Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

"Wschodnie obietnice" - dobre, następnym filmem Cronenberga jaki obejrzę będzie pewnie "Historia przemocy", bo gore w "Videodromie" się trochę cykam :(
 
"Wschodnie obietnice" - dobre, następnym filmem Cronenberga jaki obejrzę będzie pewnie "Historia przemocy", bo gore w "Videodromie" się trochę cykam :(
Videodrome nie taki straszny, nawet gore bym tego nie nazwał.
 
Nie oglądałem jeszcze suicide squad ale znalazłem w necie taki post:
"Jared Leto to największa ciota
jako pierwszy aktor tak mocno zjebał rolę Jokera i czytam teraz o nim, generalnie NA PLANIE BYŁ JOKEREM, trzeba było zwracać się do niego "Mr J", aktorce grającej Harley Quinn wysłał pocztą szczura i prezerwatywy, a reszcie ekipy wysyłał np kawałki ciała świni BO BYŁ TAKI EDGY
zdjęcia do filmu trwały 6 miesięcy, on w tym czasie nie witał się, nie żegnał, nie rozmawiał normalnie tylko się pół roku śmiał szaleńczym śmiechem i robił głupie żarty, bo kurwa, prawdziwy artysta wciela się w rolę
czym to poskutkowało? że zagrał jak jebane gówno
gratulacje
najbardziej pretensjonalny śmieć ever
(miałem nie wspominać o muzyce, ale nie zapominajmy, że 30 seconds to mars to pierdolone gówno)"
 
Nie oglądałem jeszcze suicide squad ale znalazłem w necie taki post:
"Jared Leto to największa ciota
jako pierwszy aktor tak mocno zjebał rolę Jokera i czytam teraz o nim, generalnie NA PLANIE BYŁ JOKEREM, trzeba było zwracać się do niego "Mr J", aktorce grającej Harley Quinn wysłał pocztą szczura i prezerwatywy, a reszcie ekipy wysyłał np kawałki ciała świni BO BYŁ TAKI EDGY
zdjęcia do filmu trwały 6 miesięcy, on w tym czasie nie witał się, nie żegnał, nie rozmawiał normalnie tylko się pół roku śmiał szaleńczym śmiechem i robił głupie żarty, bo kurwa, prawdziwy artysta wciela się w rolę
czym to poskutkowało? że zagrał jak jebane gówno
gratulacje
najbardziej pretensjonalny śmieć ever
(miałem nie wspominać o muzyce, ale nie zapominajmy, że 30 seconds to mars to pierdolone gówno)"
Myślę, że osoba która to napisała ma bardzo niewielkie pojęcie o kinematografii, a jeszcze mniejsze o posiadaniu własnego zdania. Chociaż z 30 seconds ma racje. Joker w SS jest dopasowany do uniwersum DC - down to earth, bardziej pseudorealistyczny niż u Nolana, totalny psychopata z częstymi napadami agresji, nie supergeniusz zbrodni jak u Nolana, ale najbardziej niebezpieczny gangus na mieście, który potnie Ci rodzinę bo lubi. Nie jest to oskarowa kreacja, ale Ledgera tez nie była (był swietnie napisany, ale zagrany tak sobie, kultem obrosła dzięki śmierci Ledgera oraz roli w jakim tym miała odegrać rola Jokera). Najlepiej w roli Jokera wypadli Nicholson (i tak dużo poniżej swoich możliwości) oraz Mark Hamill (Batman:tas plus filmy i gry). A co do dziwnych zachowań to ujawniono po premierze, że to był zabieg marketingowy. Naprawdę nie widzę powodu do hejtu na Leto za tą rolę.
 
