Dieta na masę.

Powiedzmy ma z 75 lat
To sam musisz sobie odpowiedzieć, czy od 75latka oczekujesz sylwetki dla porównania.
Inna sprawa, to jestem ciekaw ilu znasz tak wiekowych dietetyków.
Logiczne jest, że dietetyką zajmują się przeważnie młodzi ludzie i w średnim wieku i Ich to dotyczy co napisałem.
 
To sam musisz sobie odpowiedzieć, czy od 75latka oczekujesz sylwetki dla porównania.
Inna sprawa, to jestem ciekaw ilu znasz tak wiekowych dietetyków.

Logiczne jest, że dietetyką zajmują się przeważnie młodzi ludzie i w średnim wieku i Ich to dotyczy co napisałem.

czyli co jak przekraczasz pewien wiek/przestajesz o siebie dbac bo ci sie priorytety zmienily albo masz jakas kontuzje to juz jestes niewiarygodny jako dietetyk/trener? Co jest logicznego w tym, ze wg Ciebie dietetyka zajmuja sie glownie ludzie mlodzi jak tu chodzi o wiedze stricte teoretyczna? Z tym 75 lat to celowo troche przesadzilem ale dajmy na to mnostwo jest dietetykow w wieku powiedzmy 50-ciu lat i niekoniecznie musza oni wygladac jak grecki posag zeby przekazac komus istote zagadnienia czyli wiedze. Mozliwe, ze te diety dzialaly na nich jak mieli 30 lat mniej wiec oprocz teorii jest tu tez praktyka, ktorej po prostu teraz nie musza byc przykladem.
Wiekszosc trenerow to przewaznie byli zawodnicy danej dziedziny sportowej. Wezmy np bieg, sprint na 100 metrow czyli jak trener nie robi setki ponizej 10 sekund to zawodnik ma miec wyjebane na jego wskazowki bo nie moze udowodnic swoich tez na sobie? :wink:
Tak, celowo sie mordo czepiam a ogolnie to wiem o co Ci, z grubsza chodzilo:beer: Z tym, ze no nie zawsze to sie sprawdza i nie do konca sie z tym zgadzam.
niby-tak-ale-kur-nie-do-konca_2016-10-05_17-23-36.jpg
 
jeszcze jedno:
Logiczne jest, że dietetyką zajmują się przeważnie młodzi ludzie i w średnim wieku
nie, to w wiekszosci ludzie mlodzi szukaja atencji po internetach i silowniach wiec moze Ci sie wydawac, ze przewaznie oni tym sie zajmuja. Do tego Tobie to chyba bardziej chodzi o trenerow personalnych, ktorzy tez ukladaja diety (gro z nich to w ogole nie powinno tego robic bo wiedze w tych tematach maja mierna) a ja mam na mysli dietetykow.
 
czyli co jak przekraczasz pewien wiek/przestajesz o siebie dbac bo ci sie priorytety zmienily albo masz jakas kontuzje to juz jestes niewiarygodny jako dietetyk/trener? Co jest logicznego w tym, ze wg Ciebie dietetyka zajmuja sie glownie ludzie mlodzi jak tu chodzi o wiedze stricte teoretyczna? Z tym 75 lat to celowo troche przesadzilem ale dajmy na to mnostwo jest dietetykow w wieku powiedzmy 50-ciu lat i niekoniecznie musza oni wygladac jak grecki posag zeby przekazac komus istote zagadnienia czyli wiedze. Mozliwe, ze te diety dzialaly na nich jak mieli 30 lat mniej wiec oprocz teorii jest tu tez praktyka, ktorej po prostu teraz nie musza byc przykladem.
Wiekszosc trenerow to przewaznie byli zawodnicy danej dziedziny sportowej. Wezmy np bieg, sprint na 100 metrow czyli jak trener nie robi setki ponizej 10 sekund to zawodnik ma miec wyjebane na jego wskazowki bo nie moze udowodnic swoich tez na sobie? :wink:
Tak, celowo sie mordo czepiam a ogolnie to wiem o co Ci, z grubsza chodzilo:beer: Z tym, ze no nie zawsze to sie sprawdza i nie do konca sie z tym zgadzam.
niby-tak-ale-kur-nie-do-konca_2016-10-05_17-23-36.jpg
Racja. Tez tak mysle. Dodam ze dietetyk czesto stawia diete ale taka ze ma byc to zdrowe odzywianie ktore pozwala osiagnac okreslony cel. Ale to nie znaczy ze sam odzywiajac sie nawet zdrowo nie moze byc przy tym ulany
 
