Blade Runner 2099
 
Odnośnie Pitbulla jeszcze. To ta scena moim zdaniem idealnie pokazuje jakim serialem był Pitbull. Czarny humor, z przykrych scen zrobione dość zabawne wątki, a na koniec brutalne zderzenie z rzeczywistością, które przypomina nam, jak ciężka jest ta sytuacja i że to absolutnie nie jest zabawne. "A kto by uwierzył, że syn zabił własną matkę? A pan by to zrobił? Pan by w to uwierzył?"

 
Dunkierka? Miałby ktoś?
d1630fc38034caa4fa83c502f065a3ec.png
 
Jestem po seansie.
7/10. U mnie to wysoka ocena, jednak w stosunku do tego co oczekiwałem - niska.
Za dużo pretensjonalności i przekombinowanego dramatyzmu w aktorstwie(zwłaszcza raziła rola Leto, kicz w czystej postaci) oraz uproszczonej fabuły, a raczej łopatologicznego tłumaczenia wszystkiego widzowi. Na pewno na plus pewne ciekawe motywy, jak ten z Joi, oraz kameralność projektu(dramat na kilku aktorów). Harrison Ford stworzył najlepszą rolę swojej drugiej młodości.
Pozytywnie oceniam także lokacje: reżyser nie poszedł na łatwiznę i nie skupił się na dynamiczności wielkich miast, jak w części pierwszej, lecz oko obiektywu skierował na zniszczone przez ludzkość , opustoszałe tereny. Poznaliśmy tutaj obraz dewastacji ziemi. No i pierwszy raz drewno, jakim jest Gosling, pasuje mi do jakiejś roli.
Muzykę tworzył Zimmer, jednak w ciekawy sposób odwołuje się do oryginalnych motywów muzycznych z pierwszej części, stworzonych przez Vangelisa.
 
Jestem po seansie.
7/10. U mnie to wysoka ocena, jednak w stosunku do tego co oczekiwałem - niska.
Za dużo pretensjonalności i przekombinowanego dramatyzmu w aktorstwie(zwłaszcza raziła rola Leto, kicz w czystej postaci) oraz uproszczonej fabuły, a raczej łopatologicznego tłumaczenia wszystkiego widzowi. Na pewno na plus pewne ciekawe motywy, jak ten z Joi, oraz kameralność projektu(dramat na kilku aktorów). Harrison Ford stworzył najlepszą rolę swojej drugiej młodości.
Pozytywnie oceniam także lokacje: reżyser nie poszedł na łatwiznę i nie skupił się na dynamiczności wielkich miast, jak w części pierwszej, lecz oko obiektywu skierował na zniszczone przez ludzkość , opustoszałe tereny. Poznaliśmy tutaj obraz dewastacji ziemi. No i pierwszy raz drewno, jakim jest Gosling, pasuje mi do jakiejś roli.
Muzykę tworzył Zimmer, jednak w ciekawy sposób odwołuje się do oryginalnych motywów muzycznych z pierwszej części, stworzonych przez Vangelisa.

Powinno być +1 za nią:
latest
 
czyli szalu nie ma
mnie zastanawia kto te oceny na filmwebie wystawia? imo sa kupowane
Dunkierka chyba z 8,5 miala, It tez 8, teraz wchodze a to 2049 tez 8,4 XDDD
filmy dobre, ale nic wybitnego
 
czyli szalu nie ma
mnie zastanawia kto te oceny na filmwebie wystawia? imo sa kupowane
Dunkierka chyba z 8,5 miala, It tez 8, teraz wchodze a to 2049 tez 8,4 XDDD
filmy dobre, ale nic wybitnego


Żadne kupione. Rozumiem tych którzy dali 9. Film zachwyca obrazem, każdy kadr i lokacja to arcydzieło. Cała historia prowadzona jest rytmem synchronicznym z muzyką i obrazem. Całość jest doskonała. Ja dodatkowo zaniżyłem ocene przez rzeczy, które u kogoś innego nie byłyby wadą, lub nie zwraca na nie uwagi :)
 
Jestem po seansie.
7/10. U mnie to wysoka ocena, jednak w stosunku do tego co oczekiwałem - niska.
Za dużo pretensjonalności i przekombinowanego dramatyzmu w aktorstwie(zwłaszcza raziła rola Leto, kicz w czystej postaci) oraz uproszczonej fabuły, a raczej łopatologicznego tłumaczenia wszystkiego widzowi. Na pewno na plus pewne ciekawe motywy, jak ten z Joi, oraz kameralność projektu(dramat na kilku aktorów). Harrison Ford stworzył najlepszą rolę swojej drugiej młodości.
Pozytywnie oceniam także lokacje: reżyser nie poszedł na łatwiznę i nie skupił się na dynamiczności wielkich miast, jak w części pierwszej, lecz oko obiektywu skierował na zniszczone przez ludzkość , opustoszałe tereny. Poznaliśmy tutaj obraz dewastacji ziemi. No i pierwszy raz drewno, jakim jest Gosling, pasuje mi do jakiejś roli.
Muzykę tworzył Zimmer, jednak w ciekawy sposób odwołuje się do oryginalnych motywów muzycznych z pierwszej części, stworzonych przez Vangelisa.
pojde na to raczej, chociaz mialem juz odpuscic. Jak bedzie chujowe, to sie wkurwie.
 
Po seansie Blade Runner 2049 - cudowna kontynuacja arcydzieła Scotta, film roku, najlepsze Sci-Fi dekady, Deakins Oscar za zdjęcia, albo zaorać te nagrody.
No i Joi - oddałbym całą kasę i nerkę za takie cuś :)
 
Back
Top