Myślę, że osoba która to napisała ma bardzo niewielkie pojęcie o kinematografii, a jeszcze mniejsze o posiadaniu własnego zdania. Chociaż z 30 seconds ma racje. Joker w SS jest dopasowany do uniwersum DC - down to earth, bardziej pseudorealistyczny niż u Nolana, totalny psychopata z częstymi napadami agresji, nie supergeniusz zbrodni jak u Nolana, ale najbardziej niebezpieczny gangus na mieście, który potnie Ci rodzinę bo lubi. Nie jest to oskarowa kreacja, ale Ledgera tez nie była (był swietnie napisany, ale zagrany tak sobie, kultem obrosła dzięki śmierci Ledgera oraz roli w jakim tym miała odegrać rola Jokera). Najlepiej w roli Jokera wypadli Nicholson (i tak dużo poniżej swoich możliwości) oraz Mark Hamill (Batman:tas plus filmy i gry). A co do dziwnych zachowań to ujawniono po premierze, że to był zabieg marketingowy. Naprawdę nie widzę powodu do hejtu na Leto za tą rolę.
Też mi się mega podobał. Co do SS to tak jak napisałem, jeszcze nie obejrzałem. Przejdę się przez ciekawość do kina jakoś niedługo.
 
Myślę, że osoba która to napisała ma bardzo niewielkie pojęcie o kinematografii, a jeszcze mniejsze o posiadaniu własnego zdania. Chociaż z 30 seconds ma racje. Joker w SS jest dopasowany do uniwersum DC - down to earth, bardziej pseudorealistyczny niż u Nolana, totalny psychopata z częstymi napadami agresji, nie supergeniusz zbrodni jak u Nolana, ale najbardziej niebezpieczny gangus na mieście, który potnie Ci rodzinę bo lubi. Nie jest to oskarowa kreacja, ale Ledgera tez nie była (był swietnie napisany, ale zagrany tak sobie, kultem obrosła dzięki śmierci Ledgera oraz roli w jakim tym miała odegrać rola Jokera). Najlepiej w roli Jokera wypadli Nicholson (i tak dużo poniżej swoich możliwości) oraz Mark Hamill (Batman:tas plus filmy i gry). A co do dziwnych zachowań to ujawniono po premierze, że to był zabieg marketingowy. Naprawdę nie widzę powodu do hejtu na Leto za tą rolę.
Szacun za Nicholsona. Jak mnie wkurwia wywyższanie Legera to nawet nie wiem.
 
Nie jest to oskarowa kreacja, ale Ledgera tez nie była (był swietnie napisany, ale zagrany tak sobie, kultem obrosła dzięki śmierci Ledgera oraz roli w jakim tym miała odegrać rola Jokera).


Nie zgodzę się z tym. W momencie gdy obejrzałem Mrocznego Rycerza (2012) nie miałem pojęcia, że aktor go grający zmarł, a moje wrażenie było mniej więcej takie "Kurwa geniusz, jak się nazywa ten aktor?! Muszę sprawdzić inne filmy z jego udziałem". No i wtedy się zdziwiłem. Moim zdaniem rola Oscarowa.
 
Nie zgodzę się z tym. W momencie gdy obejrzałem Mrocznego Rycerza (2012) nie miałem pojęcia, że aktor go grający zmarł, a moje wrażenie było mniej więcej takie "Kurwa geniusz, jak się nazywa ten aktor?! Muszę sprawdzić inne filmy z jego udziałem". No i wtedy się zdziwiłem. Moim zdaniem rola Oscarowa.
No dostał za tą role oscara chyba . Kurwa ten film ma juz 8 lat ale ten czas leci
 