@Scurvol oczywiście że są osoby starsze z doświadczeniem, ale istota tej wypowiedzi wiesz jaka była i wiesz dlaczego tak napisałem. Chodziło tu o forum konkretnie.
 
@Scurvol oczywiście że są osoby starsze z doświadczeniem, ale istota tej wypowiedzi wiesz jaka była i wiesz dlaczego tak napisałem. Chodziło tu o forum konkretnie.
wiesz co? po jakims czasie doszedlem do wniosku, ze my to chyba mamy na mysli zupelnie inne rzeczy. Tobie chodzi, bardziej o tych wszystkich trenerow personalnych rozpisujacych tez diety, ktorzy fakt sa raczej mlodsi bo to zjawisko stosunkowo nowe (jak ja zaczynalem przygode z silownia to jedynie pan, ktory ja prowadzil mogl cos tam doradzic) a ja czytajac "dietetyk" mam przed oczami goscia, ktory ksztalcil sie w tym kierunku dobrych kilka lat a nie zrobil jednodniowy kurs zakonczony 20 pytaniowym testem. :smile:
 
wiesz co? po jakims czasie doszedlem do wniosku, ze my to chyba mamy na mysli zupelnie inne rzeczy. Tobie chodzi, bardziej o tych wszystkich trenerow personalnych rozpisujacych tez diety, ktorzy fakt sa raczej mlodsi bo to zjawisko stosunkowo nowe
Mi głównie chodziło o osoby się tu wypowiadające :lol:
Ty napisałeś tu w temacie, że chłopak ma po prostu wpierdalać, aby był dodatni bilans kaloryczny.
Ja od siebie dodałem, że mi pomaga apka i napisałem co z rana wpierdalam i żeby sobie wypróbował.

Nagle zostaliśmy przedstawieni od fachowców od dietetyki, tylko dlatego że ośmieliliśmy się pomóc Bastkowi, a nie z Niego się napierdalać :putinlaugh:

I do tego głównie uderzyłem.
Podsumuje Cię Stasiek 68kg (jest Panem, bo ma aż 10kg więcej od Bastiana), albo jakiś spasiony kleks.
Ani Ty, ani ja za dietetyków się tutaj nie robimy, a ocenia nas kto?
Dać w takim razie foty swoich sylwetek (nawet Ci z wieczną igłą w dupie) i wtedy możesz się do kogoś dopiero w temacie dojebać.
Bo tak bez tego, to trochę głupio.
 
Mi głównie chodziło o osoby się tu wypowiadające :lol:

a ja w ogole nie mam na mysli osob sie tu wypowiadajacych. Chodzilo mi glownie o stwierdzenie, ze kazdy musi swoja sylwetka niejako reklamowac te swoje diety a to kompletna bzdura i CALY CZAS do tego pije. "Ogólnie jeśli chodzi o dietę, to przede wszystkim musi działać, a więc polecający swoją dietę (i śmiejący się z innych diet) nie może wyglądać jak spasiona niedojebana świnia, albo w drugą stronę jak 65kilowe chucherko z Somalii." czyli jak jest ulany ZAWODOWY dietetyk po studiach w tym kierunku to te jego diety sa chuja warte? przeciez nie musi ich sie trzymac osobiscie. Pisze o dietetyku nie trenerze personalnym rozpisujacym tez diety bo tych sylwetki to sa niejako reklama ich samych. (dla mnie to takie ocenianie ksiazki po okladce ale niech bedzie)
Ty napisałeś tu w temacie, że chłopak ma po prostu wpierdalać, aby był dodatni bilans kaloryczny.
2 tys kcal to praktycznie 2 wieksze czekolady sa to nie 5 tysi czy jakas redukcja, ze lepiej wszystko koniecznie liczyc. Nie robmy z tego Bastka jakiegos kurwa retarded czy cos w tym stylu :lol: (i tak mysle, ze trolluje dla atencji)
 
