De Longhi - jaki model ekspresu do kawy wybrać ?

Ja jakbym nie miał brać automatycznego to chyba bym wolał już wziąć sobie jakiś przelew np. moccamaster niż kolbowy.

:zakręcony:


E: albo kurła taką Melittę z młynkiem :D

Nakręciłem się na tą Melittę
:beczka:
W tygodniu automat by leciał a na weekend elegancko robię dzbanek przelewu i w połowie dnia kolejny.
:antonio:
 
Nakręciłem się na tą Melittę
:beczka:
W tygodniu automat by leciał a na weekend elegancko robię dzbanek przelewu i w połowie dnia kolejny.
:antonio:

U mnie w De Longhi jest pozycja kawy "dzbanek kawy", ale nie czytalem instrukcji o co w tym chodzi i nigdy z tego nie korzystalem :cowboy:
 
U mnie w De Longhi jest pozycja kawy "dzbanek kawy", ale nie czytalem instrukcji o co w tym chodzi i nigdy z tego nie korzystalem :cowboy:

20231228_130651.jpg
 
Mi dzbanka do tego modelu nie dodali, a taki co mam to nie wolno zalewać wrzatkiem bo cienkie szklo i moze peknac, takze nawet nie posiadam naczynia zeby wykorzystać tą opcję.

To chyba dobre przy kilku osobach pijacych czarną zeby nie latać co chwile do ekspresu.
 
Mi dzbanka do tego modelu nie dodali, a taki co mam to nie wolno zalewać wrzatkiem bo cienkie szklo i moze peknac, takze nawet nie posiadam naczynia zeby wykorzystać tą opcję.

To chyba dobre przy kilku osobach pijacych czarną zeby nie latać co chwile do ekspresu.

Za 90-130zl możesz dokupić markowy delongi ten sam model
:roberteyeblinking:
 
@respect

Starbucks Blonde Espresso Roast --- kwaśny tragiczny smak przy piciu espresso

Starbucks Pike Place Medium Roast - pyszna kawa o czekoladowym posmaku, tu espresso smakuje wyśmienicie

może spróbuje jeszcze tej czarnej, której nie mam
 
Może popierdolone ale jest w tym coś speszial
:roberteyeblinking:

Chociaż nie wyobrażam sobie robienia tak kilku kaw dziennie bo by mnie pojebało.

Wystarczy mi ręczny młynek i frencz press raz na tydzień

:tiphatb:
No dokładnie. Jako rytuał raz dziennie ok. Inaczej pierdolca można dostać. Pamiętam jak piłem kawę tylko na weekend. To było dla mnie naprawdę święto. Od mielenia ziaren do ostatniego łyka.
 
No dokładnie. Jako rytuał raz dziennie ok. Inaczej pierdolca można dostać. Pamiętam jak piłem kawę tylko na weekend. To było dla mnie naprawdę święto. Od mielenia ziaren do ostatniego łyka.

Przed zakupem ekspresu piłem tylko 1 kawę dziennie ( jeszcze mając kawiarkę, która robiła kawę bez fusów )

Teraz pije 2-4+ i to tylko espresso, inne pozycje kaw na tym ekspresie sa mi wgl niepotrzebne, nawet jak kolega wczoraj byl to wypil jedno latte a potem juz tylko espresso chcial ^^
 
Przed zakupem ekspresu piłem tylko 1 kawę dziennie ( jeszcze mając kawiarkę, która robiła kawę bez fusów )

Teraz pije 2-4+ i to tylko espresso, inne pozycje kaw na tym ekspresie sa mi wgl niepotrzebne, nawet jak kolega wczoraj byl to wypil jedno latte a potem juz tylko espresso chcial ^^
To ten ekspres jest ci tak samo potrzebny jak czapka z merino, która nie ma czego chronić przed mrozem
:jarolaugh:
 
Ja będę pił taką kawę tylko jak będę miał wolne czyli zazwyczaj dwa razy w tygodniu. To chyba tak dużo nie trzeba machać?

Popieram takie weekendowe picie dobrej kawy. Ciężko mi powiedzieć ile czasu zajmuje takie mielenie bo nigdy mierzyłem ale ani długo ani krótko. Powiem tak- jak chcesz kawę wypić na szybkości to będzie cię to wkurwiac a jak będzie to dla ciebie pewnego rodzaju rytuał w wolnej chwili to jeszcze bardziej się przy tym odprezysz. Polecam ta świeżo zmielona kawę parzyć we włoskiej kawiarce
2017 rok :lol:
 
Back
Top