Szacun za Nicholsona. Jak mnie wkurwia wywyższanie Legera to nawet nie wiem.
Timing jest wszystkim, choćbyś zagrał największe drewno jak jebniesz przed premierą twoja rola zostanie kultowa i wszyscy z nią będą Cię utożsamiali.
Też mi się mega podobał. Co do SS to tak jak napisałem, jeszcze nie obejrzałem. Przejdę się przez ciekawość do kina jakoś niedługo.
Cytat który dość dobrze opisuje ten film to ten w ktorym jakiś recenzent stwierdził , że film jest gorszy od sumy swoich części . Tak niespójnej wizji artystycznej w czymś co z założenia miało byc blockbusterem nie było.
Nie zgodzę się z tym. W momencie gdy obejrzałem Mrocznego Rycerza (2012) nie miałem pojęcia, że aktor go grający zmarł, a moje wrażenie było mniej więcej takie "Kurwa geniusz, jak się nazywa ten aktor?! Muszę sprawdzić inne filmy z jego udziałem". No i wtedy się zdziwiłem. Moim zdaniem rola Oscarowa.
Primo - nikogo nie obchodzi twoje zdanie
Secundo - w dupie byłeś, gówno widziałeś
Tertio - poucz się mate... Tfu pooglądaj trochę dobrego kina. Od kumpla kiedys pożyczyłem książkę z omówieniami stylów gry aktorskich wybitniejszych aktorów. Dzięki temu zrozumiałem parę fajnych rzeczy (zupełnie inne spojrzenie na Pacino mam od tego momentu) jutro ogarnę to będziesz mógł sie dokształcić.
No dostał za tą role oscara chyba . Kurwa ten film ma juz 8 lat ale ten czas leci
Dostał za drugoplanową ( śmiech na sali)
http://www.nolanfans.com/forums/viewtopic.php?f=14&t=2310
 
Dla mnie Joker Ledgera nie mniej wybitny niz Jacka. Inaczej zagrany, ale też genialny. Ale to tylko moje subiektywne odczucie, expert za mnie żaden, po prostu zajebiscie mi sie podobała postać która wykreował i nie spodziewalen sie tego po tym aktorze.
 
Dla mnie Joker Ledgera nie mniej wybitny niz Jacka. Inaczej zagrany, ale też genialny. Ale to tylko moje subiektywne odczucie, expert za mnie żaden, po prostu zajebiscie mi sie podobała postać która wykreował i nie spodziewalen sie tego po tym aktorze.
Ale czy to zasługa scenariusza czy gry aktorskiej ? Tego pierwszego. Scena napadu na bank, czy magicznego ołówka nie są genialnie zagrane. One są poprawnie zagrane i świetnie napisane.
 
U mnie również wygrywa Joker od Nolana i w ogóle Batman od Nolana. Po prostu niezbyt przemawia do mnie ten burtonowski styl - jakkolwiek go nie nazwać.
 
Ale czy to zasługa scenariusza czy gry aktorskiej ? Tego pierwszego. Scena napadu na bank, czy magicznego ołówka nie są genialnie zagrane. One są poprawnie zagrane i świetnie napisane.
Z tego co słyszałem Ledger miał duży wpływ na postać Jokera. Mejkap, mimika, glos, maniera, dla mnie stworzył świetny klimat swa gra i jest najjaśniejszym punktem tego filmu. Nawet najlepszy scenariusz sam sie nie zagra. Ledger dla mnie odwalił świetna robotę
 
Z tego co słyszałem Ledger miał duży wpływ na postać Jokera. Mejkap, mimika, glos, maniera, dla mnie stworzył świetny klimat swa gra i jest najjaśniejszym punktem tego filmu. Nawet najlepszy scenariusz sam sie nie zagra.
Nope, jedyny wkład Heatha to: oblizywanie "blizn" - Nolan zobaczył jak po charakteryzacji Heath oblizywał prostetyczną blizny i postanowił dodać to do postaci, oraz scena w której w areszcie klaszcze po awansie Hordona. Generalnie Nolan nie jest reżyserem, który pozwala aktorom na samopas (Al Pacino w bezsenności miał trochę luzu, ale to Al Pacino). Mimikę miał upośledzoną przez protezy, głos parę klas niżej od Marka Hamilla
 
Obejrzalem jeszcze raz Batman vs Superman, ale tym razem prawie trzygodzinna Ultimate Edition. I teraz jest wszystko jasne. Mimo, ze pojawilo sie pare pojedynczych scen (nie jakies dluzsze sekwencje czy cos) fabula staje zrozumiala i spojna. Jak ktos mial niesmak po normalnej wersji powinien obejrzec UE.

Joker Leto dobry, ale
tak wlasciwie to ciezko oceniac po paru scenach, w ktorych sie pojawil. Zwiastuny sugerowaly jakis wiekszy udzial w fabule, a co bylo to widac.
 