czyli jak jest ulany ZAWODOWY dietetyk po studiach w tym kierunku to te jego diety sa chuja warte?
Ja tu akuratbym wziął pod uwagę wygląd. Rozumiem, że On może się znać, ale sam do niej się nie stosuje, ale tej pewności nie mam i mi akurat lampka by się zapaliła.

2 tys kcal to praktycznie 2 wieksze czekolady sa to nie 5 tysi czy jakas redukcja, ze lepiej wszystko koniecznie liczyc
Jeden lubi liczyć, drugi nie. I to i to jest w porządku. Liczy się efekt końcowy w końcu.
Zbierać kalorie ze słodyczy to już taj tak średnio, ale to już poza tematem.
 
2 tys kcal to praktycznie 2 wieksze czekolady sa to nie 5 tysi czy jakas redukcja, ze lepiej wszystko koniecznie liczyc. Nie robmy z tego Bastka jakiegos kurwa retarded czy cos w tym stylu :lol: (i tak mysle, ze trolluje dla atencji)

Panie @Scurvol pobierz sobie ta aplikacje "Fitatu" dostosuj pod siebie albo mozesz ustawic pode mnie nawet i zobacz jak ciezko wypelnic te limity wszystkie aby wszystko bylo mniej wiecej na rowni a nie ze cos bedzie wyjebane poza skale np. białko czy inne.
 
Panie @Scurvol pobierz sobie ta aplikacje "Fitatu" dostosuj pod siebie albo mozesz ustawic pode mnie nawet i zobacz jak ciezko wypelnic te limity wszystkie aby wszystko bylo mniej wiecej na rowni a nie ze cos bedzie wyjebane poza skale np. białko czy inne.
ty mozesz miec smialo wiecej na plusie B/W/T niz masz miec wg tego"Fitatu" wazne zebys mial te nadwyzke kaloryczna i to przez dluzszy okres czasu. Ja pierdole staz treningowy 3 dni a rozterki jakby sie do Mr Olimpia przygotowywal :lol:
 
ty mozesz miec smialo wiecej na plusie B/W/T niz masz miec wg tego"Fitatu" wazne zebys mial te nadwyzke kaloryczna i to przez dluzszy okres czasu. Ja pierdole staz treningowy 3 dni a rozterki jakby sie do Mr Olimpia przygotowywal :lol:

no ok bo @klossowski mnie przestraszyl zebym nie mial nadwyzki bialka bo mi watrobe rozpierdoli :X
 
Jeśli decydujesz się na dostarczanie zbyt dużej ilości protein – powodujesz obciążenie nerek i wątroby, możliwe są powikłania – kwasica metaboliczna.

Nie widzę tu opisane, że wątroba bardziej dostaje po dupie (pomijając już że to mało istotne, bo okazuje się że szkodzi i na to i na to).
 
1000kcal brakuje jeszcze, a białko mam juz przekroczone, to jeszcze tone owocow zjem i bede mial te 2800...

:iamdone:

To jest nienormalne :latajacaslomkaptysiowa:
 
Jeśli decydujesz się na dostarczanie zbyt dużej ilości protein – powodujesz obciążenie nerek i wątroby, możliwe są powikłania – kwasica metaboliczna.

Nie widzę tu opisane, że wątroba bardziej dostaje po dupie (pomijając już że to mało istotne, bo okazuje się że szkodzi i na to i na to).
Screenshot from 2019-08-07 18-23-43.png

NAFLD to Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby
 
ja zapasow narobilem na produkty białkowe a tu się okazuje ze trzeba jeszcze w węglowodany zainwestować :robertmakeup::zarobiony::ponymindfuck::lsdtrip:

wdepnalem w mrowisko :brainoverload:

ale z Waszą ręką na pulsie wszystko się uda :bleed:
 
Back
Top