Obejrzalem jeszcze raz Batman vs Superman, ale tym razem prawie trzygodzinna Ultimate Edition. I teraz jest wszystko jasne. Mimo, ze pojawilo sie pare pojedynczych scen (nie jakies dluzsze sekwencje czy cos) fabula staje zrozumiala i spojna. Jak ktos mial niesmak po normalnej wersji powinien obejrzec UE.

Joker Leto dobry, ale
tak wlasciwie to ciezko oceniac po paru scenach, w ktorych sie pojawil. Zwiastuny sugerowaly jakis wiekszy udzial w fabule, a co bylo to widac.
ej z lektorem czy dubbingiem?
 
Nope, jedyny wkład Heatha to: oblizywanie "blizn" - Nolan zobaczył jak po charakteryzacji Heath oblizywał prostetyczną blizny i postanowił dodać to do postaci, oraz scena w której w areszcie klaszcze po awansie Hordona. Generalnie Nolan nie jest reżyserem, który pozwala aktorom na samopas (Al Pacino w bezsenności miał trochę luzu, ale to Al Pacino). Mimikę miał upośledzoną przez protezy, głos parę klas niżej od Marka Hamilla
No chyba nie jedyny wklad, bo nikt za niego tej roli nie zagral;) o mejkapie oglądałem w jakims materiale,ale może zle pamiętam. Ledger napisal kilka kwestii w jednej ze scen i wyreżyserował scenę ze swoim udziałem, wiec aż tak bardzo nie byl ograniczany. Kwestia glosu to juz w ogóle subiektywne odczucia jak wiele innych. Mija się z celem dyskutować co komu sie tu podoba. Jedyne co mi utkwiło w tym Batmanie to Joker, cala reszta spłynela po mnie jak po kaczce, wiec dla mnie to nie jest tylko kwestia scenariusza.
 
Primo - nikogo nie obchodzi twoje zdanie
Secundo - w dupie byłeś, gówno widziałeś
Tertio - poucz się mate... Tfu pooglądaj trochę dobrego kina. Od kumpla kiedys pożyczyłem książkę z omówieniami stylów gry aktorskich wybitniejszych aktorów. Dzięki temu zrozumiałem parę fajnych rzeczy (zupełnie inne spojrzenie na Pacino mam od tego momentu) jutro ogarnę to będziesz mógł sie dokształcić.

:benny::mamed:
 
Primo - nikogo nie obchodzi twoje zdanie
Secundo - w dupie byłeś, gówno widziałeś
Tertio - poucz się mate... Tfu pooglądaj trochę dobrego kina. Od kumpla kiedys pożyczyłem książkę z omówieniami stylów gry aktorskich wybitniejszych aktorów. Dzięki temu zrozumiałem parę fajnych rzeczy (zupełnie inne spojrzenie na Pacino mam od tego momentu) jutro ogarnę to będziesz mógł sie dokształcić.

Primo-nie mędrkuj, bo przeczytałeś książkę o aktorstwie, więc myślisz, że wiesz wszystko o kinie.
Secundo- jak już jesteśmy przy dupie, to w dupę, to możesz mnie co najwyżej pocałować :D
 
Last edited:
Primo-nie mędrkuj, bo przeczytałeś książkę o aktorstwie, więc myślisz, że wiesz wszystko o kinie.
Secundo- w dupe, to możesz mnie pocałować :)
Primo - tak 3-4 o aktorstwie, 2 o montażu i 1 o reżyserii, czyli pewnie więcej niż w całym życiu pomijając elementarz i cykl o Harrym Potterze
Secundo - ile godzin myślałeś nad tą ripostą
Tertio Tak wygląda post osoby która wie coś o kinie:
Suicide Squad - 8/10 dla kumatych w uniwersum DC, 7/10 dla reszty. Wszystko co napisano w nieprzychylnych recenzjach jest prawdziwe. Film jest zmontowany z dwóch wersji (widać którą scenę kto montował) - przez Ayera i firmę która kleciła trailer. Tak główny wątek ssie pałkę Rockholda (włącznie z chujowym jak skurwysyn finałem), wiele postaci cierpi na niedostateczną charakteryzacje postaci (Captain Boomerang, Killer Croc, Diablo, Katana, Slipknot). W necie można poczytać sobie jak na proces produkcji wpłynęło gówno jakim było BvS (ludzie jarający się tą kupą są koprofilami, a nie kinomanami) i moim zdaniem całe szczęście. Ayer (który do tej pory nie oddał mi kasy za bilet na SWAT - skurwysyn) chciał zrobić mocno moralizatorską, mroczną (to akurat raczej wymagane) opowieść o tym, że nasi protagoniści nie są najgorsi i też mają swoje rodziny, marzenia, zasady i można z nimi się napić w hotelowym barze, kiedy szaleje apokalipsa. Gorsi od nich są oczywiście ich rządowi przełożeni dla których zabić kogoś jest jak dla mnie pohejtować Conora. Całość jest mocno złagodzoną wersją SS z komiksu. Rolę Ricka Flaga jako tego "normalnego" w zespole przejmuje Deadshot grany przez Willa Smitha. Z sadystycznego psychopaty czerpiącego jedyną radość z zabijania Deadshot staje się zimnym zawodowcem i troskliwym ojcem. Will Smith gra tutaj swoją standardową rolę. Kto widział jakiś film z Willem wie czego się spodziewać. Rick Flag grany przez Joela Kinecośtam to największa pizda w ekipie. tyle. Czapki z głów za to idą w kierunku Margot Robbie która świetnie zagrała Harley Quinn. Dżwiga większość scen ze swoim udziałem. Pan J. grany przez Jareda Leto za to jest zagrany bardzo przyzwoicie, ale stosunkowo rzadko jest na ekranie (scen z udziałem Pana J. jest podobno więcej, nawet jedną już wrzucili do neta, także wypłyną). Joker w intepretacji Leto jest żywcem przeniesiony z komiksu "Joker" Azarello i Bermejo oraz "All Star Batman and Robin" Jima Lee i Franka Millera - maniakalny psychopata zabijający bo lubi, a nie bo ma plan, albo go ktoś uraził. I to tyle jeśli chodzi o aktorstwo. Jeszcze dodam, że Cara Delevigne zagrała lepiej od Gal Gadot (dużo lepiej, ale to nie było jakieś trudne). Co do montażu to pierwsza część filmu jest imo znacznie lepiej zmontowana. Ten film potrzebował szaleństwa, dystansu i puszczania okiem do widza. Kolesie od trailerów to rozumieli, Ayer nie. Potrafili świetnie zarządzać emocjami przez popularne utwory. Puszczas Eminema i cała sala wie co chcesz przekazać.
Na deser drugi trailer War Dogs, mam duże oczekiwania odnośnie tego filmu
A tak osoby która nie ma zielonego pojęcia, ale chce się wypowiedzieć
(dowolny post Hubiego z tematu filmu).
Quatro - Tak poza konkursem to na studiach wygrałem konkurs filmowy i mój film przez miesiąc był wyświetlany w kinie Apollo w Poznaniu. Fajnie podyskutować z ludźmi z Katedry Filmu, Telewizji i Nowych Mediów UAM o własnym filmie. Nie będzie Ci to raczej dane, podobnie jak biegłość w rozwiązywaniu całek.
 
Nie no, przeczytałeś 6 książek o filmie, szacun. Scorsese był u Ciebie po porady, czy jeszcze się nie domyślił, aby to zrobić?
I nie musiałem wcale wysilać umysłu przy tej ripoście, po prostu nie było mnie przy komputerze. Wiem, Tobie to się wydaje niewiarygodne, ale niektórzy nie potrzebują mieć dostępu do elektroniki przez całą dobę, aby zdobywać poklask na forach.
I taki post, to może napisać każdy, ba, @Born2kill pisze takie posty na każdy temat. Po prostu obejrzałeś film i opisałeś go na cohones, opisując grę każdego aktora osobno- nie no kurwa, czapki z głów, nikt inny tego nie potrafi.

A że wygrałeś konkurs na studiach to super, gratuluję.
 
Last edited:
Nie no, przeczytałeś 6 książek o filmie, szacun. Scorsese był u Ciebie po porady, czy jeszcze się nie domyślił, aby to zrobić?
I nie musiałem wcale wysilać umysłu przy tej ripoście, po prostu nie było mnie przy komputerze. Wiem, Tobie to się wydaje niewiarygodne, ale niektórzy nie potrzebują mieć dostępu do elektroniki przez całą dobę, aby zdobywać poklask na forach.
I taki post, to może napisać każdy, ba, @Born2kill pisze takie posty na każdy temat. Po prostu obejrzałeś film i opisałeś go na cohones, opisując grę każdego aktora osobno- nie no kurwa, czapki z głów, nikt inny tego nie potrafi.

A że wygrałeś konkurs na studiach to super, gratuluję.
Scorsese nie, ale taki Hubi mógłby sie wiele nauczyć. Nie zanegowała tekstu o elementarzu i Harrym Potterze, także uznaję tezę za prawdziwą.
Jesli każdy potrafi napisać takiego posta to czemu takiego nie napiszesz ?
Czekam na wnikliwe analizy człowieka który zagubił się w "meandrach" fabuły dodatku do Wiedźmina.
 
Trylogia Batmana i pierwsza część Iron Mana to jedyne filmy z superbohaterami jakie kojarzę, żeby mi się podobały. W stanach dzieci szaleją za tego typu filmami, a kasa płynie strumieniami.
 
Scorsese nie, ale taki Hubi mógłby sie wiele nauczyć. Nie zanegowała tekstu o elementarzu i Harrym Potterze, także uznaję tezę za prawdziwą.
Jesli każdy potrafi napisać takiego posta to czemu takiego nie napiszesz ?
Czekam na wnikliwe analizy człowieka który zagubił się w "meandrach" fabuły dodatku do Wiedźmina.

Nie zagubiłem się i dalej twierdzę, że nie wszystko jest wyjaśnione, bo nie jest pewne kim był O'Dim - Wiedźmin podał trzy przypuszczenia, Ty na podstawie ostatniej sceny zauważyłeś podobieństwo do "Pana Twardowskiego" dlatego Twoja teza zapewne jest słuszna (po krótkim zastanowieniu się z nią zgodziłem i byłem zdziwiony, że nie zauważyłem tego podobieństwa natychmiast). Na swoją obronę dodam, że dodatek przechodziłem w sporym odstępie czasowym, dlatego uciekło mi parę detali.

Nie będę pisał takiego posta odnośnie każdego filmu, bo nie mam zamiaru nad każdym filmem się tak pochylać. Jak będę na jakiejś premierze w kinie, to będę mógł rozłożyć to na szczegóły i opisać co mi się podobało, a co nie i dlaczego uważam, że na ten film warto pójść lub nie warto pójść do kina. A jeżeli oglądam filmy, załóżmy z 2011 roku, które widziała większość forum, to w dwóch zdaniach zazwyczaj opisuję film i go oceniam nie pisząc recenzji na jego temat, bo szkoda zwyczajnie na to czasu.

I chyba żartujesz, myśląc, że będę odnosił się do każdego, nawet najgłupszego Twojego stwierdzenia, które w dodatku miało charakter obraźliwy i było próbą dania "pstryczka w nos", a nie odnosiło się w żaden rozsądny sposób do przedmiotu dyskusji.
Ale jeżeli ma Ci być lżej, to zaneguje to co napisałeś. Czytam o wiele więcej niż Ci się wydaje, chociaż spora część z moich lektur dotyczy treningów, sportów walki itd., (prawdopodobnie dlatego, że znalazłem się na tym forum, bo lubię sporty walki i jest to moja pasja, a nie dlatego, bo można "rozkręcić inbę") dlatego tych stricte "wartościowych" książek nie czytam aż tak wielu jak bym chciał. Nie jest to może zadowalająca liczba, jednak w tym roku poza sportowymi przeczytałem około 15 książek, co jest prawie podwojeniem liczby książek podanej przez Ciebie (7+1), które niejako miałem przeczytać przez całe swoje życie.
Lepiej Ci teraz?
 
Back
Top